Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jaki jest twój stosunek do Apostazji?
Autor Wiadomość
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #61
 
O co Ci chodzi w tym co napisałaś ? Nieznane jest mi słowo "zapeniać" ... Skoro tylko o teraźniejszości można "zapeniać" to dlaczego sama powołujesz się na przeszłość ?
alus napisał(a):jutro jedni odzyskają wiarę :aniol: a inni mogą ją utracić :diabelek:
Prawdziwe, acz bezużyteczne stwierdzenie. Co ma z tego wynikać doniosłego ? Wynikało by gdyby nie było równowagi w ilości obydwu przypadków ...

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
31-05-2008 23:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #62
 
heysel napisał(a):Prawdziwe, acz bezużyteczne stwierdzenie. Co ma z tego wynikać doniosłego ? Wynikało by gdyby nie było równowagi w ilości obydwu przypadków ...
NIe. Jest użyteczne. Albowiem przyjmując wierzenie za jakieś dobro, trzeba mieć świadomość, że można je utracić, - bo mozna,

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-06-2008 09:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #63
 
"mając 14 lat"...na uczelnię wstapiła mając 19 lat (ur.1891 - studia rozpoczęła w 1910) a więc dorosła osoba.... nawrócenie i chrzest to 1922r ...a więc masz 12 lat zdeklarowanego ateizmu dorosłej kobiety-filozofa.
heysel...trzymaj kurs Duży uśmiech ...brak jednej literki oddziałowuje w jakis sposób na merytoryczność wypowiedzi?
01-06-2008 10:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #64
 
alus napisał(a):brak jednej literki oddziałowuje w jakis sposób na merytoryczność wypowiedzi?
Nie, ale może ją zaciemnić. Tak poza tym nic więcej w odpowiedzi nie umiesz napisać ?
Końcowy zatem wniosek : duch może wieje kędy chce, ale antyduch tak samo robi :diabelek: . Równowaga zachowana, brak podstaw do wyciągnięcia wniosków, że duch jest silniejszy :diabelek: .
EOF

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
01-06-2008 11:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #65
 
heysel napisał(a):ale antyduch tak samo robi
Tu bym się kłócił. On z jednego kierunku wieje i w jednym kierunku zdąża. Ale to nie miejsce na ten temat.
heysel napisał(a):Równowaga zachowana, brak podstaw do wyciągnięcia wniosków, że duch jest silniejszy
NIe sądzę, by można mówić o jakiejść równowadze, a jeśli już, to proporcje są pewnie w skali 1: 100 000 000 - na jednego niewierzącego, przypadnie pewnie te 100 milionów wierzących w kogo/cokolwiek.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-06-2008 11:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #66
 
Chodziło mi o równowagę pomiędzy ilocią :
a) "ludzi, którzy wychowywani byłi w rodzinach ateistycznych, w których kodowano im ateizm od dzieciństwa, a w dorosłym życiu spotkali Boga i odegrali znaczące role w ewangelizacji świata",
b) ludzi, którzy mogą być kontrprzykładem do powyższych.
Ks.Marek napisał(a):pewnie te 100 milionów wierzących w kogo/cokolwiek.
Przecież chodzi o konkretną wiarę w konkretnego kogoś ... Idąc Twoim tokiem to i ja jestem w tych 100 milionach ...

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
01-06-2008 11:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #67
 
heysel napisał(a):Idąc Twoim tokiem to i ja jestem w tych 100 milionach ...
Owszem, jesteś.
To dobrze wg ciebie, czy też źle?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-06-2008 12:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #68
 
Ks.Marek napisał(a):To dobrze wg ciebie, czy też źle?
Nie dobrze czy źle, ale lepiej.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
01-06-2008 12:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #69
 
heysel napisał(a):Końcowy zatem wniosek : duch może wieje kędy chce, ale antyduch tak samo robi :diabelek:

Nie koniecznie. To może nadal być droga Ducha, tylko nie nam oceniać i domniemywać dlaczego taka a nie inna Oczko

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-06-2008 15:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #70
 
Jaki mam stosunek do aktu apostazji ? Raczej zarówno w katolicyzmie jak i w prawosławiu za apostazję nakłada się ekskomunikę, czyli wyklucza z Kościoła.

I uwaga - w przypadku katolików i prawosławnych osoba po akcie apostazji to ekskomunikowany i apostata, a nie żaden ateista jak niektórzy mniemają.


Po pierwsze ateista to osoba urodzona w rodzinie ateistycznej i nieochrzczona. Ateista czyniąc dobro może trafić do Nieba, apostata może tam trafić po powrocie na łono Kościoła i nawróceniu się.

[ Dodano: Nie 05 Paź, 2008 20:41 ]
Gwoli wyjaśnienia - katolików na świecie jest blisko 1 miliard. Ale liczba ta wyjdzie inaczej, gdybyśmy wzięli pod uwagę autentycznych katolików. Ten miliard osób przyjął Chrzest, ale biorąc poprawkę na naszą ludzką grzeszność, prześladowania i wpływy świata dojdziemy do wniosku, że tylko nielicznych stać będzie na naprawdę autentyczny katolicyzm, bo tak niestety jest.

Czy więc tym nieautentycznym zagraża laicyzacja i apostazja ? Niewątpliwie ryzyka nie można wykluczyć. Z Biblii wynika, że wiara każdego musi przejść przez próby. Tylko mocna wiara pozwala się nie załamać. Czyli zostaniemy, że tak powiem "przesiani". Wiara nieugruntowana i bez korzenia nie może się ostać. Korzeń musi być solidny.
05-10-2008 20:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #71
 
Polonium napisał(a):w przypadku katolików i prawosławnych osoba po akcie apostazji to ekskomunikowany i apostata, a nie żaden ateista jak niektórzy mniemają.
Dyrdymały. To "także" apostata, a nie "tylko" apostata.
Polonium napisał(a):Po pierwsze ateista to osoba urodzona w rodzinie ateistycznej i nieochrzczona.
"Także", ale nie "tylko" jak usiłujesz przepchnąć.

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
05-10-2008 21:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #72
 
heysel napisał(a):Dyrdymały. To "także" apostata, a nie "tylko" apostata.
Te logiczne przepychanki są bez sensu, Heysel.
Ale dla porządku: ateista może byc apostatą, ale nie musi - o ile nie porzucił wiary.
Apostata to zawsze ekskomunikowany człek, ale nie zawsze ateista. Raczej najczęściej agnostyk, ponieważ utracił z pola widzenia i z doświadczenia afirmacji, Absolut.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
17-10-2008 23:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
heysel Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,586
Dołączył: Jan 2007
Reputacja: 0
Post: #73
 
Ks.Marek napisał(a):Te logiczne przepychanki są bez sensu,
Masz rację, bezsensu jest coś próbować Poloniumowi przetłumaczyć. On i tak bez względu na wszystko zostanie na swoim Język .

Steven Weinberg
http://www.youtube.com/watch?v=yFH1bXg3ni8
"All isolated systems evolve according to the Schrodinger Equation"
Hugh Everett
20-10-2008 15:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sheila Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 17
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #74
 
Pomijając logiczne przepychanki... wracam do pierwotnego tematu.

Co ja sądzę o apostazji... przymierzam się do niej już czas jakiś, ale żal mi na nią czasu i energii. Dla MNIE jest najważniejsze to, co sama czuję i z czym się identyfikuję. Nie identyfikuję się już z KRK od czasu jakiegoś. A papierki to tylko dodatek do moich przekonań.
Dzieci na razie jeszcze nie mam w planach, bo i nie mam też na razie z kim ich mieć. Najchętniej wybrałabym partnera o poglądach podobnych do moich, ale nic nie zakładam, bo serce nie sługa Oczko Chciałabym, by moja wiara była moim dzieciom najbliższa, ale chcę im dać możliwość pełnego wyboru, więc planuję, że je zaznajomię z różnymi religiami wyznaniami, mono- i politeistycznymi, by wybrało sobie rybki albo akwarium Oczko
Sama mam do swoich rodziców odrobinę żalu, że ja tego wyboru nie miałam. Z drugiej strony nie mam im tego za złe, bo wiem, że chcieli i nadal chcą dla mnie tego, co najlepsze. To ja okazałam się niewarta i martotrawna i w ogóle be :twisted:
Nawet, jeśli byłabym katoliczką/chrześcijanką (choć część z Was powie, że nadal jestem), to tak sobie gdybam, że i tak bym się na apostazję zdecydowała, by móc raz jeszcze, od początku i z pełną świadomością przeżyć cudowność nawiązania własnego kontaktu z Bogiem. Wydaje mi się, że taki chrzest byłby nie tylko pełniejszy, ale byłby też po prostu fantastycznym przeżyciem Uśmiech
21-10-2008 09:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #75
 
Ks.Marek napisał(a):Ale dla porządku: ateista może byc apostatą, ale nie musi - o ile nie porzucił wiary.
Ateista z definicji to ktoś, kto wiary (rozumianej jako wiara w "nadrzędne bóstwo") NIE MA, więc nie można o nim mówić, że porzucił bądź nie porzucił owej wiary, bo on jej w ogóle nie ma (nie miał wcale bądź porzucił ją wcześniej)...

Aktów apostazji będzie coraz więcej, bo coraz więcej ludzi dowiaduje się, że takie coś jest możliwe - a oni jako wychowani "na siłę" w religii katolickiej nigdy nie byli z tym zgodni.
Na wyrażoną odpowiednio prośbę, kapłan winien dokonać odpowiednich operacji w księgach parafialnych. Jednakże takie coś należy głęboko przemyśleć i nie robić tego na "łapu-capu" pod wpływem chwilowej podniety.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
21-10-2008 09:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów