b2 napisał(a):Natomiast za definicję przyjąłbym słowa Chrystusa, wyjaśniającego wątpliwości uczniów kiedy byli zdziwieni, że nie tylko oni uzdrawiają chorych. Chrystus mówi wtedy wyraźnie: "...kto nie jest przeciwko nam jest z nami..." A więc paradygmatem jednoznacznie wykluczającym z Kościoła Chrystusowego jest deklaracja SPRZECZNOŚCI Z NAUKĄ CHRYSTUSA. Ponadto powiedziane jest też: "...poznacie drzewo po owocach..." To też ważna wskazówka.
Wybacz, ale właśnie twój paradygmat doprowadziłby do tego, że właściwe nie wiadomo, który to jest Kościół Chryustusowy. Każdy przecież może powiedzieć, że żyje w zgodzie z nauką Chrystusa. Gorzej już jest właśnie z pochodzeniem od Apostołów. I nie chodzi mi o to, że Jehowi powiedzą sobie, że pochodzą od Apostołów, bo mogą tak zrobić. Ale niech wykazrzą, że dajmy na to w II w. byli wyznawcy Jehowy, słuchający we wszystkim nauki Apostołów. Bardzo fajnie można to pokazać na przykładzie Eucharystii! Co ciekawe czytając ojców patrystycznych można zauważyć, że celebracja Mszy się wogóle nie zmieniła! Takie same częścią jak teraz były i kiedyś. Zatem można dostrzeć dbałość Tradycji w Kościele Katolickim i zapewne w prawosławnym. Natomiasy argument poznacie ich po owocach wcale do mnie nie przemawia, ponieważ od protestantów wiele dobrego mogę się nauczyć.
:arrow: Moim zamiarem jest abyśmy nie bujali w obłokach i powiedzieli sobie jasno: "Który to jest Kościół Chrystusowy?" Tak będziemy wpadali w tolerancyjność, uciekali niby od pychy itd. Na końcu Kościół Chrystusa to będzie tylko coś nie wiadomego?!
b2 napisał(a):Wyprowadzanie Kościoła Chrystusowego od korzeni uważam osobiście chyba za błędne. Oczywiście ta ciągłość od Apostołów do dzisiaj to bezwzględna zaleta ale chyba nie może być to argument świadczący o autentyczności.
Dlaczego nie? Jest to zapewne jeden z argumentów i to bardzo istotnych. Przecież w tym wszystkim nie chodzi tylko o pokazanie naszych korzeni! Korzenie tutaj równa się wierność Tradycji. Innymi słowy wierność Tradycji Apostolskiej to wierność Chrystusowi w całej pełni. Dlaczego jest sprawowana Eucharystia w taki a nie inny sposób? Bo Kościół jest wierny temu co zostało powiedziane przez Apostołów Piotra, Pawła itd. Ich słuchał i to dalej było przekazywane. Taki Ignacy z Antiochi, uczeń św. Jana Apostoła. Od niego sie nauczył, /czyt. został pouczony/ co to jest Eucharystia i dalej przekazywał. To był biskup Antiochi zaznaczam. Ten biskup przekazał następnemu i tak do naszych czasów. Niech świadkowie to wykarzą! Niech pokażą, że są wierni tej Tradycji.... Niestety nie ma u nich sprawowania Eucharystii! Zatem są wierni Kościołowi Chrystusowemu czy nie? Dobitnie widac, że nie! Natomiast pewnie nie jednego spotkasz, który będzie twierdził, że jest w zgodzie z nauczniem Chrystusa! Każdy może mięć swoje intrpretacje, ale powiedzmy sobie szczerze, że nie każda jest właściwa tylko ta któa jest zgodna z XX wiekową Tradycją Kościelną.
b2 napisał(a):Nie odbierajmy tego prawa innym, którzy mają po prostu trudniej.
Ale czy ja komuś odbieram prawo do wiary w Chrystusa? Jedno chcę powiedzieć: "nie bójmy się mówić, gdzie jest pełnia". Natomiast to, że to określimy nie oznacza, że jesteśmy lepsi i reszta to juz podlega potępieniu. Wcale mi o to nie chodziło. Tylko o to, żebyśmy stwierdzili, który to Kościół Chrystusa, a które zgromadzenia chrześcijan są tylko bardziej bądź mniej zbliżone do tej pełni. Jeśli tego nie zrobimy to określenie co to jest rozłam, chyba byłoby nie możliwe!
[ Dodano: Czw Sty 20, 2005 12:46 pm ]
Rasta napisał(a):Czyli z tego co napisał b2 nasze religie sie łączą ze soba. Troche mnie dziwi ze mozna przystepowac do sakramentow innowiercom. Patrzac na nich i patrzac na nas. Skoro rozalm jest grzechem, ciezkim grzechem. To chyba cos tu jest nie tak. :-k
Rasta bardzo szeroki temat! Narazie tylko krótko. Nikt teraz w Kościołach siostranych /prawosławie/ nie odpowiada za rozłam którzy kiedyś się dokonał! Czyli, nikt nie ma grzechu ciężkiego. Dlaczego? Bo to nie jest wina kolektywna do 1000 pokolenia. Tylko konkretnych, ludzi którzy kiedyś żyli. Dajmy na to, ze zostałeś wychowany jako zielnoświatkowiec czy to oznacza, że masz grzech ciężki? Żadną miarą. Powiem więcej - kroczysz do zbawienia. Może nie ta drogą w pełni, ale kroczysz i będziesz zbawiony! Tylko jest to sytuacja odnośnie osób, które w tej wierze zostały wychowane. Jeśli ktoś był w Kościele Katolickim a później se odchodzi do zielonoświątkowców, no to tu mamy do czynienia z rozłąmem. Jeśli chodzi o przyjmowanie wspólne sakramentów jak napisałem wyżej.
:arrow: Kościół prawosławny przechowuje wiernie te same Tradycje co my odnośnie sakramentów. Dlatego nasze skaramenty są takie same i w nich przychodzi Chrystus! /to co napisałem jest moim jakimś "logicznym" myśleniem, moge się mylić, ale tak jest bo wystarczy pomyśleć, zresztą o tym wspominał b2 = wspólny dokument pomiędzy wyznaniami/.
Jeszcze jedno: Tradycja przez duze "T" to coś zgoła innego niż tradycja przez małe "t".