Pierścień Atlantów

***omyk*** · 24-03-2008 10:19

Ja rozumiem, co ksiądz napisał, mam po prostu inne zdanie.
Owszem, noszenie szczęśliwego różańca to wielkie nieporozumienie. Wy, kapłani, jesteście szczególnie narażeni na różnego typu pokusy, często niewidoczne. Założę się, że szczęśliwy różaniec jest dla kolegi wyrazem pobożności. Taka ludowa "pobożność", Panu Bogu świeczkę, diabłu... No właśnie. Dla diabła nie powinno być niczego w naszym życiu.
A teraz to ja księdza proszę o powtórne przeczytanie mojego posta Uśmiech

I ponawiam pytanie - skoro wszystko zależy od aktu woli, to dlaczego Bogu nie podoba się sytuacja, w której Jego dziecko posiada tylko przedmioty obcego, bałwochwalczego kultu, nie pokładając w nich nadziei?

http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/391/62/

**Ks.Marek** · 24-03-2008 10:21

Kruchość woli człowieka, jej słabość i skłonnośc do złego - to są składowe możliwości grzechu. Wodzenie siebie na pokuszenie jest grzechem. To się nazywa nawet: narażanie na utratę wiary.

***omyk*** · 24-03-2008 10:26

A co powie ksiądz na temat rzeczy, nad którymi były odprawiane obrzędy kultów pogańskich, czy wręcz satanistyczne, nad którymi przyzywano imiona demonów? Czy mogą one szkodzić komuś, kto nie jest w stanie łaski uświęcającej?
Doświadczenia egzorcystów mówią, że zdarzały się przypadki szkodzenia ludziom bez ich wiedzy za pomocą dziwnych przedmiotów, które znajdowano przykładowo w poduszce, czy w materacu łóżka.

http://lublin.republika.pl/egzorcysta14.html
punkt 4.

**Ks.Marek** · 24-03-2008 10:29

Zgadzam się. I na tym opieram tłumaczenie w czym rzecz, kiedy spotykam kogoś, kto się posługuje tego typu rzeczami.

Talmid · 24-03-2008 12:16

aga napisał(a):. Właściwie to nawet nie wiem jak ta dziewczyna ma na imię, bo studiuję teraz z innymi ludźmi niż kiedyś, [...] Ha, tylko ja nie umiem z ludźmi gadać, nawiązywać relacji. izoluję się i boję ludzi. To chyba nierealne

A lubisz tą koleżankę?
Bo przecież tu nie chodzi o to żeby zaprzyjaźniać się z kimś z powodu pierścienia. Smutny

Trzeba się z nią zaprzyjaźnić Przytulanie

dla niej samej.

Możesz przecież powiedzieć do niej:
Cześć jak masz na imię? Uśmiech

A ja mam na imię Aga.

A może się okaże że koleżanka jest kontaktowa i sama się z Tobą zapozna i będziesz miała problem z głowy.
A pierścień tu jest najmniej ważny. Najważniejsza jest koleżanka i Twoja relacja Przytulanie

z nią.

Spróbuj, proszę, tak na początek. To nie jest takie bardzo trudne. Uśmiech

aga · 24-03-2008 12:44

Akurat moje niskie poczucie wartości nijak się ma do przedstawionego tutaj problemu.

ddv · 24-03-2008 22:18

Ks.Marek napisał(a):Akt woli powoduje, że dany czyn jest zły lub dobry.

niezależnie od tego czy ktoś chce czy nie dany przedmiot działa (o ile tylko nie ma sprzeciwu danej osoby) - czasem działa nawet przy sprzeciwie danej osoby ..
Szczególnie jest to mocne w wypadku amuletów, księże.
Chodzi mi tu o pewne szczególne zagrożenie ze strony okultyzmu, o zagrożenie wypływające ze szczególnie niebezpiecznych przedmiotów (itp) poświęconych obcym "bóstwom" które działają tak czy inaczej czy człowiek chce czy nie.
A "pierścień" należy do jednych z najgorszych i najpaskudniejszych amuletów jakie powstały.
Zagrożenie oczywiście jest zupełnie inne w przypadku gdy ktoś świadomie para się danym "zjawiskiem" wiedząc o tym że to okultyzm lub stosuje te przedmioty celowo (zgonie z przeznaczeniem).
Ja spotkałem się wprost z tym, ze sprzedający informuje np. o tym, ze dany przedmiot 'POMAGA" na różne choroby w zależności od tego na którym palcu jest noszony.
Tu już nie można mówić o "niewiedzy" o tym do czego przedmiot jest stosowany (choć jednocześnie trudno mówić o "złej woli" danej osoby).
Spotkałem się również nawet i z tym, ze osoby absolutnie nieświadome tego co tak naprawdę noszą zmieniły się w zachowaniu -po założeniu "pierścienia" - (na minus) po czym znów zmieniły się (na plus) po wywaleniu tegoż świństwa.
Przypadek czy nie ... ?

**Ks.Marek** · 25-03-2008 18:14

ddv napisał(a):niezależnie od tego czy ktoś chce czy nie dany przedmiot działa ( ile tylko nie ma sprzeciwu danej osoby) - czasem działa nawet przy sprzeciwie danej osoby ..
Szczególnie jest to mocne w wypadku amuletów, księże.

Owszem, stąd też pytam ludzi: skąd to masz? Po co to nosisz? Co chcesz w ten sposób wyrazić? (Ilez ja już Budd widziałem w domach u ludzi, kiedy chodziłem na kolędę, masek afrykańskich, czarownic na miotle, etc?)

Kyllyan · 26-03-2008 15:50

ddv napisał(a):[niezależnie od tego czy ktoś chce czy nie dany przedmiot działa (o ile tylko nie ma sprzeciwu danej osoby) - czasem działa nawet przy sprzeciwie danej osoby ..
Szczególnie jest to mocne w wypadku amuletów,

IMHO - Samo takie twierdzenie jest juz grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu.

**Ks.Marek** · 26-03-2008 17:30

Kyllyan napisał(a):IMHO - Samo takie twierdzenie jest juz grzechem przeciw pierwszemu przykazaniu.

Ja myślę, że jednak nie.

ks. Eugeniusz Guździo napisał(a):- Rzucanie klątw i uroków jest możliwe przez otwarcie się konkretnej osoby na działanie złego ducha czy też złych duchów oraz przekazanie tej negatywnej mocy na innych -tłumaczy ksiądz Eugeniusz Guździoł, egzorcysta archidiecezji poznańskiej. Zdaniem poznańskiego egzorcysty nie pozostajemy bezbronni wobec tych praktyk. Osoby wierzące w Jezusa Chrystusa mogą czerpać moc od Tego, który jest Synem Bożym, czyli kimś nieporównywalnie większym i silniejszym. To, co jest naszym praktykowaniem wiary, począwszy od przyjęcia sakramentu chrztu świętego 'poprzez udział w Eucharystii, przyjmowanie Komunii świętej, modlitwę, czytanie Biblii, przystępowanie do sakramentu pokuty, jest naszą najskuteczniejszą tarczą ochronną przed atakami złych duchów.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/...latwa.html

Moria · 27-03-2008 07:48

Cytat:Ostatnio zauważyłam u mojej koleżanki ze studiów, że nosi takowy pierścień. Nie wiem, czy powinnam zwrócić jej uwagę na zagrożenia, jakie się z nim wiążą. Właściwie to nawet nie wiem jak ta dziewczyna ma na imię, bo studiuję teraz z innymi ludźmi niż kiedyś, ale sądzę, że wierzącą osobą jest. Boję się, że mnie nie zrozumie albo uzna, że się wtrącam albo coś w tym rodzaju. Myślę, że powinnam z nią porozmawiać, tylko nie wiem jak. Niejednokrotnie było mi trudno na studiach przyznawać się do swojej wiary, bronić jej, więc chyba się boję.

Możesz jej przesłać mailem lub wydrukować i podać ten artykuł:
http://ktozjakbog.religia.net/index.php?...&Itemid=29

Pozdrawiam

[ Dodano: Czw 27 Mar, 2008 07:11 ]
Albo ten:

http://www.informacje.int.pl/Talizmany-a...t1146.html

Pozdrawiam

[ Dodano: Czw 27 Mar, 2008 16:37 ]
A gdyby ten drugi link nie działał to:

http://www.radiomaryja.pl/pdf/pdf.php?r=ar&id=933

**Ks.Marek** · 28-03-2008 23:28

Tekieli całkiem fajnie pisze. Musze to druknąc i wysłać niektórym parafianom, u których widziałem takie szajstwo rózne na kolędzie...

***Rachel*** · 28-03-2008 23:40

mój kolega miał i sam podeszdł do mądrego wniosku i wywalił go. Choć nie było to proste, bo przywykł do niego.

ddv · 29-03-2008 09:13

Rachel napisał(a):mój kolega miał i sam podeszdł do mądrego wniosku i wywalił go. Choć nie było to proste, bo przywykł do niego.

otóż to ..
Jedna z rzeczy która mnie szalenie uderzyła - szalenie trudno się tego świństwa pozbyć ..
Ludzie znajdują często całą masę wykrętów by próbować to zatrzymać przy sobie ..
A tak naprawdę - czasami trudno oprzeć się wrażeniu że nie wiadomo kto kogo trzyma..
Właściciel pierścień czy pierścień właściciela ... Smutny

syn marnotrawny · 01-04-2008 07:57

ddv napisał(a):otóż to ..
Jedna z rzeczy która mnie szalenie uderzyła - szalenie trudno się tego świństwa pozbyć ..
Ludzie znajdują często całą masę wykrętów by próbować to zatrzymać przy sobie ..
A tak naprawdę - czasami trudno oprzeć się wrażeniu że nie wiadomo kto kogo trzyma..
Właściciel pierścień czy pierścień właściciela ...

Tolkien zrobił kiedyś studium przypadku na podstawie Froda Uśmiech