Maryja - bezgrzeszna

[omyk]

ET kochana.
Jak pisałam, Kościół powinien być i jest Chrystocentryczny. To nauka o Bogu, Który stał się człowiekiem i posłuszny aż do śmierci przybił nasze grzechy do krzyża, abyśmy mieli życie wieczne, oraz zmartwychwstał jako pierwszy, wstąpił do nieba i rozlewa obficie Ducha Świętego, czyniąc z Uczniów Kościół, jest najważniejsza. To jest sedno sprawy.
Dzisiaj, w 2009 roku, żyjemy daleko od czasu, kiedy Maryja stąpała po ziemi Nazaretu. Jeśli przyjmuje się wiarę sercem czystym i otwartym, wolnym od "naleciałości wieków", pewne rzeczy rozumie się same przez się.
Grzech pierworodny jest następstwem grzechu pierwszych rodziców i chociaż my nie jesteśmy go winni, obciąża również nas. Z jednej strony sprawia, że podlegamy grzechowi i jesteśmy w stanie mu ulec, z drugiej strony jednak przecież nikt z nas nie byłby sam z siebie bez grzechu. Maryja przez swoje posłuszeństwo aż do końca, przez życie w pełni na chwałę Boga, przez to, że była wybrana na Matkę Wcielonego Boga, została od tej zmazy grzechu pierworodnego zachowana. Pan znał Jej serce. Kochające, pokorne i służebne.
Została napełniona do końca łaską. Jest łaski pełna. Nie ma w Niej miejsca na zło.