Wieczór panieński/kawalerski - czemu ma słuzyc??

[Ks.Marek]

Mój wieczór kawalerski wspominam bardzo miło. Morze, plaża, pełne słońce, jedzonko mniamuśne, po prostu bomba.

[heysel]

gradzia napisał(a):jak sobie wyobrażacie swój wieczór kawalerski

Wino, kobiety i śpiew ;P ...
A na poważniej w ogóle go sobie nie wyobrażam, bo w ogóle go nie przewiduję.

[Annnika]

heysel napisał(a):w ogóle go nie przewiduję.

Zatwardziały kawaler :?: :hm:

[heysel]

Annnika napisał(a):Zatwardziały kawaler :?: :hm:

Nie, coś bardziej osobistego. Po prostu dane mi już było spotkać moją Izoldę.
EOF

[Annnika]

Przepraszam

[gradzia]

Ks.Marek napisał(a):Mój wieczór kawalerski wspominam bardzo miło. Morze, plaża, pełne słońce, jedzonko mniamuśne, po prostu bomba.

ks. Kleks to tak fajnie jak było morze i plaza, kurcze a Lublin tak daleko od wody, ale góry mamy blizej.

Co do tematu: ja chyba wolałabym żeby mój przyszły mąż nie robil sobie wieczoru, bo już sobie wyobrażam co mogliby koledzy wymyślić. A że pomysły są dość oryginalne w tej kwestii to wiem, bo coś niecoś słyszałam. Co do wieczoru panieńskiego chyba spotkanie z psiapsiólkami przy piwie, ciastku czy coś i to na pewno w takich ilosciach co by nie miec kaca i zmieścic sie w sukienkę . Zakladam że wieczór ten byłby przed dzień slubu, chociaz to chyba nie reguła... :-k

[heysel]

Annnika napisał(a):Przepraszam

Nie masz za co przepraszać. To ja przepraszam za niezbyt miłą w odbiorze odpowiedź.

[ Komentarz dodany przez: Annnika: Sro 31 Paź, 2007 21:47 ]
Żeby nie nabijać postów to tak odpowiem. Nie była to wcale niemiła odpowiedź, raczej moje stwierdzenie widzę przywołało przykre wspomnienia.

[nieszka]

Mój narzeczony wieczoru kawalerskiego nie planuje. A ja nie planuję wieczoru panieńskiego. Nie jest mi to potrzebne, bo zasadniczo chyba niczemu, poza pewnego rodzaju rozrywką, nie służy. A do tego aby spotkać się z przyjaciółmi na ciacho i herbatę nie potrzebuję specjalnej okazji.

[ksiaze-z-bajki]

Fajny wieczór kawalerski to np. robienie grilla na działce ... cola kiełbaski i ukoffana

[Anonymous]

ksiaze-z-bajki napisał(a):Fajny wieczór kawalerski to np. robienie grilla na działce ... cola kiełbaski i ukoffana

To już nie jest wieczór kawalerski, tylko przedmałżeński.

Dla mnie to taka sama moda jak Helloween. Jeśli ktoś się nie wyszalał w życiu, to wieczór kawalerski mu w tym nie pomoże, a jeśli się wyszalał, to co mu po tym???

[Tamciulam]

jak się wyszalał to może pobyć w gronie znajomych np. rozmawiając

[Ks.Marek]

Mądre słowa TU znalazłem:

WebMaster napisał(a):Bywa, że "dobrzy koledzy" zapraszają na taką imprezę striptizerkę.
Trzeba jednak zawsze pamiętać, że to nie tylko pożegnanie starego etapu życia, ale przede wszystkim poczatek nowego, dlatego warto rozpocząć go bez zbędnego balastu.

[gradzia]

Ks.Marek napisał(a):Mądre słowa TU znalazłem:
WebMaster napisał/a:
Bywa, że "dobrzy koledzy" zapraszają na taką imprezę striptizerkę.
Trzeba jednak zawsze pamiętać, że to nie tylko pożegnanie starego etapu życia, ale przede wszystkim poczatek nowego, dlatego warto rozpocząć go bez zbędnego balastu.
_________________

no własnie to mniej więcej taka argumentacja jaką ja podalam mojemu koledze. Ja zamiast wieczoru panieńskiego chyba zrobie po rpostu spotkanie w gronie psiapsiółek i będzie git i na pewno odpowiednio wczesnie.

[azzido]

Witam,

Jestem nowym użytkownikiem tego forum.
Chciałem się zapytać czy dobrze robię zabraniając mojej dziewczynie tego aby u niej na wieczorze panieńskim nie było striptizera?

Jej argumentacja jest dosyć prosta: Chce jakoś zapamiętać ten szczególny wieczór. Tłumacze jej że niekoniecznie potrzeba bodźców erotycznych żeby wpłynąć na swoją pamięć

Nie wiem czy dobrze robię ograniczając jej wolność wyboru.

W takiej sytuacji przypominają mi się słowa ks. Piotra Pawlukiewicza, dokładnie nie pamiętam słowo w słowo co powiedział, przytoczę tylko pewną idee:

"Dzisiaj ludzie nie czują że żyją, potrzebują jakiś bodźców to w postaci narkotyków, pornografii itd."
Może lekko przesadzam ale liczę na Wasze opinie.
Pozdrawiam

[Annnika]

Dla mnie w ogóle dziwna jest ta "potrzeba" takiego akcentu... ja w ogóle mam pewność, że ani ja ani mój chłopak na swoich wieczorkach nie będziemy chcieli takiej ... ok, nie dokończę

Kwestia wartości. Oboje przykładowo uważamy takie praktyki za sprzeczne z katolicyzmem i żadne z nas ich nie chce. Na ile poznałam charakter mego lubego wiem, że gdyby nawet był niewierzący to z szacunku dla moich poglądów by z tego zrezygnował. Za bardzo mnie szanuje. I kobiety generalnie.