Naamah, kiedyś jak rozmawiałyśmy, to wspomniałam Ci, że mam z tym problem. Tylko może wtedy była to rozmowa między wierszami i nie zwrócilłyśmy na to większej uwagi, pamiętasz :?: :wink:
Co do dragów, to staram się. Ostatnio jest bardzo ciężko, moje myśli tylko wokól tego krążą. I nie powiem, czuję sie z tym źle, że nie mogę nic wziąć, ale pozostaje świadomość, że później będę się czuła jeszcze gorzej. Kiedy przyjdzie zjazd i same czarne myśli.
W niedzielę dopiero miną trzy tygodnie mojej abstynencji :?
Naamah dzięki za pozdrowienia
Pozdrawiam Ciebie również
I oczywiście wiem gdzie Cię szukać
[ Dodano: Nie 27 Mar, 2005 ]
Ktoś mi tu kiedyś napisał, że nic nie robię i bronię się przed pomocą... Ludzie... dzięki wielkie, fajna ocena
Szkoda że nie możecie choć przez chwilę poczuć się jak ja, może wtedy by się coś zmieniło... Jeżli uważacie że nic nie robię to bardzo się mylicie...
Myślałam kiedyś, że szybko się poddaję, łatwo mnie zrazić i zniechęcić... Ale sama się pomyliłam co do siebie... :roll: Teraz widzę, że pomimo wielu przeciwności i odrzucenia ze strony osób, na które się bardzo liczyło... Walczę dalej... Upadam non stop, nie moge się podnieśc, ale jednak na czworakach brnę dalej i szukam... Może dlatego, że jestem sama szukam nie tam gdzie trzeba... Może... ale takiego rozwodzenia się tu mogłoby być dużo..
Wybaczcie że wogóle poprosiłam was o pomoc... Mam nadzieję, że wybaczycie... o od tego się wszystko zaczęło...