Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czcij ojca swego...
Autor Wiadomość
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #16
 
Polonium napisał(a):Odpowiedz zatem, czy przez takie ujawnienie zaciągnę winę czy nie ?
Masz dwa wyjścia pomóc alkoholikowi wyjawiając sprawę i szkodzić mu zatajając ją. Wybór należy do twojego sumienia.
Polonium napisał(a):Czy nie będzie to wyrazem zdrady względem osoby (nie pijącej), która powiedziała: bym o tym nie mówił ?
Nie. Mówimy oczywiście o osobie należącej do twojej rodziny? Zresztą ona też jest współuzależniona.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
31-03-2008 16:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #17
 
Cytat: Masz dwa wyjścia pomóc alkoholikowi wyjawiając sprawę i szkodzić mu zatajając ją. Wybór należy do twojego sumienia.

Zresztą szczegóły sytuacji ujawnia się wyłącznie terapeucie, lekarzowi i księdzu. Pracownicy socjalni nie muszą wszystkiego wiedzieć.Nie musowo ujawniać wobec wszystkich. Zresztą prawda i tak wychodzi na jaw bez ujawniania, ale mało kto okazuje wtedy wsparcie. Wyjątkiem są osoby życzliwe.

Ale temat jest : Czcij swego ojca...

Jak napisał Św.Paweł :"W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego..."

I z Hymnu o Miłości: "Miłość cierpliwa jest / Miłość nie unosi się gniewem / Miłość nie pamięta złego / ..."

Są też słowa w Biblii : "Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie...".

Nasz ojciec zawsze będzie naszym ojcem i to jest bezdyskusyjne dla chrześcijanina. Czas powiedzieć jasno : Miłość to nie sielanka, bo miłość przesłodzona to nie-miłość. Miłość tak jak wiara jest trudem. Uczmy się trudnej miłości.
31-03-2008 17:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #18
 
Polonium napisał(a):Pracownicy socjalni nie muszą wszystkiego wiedzieć.
pewnie, że oni nie... a poza tym.. po co ci pracownicy socjalni?

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
31-03-2008 17:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Cytat:Miłość cierpliwa jest / Miłość nie unosi się gniewem / Miłość nie pamięta złego / ..."
Ale miłośc winna być mądra. Jeśli nie robimy czegoś pod wpływem emocji, i mamy dobre intencje, to każde działanie jest dobre.
Na prykład postepowanie sadowe o przymusowe leczenie.

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
31-03-2008 18:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #20
 
Z tym postępowaniem sądowym o przymusowe leczenie to już kwestia dotycząca relacji obojga małżonków. Syn bądź córka nie może zaskarżyć własnego rodzica (to nie po katolicku), dlatego napisałem że to sprawa osobista małżonków, a nie nasza.
31-03-2008 18:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #21
 
Polonium napisał(a):Syn bądź córka nie może zaskarżyć własnego rodzica (to nie po katolicku), .
No cóż. Mam inne zdanie na ten temat.

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
31-03-2008 19:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #22
 
Polonium napisał(a):Z tym postępowaniem sądowym o przymusowe leczenie to już kwestia dotycząca
naszego sumienia. Jeżeli alkoholizm jakiegoś człowieka niszczy czyjeś życie, zagraża mu... to mamy wręcz obowiązek poinformowania o tym. To nie jest tylko ich sprawa, ale jeśli ktoś o tym wie, to jest także jego sprawa. Bo w momencie, gdy dowiadujesz się, że czyjś alkoholizm stwarza jakieś zagrożenie stajesz się współodpowiedzialny za to, co się dzieje.
Polonium napisał(a):Syn bądź córka nie może zaskarżyć własnego rodzica (to nie po katolicku),
jeżeli to ma pomóc rodzicowi, to owszem może. To nie jest tylko kwestia małżonków. Problem ten dotyczy całej rodziny. Nie po katolicku jest właśnie zatajanie tego.
Polonium napisał(a):dlatego napisałem że to sprawa osobista małżonków, a nie nasza.
jest to sprawa danej rodziny, której wszyscy członkowie... współmałżonka, dzieci są współuzależnieni. Wyjawienie tej sprawy może pomóc ten problem rozwiązać.

Dodam, że nie mówię tego tylko i wyłącznie na podstawie tego, co sama przeżywam ze swoim ojcem, który jest alkoholikiem, ale także na podstawie wiedzy uzyskanej w czasie warsztatów na temat uzależnień (po czym uzyskałam tytuł lidera profilaktyki) przy czym największą wiedzę zdobywałam na temat alkoholizmu z wiadomego powodu, jak także z doświadczenia terapeutów, rozmów z trzeźwymi alkoholikami, wiedzy uzyskanej na spotkaniach grupy Ala-Teen, otwartych mitingach AA itp. itd. Autopsja, jak i doświadczenia wielu różnych ludzi. - W tym także kapłanów współpracujących z niektórymi placówkami.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
01-04-2008 13:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów