RBuzz napisał(a):Czyli jeśli wierzę w nieistnienie Boga, nie mogę się opierać na wytworach ludzi które powstały w mniemaniu autorów, z boskiej inspiracji?
gdzieś tak stwierdziłem?
Cytat:4. Może nieco wyprostują to te słowa Woltera :
"Prawdziwe dzieje Jezusa to prawdopodobnie dzieje
sprawiedliwego człowieka, który potępił grzechy
faryzeuszów i którego faryzeusze skazali na śmierć.
Potem zrobiono zeń proroka, a po trzech stuleciach
— Boga: oto jak działa ludzki rozum."
Wolter w kwestiach religii jest dla mnie postacią mało kompetentną, a jego hipotezy nie wydają się zbyt przekonujące; poza tym przedstawiając jego hipotezę nie przedstawiłeś jej uzasadnienia
heysel napisał(a):5. Nie powiedziałem, że to o co mi chodzi ma fundamenty w religii. Ma to fundamenty w tym co mówił bohater NT. Chrześcijaństwo może zawierać w sobie te wartości, ale one nie są bezwzględną własnością chrześcijaństwa.
Nazarejczyk działał w obrębie religii i Jego działalność ma wymiar na wskroś religijny; wyrywanie Jego wypowiedzi z ich kontekstu jest równoznaczne z pozbawianiem ich właściwego sensu, czyli jest zwykłym manipulowaniem słowem
heysel napisał(a):Nigdy jakoś nie zauważyłem, aby ateizm miał mnie upośledzać w tym, że nie mogę czerpać z religii. Kwestia spojrzenia na religię.
kwestia Twojego upośledzenia - o której wspominasz - leży poza sferą mego zainteresowania :twisted:
heysel napisał(a):Niestety jest to nieprawda
jeśli za uzasadniające dla tego twierdzenia uznajesz:
1. argument z autorytetu Woltera
2. roszczenie do możliwości wybiórczego traktowania słów Jezusa
3. osobiste odczucie krzywdy z powodu domniemanego posądzenia o upośledzenia (jak mi sie zdaje - acz mogę się mylić)
to muszę je (Twoje twierdzenie) odrzucić ze względu na niską wartość przesłanek:
1. autorytet Woltera w wypowiedziach nt. chrześcijaństwa nie jest powszechnie uznawany
2. redukcyjne traktowanie wypowiedzi Nazarejczyka jest "zaginaniem rzeczywistości"
3. osobiste emocje charakteryzują się niską racjonalnością
Cytat:1. Ateizm jest postawą wobec boga, nie religii. Postawą wobec religii jest antyteizm.
tego nie neguję, tylko w jaki sposób podważa to moje zdanie, skoro religia to - z definicji - relacja człowieka do
sacrum...? :-k przypominam - gdybyś chciał się bawić słowami i jakąś skrupulatną terminologią (tzn. z tendencją do przerostu terminologii nad faktami) - że w judaizmie
sacrum jest rozumiane w bardzo określony sposób...
jeśli czujesz potrzebę do "oparcia się o postać z..." to lepiej sięgnij do klasycznego buddyzmu - religioznawcy nie są do końca przekonani czy nauka Buddy to religia, czy raczej system filozoficzny :twisted:
heysel napisał(a):Nie za bardzo wiem co to jest "humanizm ateistyczny". Już Ci pisałem : humanizm antropocentryczny jest niesprzeczny z ateizmem i tylko to. Wygląda, że masz na myśli taką samą pojęciową popierdółkę jak ateistyczna nauka ;P .
co do ostatniego "argumentu na nieprawdziwość":
przez użyty tu skrót myślowy rozumiem po prostu taki humanizm, który nie "stoi jedną nogą" na religii... :diabelek: interesuje mnie - od samego początku - czy ateizm potrafi wskazać niezależny fundament dla swego humanizmu :-k
bo na razie to tylko kombinujecie i - od czterech stron tego tematu - jakos nie potraficie go wskazać...
---
Sumując: czekam na podstawy humanizmu osoby deklarującej się jako ateista, ale niezależne od religii; jeśli Wasz humanizm jest zawsze zależny od religii - czy przez jej negację, czy przez odwołanie do religijnych autorytetów - to Wasz ateizm jest chyba jakis niepełnosprawny i niedojrzały :diabelek: