Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak to możliwe??
Autor Wiadomość
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Jak to możliwe??
Nie, to nie jest w sumie aż taka prosba o pomoc, ale cos w tym stylu, jakby nie patrzec...
wicie, kiedys bylam jakos poukladana z bogiem, ale cos sie zmienilo... w moje zycie wdarly sie narkotyki (amfetamina) i chociaz juz ich nie ma, to stopniowo coraz bardziej oddalam sie od boga. Jesli wogole tu jest jeszcze mowa o oddalaniu, bo juz dalej chyba nie da sie odejsc.
Nie jestem w stanie patrzec na wizerunek jezusa, na krzyz... czy cokolwiek w tym stylu;/ zaraz przechodza mnie max dredszzcze. nawet teraz jak pisze te slowa... niedawno z pokojy pozbylam sie wszytkich obrazkow i zdjelam krzyz ze sciany... i jak widac nie jestem nawet w stanie napisac slowa jezus z wielkije litery...
wogole bnie wiem co sie dzieje ze mna... w glowie rodza mi sie rozne slowa n iezbyt mile jesli chodzi o boga,... w sumie nawet takie jakby bluzniertswa
czy ktos wie o co tu moze chodzic??
poza tym, znam odnowe jesli o to chodzi i uczeszczalam na spotkania nawet jakis czas, ale teraz to nawet nie pamietam kiedy ostatni raz bylam w kosciele;/
licze na odzew... pa


HarpoonUśmiech

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
28-01-2005 23:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #2
 
Droga Harpoon. A może czas na spowiedź??? Nie zastanowiłas się, że może otrzymujesz takie "sygnały" bo Pan Bóg, którego imię nie przechodzi Ci przez gardziołko Oczko, przynagla do nawrócenia? Czy to nie sygnał, że skoro dręczą Cię takie okropieństwa, to czas coś z tym zrobić?
Lekarz jest jeden. Daj Mu pocałować Twoje kuku...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
28-01-2005 23:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
jaka znowu spowiedz?? nie dam rady... wiesz Offca... nie czuje sie na silach wejsc do kosciola a co dopiero do kondfesjonalu;/

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
28-01-2005 23:58
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #4
 
Harpoon, od czegos trzeba zacząć... W zbyt głębokie bagno wdepnęłaś z tego co widzę. I jeszcze się dziwisz, że nie możesz wejść do kościoła, patrzeć na krzyż, wymawiać imienia JEZUS? Mnie to wcale nie dziwi. Żeby to odwrócić musisz wykopać ze swojego życia złego, bo to on Ci życie zaświnił. Pierwszym krokiem będzie chyba okazanie woli wywalenia z siebie tego szajsu. Ale sama tego nie zrobisz, uwierz mi. Ja się codziennie zmagam ze swoimi słabościami i grzechami... Do tego potrzebny jest Bóg. To super Gość! Nigdy niczego Ci nie odmówi, a zwłaszcza pomocnej dłoni!
Zrób ten pierwszy krok! Trzeba byc silnym. To szatan nie pozwala Ci wejść do kościoła, to on Cie zniechęca do wszystkiego co związane z Bogiem. Uwierz mi, wiem co to znaczy trwać w grzechu ciężkim... Po prostu powiedz mu NIE, a Bogu powiedz TAK. Jeśli tylko chcesz. Bo może wcale nie chcesz się od tego uwolnić? Odpowiedz sobie na to pytanko.

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
29-01-2005 00:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #5
 
Musisz zrobic pierwszy krok. Jak Bóg ma zaistnieć w Twoim zyciu jak Ty mu nie pozwalasz na to. Wiszisz Jezus jest niestety dżentelmenem i w butach sie do twego domu nie wepcha.
Czytałem Twój post i zastanawiałem się co Ci odpowiedzieć. Ale Offca dała konkret. Myslę, że w walce z szatanem moga nam pomóc sakramenty. Idz do spowiedzi i zych eucharystią.
29-01-2005 00:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #6
 
Harpoon!

Po pierwsze witam! Mimo wszystko widzę po tym co napisałaś, że czegoś szukasz a raczej Kogoś! Gdyby tak nie było to nie napisała bys tego! Nie bałaś się również przyznać to pewnych pomyłek, które nie są nam obce!

Tego co teraz napisze nie traktuj jako pouczenia, ja tym żyję i tego doświadczam co i proponuje tobie!

1. Chyba twoja trudność polega na tym, że chyba nie zabardzo jesteś przekonana o Miłości Boga do Ciebie! Takie odnosze wrażenie, stąd chyba twoje "wyrzucanie" obrazków. Sam niekiedy w podobny sposób się zachowywałem niechcąc Go widzieć. To jednak wg mnie tylko ludzka próżność. Bóg dla Ciebie stworzył świat, dla Ciebie stał się człowiekiem, stworzył Ciebie dla Ciebie samej. Dlaczego? Poprostu, bo Ciebie kocha do szaleństwa! To jest miłość Boga, w której nie ma miejsca na zachowanie w stylu: kocham Ciebie bo dobrze wczoraj postąpiłaś, bo fajnie wyglądasz itd. On kocha bez względu na wszystko. Ilekroć upadam i myśle sobie, że jestem do bani właśnie w spowiedzi /taka niby dziwna praktyka/ odnajduje znów na nowo sens życia, bo wiem, że jest Ktoś kto mnie kocha.

2. Mimo wszystko masz świadomość, że nie wszystko jest idealne, że pewne rzeczy dobra nam nie dają. A chyba nawet, że potrzebujemy czegoś więcej. Są sprawy, które nie pozwalają nam przeżywać szczęścia. Pełni szczęścia! Bó mówi nam, że to nasza słabość - grzech. Ale czy On nas potępia? Nie!!!! On nas kocha dalej. Dlatego Jezus - Bó dla Ciebie umarł. Specialnie dla Ciebie! Po to abyś mogła doświadczać nowej radości, która jak się zacznie nigdy się nie skończy. Jego śmierć jest dla Ciebie, Jego zmartwychwsatnie jest dla Ciebie. On nas nie potępia, ale nas zbawia. On Jezus Ciebie kocha i czeka na Ciebie.

Nawet jak tego jakoś nie przyjmujesz to chociaż bym zaryzykował, nic na tym nie stracisz a tylko możesz zyskać. Bóg właśnie w spowiedzi czeka na twój krok. Mówisz, że to trudne, nie przeczę temu, sam tego doświadczam. Jednak zawsze idę do Niego i wygrywam, bo wchodze w Jego miłość. :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
29-01-2005 09:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
hmm... moze to prawda, ze czegos szukam, skoro tu sie pojawilam... i nie wiem czy chce sie od tego uwolnic, ale chyba tak... boje sie takiego zycia...
wlasnie odkad ta niechec do boga tak sie nasilila, znowu ciagle mysle o narkotykach, a juz trzy tygodnie wytrzymalam bez nich...
maxmnie ciagnie do tego co zle...
i rzeczywiscie... nie do konca wierze w boze milosierdzie, w to ze on bylby w stanie wybaczyc mi to, co zlego zrobilamSmutny

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
29-01-2005 12:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #8
 
Zły trzyma Cie w swoich kleszczach, ale podpisuję się pod tym co powiedział Gregoriano. Nie miałam może takich "przygód" jak Ty, ale nie raz doświadczałam grzechu ciężkiego i im dłużej w nim trwałam, tym bardziej chciałam się pozbyć Boga z mojego życia. Myślałam, że bez Niego żyje się lepiej i lżej. Byłam obrażona na Boga. Czułam obrzydzenie wchodząc do kościoła, patrząc na kapłanów i ludzi modlących się. Wszędzie gdzie był jakiś boży wizerunek, odwracałam głowę, bo brało mnie na mdłości kiedy patrzyłam na Niego... Zniechęcałam się do wszystkiego co związane było z wiarą. Spowiedż do której mimo tego ciężaru miałam zamiar iść, oddalała się ode mnie z dnia na dzień. Odkładałam ją tak, bo odczuwałam tą niechęć. Nie chciało mi się robić rachunku sumienia. Uważałam to za bezsensowne. Ale w końcu szłam... I życie zupełnie inaczej wygląda "po" niż "przed". Lepiej, dużo lepiej.
Wszystko wskazuje na to, że powinnaś naprawdę coś z tym zrobić. Jak mowił Gregoriano, niczego nie stracisz. U Boga można tylko zyskać. Z Nim życie jest o wiele lepsze, choć nie zawsze łatwe. Trzeba umieć żyć z Bogiem. Ja się tego uczę odkąd się nwróciłam.
Zawsze się zastanawiałam dlaczego ludzie na siłę chcą żyć w nieszczęściu, cierpieniu, w złu... Dlaczego doprowadzają się na siłę do czegoś takiego? Przecież naszym celem jest szczęście! Czy Ty czujesz się szczęśliwa żyjąc tak jak żyjesz? Czy dla Ciebie tym "szczęściem" jest strach? Uzależnienie, którym jesteś zniewolona? Nienawiść?
Szczęście można osiągnąć tylko przy Bogu. Uwierz mi. Z Nim się naprawdę fajnie żyje. Nie wpędzaj się na siłę w nieszczęście, jeśli prawdziwe szczęście masz na wyciągnięcie ręki...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
29-01-2005 13:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #9
 
to co opisalas Offca dobrze pasuje do tego co ja czuje... to obrzydzenie na widok czegokolwiek zwiazanego z bogiem...
myslalam zeby moze na odnowe pojsc zanim pojde na msze...
na msze nie wejde... na pewno... wogole nie wiem co sie ze mna dzieje... ale zaczelo mnie to meczyc

tylko dlazego bog pozwala zeby na swiecie bylo tak zle i wogole moje zycie sie porabalo... wiem, ze moze to zle ale mam mu za zle ze pozwala zenbym takie glupie zycie teraz miala... ze znowu wracaja stany depresyjne, te ktore czulam juz kiedys...Smutny

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
29-01-2005 21:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #10
 
Pomimo tego, że jesteś zła na Boga, On Cię kocha!!

Nie pytaj się dlaczego jest tak źle, bo na takie pytania jest ciężko odpowiedzieć, a dołowanie się w niczym nie pomoże. Ale wyciągnij rękę do Boga, On cierpliwie czeka na Ciebie w sakramencie pokuty. Wystarczy tylko zrobić ten krok w Jego kierunku. Trzeba iść na przekór własnym lękom i słabościom, aby odkryć piękno, odkryć Boga na nowo. Warto spróbować.

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
29-01-2005 21:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Oskar Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 61
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #11
 
Harpoon, nie wierzysz, ze On cie kocha, ze ci przebaczy? Przeczytaj wiec ten list, ktory Bog-Ojciec pisze dzis do ciebie:

KOCHAM CIĘ :*

Moze mnie nie znasz, ale ja wiem wszystko o tobie... Psalm 139,1
Wiem kiedy siedzisz i kiedy wstajesz... Psalm 139,2
Wiem dobrze o wszystkich sciezkach twoich... Psalm 139,3
Nawet kazdy wlos na twojej glowie jest policzony... Mat 10,29-31
Na moje podobienstwo zostalas stworzona... 1Moj1,27
We mnie zyjesz, poruszasz sie i jestes... Dz17,28
Z mojego bowiem rodu jestes...Dz17,28
Znalem cie zanim sie urodzilas...Jer1,4-5
Wybralaem cie zanim zaplanowalem stworzenie... Ef1,11-12
Nie bylas pomylka i wszystkie twoje dni sa zapisane w mojej ksiedze...Psalm 139,15-16
Okreslilem dokladnie czas twoich narodzin i miejsce w ktorym bedziesz zyc...Dz17,26
Jestes cudownie stworzona...Psalm 139,13-14
Ksztaltowalem cie w lonie matki twojej...Psalm 139,13
Bylem ci podpora od urodzenia...Psalm 71,6
Zostalem falszywie przedstawiony przez tych, ktorzy Mnie nie znaja...J8,41-44
Nie jestem daleki i zagniewany, ale jestem wyrazeniem pelnej milosci...1J4,16
I moim pragnieniem jest, by wylewac moja milosc na ciebie poniewaz jestes miom dzieckiem, a ja jestem twoim Ojcem...1J3,1
Oferuje ci wiecej niz twoj ziemski ojciec...Mat7,11
Bo ja jestem doskonalym Ojcem...Mat5,48
Kazdy dobry dar jaki otrzymujesz pochodzi ode mnie...jakub1,17
Ja jestem twoim zaopatrzeniem i ja zaspokoje wszystkie twoje potrzeby...Mat6,31-33
Moje plany dotyczace twej przyszlosci zawsze byly przepelnione nadzieja...Jer29,11
Poniewaz ukochalem cie odwieczna miloscia...Jer31,3
Moje mysli o tobie sa niezliczone tak jak piasek na brzegu...Psalm 139,17-18
Raduje sie z ciebie niezwykla radoscia...Sof3,17
Nigdy nie przestane ci dobrze czynic...Jer32,40
Bo jestes moja szczegolna wlasnoscia...2Moj19,5
Pragne cie ustanowic z calego mojego serca i z calej mojej duszy...Jer 32,41
I chce ci oznajmic rzeczy wielkie i cudowne...Jer33,3
Jesli bedziesz mnie szukac calym swoim sercem, znajdziesz mnie...3Moj4,29
Rozkoszuj sie mna a dam ci czego sobie zyczy serce twoje..Psalm 37,4
Bo to ja daje ci pragnienia...Filip2,13
Jestem w stanie uczynic wiecej niz sobie wyobrazasz... Ef3,20
Bo jestem tym, ktory cie zacheca...2Tes2,16-17
Jestem Ojcem, ktory pociesza cie w klopotach...2Kor1,3-4
Kiedy jestes przygnebiona jestem z toba...Psalm34,13
Tak jak pasterz troszczy sie o owce, ja troszcze sie o ciebie...Iz40,11
Ktoregos dnia zetre kazda lze z oczu twoich i usune wszelki bol...Ap21,3-4
Jestem twoim Ojcem i kocham cie jak syna Jezusa...J17,23
To w Jezusie moja milosc jest objawiona...J17,26
On jest dokladnym odbiciem mijej istoty...Hebr1,3
On przyszedl by zademonstrowac, ze ja jestem z toba nie przeciwko tobie...Rz8,31
I powiedziec ci, ze nie licze twoich grzechow...2Kor5,18-19
Jezus umarl abys byl pojednany...2Kor5,18-19
Jego smierc byla wyrazeniem mojej milosci do ciebie...1J4,10
Dalem wszystko co kochalem, by zdobyc twoja milosc...Rz8,38-39
Przyjdz do domu, a ja urzadze najlepsze przyjecie jakie kiedykolwiek niebo widzialo...Łk15,7
Zawsze bylem twoim Ojcem i zawsze bede...Ef3,14-15
Moje pytanie brzmi..czy bedziesz moim dzieckiem? J1,12-13
Czekam na ciebie...Łk15,11-32


Duży uśmiech Odpowiesz na to zaproszenie? Pozdrawiam!

Wiem komu zaufa?am.
29-01-2005 21:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #12
 
Bardzo piękne Oskar... Pozwolisz, że sobie to skopjuję Duży uśmiech
A co do Harpoon... Wiesz czemu jest tyle zła na świecie? I dlaczego masz "takie głupie życie"? Włąsnie dlatego, że ludzie wywalili ze swego życia Boga... Dlatego jest tyle zła i dlatego wielu ludziom, podobnym Tobie, życie wydaje się głupie i bez sensu. A skoro ludzie wywalili Boga ze swojego życia, to na Jego miejsce, ku swojej uciesze, wszedł szatan i to on robi teraz światową rewolucję i pokazuej swoje prawdziwe oblicze. A Bóg? Cóż Bóg może zrobić, skoro nigdzie Go nie chcą??? Wiedz, że mógłby zrobić, bo jest wszechmogący. Mógłby powiedzieć STOP i wszystko byłoby ok. Ale nie. On tego nie zrobi, ponieważ, jak powiedział Daidoss, jest gentlemanem i nie wpycha się z butami w naszą wolną wolę... Dał nam wolną wolę i jej nie narusza. Nie mógłby nam jej zabrać. A skoro ludzie nie chcą Boga, to On się usuwa na bok, bo nie chce naruszać tego, co nam dał - wolnej woli. I mimo tego, że jest odpychany, wyśmiewany i wykpiwany... nadal kocha... I to jest WIELKIE! Więc nie pytaj dlaczego pozwala, że masz takie głupie życie. On nie pozwala. Ty sama tego chcesz...

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
29-01-2005 23:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Oskar Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 61
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #13
 
No nie wiem Offca czy mozesz :wink: Żartuje oczywiscie, bo tak naprawde to ten list jest do kazdego z nas, bez wyjatku!Pozdrawiam Duży uśmiech Harpoon nie zwlekaj! Przytulanie

Wiem komu zaufa?am.
30-01-2005 11:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rasta Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 443
Dołączył: Jun 2004
Reputacja: 0
Post: #14
 
Dla mnie bardzo ważne było to gdy usłyszałem, że Bóg mnie kocha osobiście wielką miłośącią. To, że oddał swojego jedynego Syna tylko po to abym to ja mógł żyć wiecznie. To, że każdego dnai wyrywa mnie z grzechu.

Pamiętam jednak słowa ks. Marcina Napadło, który był naszym duszpasterzem. Te słowa sa zawiązane z braniem narkotyków. Bóg dał Ci rozum. On Ci pomoże, ale jesli jestes uzalezniona to musisz sie zgłosic o pomoc fachowa. Bóg w swoim zadziwiajacym dziele stworzyl ludzi, ktorzy nam pomagaja. Moze masz problem. Jesli uwazasz, ze jest tak zle, zwroc sie o pomoc w osrodku.

Jestesmy z toba w modlitwie :* Przytulanie

<>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <><
30-01-2005 16:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #15
 
hmmm... nie wiem czy jestem uzalezniona, ale chyba niestety tak, bo chociaz dlugo nie stykalam sie z dragami, to coiagle o nich mysle, i mam wielka na nie ochote... juz pisalam chyba, nie pamietam... z dnia na dzien gorzej, wieksza chec na amfetamine... i nie idzie sie wyzwolic od takich mysli... jesli ktos byl lub jest uzalezniony, to doskonale mnie rozumie...
do osrodfka nie chce isc i sluchac w kolko, jakie to narkotyki sa zle... zreszta mam dopiero 17 lat i wiadomo jak osoba niepelnoletnie jest odbierana w osrodku, oni od razu zawiadamiaja rodzicow. A po co mi to skoro moi rodzice i tak wiedza ze brala, nie wiedza tylko, ze jest mi tak okropnie ciezko...Smutny

co do Boga... byla, dzisiaj w kosciele... mama mi kazala :| :? ale co to byla za ciezka dla mnie godzina... tylko weszlam do kosciola, to od razu zrobilo mi sie niedobrze... jeszcze nigdy czegos takego nie mialam. Smutny nie moglam spojrzec na obraz jezusa...(ten "jezu ufam tobie"). Nie wiem dlaczego, nie bylam w stanie nawet wymawiacd slow modlitwy i spiewac koled... jesdzcze doslownie nigdy w zyciu tak nie mialam, zeby w dodatku jakies okropne mysli przychodzily mi do glowy... przeklenstwa na boga i takie tam podobne rzeczy... wogole mysl o spowiedzi byla dla mnie nie mozliwa... dreszcze tylko mi przechodzily po plecach....Smutny nie wiem, nie dam juz chyba rady... i tak! uwazam ze bog mi juz nie wybaczy tego wszystkiego co zrobilam, a juz na pewno jest na mnie max zly :evil: za to chociazby, ze raz w zlosci rzucilam krzyzem o podloge, a rozaniec wyrzucilam do stawu... i nie zalowalam tego, to jest najgorsze.... zreszzta tez w moim zyciu jest taka sytuacja ze nie potrafie wybaczyc chocbym nawet bardzo chcialaSmutny

juz chyba za pozno, mzeby starac sie wrozic do boga... myslalam nawet o tym, zeby pojsc na odnowe, ale w sumie co mi to da?? jak w kosciele czulam sie tak fatalnie to co dopiero bedzie na spotkaniu odnowy?? masakra...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
31-01-2005 00:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów