Homoseksualizm...

[Anonymous]

Jeżeli chodzi o sumienie to niech każdy postępuje tak, jak mu ono dyktuje. 8)

[Unworthy]

Napisałem maila do pewnej organizacji zajmującej się leczeniem gejów, na razie na początek dostałem książkę. Mam ją przerobić i podzielić się swoimi przemyśleniami, potem będzie dalszy etap. Co powiecie o tej książce? :krzywy:

[Sivis Amariama]

Czytałem. Ciekawe opracowanie.
Mogę Ci przesłać najnowszą książkę tego pana i kilka innych.
I gratuluję pierwszego kroku

[aga]

Również się cieszę

[Kyllyan]

Unworthy napisał(a):Napisałem maila do pewnej organizacji zajmującej się leczeniem gejów...

Nie gejów, a homoseksualistów.
Między gejem a homoseksualistą jest taka róznica jak miedzy kobietą a feministka. Homoseksualista to człowiek o homoseksualnej orientacji. Gej to przedstawiciel pewnej subkultury.

[Helmutt]

aga napisał(a):Ja tak sobie myślę, że skłonności homoseksualne to dla człowieka jest przede wszystkim jarzmo, zwłaszcza dla tego, który się z tym nie zgadza w obrazie swojej osoby. A nawet jeśli ktoś uważa, że mu się to podoba... to nie wierzę, że nie cierpi w głębi swojego wnętrza.

Dlaczego tak sądzisz? Nie znasz tego drugiego człowieka, nie wiesz czy cierpi, jeśli akceptuje w pełni swoja odmiennośc - która dla niego przecież nie jest żadną odmiennością a normą - to jeśli cierpi to tylko z powodu zła które mu mogą wyrządzić inni.

[Anonymous]

Kyllyan napisał(a):Nie gejów, a homoseksualistów.
Między gejem a homoseksualistą jest taka róznica jak miedzy kobietą a feministka. Homoseksualista to człowiek o homoseksualnej orientacji. Gej to przedstawiciel pewnej subkultury.

Bzdura. To są jakieś sztuczne podziały, wprowadzone przez niektórych bloggerów. Gej = homoseksualista i tyle, nawet słownik języka polskiego Ci to powie. Tak samo, jak słyszę o podziale na gejów i pedałów, że niby pedały krzyczą i obnoszą się ze swoją orientacją, a geje siedzą cicho. Tymczasem pedał to pejoratywne określenie geja i tyle! Nie ma co filozofować i doszukiwać się jakiś klasyfikacji tam, gdzie ich nie ma.

[Helmutt]

Weszło do języka pojęcie "działacz gejowski" i tak się utrwaliło. Nie słyszałem o "działaczach homoseksualnych".
W sumie ja też nie rozróżniam, gej czy homoseksualista - jak dla mnie to samo.
Co do działaczy zaś.... może ich "działania" pominę wymownym milczeniem....

[ Dodano: Sro 20 Maj, 2009 10:28 ]

aga napisał(a):Spodziewałam się takiej odpowiedzi
Nie mam na myśli wyłącznie presji społecznej, ale... sumienia. Bóg do każdego człowieka puka w taki czy inny sposób, bez względu, czy człowiek uznaje Jego istnienie czy też nie.

Ale nie sądzisz, że ingerencja w orientację seksualną to ingerencja w nieprzenikniony dla nas Boży Plan? W końcu gej to także stworzenie boże - wbrew temu co sądzą Rydzyki i inne Najfeldy - i skoro gejem jest to pewnie Bóg tak chce i ma jakiś Plan z tym związany. Bez ironii oczywiście.

[piecia]

Kyllyan napisał(a):

Unworthy napisał(a):Napisałem maila do pewnej organizacji zajmującej się leczeniem gejów...

Nie gejów, a homoseksualistów.
Między gejem a homoseksualistą jest taka róznica jak miedzy kobietą a feministka. Homoseksualista to człowiek o homoseksualnej orientacji. Gej to przedstawiciel pewnej subkultury.

unworthy inni wiedza lepiej od ciebie kim jestes

aga napisał(a):Ja tak sobie myślę, że skłonności homoseksualne to dla człowieka jest przede wszystkim jarzmo, zwłaszcza dla tego, który się z tym nie zgadza w obrazie swojej osoby. A nawet jeśli ktoś uważa, że mu się to podoba... to nie wierzę, że nie cierpi w głębi swojego wnętrza. Jeszcze nikt nie znalazł szczęścia w niewoli i choć zdaje się ono być rzeczywiste to tak naprawdę jest tylko złudzeniem szczęścia. To dotyczy zresztą nie tylko homoseksualizmu, ale i innych "odchyleń" od normy, bo każdy akt nieuporządkowany w sferze seksualnej bardzo rani człowieka na całe życie, ze względu na wrażliwość tejże sfery.

a ja tak sobie mysle ze to jarzmo to naklada nasze spoleczenstwo na wszystkich ktorzy sa inni, rozumiem ze wiesz lepiej co sie dzieje we wnetrzu drugiego czlowieka, czy jest on szczesliwy pomimo tego wszystkiego co go spotkalo czy nie, czy mu sie podoba (super slowo)ze jest gejem czy cierpi.
niewole tworza tacy ludzie jak ty i zmuszaja innych do siedzenia w szafie jasnogrodu naszego wspanialego a jak wychylisz nosa to jedni chca cie leczyc inni wyzywaja od zboczencow, a moze czas najwyszy zajac sie czubkiem wlasnego nosa?

aga napisał(a):Nie mam na myśli wyłącznie presji społecznej, ale... sumienia. Bóg do każdego człowieka puka w taki czy inny sposób, bez względu, czy człowiek uznaje Jego istnienie czy też nie.

nie ma innej presji niz presja spoleczenstwa
i znowu ta pewnosc, skad wiesz ze puka do wszystkich

[Helmutt]

Tu własnie spoczywa sedno problemu moim zdaniem. Wielu z Was twardo twierdzi, że geje potwornie męczą się w swojej "odmienności" i równie twardo propaguje wśród nich "konwersję", nie mogąc przyjąć do wiadomości faktu, że niekoniecznie tak jest, że być może wielu z nich jest szczęśliwych będąc takimi jak są i jedyne czego chcą to święty spokój i brak zamieszania wokół ich osoby.
Pomijam tu "działaczy gejowskich", którzy jak widać i słychac naokoło - sami nie wiedzą czego chcą i bardziej gejom szkodzą niż pomagają.

[Kyllyan]

Ja jednak - wbrew polit-poprawnemu slownikowi - będe odrózniał homoseksualistów od gejów.
Dla mnie gej to homoseksualny szowinista.

[Helmutt]

Kyllyan napisał(a):Ja jednak - wbrew polit-poprawnemu slownikowi - będe odrózniał homoseksualistów od gejów.
Dla mnie gej to homoseksualny szowinista.

A ja na takich mówię homofaszyści

[Kyllyan]

Niech Ci będzie.
Chodz mi oto, by odróżniać homoseksualistów, od homoseksualnych aktywistów,
Kazdy gej jest homoseksualistą;
nie każdy homoseksualista jest gejem.

[Helmutt]

Kyllyan napisał(a):Niech Ci będzie.
Chodz mi oto, by odróżniać homoseksualistów, od homoseksualnych aktywistów,

A odróżniać trzeba, bo większośc gejów to normalni ludzie - czego o aktywistach raczej powiedzieć nie można...

[Kyllyan]

Cytat:A odróżniać trzeba, bo większośc gejów to normalni ludzie - czego o aktywistach raczej powiedzieć nie można...

I oto mi chodzi.