Daidoss napisał(a):Lenistwo fizyczne i duchowe http://www.szukalemwas.or...d=687&Itemid=57
o coś dla mnie
Cytat:Sama skłonność do lenistwa nie jest jeszcze grzechem. Jest jedną z konsekwencji grzechu pierworodnego, którą w jakimś stopniu odczuwa każdy z nas. Grzechem jest natomiast uleganie lenistwu. Lenistwo jest na tyle poważnym złem, że zostało ono zaliczone do grzechów głównych.
A niestety, często sam fakt lenistwa[jeszcze nie czynu]jest piętnowany.
Kiedyś to ja prawie z siebie wyszła, jak mówił spowiednik , że mam to i to czynić - w sensie obowiązków swego stanu. Tylko nie zawsze mi to wychodziło i nadl mi jakoś dziwnie nie wychodzi. Tylko później zrozumiałam, że jest czas kiedy faktycznie nie da się czegoś zrobić ale nie z lenistwa. A ciągle piętnowania lenistwa może doprowadzć do schizów - tego nie zrobiłam, tam tego nie zrobiłam i wpadniesz w pracoholizm.
Pół żartem pół serio piszę. Ale chodzi o to, że oczywiście teraz to 100% popełniam grzech lenistwa, np. pisząc na forum zamiast wypełniac swe obowiązki i się np. uczyć :mrgreen: [a tak poważnie, to autentycznie czasmi wole tutaj popisać, niż uczyć się]
Ale lenisto jest też ucieczką od odpowiedzialności za swe życie i jak pisze ks Dziewickiem , tez rozwija nieumiejętnośc kochania bliźniego.
Mnie teraz pewna kochana osóbka , "sprawdza"
jak dzwoni albo pisze na gg, pyta się jak spędziłam dzień i czy coś uczyniłam pozytecznego.
Nawet sama kwestia niekontrolowanego snu , powoduje ,że później człowiek jest jakiś bylejaki .A jeżeli jakoś się to ureguluje, to wtedy człowiek jakoś chętniej wstaje, nawet czaji o czym jest w brewiarzu i wie co się wokół niego dzieje, będąc dla innych a nie skupiając się na tym, czego nie uczyniłem- wtedy to skupiać możemy wkółko na sobie.
To tyle ode mnie.
Jeżeli lekko namieszałam to przepraszam i za wszelkie prostowanie będę wdzięczna.