Bioman
Dużo pisze
Liczba postów: 512
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
|
M. Ink. * napisał(a):Bioman napisał(a):zaginiona cywilizacja
a może zwykłe naśladownictwo
Może być tak jak piszesz. Papugowanie po innych mogło działać na zasadzie: pokaż mi swoją piramidę, a powiem ci jakim władcą jesteś Egipska oczywiście wymiata \ /
Ks.Marek napisał(a):A czy nie jest czasem tak, że piramidy, menhiry i tym podobne "cuda na kiju" są po prostu wyartykułowaniem wiary w tego samego Boga, który jest, który był i który przychodzi? To taki sensus fidei - zmysł wiary u naszych pra-przodków.
Zapewne ksiądz ma racje. Poszedłem religijnym tropem w internet i znalazłem powiązania piramid z biblijną wieżą Babel :shock:
Piramidy skromne wersje nie ukończonej wieży (Ciekawe są też tu zdjęcia. Nie wiedziałem, że odnaleziono jakieś piramidy pod wodą :shock: )
Cytat: Można by więc podejrzewać, że chociaż potomkowie Noego usiłujący zbudować potężną wieżę Babel nie dopięli swego celu to jednak przekazali oni kolejnym pokoleniom swe marzenia, plany, zdolności, wiedzę i światopogląd, które popchnęły ich niegdyś do stworzenia tej potężnej budowli. Oprócz tego fakt, iż zostali oni rozproszeni na wszystkie strony świata wcale nie oznacza, iż pomysł wzniesienia wielkiej wieży został im całkowicie wybity z głowy. Historia uczy nas, że ludzie są bardzo opornym gatunkiem, szczególnie jeśli chodzi o przyjmowanie pouczeń od Stwórcy...
...
Obecnie zdecydowana większość uczonych jest w pełni zgodna z Biblią co do tego, że wszyscy ludzie mają jedną wspólną parę przodków. Ale dla udokumentowania historycznej wartości biblijnego opowiadania o rozproszeniu narodów z rejonu Międzyrzecza w szczególny sposób przyczyniły się badania prastarych kultur Ameryki Środkowej i Południowej. Już niemal pół wieku temu niewierzący historyk Zenon Kosidowski w swojej powszechnie znanej popularnonaukowej książce "Gdy Słońce było bogiem" (Warszawa: Iskry, 1962) napisał:
"Archeolodzy spotkali się tu [w Ameryce] z bodaj że jedynym wypadkiem, że nawarstwienia kulturowe, tak zazwyczaj pouczające, zgoła milczą o stopniowym rozwoju owych cywilizacji, o ich wielowiekowym narastaniu i dojrzewaniu. Sądzić by można po znaleziskach, że pojawiły się one z dnia na dzień w kształcie już udoskonalonym i że znikły równie nagle, jak powstały. [...] Zjawisko raptownego pojawienia się owych dojrzałych kultur może mieć jedno tylko wytłumaczenie: Indianie nie byli na kontynencie amerykańskim tuziemcami, lecz zjawili się tam jako emigranci z wieloma już zdobyczami kulturalnymi swej rasy." (Kosidowski 1962:344-6)
Innymi słowy badania archeologiczne dowodzą tego, iż pierwsze ludy, które pojawiły się w Ameryce nie wyłoniły się z grupy dzikusów, lecz przybyły tam nagle już z własnym dorobkiem nieźle rozwiniętej cywilizacji. Odkrycie to idealnie pasuje do tego o czym mówi Biblia: ucywilizowane społeczeństwo usiłujące stworzyć sobie niebo na ziemi bez potrzeby Boga zostało podzielone na rozliczne ludy i rozproszone na wszystkie krańce ziemi. Wiele z nich zdołało zachować przynajmniej część wiedzy i umiejętności, które posiadali budowniczowie wieży Babel. Ale to jeszcze nie wszystko.
Badania dowiodły także, że owo zaludnianie Ameryki przez już ucywilizowane ludy nie trwało na przestrzeni tysiącleci, lecz dokonało się mniej więcej w tym samym czasie: narody te były ze sobą blisko spokrewnione, miały podobne zwyczaje i religię.
"Jedną rzecz wolno przyjąć jako pewnik: ludy kontynentu amerykańskiego były ze sobą blisko spokrewnione zarówno rasowo, jak i kulturalnie. Wskazuje na to wiele zbieżności w ich obyczajach i religii. Wszyscy Indianie budowali świątynie na podwyższeniach w kształcie piramid, uprawiali kult słońca i księżyca oraz wierzyli w mit białego brodatego boga, którego emblematem był "upierzony wąż." (Kosidowski 1962:345)
Część uczonych twierdzi, że pierwsza para ludzi mieszkała w Afryce. Inni badacze, np. wielu lingwistów, wskazuje na tereny położone nieco na północ od Mezopotamii jako miejsce gdzie zrodził się pierwotny język. Są to oczywiście rejony przybliżone i jako takie są zgodne z tym o czym mówi Pismo Święte: ludy, które obecnie zamieszkują Amerykę Północną i Południową, Europę, Azję, Australię i Oceanię oraz Afrykę wszystkie wywodzą się z jednej pary ludzi a także z pierwotnej cywilizacji, której dziełem miała być potężna wieża sięgająca nieba.
Można by jednak powiedzieć: 'Czy te ludy rozproszyły się w wyniku podziału języków w Babilonie? Czy niezwykle podobne do siebie i wykazujące wiele wspólnych cech piramidy są rzeczywiście dowodem na to, że narody, które je stworzyły nosiły w sobie pamięć o potężnym przedsięwzięciu jakim była budowa wieży Babel? Czy tradycja budowy piramid ma rzeczywiście swe korzenie w próbie wzniesienia potężnej wieży sięgającej nieba, którą ludzie pod wodzą Nimroda usiłowali stworzyć 230 lat po potopie?' Myślę, że tak, gdyż relacje o budowie wielkiej wieży, gdzie nastąpiło pomieszanie języków i rozproszenie narodów zachowały się w podaniach ludowych wielu kultur składając w ten sposób dodatkowe świadectwo przemawiające za prawdziwością biblijnej relacji.
Ciekawy ten artykuł. Myślicie, że tak mogło być naprawdę jak pisze autor?
[img]http://www1.bestgraph.com/gifs/cinema/matrix/matrix-15.gif[/img][img]http://www1.bestgraph.com/gifs/cinema/matrix/matrix-21.gif[/img][img]http://www1.bestgraph.com/gifs/cinema/matrix/matrix-14.gif[/img][scroll][b]?ycie to nie MATRIX 8) [/b][/scroll]
|
|