Bulwersacja

[duszyczka]

No ale bez przesay zeby brac sie za jedzenie przyjaciół człowieka np. koni. psów i kotów
Są zwierzęta które nie sa przeznaczona na przyjaciół i ona przeznaczone są na pozywienie!!!

[Annnika]

Poza tym, Martusiu , dużo w tym ma do powiedzenia kultura kraju. Dla niektórych jedzenie psów jest barbarzyńskie, niektórzy jako zwierzątka domowe hodują świnki i ich jedzenie jest dla nich podłością.

I tego typu poglądy są zwykle uzasadnione, wyjątek kanibalizm.

Cytat:Po czym Bóg pobłogosławił Noego i jego synów, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i mnóżcie się, abyście zaludnili ziemię. 2 Wszelkie zaś zwierzę na ziemi i wszelkie ptactwo powietrzne niechaj się was boi i lęka. Wszystko, co się porusza na ziemi i wszystkie ryby morskie zostały oddane wam we władanie. 3 Wszystko, co się porusza i żyje, jest przeznaczone dla was na pokarm, tak jak rośliny zielone, daję wam wszystko.

Rdz 9, 1-3

Cytat:1 A tego, który jest słaby w wierze1, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się o poglądy. 2 Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko jarzyny. 3 Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko] jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go łaskawie przygarnął.

Rz 14, 1-3

[omyk]

Tak, to są luźne przyzwyczajenia. Gdybyś wychowała się hodując kury, prawdopodobnie to one byłyby twoimi "przyjaciółmi" (przyjaciółkami brzmi obraźliwie). Ponieważ wychowałaś się w środowisku, gdzie pies jest nazwany przyjacielem człowieka, uważasz, że psów się nie jada. Ale królika, kaczkę, gęś, kurę, świnię, krowę, indyka, bażanta, cielę, i inne stworzenia już tak? Jakie jest rozróżnienie? Cielak, pies, indyk i koń tak samo żyły. Tak samo czuły ból zabijane. Tak samo służą człowiekowi. Zabijaj Piotrze i jedz...

[duszyczka]

tak wie ale tu chodzi w jaki sposób sie je zabija!!!!

[Annnika]

Bestialstwo to co innego a wegetarianizm co innego. Trzeba walczyć o prawa do humanitarnej śmierci w ubojniach. Wegetarianizm nie jest rozwiązaniem, to jak wylewać dziecko z kąpielą.

[duszyczka]

ja nie jestem wegetarianka!!!!

[PS]

i mozesz jesc mięso bestialsko zabijanych zwierząt?

[duszyczka]

PS napisał(a):i mozesz jesc mięso bestialsko zabijanych zwierząt?

pszepraszam ja wiem jak sa zabijane te zwierzatka które jem. i wiem z jakich pochodzą źródeł a jem tylko drób

[PS]

to samo moge powiedziec o sobie jedzac koninę.
ty jedząc drób zwiekszasz popyt spoleczenstwa na drob, skutkiem tego, ci ktorzy nie kupili drobiu, ktory pochodzi z "przyjaznych" ubojni, bo wykupilas kilka sztuk, kupią go z ubojni "nieprzyjaznych" kurkom. popyt zwieksza produkcję i zawsze będzie odsetek, tym samym większy, złych ubojni. I stosując Twoją logikę się do tego przyczyniasz

[ddv]

Duszyczko ..
Dieta "na drobiu" i "na rybach" to też odmiany diety wegetariańskiej.
Najmniej co prawda szkodliwe dla człowieka odmiany tego sposobu odżywiania a jednak ...
W Wieku 17 lat - wieku w którym organizm dziewczyny najintensywniej się rozwija może to być szkodliwe ...
potrzebujesz czasem kilku godzin na uzupełnienie pewnych aminokwasów - których to w drobiu akurat może nie być ...

[duszyczka]

Cytat:to samo moge powiedziec o sobie jedzac koninę.

uwazam ze jadasz koninę ale nie swiadomnie ponieważ teraz masz ze mnie niezła polewkę.

ddv napisał(a):W Wieku 17 lat - wieku w którym organizm dziewczyny najintensywniej się rozwija może to być szkodliwe ...
potrzebujesz czasem kilku godzin na uzupełnienie pewnych aminokwasów - których to w drobiu akurat może nie być ...

co ja jem moja sprawa i wiem czego mi brakuje i uzupełniam to w inny sposób. i nic nikomu do tego

[Rachel]

ddv napisał(a):Dieta "na drobiu" i "na rybach" to też odmiany diety wegetariańskiej.

nie wiedziałam. Ja wogóle mięsa nie jadłam jak byłam jaroszem.

Duszczyczko, proszę nie zmuszaj innych aby przystosowali do twych ram żywieniowych.
Ty nie jadasz koniny, a inny ją lubią jeść.
Więc o co chodzi?
Jeżeli o humanitarne zabijanie zwięrząt, to ok. Bo nie należy znęcać się na nimi.

[ddv]

duszyczka napisał(a):co ja jem moja sprawa

Owszem - teoretycznie tak.
Tyle tylko że często warto wziąć cudzą radę jako wyraz troski o siebie i posłuchać się.
Nawet jeżeli nie weźmiesz tego do serca teraz to choćby później - byleby nie było za późno. - a na pewno nie traktować dobrej rady jako powodu do obrazy.
nikt tu nie chce Cię urazić. Na pewno nie ja.

duszyczka napisał(a):i wiem czego mi brakuje i uzupełniam to w inny sposób.

lepiej nie być za bardzo pewnym takich spraw ..
Jak już wcześniej gdzieś zauważyłem - mętlik w sprawach żywieniowych próbuje robić się straszliwy.
Podawane "cudowne" diety można śmiało pomiędzy bajki włożyć - o ile tylko nie zostaną potwierdzone w naukowy sposób przez bezstronne badania.
O ile dobrze mi wiadomo - to z tych "cudownych diet" nauka potwierdziła wyłącznie zasadność stosowania tzw. "diety Kwaśniewskiego" (pod warunkiem ścisłego stosowania się do zasad stosowania tejże diety) - jednak tylko na "krótką metę".
Co dalej - czas pokaże. Badania trwają.
Dieta Kwaśniewskiego jest jednak dietą wysokotłuszczową i w pełni "mięsną".
"Trick" w tej diecie polega na zastąpieniu składników energetycznych wyższą ilością tłuszczy w miejsce węglowodanów. Jednak nie na niespożywaniu białka lub zachwianiu proporcji ilości spożywanych białek i składników energetycznych.

Rachel napisał(a):nie wiedziałam. Ja wogóle mięsa nie jadłam jak byłam jaroszem.

To o czym piszę to cała "gama" bardzo skomplikowanych spraw polegających nie tylko na samym spożywaniu białek z określonymi aminokwasami ale również sprawy przyswajalności białek i składników odżywczych.
Nie wystarczy np. "książkowo" podejść do sprawy zapotrzebowania na białko i stosujac zamiennie za np. wołowinę ser biały lub mleko.
Jeżeli weźmiesz "na papierze" ilości niezbędnych białek Ci się zgodzą.
Tyle tylko że jedno z białek mleka (kazeina) staje się nieprzyswajalne już dla organizmów dzieci starszych od trzech lat.
Na papierze" ilość białka masz.
W praktyce jest zupełnie inaczej.
Organizm nie dostaje tego co potrzebuje.

[Ks.Marek]

V Nie zabijaj. Więc kiedy piszesz Marto, że to twoja sprawa, co jesz, to tylko prawda połowiczna. Druga jej część powinna wyrażać stanowisko, iż spożywasz to, co jest niezbędne do prawidłowego rozwoju twojego organizmu i do jego właściwego funkcjonowania. Mięso tez jest ważne w jadłospisie człowieka, tym bardziej, kiedy się dojrzewa.

[Rachel]

Ks.Marek napisał(a):V Nie zabijaj. Więc kiedy piszesz Marto, że to twoja sprawa, co jesz, to tylko prawda połowiczna. Druga jej część powinna wyrażać stanowisko, iż spożywasz to, co jest niezbędne do prawidłowego rozwoju twojego organizmu i do jego właściwego funkcjonowania. Mięso tez jest ważne w jadłospisie człowieka, tym bardziej, kiedy się dojrzewa.

tak, zgadzam się z ks.
Ale niektórym obija w pewnym etapie dorstania i odstawiają mięsko. :diabelek:
Dopiero jak ktoś podał mi stosowne argumenty , zaczełam jeść mięso.