Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Zły czy dobry wpływ Odnowy??
Autor Wiadomość
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Toż mówię, że zalezy jak na to wszystko popatrzeć...
Ja tylko obecnie nie mogę sie w odnowie odnaleźć... Kiedyś czułam się cudownie tam... bóg i tylko bóg... To powinno być w odnowie najważniejsze... Chyba, nie wiem bo się na tym nie znam - księdzem nie jestem Oczko

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
27-03-2005 21:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #17
 
A może po prostu Odnowa nie jest dla Ciebie? Też tak może być. Nie możesz zakładać, że chodzisz tam i wiesz, że na 100% to wspólnota dla Ciebie. Jeśli źle się w niej czujesz, możesz zobaczyć jak jest w innych.
Może być to równiez spowodowane jakimś przejściowym kryzysem. Też mi się czasami zdarza, że źle się tam czuje i zaczynam się zastanawiać nad odejściem... Ale tak to jest, kiedy wiara jest podporządkowana aż za bardzo naszym emocjom :roll:
Niemniej radzę takie coś po prostu dobrze porozeznawać Oczko

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
27-03-2005 21:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Wiesz Offca... Mi takie uwielbienie boga odpowiada. Może rzeczywiście to przejściowy kryzys, ale jeśli tak, to chyba nie powinnam ze spotkań rezygnować... Powiem szczerze, że odnowa zawsze umacniała moją wiarę.. Dawała zrozumieć, że bóg nie jest totalną abstrakcją...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
27-03-2005 21:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Offca Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 6,619
Dołączył: Sep 2004
Reputacja: 0
Post: #19
 
Oczywiście, że nie powinnaś rezygnować. Jeśli czujesz, że tam Twoje miejsce, zostań!

[Obrazek: e48477fab7.png]

[Obrazek: 30e8538467.png]

Nigdy nie postanawiaj nic nie robi? tylko dlatego, ?e mo?esz zrobi? bardzo ma?o. Rób co mo?esz.
27-03-2005 21:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #20
 
Wiele osób mówi, że moje miejsce (jak i nie tylko do mnie sa takie słowa kierowane) jest w odnowie, że mimo przeciwności, nie powinno się odchodzić...
Tylko wtedy potrzeba czegoś takiego w tej wspólnocie, żeby podtrzymywała ona daną osobę... bo jeśli nie to wtedy cóż... niech każdy sam sobie na to pytanie odpowie...

Może to wszystko wynika z tego, że wiele ludzi należących do odnowy nie rozumie innych, którzy mieli inne zycie i inne przejścia... :roll:

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
27-03-2005 21:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #21
 
Harpoon... a moze warto odpowiedziec sobie na pytanie dlaczego sie jest w danej wspolnocie... czy dl;a ludzi czy dla wspolnego uwielbienia Boga? dla mnie tez byly pewne przejciowe kryzysy we wspolnocie, kiedy oczekiwalam pomocy... chodizlm bo byli fajni ludzie, kiedy nie moglam sie z nimi dogadac przestawalam chodzic na spotkania... do czasu kiedy uswiadomilam po co powinnam tam chodzic, dla kogo... od tamtej pory spotkania zaczely miec dla mnie inne znaczenie... zaczelo mi to dawac radosc i energi, poczucie wspolnoty... ide na spotkanie by byc z innymi i wspolnie uwielbiac Boga a nie chodzic na spotkanie by stanowic kolko wzajemnej adoracjii...

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
28-03-2005 01:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Julia... ja faktycznie kiedyś chodziłam dla ludzi... Teraz przynajmniej wiem to...
Ale starałam się chodzić dla boga...
Mimo to odleciałam od tej wspólnoty... mimo że nie chodziłam już dla ludzi...
Ktoś mnie oskarżył właśnie z odnowy, że przestałam chodzić, kiedy moje kumpele przestał... Ale to nie jest prawda... ja zaczęłam chodzić wcześniej niż one i tak często chodziłam sama... no i odeszłam później niż one...
więc to chyba mówi samo za siebie... :?

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
28-03-2005 01:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #23
 
Harpoon ja ciebie nie oceniam... pisalam glownie o sobie, jak to chodzene na odnowe wygladalo w moim przypadku..
teraz to wiem i zrozumiamal to wlasnie teraz kiedy bardzo mocno mam utrudniony dostep do spotkan... brakuje mi nie tyle ludzi co modlitwy wspolnotowej, ale nadal czuje sie zwiazana z odnowa...
pochodze ze wspolnoty studenckiej z ktorej co roku odchodzi grupa absolwentow, przychodza nowe odoby swierzo po REO albo takie ktore w swoich parafiach byly w odnowie... przetasowanie spore... wiec raczej wlasnie chodzienie nie dla ludzi ale dla Boga i wspolnoty utrzymuje przed nastepne lata ta wpolnote akademicka Oczko

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
28-03-2005 01:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
b22 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 342
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Cytat:ja faktycznie kiedyś chodziłam dla ludzi

A co w tym złego??? W końcu ludzie to jedna z najbardziej namacalnych manifestacji Boga na ziemi!!!

Znowu zacytuję z pamięci (a Gregoriano znowu się wscieknie, bo znowu nie podam namiarów) ale ... cokolwiek uczyniliście braciom swoim najmniejszym, mnieście uczynili...

Oraz ... kto trwa w miłości ten mieszka w Bogu ...

Po to jest Wspólnota. Gdyby chodzić "tylko" dla Boga to można przyjść do kościoła, kiedy nikogo tam nie ma. Ale tu chodzi właśnie o Wspólnotę, a więc ludzi.
23-04-2005 23:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
No tak, chodzi o ludzi, ale nie można tylko na tym poprzestać. Ludzie ludźmi, ale nie można zapominać o Bogu... A chodzenie tylko dla ludzi to już chyba nie jest tak dobre.

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
24-04-2005 09:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
b22 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 342
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #26
 
Niby tak.
24-04-2005 10:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
Nie niby a na pewno :!:

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
24-04-2005 10:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Lola Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 595
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #28
 
jak się chodzi dla ludzi a nie ma w tym za bardzo odniesienia do Boga to staż we wspólnocie może być bardzo krótki - bo bardzo szybko okaże się, że ci ludzie którzy wydają się być tak blisko Boga nie spełnią jakiś naszych oczekiwań, nie okażą takiego zainteresowania nami jakiego byśmy oczekiwali, ponadto okaże się, że ci którzy mieli być idealni, na których w jakiś sposób chcieliśmy się oprzeć są zupełnie normalni - czyli wady mieszają się z zaletami :roll:

...Alles was zählt,
ist die Verbindung zu Dir
und es wäre mein Ende,
wenn ich diese Verbindung verlier...
24-04-2005 12:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
b22 Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 342
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
To fakt, Offca, ale mi chodziło o co innego - że się jest we Wspólnocie dla ludzi, obojętnie jacy są - po to by ich kochać...

Nie, żeby szukac akceptacji i potwierdzenia ale, żeby dawać coś z siebie...

Pozdrawiam.
24-04-2005 20:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
baranka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 214
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #30
 
b2 napisał(a):że się jest we Wspólnocie dla ludzi, obojętnie jacy są - po to by ich kochać...

Nie, żeby szukac akceptacji i potwierdzenia ale, żeby dawać coś z siebie
Zeby kochac, trzeba byc kochanym.. Z pustego sie nie naleje.
Rzeczywiscie Bóg jeden wie, z jakich powodów jestesmy we wspolnocie. Mozemy sie zarzekac, ze na pewno nie z tego czy tamtego powodu, ale my siebie do konca nie znamy. Nie nam tu oceniac. Tak samo, gdyby ktos chcial ocenic swoją wiarę. ON wie.
Mysle, ze wspolnota prowadzi do milowania się przez braci. Gdy widze, jakich cudów dokonuje Bog w ich zyciu... Czesto nie lubie tych ludzi, są np.raiący wobec mnie. Ale gdy widze, ze w ich zyciu dzieje sie cos niewytłumaczalnego, jak bezradnie rozkładają ręce wobec cudów, przemian, jakie Bog robi.. Rodzi sie we mnie jakas milosc do tych ludzi... Nie wiem, czemu tak jest, ale zauwazylam to wczoraj na wspolnej Eucharystii..
24-04-2005 20:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów