jak dziecko...
Ciemno...
Nie widzę pisanych mą dłonią słów
Cicho...
Nie słyszę nic, poza płakaniem psów
Pusto...
Jak dawniej, a teraz znów
Smutno...
Nie cieszy już nawet księżyca nów...
A wszystko to pogrążone w błogiej ciszy
Gdy każda sekunda ci dzień czyni bliższym
Lecz mnie noc nie chce ułożyć do snu
Jej czarne widzę dłonie w moim 'TU'
Jakże długo pragnęłam, by się mną zajęły
By czarne nocy skrzydła mocno mnie objęły
Lecz teraz myślę, by doczekać rana
Gdy twarz jak buzia dziecka jest zaspana
Ono ziewając, śmiechem budzić chce słońce śpiące
I do twarzy matki tulić usteczka gorące
A ojcu swe spojrzenie ciepłe chce posłać
By miłość otrzymać, by trudnościom sprostać
Bo budzić się i zasypiać, któż nie chce jak dziecię małe
Co rankiem do życia wstaje jak łąki stokrotki białe
Lub jak o poranku słońce, gdy swe złote wysuwa wstęgi
Lub jak słońce o zachodzie, gdy na niebie barwne toczy kręgi
Czy choć raz dziecięcych odwiedzić krain byś nie pragnął
Tam by za tobą współczesny świat drzwi swe dobrze zamknął
Bo w pięknej dzieci krainie miejsca brak dla czegoś, co męczy
Byś mógł bawić się beztrosko pośród stu kolorów tęczy
Ja pragnę przez chwilę choć jak dziecię spojrzeć na świat
Gdzie siostra za siostrę, gdzie za brata brat
I strachu też nie ma wśród tysięcy barw
I spokojnie patrzysz w tłok codziennych spraw
Choć raz znów być jak dziecko, jak w ramionach matki
Poczuć serca bicie, zapach jak słodkie kwiatki
Być jak owca u boku pasterza
Która spokojnie do celu zmierza
I nie boi się, i nie czuje lęku
I sama nie jest, lecz w obronnym ręku
Tak jak to dziecię utulane przez swą mamę
I ja chcę, by mnie kryło czyjeś mocne ramię
Również jak szczenięta przy kochanej matce mogą ułożyć
Tak i ja chcę, by nade mną troszeczkę choć tej móc rozłożyć...
Lecz łzy słone zaraz oczy me obficie przychodzą zrosić
By ciurkiem skapać z policzka, o pomoc zabronić prosić
Lecz i tak próżne me wołania, głuche są i puste są...
Bo gdziekolwiek tylko chcą, tam się wraz z lasu echem niosą
Więc ja wciąż sama tu , w ciemnym siedzę plejsie
A tu cicho i tak smutno tu, lecz śmiej się
I to pamiętaj – nie zapominaj, że po nocy zaraz dzień nastaje
A pierwszym słońca promieniem czyni, że na oczkach cień nie pozostaje
Lecz też koniecznie w pamięci niech pozostanie twej odwieczna ta myśl i mądra
Bo reszta przeminie, tak miłość i młodość, tak szczęście, tak każda chwila szczodra
Wspomnienia ci pozostaną, które zawsze żyć będą skrycie
W sercu twym będą, to i w sercu szanuj je nad życie...
Tak, a ostatnia niech myśl ważna w głowie zabrzmi twej tak...
I nie pozwól odlecieć jej w dal jako niebieski ptak...
I choć za oknem zima mrozem świat okala
I choć wojen tu mnóstwo, wciąż trwogę niosących
To mnie ta myśl jedyna ze złości i strachu wyzwala
Że jeszcze przed tobą godzin tysiące
Że rano znów rosa pojawi się na łące
A małe dziecko kropki policzy biedronce
Jedna ta myśl mi nadziei dodaje
Że lepiej będzie, że coś się tu zmieni
A zagubiony na mrocznej polanie
Odnajdzie się w blasku złotej zieleni...
Only scars can remind us that the Past was real..
|