Wariacje na temat objawień

[Rachel]

Didero napisał(a):Nie lepiej by było gdyby np. Jezus ukazał się w parlamencie . Albo mógłby ukazać się w czsie mszy w Boże Narodzenie [wtedy jest najwięcej ludzi] i powiedzieć to, co ma do powiedzenia.

A jaki byłby skutek tego typu objawienia ? czy to napewno miałoby sens w obecnych realiach?
A co ważniejsze, Bóg czyni wszystko dla zwiększenia wiary a nie odwrotnie.
Obawi się najszybciej osobie mocnej wiary, pokornej itd, itd...
Zauważyć się da , ze nie dla każdego to jest forma pogłebienia wiary... ale nic nie dzieje się bez powodu. Czyli co się zwie prywatnym obawieniam [jeżeli zostanie uznane przez KK], może stać się bodźcem dla konkretnej osoby. Nie nam liczyć ile ich ma być.

Jak przybył archanioł Gabriel do Maryji to nie działo się to na zasadzie widowiska tylko w skromnej izdebce.

[Didero]

To Kościół musi zlustrować Jezusa?Tym bardziej powinien osobiście działać,a nie posługiwać się prywatnymi osobami.

[Rachel]

Didero napisał(a):To Kościół musi zlustrować Jezusa?

jeszce tego brakowało.
Przecież Jezus jest "Drogą, Prawdą i Zyciem".

Didero napisał(a):Tym bardziej powinien osobiście działać,a nie posługiwać się prywatnymi osobami.

Działa tak jak uważa za słuszne. Bóg posługuje się ludźmi , to nic zaskaującego :-

[Didero]

Wiesz, dla mnie to ma znaczenie, ponieważ nie wierzę w Boga właśnie dlatego, że sprawy religii są takie zagmatwane.Są wtajemniczeni,wybrani,święci itp.Ale takiemu zwykłemu człowiekowi , ani żadne znaki nie towarzyszą, ani wizji nie ma. Choćby się modlił dziesięć lat o co, to i tak nic z tego. A tu taki boży człowiek chwali się ile i jakie to on od Boga łaski otrzymuje.Nie, mnie to nie tylko nie przekonuje,ale nawet odstręcza od wiary i pobożności.

[Rachel]

Didero napisał(a):A tu taki boży człowiek chwali się ile i jakie to on od Boga łaski otrzymuje

To nie chodzi o chwalenie się. Tam gdzie jest pycha, jak pokora ma wyrosnąć?

Didero napisał(a):zwykłemu człowiekowi , ani żadne znaki nie towarzyszą, ani wizji nie ma. Choćby się modlił dziesięć lat o co, to i tak nic z tego

Hmm ale objawienie to nie działa jak zrobienia zamówienia.
Bóg dokonuje wyboru, komu i co przekaże.
A przecież to co przekazuje tej konkretnej osobi to dla innych ludzi też jest przeznaczone.
A przeciz nie każdy jest w statnie przyjąc tak bezpośredniej interwencji Boga.

Didero napisał(a):Wiesz, dla mnie to ma znaczenie, ponieważ nie wierzę w Boga właśnie dlatego, że sprawy religii są takie zagmatwane

A o jakie zagamatwanie ci chodzi ?

[Didero]

Ooooo!Dużo by pisać.Ale pierwsza:Dlaczego Jezus tak mało powiedział o życiu po śmierci?Do dziś powstało tysiące teorii i hipotez i nadal powstają,a tak naprawdę i tak nikt nic nie wie.

[Rachel]

Przekazał , póxniej poprzez konkretne osoby

[Annnika]

A co to wszystko ludki ma do tematu wątku :?: :?: :?:

[Rachel]

Teraz to ma kochana Annniko :mrgreen: Dzięki za przeniesienie tematu :*

[Ks.Marek]

Mario - :patrzy: Raczej :offtopic: nie jest pożądany.


Jezusa rozpoznali 3 Magowie, Mędrcy ze Wschodu. Wyrażają tym samym cały świat pogański.
Poza tym, czytamy w PŚ: Przyszedł do swoich (Jezus, oczywista) a swoi Go nie przyjęli. Zatem czy w parlamencie, czy gdziekolwiek, skutek mógłby być taki sam, jak 2000 lat temu.

[Rachel]

Przecież o tym pisałam :wink: Możliwe że jakis Herod by sie trafił.

[Didero]

[quote]

Ks.Marek napisał(a):Jezusa rozpoznali 3 Magowie, Mędrcy ze Wschodu.

Nie chcę się czepiać,ale nie napisno ilu było tych Magów.Proszę dobrze sprawdzić.

[ Dodano: Pią 07 Gru, 2007 08:29 ]
Ja Rachelo szukałem Boga przez 18 lat.
Był okres w moim życiu, że byłem bardzo gorliwym katolikiem, ba, więcej Ci powiem, byłem w zakonie.Niestety z powodu zdrowia i problemów rodzinnych,musiałem po roku wystąpić.
Przez kilka lat żyłem oddany tylko Bogu. Codzienna msza, lektura PŚ, medytacja, kilka a nieraz kilkanaście godzin modlitwy dziennie. Do tego posty o chlebie i wodzie, adoracje Najśw.Sakramentu itd. A szystko to, mimo iż wystąpiłem z zakonu. Żyłem jak mnich. Liczył się tylko Bóg.
Teraz od kilku lat żyję bez Boga. Nigdy Go nie doświadczyłem, nigdy nie zostałem wysłuchany w najmniejszej sprawie, często było na odwrót. Dodam jeszcze, że jestem chory i niepełnosprawny. Przez pięć lat modliłem się o uzdrowienie po kilka godzin dziennie. A w ogóle o uzdrowienie modliłem się przez dwadzieścia lat.

Jestem przekonany,że Bóg, gdyby istniał, musiałby chociaż dać znak o sobie.


Teraz żyję w grzechu wg.nauki Kościoła.Ale wiem,że nikogo to nie obchodzi i na nikogo nie muszę liczyć.

Pozdrawiam Cię.

[Ks.Marek]

Przykro mi bardzo, że takie słowa spod twoich rąk wychodzą. Ale uważałbym z takimi sądami:

Didero napisał(a):Jestem przekonany,że Bóg, gdyby istniał, musiałby chociaż dać znak o sobie.

Krzywdzisz w ten sposób mnóstwo ludzi, którzy za sprawą cierpienia odczuwanego przez siebie znaleźli drogę do Boga.
Wierzę, że i na ciebie przyjdzie czas.

[Didero]

Cytat:Krzywdzisz w ten sposób mnóstwo ludzi, którzy za sprawą cierpienia odczuwanego przez siebie znaleźli drogę do Boga.
Wierzę, że i na ciebie przyjdzie czas.

Pisałem tylko o sobie, nie chcąc nikogo krzywdzić.

[Ks.Marek]

Każdy, wiadomo, patrzy wpierw na siebie. To naturalne. Ale ja się skłaniam ku sentencji Janowej: >>potrzeba by On wzrastał, a ja się umniejszał<<.