Pochylmy się nieco bardziej nad tekstem ...

[ks. Arkadiusz]

Cytat:Na czym polega ta licencja kilku teologów na wyjaśnianie Pisma Świętego, której ja nie posiadam??? Dlaczego tekst pisany przez granatem oderwanego od swojej łódki i sieci rybaka, muszą tłumaczyć mi teolodzy??? Tak, zgoda, rybaka ziluminowanego Duchem Świętym - ale my wszyscy jesteśmy wszak bierzmowani! To na nic? To nie poezja gdzie trzba się domyślać o co chodzi. Nie wiem, czy dobrze rozumiesz, chodzi mi o ten drobny szczególik - skąd tamci mają licencję a ja nie? Dlaczego jest tak jak oni rozumieją a nie tak jak rozumiem ja??? Możesz mi to wyjaśnić? Ja też w końcu "Abrahama mam z Ojca".

Pismo św. jest wielkim darem Pana Boga b2. Większym niż sobie wyuobrażasz Ty, czy ja. Czytanie Pisma św. nie jest równe czytaniu Pisma św. Pan Bóg chce mówić do Ciebie w swoim Słowie i to robi. Masz święte prawo odczytywać Pismo św. i stosować Słowo Boże w swoim życiu. Ale nie sil się jeszcze na szukanie prawd ogólnych. Budowania dogmatów wiary. Po prostu nie jesteś na to przygotowany. Ta "licencja" teologów to odpowiednie przygotowanie:
* Znajomość starożytnych języków. Teologowie nie szukają prawd wiary opierając się jedynie na tłumaczeniach. Są one niedoskonałe, niedokładne. Każde tłumaczenie Pisma św. jest w pewnym rodzaju interpretacją.
* Znajomość historii Narodu Wybranego. Znajomość ich zwyczajów. Pismo św. ma wymiar ponadczasowy, ale powstało w konkretnej wspólnocie ludzi, napisane przez konkretnego człowieka (zgoda, kierowanego Duchem Świętym), myślącego konkretnymi obrazami, formującego zdania we frazy, których używali jemu współcześni. Mającego konkretne problemy i szukającego rozwiązania tych problemów.
* Znajomość geografii i biologii Ziemii Świętej.
* Znajomość gatunków literackich. Pismo św. nie jest jednakowe gatunkowo. Tworzą je księgi historyczne (interpretowane dosłownie), prorockie (interpretowane symbolicznie), listy, poezja, przysłowia...

Mówi się także (ja głęboko w to wierzę), że Pan Bóg zawiązał jakąś specjalną więź z Żydami, którzy są do dziś najlepszymi interpretorami Biblii. Ma ona jakąś swoistą rytmikę, melodię, niuanse językowe, które tylko Judejczycy porafią uchwycić. Watykan posługuje się przy interpretacji Biblii pomocą teologów pochodzenia żydowskiego. Oni są synami Abrahama.

Właśnie, dlatego, że jest to w pewnym sensie "poezja", właśnie dlatego, że napisał to "rybak granatem oderwany od łodzi" 2000 lat temu, należy przy formułowaniu prawd wiary być do tego odpowiednio przygotowanym.