Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wczoraj buntownicy, a dziś...?
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #1
wczoraj buntownicy, a dziś...?
Nasz Dziennik podaje:

Cytat:W polu dobra i zła
Czekanie na ocieplenie


Czekamy już na wiosnę, kiedy uformowani politycznie homoseksualiści wreszcie będą mogli wydać 30 mln zł, otrzymane od władz Warszawy, na wychowanie do trzeźwości. Jak na razie miejskie parady nie mogą dobrze wypaść z racji niskich temperatur siejących wśród słabo ubranych tzw. gęsią skórkę.

Odlicza się już ostatnie godziny oczekiwania także na czterdziestą rocznicę "1968 roku", "ikony" - mówiąc modnym dzisiaj językiem - zadanej do wierzenia i uczczenia. Kulminacyjnym wydarzeniem tego świętowania będzie w naszym kraju dwugłos Adama Michnika i Daniela Cohna-Bendita na Uniwersytecie Warszawskim. Domyślać się można, co powiedzą, bo już dobrze widzimy - chociaż nie wszyscy powołani są do przenikliwego spojrzenia - jakie owoce przyniosła ich rewolucyjna działalność.

Ten ostatni polityk z Parlamentu Europejskiego jest głównym zasłużonym w uratowaniu UE przed zabójczym dla niej komisarzem ds. praw człowieka, na który to urząd kandydatem w 2005 roku był profesor prawa i filozofii, włoski polityk, doktor honoris causa KUL, Rocco Buttiglione. Jego ocena homoseksualizmu jako zboczenia uznana została za wskazującą na niekompetencję odnośnie do praw człowieka. Od dawna przecież podaje się wszystkim do obowiązkowego wierzenia, że homoseksualizm jest do pogodzenia z naszym człowieczeństwem, a może nawet tylko kontakty seksualne - a nie heteroseksualne - otwierają taką możliwość, jak o tym cierpliwie niektórzy przekonują już od starożytności. Bouttiglione, lekceważący sobie te "oczywistości" [bezczelny! - dop. M.Ink], wyjaśnił na jednej z konferencji we Włoszech, że jego kandydatura przepadła za sprawą pewnego "pedofila", a dopytywany o szczegóły wskazał na Cohna-Bendita, przywódcę "zielonych" z Parlamentu Europejskiego, wsławionego w 1968 roku postulatem nieskrępowanego dostępu do akademików żeńskich.

Oskarżenie o pedofilię pojawiło się już parę lat przed wypowiedzią Buttiglionego, kiedy to przypomniano sobie książkę Cohna-Bendita (Le Grand Bazar, 1975), w której nie ukrywał swoich kontaktów seksualnych z dziećmi, wychowankami prowadzonego przez niego eksperymentalnego przedszkola we Frankfurcie. Z racji wyjątkowej drastyczności tego fragmentu książki nie ośmielam się go zacytować, chociaż być może wybudziłoby to nas z pseudochrześcijańskiego optymizmu. Cohn-Bendit oczywiście zaprzeczył realizmowi zapisanych przez siebie kiedyś zdań, wyjaśniając je chęcią intelektualnej prowokacji. Jeśli dzisiaj "Czerwony Danny" - jak nazywano "zielonego" rewolucjonistę - mówi prawdę, to by mogło znaczyć, że wprawdzie "pokolenie '68" nie praktykowało pedofilii, ale praktykowało dosadne kłamstwo. Jest oczywiście jeszcze inna możliwość - praktykowania pedofilii i zarazem praktykowania kłamstwa - ale Cohn-Bendit nie chciał tego rozważać przed sądem, tylko radził Buttiglionemu, aby odpoczął.

Naszym polskim rewolucjonistom, widać, żadna z tych możliwości nie przeszkadza, bo Cohen-Bendit wystąpi na rocznicowej uroczystości na UW razem ze swoim przyjacielem Adamem Michnikiem. Po słynnych "taśmach" tylko niektórzy jeszcze niezbyt dobrze orientują się w stanowisku "GW" wobec pedofilii. Warto zatem tym nieświadomym zalecić lekturę ostatniego, sobotniego numeru gazety, wyjaśniającego, że dzieci jednak mają pragnienia seksualne i z tego powodu zachęca się rodziców, pasjonujących się spędzaniem domowych chwil bez ubrania i bielizny osobistej, aby nie krępowali się swoimi małymi dziećmi. Rozumiemy, że podrosłe dzieci mają te same upodobania co rodzice, a wtedy już zbyteczne są wskazówki, oprócz ekonomicznej, że dobrze ogrzane mieszkanie pozwala zaoszczędzić wydatki na bieliznę, albo też warto poczekać na cieplejsze dni. Czemuż zatem mieć pretensje do sławnego pedagoga-rewolucjonisty, który - jak sam pisze - tylko wypełniał seksualne pragnienia dzieci?

Marek Czachorowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ...26&id=main
[szyd] nie no... to chodzenie na nago na pewno też niegroźne, toż to - przynajmniej na pierwszy rzut oka - naturalne jak homoseksualizm [/szyd]

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
02-03-2008 00:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
Polska, z Michnikiem i jego Gazetą, wchodzi w etap manipulacji "w żywe oczy", które uśpione pokojem społeczeństwo posiada. Kłamstwa Bendita na zachodzie już przeobraziły się w "wartości", Michnik zaś jeszcze walczy z ciemnota Polskiej cnoty.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
02-03-2008 21:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek_G Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 79
Dołączył: Oct 2007
Reputacja: 0
Post: #3
 
Dlatego wszędzie i na każdym kroku podkreślam chrześcijańską wiarę i jej wartości. Bez chowania głowy w piasek. Bez spychania nas do podziemia. Tylko tak możemy walczyć z tymi nowymi, obrzydliwymi trendami.

Pozdrawiam,
Marek
03-03-2008 12:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #4
 
Liberałowie niszcza wiarę, niektórzy z prawicy "ratują" przed "liberałami z PO" wespół z Nie i FiM....ot pomieszanie z poplątaniem :diabelek:
http://wiadomosci.onet.pl/1703292,11,item.html
03-03-2008 14:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów