O Harrym Potterze luźne gadki

[Merenwen]

Co do tej książki to ona chyba powinna mieć tytuł "Harry Potter ZŁY!" bo już na wstępie autorka mówi jakie to straszliwe zło czai się w tej satanistycznej serii.... odnoszę wrażenie, że ona w ogóle HP nie przeczytała, a jeśli już to bardzo niedokładnie. A jak już ktoś się bierze za krytykę to powinnien raczej wiedzieć co krytykuje.
Potteromania mija, najpierw jest się zagorzałym fanem, a później się go po prostu bardzo lubi, ale już z przymrużeniem oka.(wiem, na przykładzie swoim i znajomych) Kilka lat temu wymachiwałam patykiem krzycząc "Wingardium Leviosa!" i jakoś nie wpłynęło to źle na moją wiarę. Acz muszę przyznać, że dzieci do lat 11-tu raczej nie powinny czytać tomów od 5, nawet 4 (przez końcówkę) wzwyż (chyba że są naprawdę dojrzałe emocjonalnie) bo są to już coraz poważniejsze książki.
W HP najbardziej mi się podoba to, że Harry nie jest superbohaterem obdarzonym jakimiś niezwykłymi mocami. Dumbledore wiele razy mu powtarzał: twoja najpotężniejsza broń to nie jakieś zaklęcia lecz to, że znasz miłość i przyjaźń. Voldemort tych pojęć nie rozumie i to jego wielka słabość". Potter nie jest ideałem, ma swe wady przez co jest realistyczny ale: jest gotowy poświęcić swe życie dla przyjaciół, bardzo tęsnki za rodzicami i docenia ich ofiarę, w Turnieju Trójmagicznym mógł w drugiej konkurencji wygrać, ale wolał narazić się by uratować obcą dziewczynkę, potrafi wybaczać największym wrogom, nie cierpi uprzedzeń "czysta krew" (moim zdaniem to jest po prostu majstersztyk. Szacuneczek dla pani Rowling za ten odpowiednik rasizmu w magicznym świecie) nie liczą się dla niego bogactwo, pochodzenie lecz serce. Mógł w pierwszej klasie zostać kumplem Malfoya, wybrał Rona i Hermionę. Pomagał słabszym (Neville Longbottom) i nie wstydził się zadawać się z osobami uważanymi za dziwaczne, gorsze (Hagrid, Longbottom, Luna "Pomyluna" Lovegood). W dodatku J.K.R. oczernia w swych książkach poświęcanie wszystkiego dla wysokiego stanowiska (minister Knot) i uwiebienie medialnych sensacji (Rita Skeeter), skreślanie kogoś na wstępie (Lupin, Snape).

"Ale przecież Potter to szatan!" :roll:
Ludzie już chyba chwilami nie mają o czym gadać.