Zły czy dobry wpływ Odnowy??

[Rachel]

http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic....egzorcyzmy

http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic....egzorcyzmy

http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic....egzorcyzmy

To kilka , a jak co to proponuje jak bedziesz mieć, czas poszukać ... jest funkcja Szukaj na górze

[Talmid]

dziadu napisał(a):Wspólnota otwarta na ludzi...hmm... [...]jak tu nie myslec ze to nie sekta-> niedomówienia, tajemnice... hmm...

Akurat moja wiedza nie pochodzi z Odnowy, także Twoje uwagi są nie na miejscu.
A jak jakieś pretensje to do mnie osobiście.
Ostatecznie to ja odpowiadam za to co napisałem. :wink:

[Rachel]

nieania napisał(a):Rachel napisał/a:
to karmelitańskie to dla ciebie tez sekciarskie, bo tam też stawia się na milczenie.
o tototo... idąc tokiem myślenia ks. Marka..

aby widzieć sens, nalezy skorzystąć z rekolekcji.

nieania napisał(a):Rachel napisał/a:
A przecież Odnowa też reklamuje Rekolekcje uzdrowienia wspomnień, - to dopiero zajeżdza sektą... bo nawet nie można kontaktować się z rodziną
sekty... nie ma co
_________________

A widocznie jeszcze nie byłaś na tych rekolekcjach, bo na nie można jechać ukończywszy 18 rok zycia 8)

[nieania]

Ks.Marek, nie zauważyłeś ironii i aluzji do swojej wypowiedzi? W każdej wspólnocie są rzeczy o której nie można mówić... Ja tam nie zawracam głowy klerykom. Wierzę na słowo, że seminarium to nie sekta.
Zaś co do rekolekcji ignacjańskich: wybieram się.
Co do karmelu ... uszanowanie, bo ja bym nie wytrzymała tyle czasu w milczeniu. 3 dni na SKB było mi ciężko wytrzymać, choć z kierownikiem duchowym mogłam 15 min dziennie pogadać.

Co do rekolekcji uzdrowienia wspomnień, ja nie byłam, ale była moja znajoma, która mi o nich opowiedziała tyle ile mogła...

Cytat:A widocznie jeszcze nie byłaś na tych rekolekcjach, bo na nie można jechać ukończywszy 18 rok zycia 8)

Zauważyłaś, że mam 18 lat :hm:

[Ks.Marek]

Zatem kochani moi - dobry, czy też zły wpływ Odnowy notujemy w naszych przekonaniach i odczuciach?

[Rachel]

Ks.Marek napisał(a):Zatem kochani moi - dobry, czy też zły wpływ Odnowy notujemy w naszych przekonaniach i odczuciach?

umnie w znaczącym stopniu zły ale to emocjonale podjeście.

Napewno ruch potrzebny, ale tylko wtedy jak ktoś mądry i rozsądny tym kieruje.
Bo tak to tylko może doprowadzić do ruiny człowieka. Bo jak wiadomo, ten ruch mocno skupia się na zranieniach.... więc ostrożnośc wskazana, aby człowiek cały wyszedł z opercji :mrgreen:

[Ks.Marek]

Zgadza się. Ale to konieczność obecna zawsze i wszędzie. Bez względu na to, czy operujący katolikiem jest, czy muzułmaninem, czy kimkolwiek. Odpowiedzialność za człowieka przede wszystkim.

[Rachel]

Ks.Marek napisał(a):Odpowiedzialność za człowieka przede wszystkim.

Tylko w Odnowie czasmi ludzie na siłę chcą "uzdrawiać " człowieka, "uwalniać" od tego co ich dręczy. To takie na siłę, i bez wsparcia Bożego.
np. na grupach dzielenia , mężczyzna powiedział, że kiedyś zdradził żonę i bardzo tego żałuje itd. grupa wywarła na nim presje aby powiedział żonie, to go uzdrowi i napewno umocni związek. No a niestety to zadziałało w drugim kierunku. Rozwiedli się. Ten mężczyzna, źle postąpił zdradzając, ale żałował tego. Ale czas na tego typu wyznanie raczej powienniem doknac sam zainteresowany i też wcześniej przygotować wszystko ale idąc za głosem Boga.
I dla mnie nieodpowiedzialne było to , że ci tak na niego napadli.
Tutaj podaje przykład z Odnowy ale nie z tej co sama byłam.

[Ks.Marek]

Fakt. Stąd potrzeba odpowiedniej formacji liderów, a Kościół i posłuszeństwo Jemu - nade wszystko są konieczne.

[Annnika]

Rachel napisał(a):np. na grupach dzielenia , mężczyzna powiedział, że kiedyś zdradził żonę i bardzo tego żałuje itd. grupa wywarła na nim presje aby powiedział żonie, to go uzdrowi i napewno umocni związek.

Tę historię znam z Neo.

Na mnie Odnowa wywarła bardzo dobry wpływ. Nauczyła mnie że człowiek to integralna całość ducha i ciała, i psychiki. Teraz jestem i w Odnowie, i w SNE, żeby się ksztaltować i móc ewangelizować.

[aga]

Na mnie też Odnowa wywarła bardzo dobry wpływ. Nie tylko Bóg, ale także ludzie pozwolili mi otworzyć się na drugiego człowieka, akceptować takim, jakim jest (bo inni mnie akceptują). Możemy wiele się od siebie nawzajem uczyć. Na przykład miłości wobec ludzi, którzy czasem są dla nas trudni.

[Lapsi]

Solidna baza biblijna wg księdza Kudasiewicza. Geniusz w polskiej egzegezie.
http://biblista.pl/index.php?option=com_...&Itemid=65

[Ks.Marek]

Lapsi napisał(a):Solidna baza biblijna wg księdza Kudasiewicza.

Ot, cały Lapsi. Jak milczy, to wieki, a jak przemówi/napisze, to mucha nie siada :mrgreen:

ks. Józef Kudasiewicz napisał(a):1. Współczesna teologia musi nawiązać do Pawłowej teologii charyzmatów; teologia Apostola jest dla niej źródłem i normą. Przez powrót do Biblii ,,znajduje swe najgruntowniejsze umocnienie i stale się odmładza''/ DK, 24 /. Apostoł mówi o charyzmatach zawsze w kontekście eklezjologicznym, dlatego współczesne podręczniki eklezjologii i teologii pasterskiej muszą być wzbogacone nauką o charyzmatach w ujęciu biblijnymi soborowym .

2. U Pawła nie ma przeciwstawienia miedzy urzędem i charyzmatem, lecz integracja obydwu elementów. Nie: albo urząd, albo charyzmat, lecz urząd i charyzmat. Płyną z tego daleko idące wnioski praktyczne dla życia Kościoła współczesnego:

a) Piastujący władzę w Kościele muszą mieć świadomość, że są ,,ustanowieni przez Boga w Kościele'' / 1 Kor 12, 28; Ef 4, 11 /, a nie ponad Kościołem, tzn., że ich władza pochodzi od Boga, jest charyzmatem, ale równocześnie ma charakter służebny / Rz 11, 13; 2 Kor 4, 1 ; 6, 3-10 /. Wszystkie dary duchowe mają znamię posługi / 1 Kor 12, 4-5; Rz 11, 6-7; 1 P 4, 11/.

b) Przyjęcie wymiaru charyzmatycznego Kościoła pociąga za sobą dalsze konsekwencje: właściwe ustawienie relacji między charyzmatem ,,urzędowym'' a charyzmatem ,,wolnym''. ,,Pneuma tchnie dokąd chce'' / J 3, 8 /. Nie tylko przez wielkie katedry, lecz również przez wąskie uliczki historii: przez małych, prostych, pokornych; bywały takie okresy, że właśnie oni byli filarami Kościoła. Dlatego przestroga Pawła ma zastosowanie do wszystkich czasów: ,,Ducha nie gaście, daru proroctwa nie lekceważcie. Badajcie wszystko...'' / 1 Tes 5, 19n /. Charyzmatycy zaś muszą mieć świadomość, że ten sam Bóg, który obdarzył ich charyzmatami ustanowił również w Kościele na pierwszym miejscu apostołów, na drugim proroków, na trzecim nauczycieli / 1 Kor 12, 28 /. Władza więc w Kościele jest z ustanowienia Bożego. Korzystanie z charyzmatów musi być zawsze regulowane autentyczną wiarą i prawdziwą miłością; musi budować wspólnotę Kościoła.

c) Właściwe odczytanie charyzmatycznej struktury Kościoła chroni z jednej strony przed klerykalizmem i jurydyzmem, z drugiej zaś przed zamętem i przeciwstawieniem charyzmatu urzędowi . Wizja Kościoła staje się bogatsza i pełniejsza.

[bashca]

Lola napisał(a):i jeszcze jedno osobiście uważam, że odnowa nie jest za dobrym miejscem dla osób chwiejnych emocjonalnie
skupianie się na emocjach do niczego nie doprowadzi a napewno nie doprowadzi do wzrostu w wierze...

Dla mnie Odnowa nie jest skupianiem się na emocjach. Dzięki Odnowie mam możliwość wychwalać Boga przez śpiew,taniec, klaszczę w dłonie. Ciesze sie, że mogę w taki sposób wyrazić moją miłóśc do Jezusa!!
A to, czy bardziej skupimy sie na chwaleniu Boga, wysławianiu jego Niepojętej Miłóści, czy raczej będziemy trwać na płaszczyźnie faktycznego odbierania emocji, to zależy od nas.I tylko od nas.
Ja miałam kontakt z wieloma wspólnotami, w jednych czyta sie dużo Słowa Bożego, w drugich człowiek jeździ na misje aby mówic o Bogu. A Odnowa daje człwiekowi możliwość wypowiedzenia takiego prawdziwego " Kocham Cię Jezu!! " bez żadnych zahamowń podczas modlitwy spontanicznej.
Każda wspólnota, kładzie nacisk na co innego,dlatego nie powiedziałabym, że Odnowa jest dla ludzi chwiejnych emocjonalnie :wink:

Po prostu jest taka forma modlitwy obecna w Odnowie, nie znajdę tego w innej
I to jest piękne

[_starbuck_]

Ja mam raczej negatywne wspomnienia związane z Odnowa. tzn ogólnie tak jak mówił X

Ks.Marek napisał(a):Tak zatem ponadprzeciętność

to było moje pierwsze spotkanie z czymś więcej w Kościele i z tego się ciesze ale z drugiej strony po 1,5 roku zaangażowania w tej wspólnocie miałam uraz do (ludzi) wiary na kilka lat. Nawet wikary w pewnym momencie przestał przychodzić na spotkania i nigdy nie powiedział (przynajmniej do mnie nie dotarło) dlaczego #-o . Problemem (jednym z) była hipokryzja. Żeby się za dużo nie rozdrabniać dam jeden przykład co mnie zraziło, byli ludzi uduchowieni, rozmodleni, którzy niesamowicie pokazywali jak tez katolicyzm nie jest dla nich ważny, mówili językami, padali w Duchu etc. a ich życie osobiste, moralność cóż powiedzmy, że nie szło z tym w parze.
Zapewne są też dobre wspólnoty ale ta była fatalna.