Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
O Harrym Potterze luźne gadki
Autor Wiadomość
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
Gepardzik napisał(a):Wkoncu Jezus jak ze świątyni wyganiał kupców to sporządził bicz, powywracał stołym nakrzyczał na nich, było to dobre czy złe?

Dziwne wnioski snujesz.... A obrona kraju z karabinem w ręku jest dobra czy zła?

Jeśli Jezusa czyn był zły /pomijam że cały plan zbawienia w takiej opcji poprostu nie wypalił i człowiek jest nie pojednany z Bogiem/ to znaczy, że kupczenie w świątyni i bezczeszczenie jej jest dobre. Nie wiem czy takie wnioskowanie ma sens. Według mnie nie.

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
10-03-2005 18:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
zielony Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Gepardzik napisał(a):
zielony napisał(a):We "Władcy Pierścieni" występuje magia? A wiecie, jaka jest podstawowa różnica między powieścią Tolkiena a Harrym Potterem? U Tolkiena strona "dobra" nie wykorzystuje do walki ze złem metod, które używa strona zła (chodzi mi np. o magiczny pierścień), gdyż ci dobrzy wiedzą, że nie można walczyć złem ze złem; starają się zniszczyć to zło, które jest symbolizowane przez pierścień. Natomiast Harry Potter wykorzystuje broń zła do walki ze złem. Jest różnica dla nas, chrześcijan?
Jeśli dobrze zrozumiałem chcesz powiedzieć, że we Wladcy srona dobra nie wykorzystuje magii? (bo magia jest zła) No to chyba za dobrze nie pamiętasz fabuły, zarówno strona dobra jak i zła wykorzystuje magię do walki z drugą stroną. Nawet Ci dobrzy korzystają czasem z mocy pierścienia aby się ochronić przez złem, czyli też złem zwalczają zło.


Ja znam bardzo dobrze fabułę "Władcy Pierścieni", i to tę książkową, a nie filmową Uśmiech. W filmie, owszem, jest taka scena, gdzie Gandalf walczy z Sarumanem na "magię", ale w książce? Nie pamiętam.

Ci dobrzy korzystają z mocy pierścienia, to prawda. A Tobie też zdarzają się momenty upadku? Też zdarza Ci się popełnić grzech? Zauważ, że im więcej używa się pierścienia, tym bardziej popada się w uzależnienie od niego. Tak samo jest z grzechem. Pierścień symbolizuje zło i grzech. Bohaterowei ksiązki Tolkiena musieli zniszczyć pierścień, czyli walczyć ze złem. My też ciągle walczymy ze złem, a mimo to zdarza się nam zgrzeszyć. I jeszcze jedno - bohaterowie książki Tolkiena wiedzą, że użycie Pierścienia jest złe. Wiedzą, że nie mogą go używać. Zauważ też coś takiego: kiedy jakiś ktoś zakładał pierścień, stawał się widocznym dla Saurona i łatwiejszym do opanowania przez Saurona. Kiedy człowiek grzeszy, staje się łatwiejszy do opanowania przez szatana. Widzisz podobieństwo?
11-03-2005 14:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
Bl4ck_St4r napisał(a):Ja szczeże mówiąc nie czytałem żadnej z tych książek i nie mam zamiaru, a jak sami widzicie jestem osobą która ma styczność z magią. Jak już ktoś wyżej wspominał jest to książka fantastyczna. To że jakiś bohater ma latającą miotłe to odrazu to nazwać książką zachęcającom do magii ? To jest naprawde śmieszne.... Bajka o Jasiu i Małgosi też zawiere elementy magiczne jak i tysiące innych baśni i opowiastek...
Wy patrzycie na to wszystko w sposób jednoznaczny "to zawiera elementy fantastyki która zachęca o magii" dzieci na to poatrzą jak na dobrą książke....

Jak dobrze, że jesteś…. :wink:

Choć znów muszę się z tobą nie zgodzić, jak zwykle.

Głównym zarzutem wobec naszej powieści jest obecność czarów i magii. Oczywiście riposta, która zresztą była powyżej wypowiedziana jest następująca: czary i magia są obecne we wszystkich bajkach i baśniach!

Oczywiście zwykły czytelnik tego nie zauważy, bo trzeba mieć trochę wiedzy, by to uczynić ale jest zasadnicza różnica pomiędzy bajkami a Harrym. Jaka?

Bajki odzwierciedlają świat głębokich archetypów ukazujących naturę ludzką. Jednocześnie magia, czary pozostaje tam jakby na marginesie – potraktowana narzędziowo będąca domeną ludzi złych. Natomiast w Harrym co jest w centrum? Ano magia. Jak zauważył S. Krajski „we wszystkich starych bajkach pojawiają się czary, biała magia. Tak ale tam nie robi się z niej recepty na życie!”

Ks. A. Posadzki znawca tematyki okultystycznej stwierdza, iż opowieść o Harrym można zinterpretować jako zachętę czy nawet miejscami instrukcję do uprawiania magii, obleczona co jasne w atrakcyjną formę. Jak równocześnie stwierdza jest to kalka ksiąg okultystycznych i opowieści o okultystach.

Ale kto z nas ma to wiedzieć. Jak się nie ma wiedzy to się bagatelizuje. Magia to jest szczególna sfera, która jest objęta naszym pobłażaniem. „Jaki szatan, przecież to bzdura!” „Gdzie w Harrym szatan – powaliło was!” Taka odpowiedź pewnie pojawi się na większości naszych ust. :roll:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
11-03-2005 15:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #19
 
Gepardziku, zachęcam do przeczytania "Władcy Pierścieni", ponieważ ekranizacja nie oddaje w pełni tej książki. Gdyby tak miało być, to film musiałby być wiele razy dłuższy.

A dobrzy bohaterowie używają pierścienia albo z niewiedzy o jego mocy (Bilbo), albo ze strachu (Frodo). A Gandalf i elfowie stosują magię, ale inną od magii złej strony. A w Harrym Potterze obydwie strony stosują te same "chwyty".

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
12-03-2005 21:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ks. Arkadiusz Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 147
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
Przeczytałem i "Władcę pierścieni" (całość, choć w nienajlepszym tłumaczeniu) i "Harrego..." (coś ze trzy części). A oglądałem chyba wszystko. Zdecydowanie ten pierwszy tytuł jest ambitniejszy. Autor włożył dużo trudu, by stworzyć Śródziemie (jego historię, geografię, rasy mieszkańców…). Autorka „Harrego…”, choć stworzyła historię Hogwart’u i ciekawą fabułę, uczyniła to w mniej „wyrafinowany” (jeżeli to dobre tutaj słowo) sposób. Po prostu stylistycznie jest gorsza. Może dlatego lepiej mi się czytało „Harrego…” niż „Władcę…”.

Kiedyś czytałem w „Miłujcie się” artykuł o tym, że „Władca…” jest dziełem na wskroś katolickim. Że są w nim ukryte, pod głęboką symboliką, prawdy wiary, a sam Tolkien był gorliwym katolikiem. Ja tego nie widzę, tak samo jak nie widzę destrukcyjnego wpływu „Harrego…”. Mogę się jednak mylić.

Myślę, że wiele zależy od intencji czytelnika. Od tego, czego szuka w książce.
Przy takim założeniu obaj moi przedmówcy mają rację.

P.S.
Jak tylko uda mi się znaleźć w/w artykuł, to go tu zamieszczę.

[Obrazek: klip0jr.png] -a mnie ?wi?to??!!!

Pokolenie jp2
13-03-2005 11:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
b22 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 342
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Cytat:ale teraz siedze w sataniźmie

Bój się Boga, Daidoss!!!! Jak mogę Cię z tego wyciągnąć ??? Uśmiech Uśmiech Uśmiech Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Jeszcze jeden mały cytacik, zanim przejdę do meritum:

Cytat:A obrona kraju z karabinem w ręku jest dobra czy zła?

Jest zła. To chyba jasne, nie?

Teraz o H.
W czasach mojego dzieciństwa były takie książki (od strony warsztatu literackiego i fabuły śmiem twierdzić, że o niebo lepsze od H.). Np. "Akademia Pana Kleksa". Jakoś nikt nie robil z tego afery, ja przez okno nie wyskoczyłem, nie próbowałem też lotów na miotle. Równie dobrze można byłoby analizować wpływ na dzieci sadystycznych bajeczek braci Grimm (horrory lepsze os Stevena Kinga) albo Andersena.
Wpajano mi też gorsze bajki. O Oparinie, Miczurinie i Trofimie Łysenko. O tym jak wielkim przyjacielem Polaków Mołotow był. Ulice nazywane były nazwiskami wizjonerów i mistrzów duchowych takich jak Dzierżyński i Nowotko. Jakoś przez to nie sfiksowałem i nie uważam Józka S. ani Adolfa H. tudzież bliżej gen. Wojtka J. za charyzmatycznych przywódców. Chociaż byłem wtedy dzieckiem i miałem dość podatną mózgownicę na wpływy z zewnątrz.

Różnie bywa.
13-03-2005 11:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Futrzak Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
b2 napisał(a):
Cytat:A obrona kraju z karabinem w ręku jest dobra czy zła?

Jest zła. To chyba jasne, nie?

Tutaj można polemizować, ale to chyba wymagałoby innego tematu.


A wracając do Tolkiena, to ja też nie widziałem np. we "Władcy Pierścieni" nawiązań do wiary, religii. Ale chcę podziękować Zielonemu za to, że "naświetlił" mi te sprawy. Bardzo dobry przykład z pierścieniem( jako alegoria grzechu).

If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
13-03-2005 13:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gonzo Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,042
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #23
 
b2 napisał(a):Teraz o H.
W czasach mojego dzieciństwa były takie książki (od strony warsztatu literackiego i fabuły śmiem twierdzić, że o niebo lepsze od H.). Np. "Akademia Pana Kleksa". Jakoś nikt nie robil z tego afery, ja przez okno nie wyskoczyłem, nie próbowałem też lotów na miotle. Równie dobrze można byłoby analizować wpływ na dzieci sadystycznych bajeczek braci Grimm (horrory lepsze os Stevena Kinga) albo Andersena.

A ja ujme to w inny sposób, kiedyś nie było takiego oddziaływania na dzieci jak obecnie. Dziś tv oraz bajki (pod różną postacią) przesycone są brutalnymi zachowaniami oraz fantastyką. Dzieci myślą czesto, że takie sytuacje mogą wydażyć sie również i w ich życiu, a od takiego myślenia powinni uwolnić je rodzice. Którzy powinni uświadamiać dzieći co jest dobre a co zle i jak mają sie zachowywać w realnym świecie.

PS.
Przeczytałem i WP i HP i obydwie książki przypadły mi do gustu.
13-03-2005 16:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
zielony Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 7
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Drogi Gepardziku, zacznijmy od tego, że ja opieram się na fabule książkowej "Władcy", którą również rozszerzam o "Silmarillion".

Wiesz, kim był Gandalf? Czarodziej to było określenie, jakie nadali mu mieszkańcy Śródziemia. Tak na prawdę należy on do starożytnej rasy Majarów i został on posłany do Śródziemia (wraz z czterema innymi towarzyszami - Sarumanem, Radagastem i dwoma Błękitnymi Czarodziejami), aby pilnować porządku i spokoju w Śródziemiu. Dlatego mógł on używać czegoś, co moglibyśmy nazwać "magią". Jednakże pełnił on rolę podobną do anioła stróża czy kogoś podobnego. Pozostała czwórka miała te same zadanie, jednak oni pobłądzili.

Mam jedną prośbę do Ciebie: wskaż mi miejsca w książce, w których Gandalf "czaruje".

Ks. Arkadiusz napisał, że nie widzi w książce Tolkiena podtekstów do naszej wiary. Mało ich przedstawiłem? Poza tym, jeden z księży na mojej parafii ma książkę pt. "Bóg we Władcy Pierścieni". I wcale nie jest ona chuda! Niestety, ponieważ ten ksiądz ją czyta, nie mógł mi jej pożyczyć. Skoro więc powstają tqkie książki, to znaczy, że jednak coś z naszej wiary jest we "Władcy".

Gepardziku, pisałeś również o armii duchów. Oni zostali potępieni za niedotrzymanie pewnej obietnicy. Aby odkupić się z tego "grzechu", musieli zrobić pewne zadośćuczynienie.


Mam jeden apel: proszę nie opierać się na fabule fimowej, gdyż jest pewna rozbieżność pomiędzy fabułą filmową a książkową. Polecam przeczytać książkę (dokładnie Oczko), a także polecam przeczytać Silmarillion, który jest świetnym rozszerzeniem "Władcy". Pozwala on zrozumieć wiele rzeczy i w znaczny spsób ukazuje alegorie do naszej wiary.
17-03-2005 15:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ks. Arkadiusz Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 147
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
Nie twierdzę, że w tekście „Władcy..” nie ma ukrytej symboliki chrześcijańskiej. Tylko, jak słusznie zauważyłeś, że po prostu jej nie widzę. Cóż, Tolkien był mistrzem pióra i zrobił to tak sprytnie, że mi trudno jest przebrnąć przez warstwę fabuły i dokopać się do chrześcijańskiego przesłania.

Artykuł, o którym wspominałem, pokazywał dokładnie, jakie prawdy zbawcze i ogólnoludzkie umieścił w swoim dziele. Szukałem tego artykułu w kilku rocznikach „Miłujcie się” i nie znalazłem. Teraz już pamiętam, że czytałem go w „Drodze”. Nie mam niestety numerów archiwalnych a wersja internetowa jest okrojona i do potrzeb tego tematu niewystarczająca. Jeśli ktoś ma ten numer, to dobrze byłoby tu umieścić.

Reasumując:
- Uważam Tolkiena za wybitnego człowieka i pisarza.
- Uważam „Władcę pierścieni” i „Hobbta” za wspaniałe dzieła literatury.
- Nie widzę jednak w tekście w/w dzieł chrześcijańskiego przesłania
- Jeżeli jest takie przesłanie, to i tak jest ono „za dobrze” ukryte, skoro potrzeba kolejnej grubej księgi, by Boga u Tolkiena odnaleźć.

[Obrazek: klip0jr.png] -a mnie ?wi?to??!!!

Pokolenie jp2
17-03-2005 15:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
YAB Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
Ciekawostka: JRR Tolkien był jednym z kilku konsultantów językowych wspaniałego (a przy tym katolickiego) przekładu Biblii na j.angielski "Jerusalem Bible" (z którego czerpie obficie jeszcze lepsza "New Jerusalem Bible").

Co do Harrego P., to u mnie w domu nigdy nie był on podejrzanym o antychrześcijańskie zapędy. Rzecz jasna, jest to literatura klasy B (w odróżnieniu od Tolkiena), jednak bardzo zręcznie wypromowana przez wydawnictwo a do tego świetnie przełożona na polski. Dlatego ma u mnie w domu zielone światło (i tak dzieciaki wolą absolutnie rzucające na kolana i przy tym chrzescijańskie Opowieści z Narni CS Lewisa i "Komiksy Giganty" z Donaldem).
19-03-2005 01:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lewiatan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 437
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
[glow=red][shadow=red]Do karzdej ksiązki, filmu można dorobic sobie ideologie, chrześcijańską, pogańska, itd itp. Niech każdy czyta co mu sie podoba i niech nikt nieprubuje ingerować w to co kto czyta. Jeśli ktoś chce przeczytac "Mein Kampf" prosze bardzo jeśli ma nato siły checi i samozaparcie czemu nie niech czyta to tez literatura.

Dodatkowo zauwarzyłem taką dziwną tendencje ze jesli coś ma popyt i jest zauwarzane przez ludzi zaczyna być tłamszone przez nie których Karolików. [/shadow][/glow]
25-03-2005 00:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ravenloff Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 626
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #28
 
Lewiatan napisał(a):Niech każdy czyta co mu sie podoba i niech nikt nieprubuje ingerować w to co kto czyta. Jeśli ktoś chce przeczytac "Mein Kampf" prosze bardzo jeśli ma nato siły checi i samozaparcie czemu nie niech czyta to tez literatura.
Nie sądzę, aby to był dobry pomysł, aby każdy czytał co popadnie. Kompletna głupota. Szczególnie jak ktoś poszukuje siebie i swego miejsca w świecie, może wątpi w wierze, a w jego ręce trafi jakaś nieodpowiednia książka, to go to jeszcze bardziej pogrąży lub odciągnie od wiary Smutny Chyba nikt tego nie wykluczy, a na pewno odejście od wiary przez czytanie nieodpowiednich książek nie można nazwać dobrym posunięciem :!:

Lewiatan napisał(a):Dodatkowo zauwarzyłem taką dziwną tendencje ze jesli coś ma popyt i jest zauwarzane przez ludzi zaczyna być tłamszone przez nie których Karolików.
Zapewne nie zauważyłeś, że jak już co jest tłamszone, to tylko takie pozycje, które mogą mieć negatywny wpływ na ludzi. Czy Katolicy tłamsili np. "Dzienniczek Św. Faustyny" :?: :?: :?: Nie sądzę. A uwierz, że ta książka też ma popyt.

Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere!
31-03-2005 08:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lewiatan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 437
Dołączył: Mar 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Uwierze ale dziwne i smieszne jesli katolicy by prubowali niszczyc to co jest częscia ich wiary. Może zle sie wyraziłem Moja wypowiec powinna brzmiec tak : Tłamsi sie wszystko co przyciąga uwage a niema nic wspolnego z religią która sie wyznaje
31-03-2005 20:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ravenloff Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 626
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #30
 
Lewiatan napisał(a):Uwierze ale dziwne i smieszne jesli katolicy by prubowali niszczyc to co jest częscia ich wiary. Może zle sie wyraziłem Moja wypowiec powinna brzmiec tak : Tłamsi sie wszystko co przyciąga uwage a niema nic wspolnego z religią która sie wyznaje
Też się nie zgodzę. Jest wiele książek, które przyciągają uwagę, a wcale nie są o wierze. I mimo to nikt ich nie tłamsi. Np. "Robinson Cruzoe", "W pustyni i w puszczy", "Biały kieł", "Ania z Zielonego Wzgórza". Sa to książki wg. mnie dość poczytne, i nie są o religii. A mimo to iż brakuje w nich religijności to nie są tłamszone przez katolików.

Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere!
02-04-2005 23:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów