Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak ewangelizować homoseksualistów?
Autor Wiadomość
Nataniel Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 31
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #121
 
Milky Way napisał(a):Omyk ja już wypowiedziałam się na temat nauk kościoła, są mi one nie potrzebne - wolę czyste fakty oparte na doświadczeniach. Często nauka mija się z faktami kościoła.

Często nauka mija się z faktamiJęzyk
Psychologia dla przykładu opiera się na teoriach a nie prawach. Ktoś podaje swoją teorię podaje swoje badania i ludzie to powtarzają. Do momentu aż ktoś inny nie zrobi własnych badań i teorii nie obali. Wtedy antyteoria staje się drugą teorią i ludzie dzielą się na tych co wierzą w pierwszą i tych co wierzą w drugą.
Zazwyczaj też owe badania powstają dzięki ludziom którzy są sędziami we własnej sprawie.
Psychologowie/socjologowie homoseksualiści lub sympatycy homoseksualistów robią badania i potem wynika że to nie jest ani choroba, ani zaburzenie i że homoseksualistami jest 20% populacji.
Feministki robią sobie badania że zarabiają mniej i że prawo ich źle traktuje.
Religijni naukowcy robią badania wobec których wynika że ludzie religijni żyją dłużej, mniej chorują i są szczęśliwsi.
Nigdy jednak nie mówi się o powiązaniach tych naukowców z tematem, nie mówi się czy badanie było potrzebne do poparcia teorii która miała być zamieniona w książkę, nie mówi się kto finansował owe prace, ani tym bardziej na kim były robione te badania (czy to byli mieszkańcy wsi, czy dużych miast, czy mieszkali na Ukrainie, czy w Los Angeles, jaki był ich status społeczny, wykształcenie, poglądy).
Wszystko opiera się na wierze, Ci którzy odrzucają Boga dla wiary w naukę wybierają tylko rodzaj boga któremu oddają cześć. Często i jedni i drudzy jednak nie mają pojęcia o swoim bogu, przyjmują wszystko na wiarę bo tak mówią ich autorytety (religijne lub naukowe)
Doskonałym przykładem jest mistyfikacja Sokala.

Wiara, wszystko jest kwestią wiary i poglądów jakie się posiada.
10-01-2009 00:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
die_eule Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 98
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #122
 
Może dajmy spokój ludziom, którzy nie wierzą w Boga, a swój homoseksualizm nie traktują jako dewiację/zboczenie/anomalię.

szukam...w?tpi?...my?l?...kocham...
10-01-2009 02:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
dobrowolka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 9
Dołączył: May 2009
Reputacja: 0
Post: #123
 
od lat probuje z jednym kumplem -uswiadomic mu jaka krzywde sobie robi... wiecie co zrobil wczorj?

zaprosil mnie na swoj slub ze swoim chlopakiem....

prosze o modlitwe w intencji nawrocenia....

"By? radosnym, czyni? dobro i wróblom pozwoli? ?wierka?-to najlepsza filozofia"?w.Jan Bosco
26-05-2009 09:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #124
 
dobrowolka napisał(a):od lat probuje z jednym kumplem -uswiadomic mu jaka krzywde sobie robi... wiecie co zrobil wczorj?

zaprosil mnie na swoj slub ze swoim chlopakiem....

prosze o modlitwe w intencji nawrocenia....

Wg mnie, trudno uważać go za szczerego kumpla. Gdyby szanował ciebie, gdyby był dojrzałym człowiekiem, to by tego nie zrobił.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
31-05-2009 22:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #125
 
a to, że nie postąpił dojrzale wg twojej oceny, ma być od razu jednoznaczne z tym, że okazał brak szacunku, i w dodatku celowy brak szacunku?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
31-05-2009 23:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #126
 
To że tak wyszło nie znaczy że zawsze tak jest, ale w tej konkretnej sytuacji. Ile ich jest tyle i kombinacji.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
01-06-2009 00:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #127
 
Spiohu - to zaproszenie naprawdę zdaje się być rodzajem prowokacji i braku poszanowania. Przecież wiadomo, że sam zaproszony nie uznaje takich związków, więc po co zapraszać :?: Na pokazanie "i tak robię po swojemu, patrz i podziwiaj" :?: Dziwne i bez sensu....

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-06-2009 19:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Narayana Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 130
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #128
 
Hmmm, tylko z drugiej strony, może warto się zastanowić, co by było, gdyby heteroseksualista zaprosił homoseksualistę na swoje wesele? Czy wtedy również uznalibyście to za prowokację i brak poszanowania? Nie chcę nic przesądzać, jednak mam dziwne wrażenie, że nie. Że wtedy znalazłoby się 100 usprawiedliwień i stwierdzeń, czemu jest to słuszne i jak najbardziej w porządku.

Swoją drogą, przeczytałem pobieżnie ten wątek, i często pojawia się tu stwierdzenie, że "homoseksualiści są niespełnieni w miłości", albo że "robią sobie krzywdę". Znam sporo ludzi, w tym również homoseksualistów. Nigdy nie zauważyłem, by byli oni "niespełnieni w miłości". Co więcej, miłość ta często jest o wiele bardziej zażyła i szczera, niż wielu par heteroseksualnych.

I nie chodzi mi o jakieś seksualne dewiacje, a o sferę emocjonalną, uczuciową.

Dziwi mnie więc na siłę wmuszanie komuś swoich poglądów, a już szczególnie w tak ważnych i osobistych sprawach, jak miłość czy związek z drugim człowiekiem.

Tym bardziej, że Biblia za najważniejsze i pierwsze ze wszystkich uznaje wartości miłości. Czasami mam wrażenie, ze ludzie zapominają o tym, i (może nieświadomie) chcą niszczyć uczucie między dwojgiem ludzi, będąc w służbie dogmatów, niuansów różnych zapisów w Biblii, a zapominając o najbardziej podstawowym prawie, jakim jest miłość.

Ktoś powie, że: "ale przecież tak mówi Biblia!" (odwołując się do cytatów, które czasami bardzo zawile MOGĄ naprowadzać na tezę, że jednak hetero jest lepsze niż homo).

Warto by było, by tacy ludzie przypomnieli sobie, jak Jezus "tępił" Faryzeuszy, którzy zamiast kierować się najzwyklejszą, ale najważniejszą zasadą miłości, przestrzegali literalnie każdej drobnostki zapisanej w swoich pismach.
02-06-2009 09:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #129
 
Cytat:Ktoś powie, że: "ale przecież tak mówi Biblia!" (odwołując się do cytatów, które czasami bardzo zawile MOGĄ naprowadzać na tezę, że jednak hetero jest lepsze niż homo).
nie wiem czy znajdziesz cytaty, które wykazują, że hetero jest lepsze niż homo. czemu? bo biblia tego nie porównuje. biblia mówi jasno i bardzo wprost, że grzech homoseksualizmu prowadzi w prostej linii do potępienia.

Cytat:Warto by było, by tacy ludzie przypomnieli sobie, jak Jezus "tępił" Faryzeuszy, którzy zamiast kierować się najzwyklejszą, ale najważniejszą zasadą miłości, przestrzegali literalnie każdej drobnostki zapisanej w swoich pismach.
biblia jako jeden z nakazów wypływających z przykazania miłości daje to by troszczyć się o życie i zbawienie drugich. jasne, że upominając grzeszącego brata/siostrę można mieć motywację różną, i może się zdarzyć, że ktoś nie upomina z miłości, ale z przysłowiowej faryzejskości. ale to nie powód, że skoro nieliczni mają niewłaściwą motywację przy właściwym czynie by w ogóle dany czyn potępić.

Cytat:Dziwi mnie więc na siłę wmuszanie komuś swoich poglądów, a już szczególnie w tak ważnych i osobistych sprawach, jak miłość czy związek z drugim człowiekiem.
to pewnie ewangelia cię zadziwia w bardzo wielu miejscach, bo mnóstwo nauk Jezusa jest prostowaniem moralności w bardzo prywatnych i intymnych sprawach ludzkiego sumienia.

Cytat:Znam sporo ludzi, w tym również homoseksualistów. Nigdy nie zauważyłem, by byli oni "niespełnieni w miłości". Co więcej, miłość ta często jest o wiele bardziej zażyła i szczera, niż wielu par heteroseksualnych.
po co taki slogan?

Cytat:Hmmm, tylko z drugiej strony, może warto się zastanowić, co by było, gdyby heteroseksualista zaprosił homoseksualistę na swoje wesele?
dlaczego porównujesz dwie nierównorzędne sprawy? to tak jakby porównywać co lepsze: pomagać bliźniemu w potrzebie czy go okradać.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
02-06-2009 11:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Narayana Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 130
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #130
 
spioh napisał(a):
Cytat:Ktoś powie, że: "ale przecież tak mówi Biblia!" (odwołując się do cytatów, które czasami bardzo zawile MOGĄ naprowadzać na tezę, że jednak hetero jest lepsze niż homo).
nie wiem czy znajdziesz cytaty, które wykazują, że hetero jest lepsze niż homo. czemu? bo biblia tego nie porównuje. biblia mówi jasno i bardzo wprost, że grzech homoseksualizmu prowadzi w prostej linii do potępienia.

A mógłbym poprosić o konkretny cytat, który jasno i jednoznacznie o tym mówi? (może jest - nie przeczę, po prostu jak rozmawiam, to zawsze preferuję konkrety Uśmiech )

Cytat:
Cytat:Warto by było, by tacy ludzie przypomnieli sobie, jak Jezus "tępił" Faryzeuszy, którzy zamiast kierować się najzwyklejszą, ale najważniejszą zasadą miłości, przestrzegali literalnie każdej drobnostki zapisanej w swoich pismach.
biblia jako jeden z nakazów wypływających z przykazania miłości daje to by troszczyć się o życie i zbawienie drugich. jasne, że upominając grzeszącego brata/siostrę można mieć motywację różną, i może się zdarzyć, że ktoś nie upomina z miłości, ale z przysłowiowej faryzejskości. ale to nie powód, że skoro nieliczni mają niewłaściwą motywację przy właściwym czynie by w ogóle dany czyn potępić.

Hmmm....Jezus potępiał Faryzeuszy (którzy mieli właśnie niewłaściwą motywację przy właściwych czynach). Więc to chyba byłby powód...Wychodziłoby więc, że liczy się to, co człowiek nosi w sercu, a nie literalne przestrzeganie jakichś zasad.

Cytat:
Cytat:Dziwi mnie więc na siłę wmuszanie komuś swoich poglądów, a już szczególnie w tak ważnych i osobistych sprawach, jak miłość czy związek z drugim człowiekiem.
to pewnie ewangelia cię zadziwia w bardzo wielu miejscach, bo mnóstwo nauk Jezusa jest prostowaniem moralności w bardzo prywatnych i intymnych sprawach ludzkiego sumienia.

Szczerze powiem, że dla mnie w Ewangelii liczy się przesłanie, jakie niesie.

Poza tym, ja chciałem tu zwrócić uwagę na coś innego. Ten człowiek wierzy w inne rzeczy. Według niego to one są prawidłowe, a katolickie - nie. Nie mamy prawa osądzać jego wiary. Chodzi też o różnicę między przekazaniem informacji a narzucaniem się. Nie widzę nic złego w przedstawieniu swojego punktu widzenia, i tego, dlaczego myślę tak i tak, i czemu uznaję postępowanie drugiej osoby za niewłaściwe. Jednak już narzucanie się, wymuszanie np czytania podrzuconych przeze mnie książek i inne tego typu naciski (a spotkałem się z takimi), uważam za...hmmm... jakby to delikatnie ująć... "niestosowne", powiedzmy.
Cytat:
Cytat:Znam sporo ludzi, w tym również homoseksualistów. Nigdy nie zauważyłem, by byli oni "niespełnieni w miłości". Co więcej, miłość ta często jest o wiele bardziej zażyła i szczera, niż wielu par heteroseksualnych.
po co taki slogan?

Nie jest to slogan, a przedstawienie faktu. Może naprostowanie błędnego wyobrażenia o "niespełnionej miłości homoseksualisty". Nie ma sensu wyrabiać sobie jakichś wydumanych wizji, najlepiej poznać tych ludzi i samemu ocenić, czy ich miłość jest czy nie jest spełniona. Bo inaczej w rozważaniach bazujemy na "wydumanych" stwierdzeniach, a nie na faktach.
Cytat:
Cytat:Hmmm, tylko z drugiej strony, może warto się zastanowić, co by było, gdyby heteroseksualista zaprosił homoseksualistę na swoje wesele?
dlaczego porównujesz dwie nierównorzędne sprawy? to tak jakby porównywać co lepsze: pomagać bliźniemu w potrzebie czy go okradać.

"Dwie nierównorzędne sprawy" - a czemu nierównorzędne? To jest ta sama sprawa, tylko strony są odwrócone. Problem polega tu na subiektywnym widzeniu i ocenie świata - nazywany potocznie moralnością Kalego.

Jeśli heteroseksualista zaprosi homoseksualistę na swój ślub, mimo, że wie, że tamten jest gejem, to jest to uznawane za przyjacielskie zaproszenie.

Jesli homoseksualista zrobi to samo, jest to uznane ad hoc za "prowokację", zupełnie nie biorąc pod uwagę zapewne najprostszego faktu, że zaprasza, bo lubi daną osobę, i chce się podzielić z nią swoim szczęściem (bo dla niego jest to dzień szczęśliwy).
02-06-2009 12:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #131
 
cytaty? no to proszę np. to. zwracam uwagę, że mowa jest nie tylko o mężczyznach.
    Rzymian 1:26  Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.

    1 Koryntian 6:9  Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą

Cytat:Hmmm....Jezus potępiał Faryzeuszy (którzy mieli właśnie niewłaściwą motywację przy właściwych czynach). Więc to chyba byłby powód...
jasne, że jak motywacja nie jest taka jak być powinna to trzeba ją zmienić, ale to że intencja na daną chwilę właściwa nie jest to nie zwalnia i tak z obowiązku wykonywania danych czynów, bo motywacja jeszcze nie dorosła. Jezus nie namawiał to równania w dół, że skoro nie masz odpowiedniej motywacji do czynienia dobra, to możesz czynić zło.
Jezus upominał, by nie naśladować intencji faryzeuszy ale polecał wypełniać to co nakazują (choć np. nakazują z pychy by się przed ludźmi za uczonych i pobożnych pokazać).

Cytat:Poza tym, ja chciałem tu zwrócić uwagę na coś innego. Ten człowiek wierzy w inne rzeczy. Według niego to one są prawidłowe, a katolickie - nie. Nie mamy prawa osądzać jego wiary. Chodzi też o różnicę między przekazaniem informacji a narzucaniem się. Nie widzę nic złego w przedstawieniu swojego punktu widzenia, i tego, dlaczego myślę tak i tak, i czemu uznaję postępowanie drugiej osoby za niewłaściwe. Jednak już narzucanie się, wymuszanie np czytania podrzuconych przeze mnie książek i inne tego typu naciski (a spotkałem się z takimi), uważam za...hmmm... jakby to delikatnie ująć... "niestosowne", powiedzmy.
jeśli człowiek nie wierzy w Boga i Bogu to masz obowiązek ewangelizacji i to bez dwóch zdań, a nie tylko "ty sobie, a ja sobie", i neutralnie sobie żyjmy każdy w swoim obok siebie. z przykazania miłości wypływa nakaz misyjny i troska o zbawienie brata, a pośrednio pozyskania go dla wiary. można najwyżej podyskutować nad sposobami tej ewangelizacji.

Cytat:Nie jest to slogan, a przedstawienie faktu. Może naprostowanie błędnego wyobrażenia o "niespełnionej miłości homoseksualisty". Nie ma sensu wyrabiać sobie jakichś wydumanych wizji, najlepiej poznać tych ludzi i samemu ocenić, czy ich miłość jest czy nie jest spełniona. Bo inaczej w rozważaniach bazujemy na "wydumanych" stwierdzeniach, a nie na faktach.
otóż to. a to co wcześniej napisałeś zbyto idealizując to był przykład wydumanej wizji, dlatego mówię, że to slogan. a co do oceny miłości jako spełnionej czy niespełnionej - jakie kryterium przyjąć? tylko doczesne? to różne mogą być odczucia subiektywne. a jeśli przyjąć kryterium biblijne to zawsze miłość grzeszna (obojętnie czy homo czy cudzołożna hetero) będzie niespełniona, niszcząca, raniącą, a nie budująca.

Cytat:a czemu nierównorzędne?
bo zło i dobro nie jest równorzędne. chyba, że w jakieś chorej filozofii która dobra od zła nie odróżnia.

Cytat:To jest ta sama sprawa, tylko strony są odwrócone
tak, jak zdrowie i choroba. te same wartości? czy może jedno jest wartością a drugie jej zaprzeczeniem?

Cytat:Problem polega tu na subiektywnym widzeniu i ocenie świata - nazywany potocznie moralnością Kalego.
moralność kalego polega na tym, że jeśli Kali ukraść krowę to dobrze, a jeśli Kalemu ukradli to źle. zatem tutaj to nie ma zastosowania. a subiektywizm fakt - to subiektywizm i relatywizm stał się przyczyną by w zboczeniu i chorobie widzieć przejaw zdrowia.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
02-06-2009 14:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Narayana Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 130
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #132
 
spioh napisał(a):cytaty? no to proszę np. to. zwracam uwagę, że mowa jest nie tylko o mężczyznach.
    Rzymian 1:26  Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.

    1 Koryntian 6:9  Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą

Zauważ tylko, że nie są to słowa MISTRZA, Jezusa, a słowa zwykłego człowieka - apostoła Pawła. Czyżby Jezus nie mówił nic o tym? Dodam, że Paweł znany był ze swoich skrajnych poglądów i nietolerancji.

Cytat:
Cytat:Hmmm....Jezus potępiał Faryzeuszy (którzy mieli właśnie niewłaściwą motywację przy właściwych czynach). Więc to chyba byłby powód...
jasne, że jak motywacja nie jest taka jak być powinna to trzeba ją zmienić, ale to że intencja na daną chwilę właściwa nie jest to nie zwalnia i tak z obowiązku wykonywania danych czynów, bo motywacja jeszcze nie dorosła. Jezus nie namawiał to równania w dół, że skoro nie masz odpowiedniej motywacji do czynienia dobra, to możesz czynić zło.
Jezus upominał, by nie naśladować intencji faryzeuszy ale polecał wypełniać to co nakazują (choć np. nakazują z pychy by się przed ludźmi za uczonych i pobożnych pokazać).

Wspominał też, że ten, kto nie ma czystego SERCA, nie może wejść do Krolestwa Niebieskiego. Więc dla ewentualnej ofiary ewangelizacji wychodzi na jedno.

Cytat:
Cytat:Poza tym, ja chciałem tu zwrócić uwagę na coś innego. Ten człowiek wierzy w inne rzeczy. Według niego to one są prawidłowe, a katolickie - nie. Nie mamy prawa osądzać jego wiary. Chodzi też o różnicę między przekazaniem informacji a narzucaniem się. Nie widzę nic złego w przedstawieniu swojego punktu widzenia, i tego, dlaczego myślę tak i tak, i czemu uznaję postępowanie drugiej osoby za niewłaściwe. Jednak już narzucanie się, wymuszanie np czytania podrzuconych przeze mnie książek i inne tego typu naciski (a spotkałem się z takimi), uważam za...hmmm... jakby to delikatnie ująć... "niestosowne", powiedzmy.
jeśli człowiek nie wierzy w Boga i Bogu to masz obowiązek ewangelizacji i to bez dwóch zdań, a nie tylko "ty sobie, a ja sobie", i neutralnie sobie żyjmy każdy w swoim obok siebie. z przykazania miłości wypływa nakaz misyjny i troska o zbawienie brata, a pośrednio pozyskania go dla wiary. można najwyżej podyskutować nad sposobami tej ewangelizacji.

Można przede wszystkim zadać pytanie, po co komu wolna wola, gdyby Bóg namawiał, aby wierzący w niego na siłę wymuszali "jedyną słuszną" drogę na innych ludziach. Pytanie więc polega na tym, gdzie kończy się nawracanie, a zaczyna wymuszanie. Moim zdaniem narzucanie się ze swoimi poglądami komukolwiek jest już wymuszaniem.

Cytat:
Cytat:Nie jest to slogan, a przedstawienie faktu. Może naprostowanie błędnego wyobrażenia o "niespełnionej miłości homoseksualisty". Nie ma sensu wyrabiać sobie jakichś wydumanych wizji, najlepiej poznać tych ludzi i samemu ocenić, czy ich miłość jest czy nie jest spełniona. Bo inaczej w rozważaniach bazujemy na "wydumanych" stwierdzeniach, a nie na faktach.
otóż to. a to co wcześniej napisałeś zbyto idealizując to był przykład wydumanej wizji, dlatego mówię, że to slogan. a co do oceny miłości jako spełnionej czy niespełnionej - jakie kryterium przyjąć? tylko doczesne? to różne mogą być odczucia subiektywne. a jeśli przyjąć kryterium biblijne to zawsze miłość grzeszna (obojętnie czy homo czy cudzołożna hetero) będzie niespełniona, niszcząca, raniącą, a nie budująca.

Nie jest to slogan czy idealizowanie. Jest to pokazanie drugiej strony medalu. Tak samo jak małżeństwo hetero nie gwarantuje spełnienia, tak i małżeństwo homo nie gwarantuje niespełnienia.

Co do kryteriów - to sumienie i duch każdego człowieka decyduje i czuje, co jest dla niego "spełnieniem", a co nie. Nie Wam to oceniać (sytuacja z nierządnicą się kłania, ale i "Nie sądźcie...")


Cytat:
Cytat:a czemu nierównorzędne?
bo zło i dobro nie jest równorzędne. chyba, że w jakieś chorej filozofii która dobra od zła nie odróżnia.

Wybacz, ale jeśli homoseksualista nie jest katolikiem i nie uznaje tego, co robi, za złe, to trudno twierdzić, że celowo "zaprasza" znajomego do zła, którego NIE wyznaje, prawda? Tylko aby takie rzeczy zobaczyć, trzeba spojrzeć trzeźwo, nie ograniczając się jedynie do własnych poglądów. Pamiętać, że nie wszyscy muszą wierzyc w to samo. I ocenianie jego intencji jedynie przez pryzmat swoich przekonań jest raczej naiwne.

Cytat:
Cytat:To jest ta sama sprawa, tylko strony są odwrócone
tak, jak zdrowie i choroba. te same wartości? czy może jedno jest wartością a drugie jej zaprzeczeniem?

To, co dla Ciebie jest wartością, dla drugiego człowieka również może być jej zaprzeczeniem. Dla homoseksualisty Twoje poglądy na to, uznawanie homoseksualizmu za chorobę i zboczenie, mogą być zaprzeczeniem wartości. I żaden z Was nie miałby realnych dowodów na swoją tezę - jedynie własne przekonania. Dlatego twierdzenie, że gdy homoseksualista zaprasza na swoje wesele, to jest to prowokacja, jest, jak pisałem wyżej - naiwne, i wynika z braku empatii i zrozumienia, że nie każdy wyznaje tą ideologię, co Ty.

Cytat:
Cytat:Problem polega tu na subiektywnym widzeniu i ocenie świata - nazywany potocznie moralnością Kalego.
moralność kalego polega na tym, że jeśli Kali ukraść krowę to dobrze, a jeśli Kalemu ukradli to źle. zatem tutaj to nie ma zastosowania. a subiektywizm fakt - to subiektywizm i relatywizm stał się przyczyną by w zboczeniu i chorobie widzieć przejaw zdrowia.
[/quote]

Cóż, to subiektywizm katolików pozbawił w czasie krucjat życia spoooro osób (nie mówię, ile, ale fakty pozostają faktami). Więc to miecz obosieczny.
02-06-2009 17:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sivis Amariama Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 641
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #133
 
Cytat:Zauważ tylko, że nie są to słowa MISTRZA, Jezusa, a słowa zwykłego człowieka - apostoła Pawła. Czyżby Jezus nie mówił nic o tym? Dodam, że Paweł znany był ze swoich skrajnych poglądów i nietolerancji.
1. Nie ma żadnej różnicy w tym, kto wypowiada te słowa. Są w Biblii, są natchnione. Ich interpretacja (a możliwa jest interpretacja nie-antyhomoseksualna, por. "Co Biblia naprawdę mówi o homoseksualizmie", ks. Daniel Helminiak, s. 81-138) to juz inna kwestia.

2. Paweł nie był ani nietolerancyjny ani bardziej skrajny niż Jezus.

S?awi? Ci?, ?e? mnie tak cudownie stworzy?;
godne podziwu s? Twoje dzie?a (Ps 139:14)

***
http://sivis.ddl2.pl

http://sivis.salon24.pl/
03-06-2009 00:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Narayana Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 130
Dołączył: Jun 2009
Reputacja: 0
Post: #134
 
Moim zdaniem jeśli już się opierać, to opierać na słowach tego, kto wiarę tą krzewił bezpośrednio, słowach mistrza. Decyzja, które księgi są natchnione, a które nie, to, nota bene, decyzja późniejszych ludzi. Ale nie wgłębiam się w temat, bo się offtop robi.
03-06-2009 00:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #135
 
Narayana napisał(a):które księgi są natchnione, a które nie, to, nota bene, decyzja późniejszych
tiaa... jakby to od ludzi zależało, kogo Bóg natchnął, a kogo nie Uśmiech

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
03-06-2009 00:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów