Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przetaczanie krwi u Świadków Jehowy
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #31
 
Ale przedtem decydują o tym rodzice, jako prawni opiekunowie. Rodzic ma prawo odmówić podania krwi dziecku.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
09-01-2009 15:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Milky Way Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 359
Dołączył: Nov 2008
Reputacja: 0
Post: #32
 
Tak omyk, przed ukończeniem 18roku życia rodzice decydują, chyba,że nie mają pełnych praw rodzicielskich to wtedy decyduje ten rodzic,który ma pełne prawa rodzicielskie i w zależności,co podchodzi pod nie pełne prawo rodzicielskie.

Może też być i tak,że lekarz może czekać na orzeczenie sądu - nie wiem ile to trwa,ale jest taka opcja jak w przykładzie dziecka chorego na raka (chyba) mózgu,a jej rodzice odmówili leczenia - leczeniem miała być tylko ich modlitwa do jp2.

http://pl.youtube.com/watch?v=-k173d6TO9...re=related

http://pl.youtube.com/watch?v=KBS4MQ1JS9...re=related

http://pl.youtube.com/watch?v=mG0HCICxHj...re=related
09-01-2009 15:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nataniel Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 31
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #33
 
Tylko że właściwie określenie "jp2" czy "JPII" jest określeniem potocznym, i z polszczyzną ma niewiele wspólnego, zatem i zapis może być dowolny. Chociaż chyba najbliżej poprawnego zapisu byłoby "J. P. II". Język

Co do ŚJ to ich sprawa. Jeśli mają takie a nie inne wierzenia to innym ludziom pozostaje to zaakceptować. Katolik nie zgodzi się na in vitro a ŚJ na przetaczanie krwi. Z czasem zapewne dojdzie do tego że będą klonowane organy albo inne fragmenty, pewnie katolicy też nie będą się na to godzić - nawet jeśli to będzie miało oznaczać śmierć. I wszyscy inni będą musieli to uszanować.

Co do dzieci, to myślę że rodzice decydują - tak jak o wielu innych rzeczach od których może należeć przyszłość dziecka. I jak to powiedział ktoś wyżej można drogą sądowo wywalczyć sobie "wolność religijną" i możliwość wykorzystywania wszystkich możliwych metod leczenia. Jednak to powinno (i chyba tak jest) być tylko na prośbę dziecka. Tak aby nie leczyć kogoś na siłę, bo to nie ma sensu i z czasem mogłoby się obrócić przeciwko wszystkim (niezależnie od religii).
11-01-2009 14:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
piano Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 559
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #34
 
Moja mama kiedyś pracowała jako pielęgniarka, teraz jest na emeryturze; ale wspomniała mi kiedyś, że gdy pracowała w szpitalu była sytuacja - rodzice św.jehowy.. zdecydowali że wyrażają zgodę na przetoczenie krwi u ich ciężko chorego dziecka. Za tą decyzję zostali wykluczeni ze społeczności św.jehowy.

Modlitwa jest kluczem, który otwiera skarbnice łask - M.Magdalena Damen
16-07-2009 22:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #35
 
Sara napisał(a):Moja mama kiedyś pracowała jako pielęgniarka, teraz jest na emeryturze; ale wspomniała mi kiedyś, że gdy pracowała w szpitalu była sytuacja - rodzice św.jehowy.. zdecydowali że wyrażają zgodę na przetoczenie krwi u ich ciężko chorego dziecka. Za tą decyzję zostali wykluczeni ze społeczności św.jehowy.
Dobre decyzje przynoszą dobre owoce. Duży uśmiech

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
16-07-2009 23:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #36
 
Ja nie rozumiem tych zasad jakie maja jehowici> np miałam koleżanke w klasie której rodzice byli świadkami jehowy no i ona też. Nie brała z nami udziału w gwiazdce klasowej,bo przeciez oni nie uznają świąt.. przykro jej było
Albo to że w szachy nie mogą grać, też to słyszeliście?? Nie wiem, ale z tym to chyba jakaś bzduraJęzyk

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
24-08-2009 16:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #37
 
Cytat:Ja nie rozumiem tych zasad jakie maja ateiści> np miałem koleżanke w klasie której rodzice byli ateistami no i ona też. Nie brała z nami udziału w gwiazdce klasowej,bo przeciez oni nie uznają świąt.. przykro jej było
Albo to że w szachy nie mogą grać, też to słyszeliście?? Nie wiem, ale z tym to chyba jakaś bzduraJęzyk


Jak widać, można tak powiedzieć nie tylko o świadkach jehowy. Można nie uznawać zasad jakie ma każda grupa społeczna, uważać je za dziwne, i niezrozumiałe.
Każdy ma swoją religię, i jeżeli przestrzega jej zasad to należy mu się uznanie. Tym bardziej, jeżeli jest świadomy tego w co wierzy.
Nie nam oceniać, które religie/wybory są słuszne, sądzić nas będzie Bóg.


Scott napisał(a):
Sara napisał(a):Moja mama kiedyś pracowała jako pielęgniarka, teraz jest na emeryturze; ale wspomniała mi kiedyś, że gdy pracowała w szpitalu była sytuacja - rodzice św.jehowy.. zdecydowali że wyrażają zgodę na przetoczenie krwi u ich ciężko chorego dziecka. Za tą decyzję zostali wykluczeni ze społeczności św.jehowy.
Dobre decyzje przynoszą dobre owoce. Duży uśmiech

Przykro mi Scott, ale twój komentarz jest poniżej wszelkiej krytyki - wyśmiewasz czyjąś religię i poglądy. Zwyczajnie wyśmiewasz, ktoś popełnił ciężkie przestępstwo religijne, a ty uważasz że to bardzo dobrze! Dla tych ludzi to była ciężka decyzja i tragedia... ajtam, szkoda gadać.

[ Dodano: Pon 24 Sie, 2009 17:29 ]
Wiecie co mnie najbardziej dziwi i denerwuje? Wtrącanie się do cudzych dzieci.

Jeżeli wasze dziecko miałoby umrzeć za 20 sekund, wszyscy byliby bezsilni a ja "dla jego dobra" posługując się zaawansowanym rytuałem magicznym, uratowałbym mu życie to bylibyście zadowoleni?

Przy czym, nie macie pewności (tak jak ŚJ!) czy od tego "leczenia" wasze dziecko nie wpadnie w sidła Szatana, i nie będzie potępione. Duży uśmiech Istnieje taka możliwość...

To jak, bylibyście zadowoleni, czy nie?
24-08-2009 17:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #38
 
Mam jednego kolege, którego rodzice są Jehowymi. Moim zdaniem jest to "równy gość". Owszem nie może robić pewnych rzeczy(nie brał u nas udziału w gwiazdce), ale jednak powstało wokół tej grupy parę legend. Bo mimo wszystko w szachy parę razy z nim zagrałem, więc może mówicie o skrajnych fanatykach(którzy i w Waszej religii się zdarzają - zaraz dam przykład), albo opowiadania "a kolega/rodzice/ksiądz mi powiedział/powiedzieli".

Nie można oceniać po pewnych ludziach całej ich religii(i nie tylko religii). O proszę:

Cytat: [b]Biblia zabiła 11letnią dziewczynkę?

Czy raczej głupota i okrucieństwo jej rodziców?

W Wausau w stanie Wisconsin zaczął się właśnie niecodzienny proces. Oskarżonym jest Dale Neumann, który gdy jego 11-letnia córka umierała na cukrzycę, zwrócił się nie do pogotowia, ale do Boga.

Jak informuje portal telewizji CBS, prokuratorzy zarzucają rodzicom małej Madeline (matka ma osobny proces), że mimo, iż wiedzieli i widzieli, że dziewczynka jest za słaba nawet by jeść i mówić, nie zadzwonili po pogotowie.

Zamiast tego, zadzwonili do znajomych i rodziny, by modlili się za zdrowie
Madeline. Gdy pogotowie w końcu dotarło do domu Neumannów (ktoś, zadzwonił, gdy dziewczynka straciłą przytomność), mała była otoczona przez modlących się ludzi.

Co na to rodzice? Matka powołała się na Biblię, w której wyczytała że wszelkie uzdrowienie pochodzi od Boga. Ojciec dodał, że wierzył iż Bóg nie tylko uzdrowi Madeline, ale także przywróci ją do życia od razu po śmierci.

To druga w ciągu weekendu historia o rodzicach, którzy podjęli decyzje dla nas niepojęte. Jedni wyrzekli się zgwałconej córki, drudzy zabili swoją modlitwami. Obie zdarzyły się w USA. To chyba nie przypadek.

Być może Stanom w sposób tragiczny odbija się czkawką wynikająca z poczucia winy polityczna poprawność ucinająca wszelką krytykę sposobu życia jakichkolwiek obywateli. Połączmy to z wolnym rynkiem religii, którego naczelną zasadą jest "wszystkie drogi prowadzące do Boga są dobre", nawet jeśli w niektórych z nich Jezus zakazuje małym dziewczynkom z cukrzycą wizyt u lekarza - i mamy świat, który wcale nie jest najlepszym z możliwych.

Tylko tym razem to nie Stwórca spaprał sprawę.

Źródło: >>KLIK<<

Jednak po pewnych wypadkach nie można oceniac całości, uogólniać.

Cytat:Scott napisał/a:
Sara napisał/a:
Moja mama kiedyś pracowała jako pielęgniarka, teraz jest na emeryturze; ale wspomniała mi kiedyś, że gdy pracowała w szpitalu była sytuacja - rodzice św.jehowy.. zdecydowali że wyrażają zgodę na przetoczenie krwi u ich ciężko chorego dziecka. Za tą decyzję zostali wykluczeni ze społeczności św.jehowy.
Dobre decyzje przynoszą dobre owoce.


Przykro mi Scott, ale twój komentarz jest poniżej wszelkiej krytyki - wyśmiewasz czyjąś religię i poglądy. Zwyczajnie wyśmiewasz, ktoś popełnił ciężkie przestępstwo religijne, a ty uważasz że to bardzo dobrze! Dla tych ludzi to była ciężka decyzja i tragedia... ajtam, szkoda gadać.

Do Jego postów trzeba się przwyczaić.

Zaraz pewnie usłyszę "Szatan się wcielił w tych ludzi i powoływał na Biblię, by nas zmylić"...

No nic ide oglądac Mode na Sukces. (18.20 - TVP1 ostatnio ciekawy wątek leci, o tym jak Stephanie przejmuje firmę Forrester Creations Uśmiech).
24-08-2009 18:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #39
 
Możliwe że trzeba się przyzwyczaić, ja to odbieram jako szyderstwo ze ŚJ. (być może niesłusznie?)

Ok, ta 11 letnia dziewczynka może i by została uzdrowiona przez Boga? Cuda się zdarzają, rodzice woleli zawierzyć Bogu w którego wierzą, ich dziecko, więc ja nie widzę problemu. Może tradycyjna medycyna i tak by jej nie wyleczyła? Nic nie wiemy "na pewno".

A dziewczynka przecież raczej otrzyma życie wieczne, więc będzie szczęśliwa. Jest szansa że miała piękną śmierć - Bóg doświadczył ją chorobą, a ona (?) nie zwątpiła ? Nie znamy Jego planów...
24-08-2009 20:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #40
 
MSA też to odbieram jako szyderstwo z ŚJ.

Cytat:Ok, ta 11 letnia dziewczynka może i by została uzdrowiona przez Boga? Cuda się zdarzają, rodzice woleli zawierzyć Bogu w którego wierzą, ich dziecko, więc ja nie widzę problemu. Może tradycyjna medycyna i tak by jej nie wyleczyła? Nic nie wiemy "na pewno".

Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną z tego co wiem. Jednak istnieją różne preparaty, które, by pomogły tej dziewczynce, a przynajmniej nie pozwoliły jej umrzeć.

Cuda się zdarzają, lecz przecież bardzo rzadko. Szansa, że akurat, by się jej trafiło jest bardzo mała. Za to w szpitalu, by czekał ją lek, dzięki któremu, by raczej nie umarła. Nic, by to ich nie kosztowało. To było igranie z życiem, które w tym wypadku przegrali. Najgorsze jest to, że za głupotę rodziców zapłaciła dziewczynka...i to najwyższą cenę.
"Na pewno" - co przez to rozumiesz. Nie ważne czy "na pewno" czy nie - 10 % szansy więcej to już dużo. A 10 % szansy to raczej nie było - lecz więcej...

Cytat:A dziewczynka przecież raczej otrzyma życie wieczne, więc będzie szczęśliwa. Jest szansa że miała piękną śmierć - Bóg doświadczył ją chorobą, a ona (?) nie zwątpiła ? Nie znamy Jego planów...

Nie ma znaczenia czy modliło się za nią 15 osób czy 1a osoba - jeśli była dobra to pójdzie do nieba, nie ważne co przez to rozumiesz. Choc pewnie dużo osób z tego forum się ze mną nie zgodzi - trzeba byc katolikiem wg. ich opinii, żeby zasłużyć na tą "nagrodę", a z tego co wyczytałem na pewnym forum - nie wyznawali oni żadnej instytucjonalnej religii.

Piękną śmierć...Śmierć to śmierć, tylko wyobrażenia ludzkie są inne. Niektórzy są patriotami, więc dla nich śmierć za naród jest czymś pięknym - dla innych - co innego. Każdy interpretuje coś inaczej, wedle swojego systemu wartości. Dla niektórych ta śmierć jest piękna - otoczona rodziną, modlącą się za nią. Dla mnie ta jest okropna - kolejny dowód niesamowitej głupoty ludzkiej.

Cytat:Bóg doświadczył ją chorobą, a ona (?) nie zwątpiła ? Nie znamy Jego planów...

Co do ostatniego się zgadzam - rozwiń pierwsze zdanie, proszę.

"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka, choc co do tego pierwszego mam wątpliwości" - A. Einstein.

Tylko czy zawsze ktoś musi ponieść ofiarę? ;/
24-08-2009 21:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #41
 
Problem jest innej natury:

Uważacie, że macie prawo, siłą, leczyć dzieci innych ludzi uznanymi przez siebie "bezpiecznymi" metodami.


A takie postrzeganie sprawy to pierwszy krok do upaństwowienia wszystkich dzieci, zabierania ich od razu rodzicom do miejsc gdzie "wykwalifikowany" personel zapewni im "najlepsze warunki rozwoju".

Bronię przewagi rodziny nad państwem oraz prawa tych ludzi do bycia głupimi.

Bo, czego niektórzy nie mogą pojąć, tak czy siak wszyscy umrzemy! Nie można też uratować wszystkich! Statystycznie ileś tam ludzi musi umrzeć, nawet z najgłupszych powodów....
25-08-2009 11:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #42
 
MSA okey może nie tędy droga, w takim razie uważam, że powinno się liczyc zdanie dziecka w tej kwestii. Może dziecko chciało pójśc, ale rodzice mu nie pozwalali? Co wtedy wg. Ciebie?

Ludzkie życie jest najważniejszym priorytetem. I co z tego, że i tak wszyscy umrzemy? Nie oznacza to, że mamy pozwalać innym umierać, bez żadnych emocji, bez prób ratunku...

Nie rozumiem czemu "wykwalifikowany" napisałeś w cytacie. Owszem musi byc personel wykwalifikowany w swojej dziedzinie, żeby tam leczyć. A to, że czasem ktoś popełnia błędy nie oznacza, że personel nie jest "wykwalifikowany". A dzieci się nie zabierze rodzicom. Na czas rehabilitacji go nie zobaczą, może ochłoną, spojrzą na to od innej strony.

"Bo, czego niektórzy nie mogą pojąć, tak czy siak wszyscy umrzemy! Nie można też uratować wszystkich! Statystycznie ileś tam ludzi musi umrzeć, nawet z najgłupszych powodów...."

To może od razu polikwidować szpitale? Co z tego, że chcą żyć. Statystycznie ileś tam ludzi musi umrzeć, przecież...

Nie można przez głupotę rodziców odebrać dziecku niezmywalne prawo do życia.

I tak jest globalne przeludnienie. I tak jesteśmy w bagnie, przez to całe globalne ocieplenie. Skoro i tak mamy tytułowe "przeje****" to lepiej już wyjść z twarzą...
25-08-2009 12:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #43
 
miXUE napisał(a):Ludzkie życie jest najważniejszym priorytetem.
Dla Ciebie. Dla mnie nie. Dla męczenników za Wiarę również nie. Dla wierzącego najwyższym priorytetem jest zycie wieczne w komunii z Bogiem.

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
25-08-2009 12:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #44
 
=D> Kyllyan, nie można oceniać działań innych ludzi według swojego systemu wartości.

Dla mnie, odnośnie leczenia, głos mają rodzice, ew. dziecko. Żadnych państwowych służb w tym nie chcę, robi mi się niedobrze. Dzieci nie są państwowe.


A kurczowe trzymanie się życia uważam za niesmaczne, jak Einstein:
"I want to go when I want. It is tasteless to prolong life artificially. I have done my share, it is time to go. I will do it elegantly."
W pl wikipedii nie ma niestety tego fragmentu. Odmówił operacji, która mogłaby przedłużyć jego życie. Zmuszanie go do tego "bo mógł żyć dłużej" uważam za śmieszne.
25-08-2009 14:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #45
 
Dokładnie, ale on sam mógł w pełni zadecydować za siebie.

A decydowanie za kogoś innego, o życiu tej innej osoby to coś innego. Jeśli chodzi o eutanazje to jestem za. Tylko, że decyzja o czymś co ma wpływ na swoje życie (i/lub śmierć) to co innego niż decyzja o życiu i/lub śmierci INNEJ osoby.

Gdyby dziecko zadecydowało samo za siebie - okey, przemilczałbym to. Ale tak nie było...

Może to było wbrew jej woli. Wiem, że to gdybanie, ale co innego można powiedziec.

Kyllyan Tu na Ziemi, kiedy żyjemy to ludzkie życie jest priorytetem. Jeśli żyjesz, a co za tym idzie postępujesz dobrze to będziesz przy Bogu. Tylko, że podstawowym warunkiem do tego - jest życie. Wszystko się do tego sprowadza. Bo jeśli nie będziesz żył -> to jak zapewnisz sobie życie w niebie? Nie ma się ani czasu na zmianę, ani na dalsze Poszukiwanie, ani na dalsze dobre postępowanie. Noworodki, które umarły przed chrztem nie miały wystarczająco czasu, żeby sobie zapewnic to życie w niebie. Więc jak widac...życie jest najważniejsze. Chyba, że już odszuka się Boga, zostanie się ochrzczonym, wyspowiadanym, grzechy masz odpuszczone to tak -> można spokojnie umrzec.

Tylko, że podobno ta rodzina nie wyznawała, żaden instytucjonalnej religii...
25-08-2009 14:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów