Pochylmy się nieco bardziej nad tekstem ...

[b22]

To po co mam czytać Pismo Święte??? Najlepiej je zaszyfrujmy i dajmy klucze do kodu tylko księżom. Przecież skoro czytam, to muszę interpretować. Po to Bóg dał mi to Pismo Święte, żebym je czytał i rozumiał. Ja nie sądzę, żeby Bóg był tak "złośliwy", że dał nam Pismo Święte, przez które możemy ściągnąć na siebie potępienie.
Zatem jeszcze raz pytam:
Na czym polega ta licencja kilku teologów na wyjaśnianie Pisma Świętego, której ja nie posiadam??? Dlaczego tekst pisany przez granatem oderwanego od swojej łódki i sieci rybaka, muszą tłumaczyć mi teolodzy??? Tak, zgoda, rybaka ziluminowanego Duchem Świętym - ale my wszyscy jesteśmy wszak bierzmowani! To na nic? To nie poezja gdzie trzba się domyślać o co chodzi. Nie wiem, czy dobrze rozumiesz, chodzi mi o ten drobny szczególik - skąd tamci mają licencję a ja nie? Dlaczego jest tak jak oni rozumieją a nie tak jak rozumiem ja??? Możesz mi to wyjaśnić? Ja też w końcu "Abrahama mam z Ojca".
Co trzeba zrobić, żeby mieć rację w Kościele Katolickim? Być księdzem? Biskupem? Teologiem?
Tak się składa, że tam gdzie mi się wydaje, że trzeba rozumieć dosłownie - tam gdzie Jezus mówi żeby rozdać wszystko i iść za nim, to teologowie tłumaczą, no nie od razu wszystko, nie tak dosłownie, no coś trzeba sobie zostawić. I tworzą w to miejsce całą naukę o prywatnej własności! Albo o nadstawieniu drugiego policzka - zaraz pojawia się hasło: tak, tak, nadstaw ale pamiętaj: Bóg, HONOR, Ojczyzna!!!
Cała ewangelia to nauka o tym, że Kościół to my. Ja jeden to Kościół i nas cała kupa to Kościół. Ale my jesteśmy skażeni jakimś ziemskim myśleniem, że musi być firma, prezes, właściciel. Tak to widzę.