Nie zgodzę się. Owszem, rzeczywiście większość z tych rzeczy, o których mówi ezoteryka, nie istnieje. To 'podróby', falsyfikaty złego. Pismo Święte, Słowo Boga, mówi nam, że szatan podaje się za anioła światłości, że jest ojcem kłamstwa. Potrafi oszukać człowieka, przekonując, że coś złego, tak naprawdę jest dobre /szczególnie jeśli człowiek żyje z dala od Pana Boga/, potrafi także coś upozorować, sprawić, że coś na pozór jest i działa.
To, że nauka tego nie zna i w rzeczywistości to nie istnieje, nie znaczy jednak, że wierząc w istnienie tego, czego nie ma i wgłębiając się w rzekomą wiedzę o tym, nie wchodzimy na 'terytorium' szatana. Przeciwnie - ulegamy jego oszustwu.
Przykładowo: Żadna 'energia', prócz tej znanej z fizyki, nie istnieje. Żadna pozytywna, negatywna, kundacośtam, jakakolwiek inna, 'ezoteryczna' energia nie istnieje. To kłamstwo szatana. To, że coś wydaje się działać, jest kolejnym oszustwem (bo jeśli coś działa, a nie ma racjonalnych podstaw w nauce, to pytanie: czyją mocą?). To, że tej energii w rzeczywistości nie ma, nie znaczy, że interesując się tym jestem bezpieczna - przeciwnie, jestem w dużym niebezpieczeństwie, bo to złemu zależy na tym, żebym w to wpadła.
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
|