Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #31
 
W 1989 roku odbył sie seans spirytystycny przy geobie M. Monroe. Debra Senate, medium prowadzące twierdziła wówczas, że otrzymała od MM sekwencje >>stop klatek<< i opisywała, jak 2 mężczyzn trzymało Marylin z wielka siłą w łóżku, robiąc jej śmiertelny zastrzyk.
Była to próba podważenia oficjalnego wyniku sekcji przeprowadzonej przez biegłych, oświadczających, iż MM zmarła prawdopodobnie w skutek aktu samobójczego.
Medium opowiadała o duchu Monroe: Jest zła na siebie. Za to, że zaufała ludziom, którym ufac nie powinna. Jest bardzo zdenerwowana, że ludzie o których myślała, że ją kochają, zdradzili ją. Czuje się fatalnie, bo źle tych ludzi oceniła.

Cóż za wielka sprawa! Wystarczyło tylko dobrze przygladać się życiu MM, kokieterii, romansom, sławie, etc aby wysnuć takie >>zwalające z nóg rewelacje<<.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
12-07-2007 03:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
piano Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 559
Dołączył: Jun 2006
Reputacja: 0
Post: #32
 
Nigdy nie uczestniczyłam w seansach spirytystycznych i nie czynię tego; natomiast byłam kiedyś w miejscu w którym urządzono wcześniej taki seans.. muszę przyznać, że bałam się bardzo... pierwszy raz w życiu widziałam działanie demona (w tym m.in. samoistnie przesuwające się przedmioty), ale nie tylko bo także.. jego wycie.... to było straszne Smutny

Modlitwa jest kluczem, który otwiera skarbnice łask - M.Magdalena Damen
28-05-2010 17:53
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #33
 
Ja tutaj zgodzę się z moim pogańskim przedmówcą (oj, to już daaawna wypowiedź była). Wywoływanie ducha owszem, jest możliwe. I nikt nie mówi, że na pewno skończy się źle, że nie przyjdzie ten duch, którego oczekujemy. ALE.

1. Jest to nie w porządku dla dusz zmarłych. Oni już swoje na Ziemi przeżyli. Ponadto, nie jesteśmy ich władcami, by mieć ich na swoje zawołanie. Możemy ewentualnie zaprosić, ale nigdy - wywoływać.

2. To rzeczywiście niebezpieczne. Wprawdzie bujdą jest, że każde przywołanie ducha skończy się źle, bo zawsze przyjdzie duch zły, diabeł, i co tam jeszcze fantazja podpowie. Tak się nie dzieje. Często przychodzi ten duch, którego oczekiwaliśmy, i często z dobrymi intencjami. Jednak zdarza się też, że ŁĄCZNIE z nim przychodzą inne, mniej przyjazne istoty, lub też podszywają się pod oczekiwaną duszę. A wtedy mamy spory problem.

Tak więc, mimo, że jestem jak najbardziej zwolennikiem okultyzmu i magii, tak spirytyzmu zdecydowanie nie polecam, bo można zrobić szkodę albo sobie, albo innym, albo wszystkim.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
29-05-2010 08:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Shamar Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 1
Dołączył: Jul 2010
Reputacja: 0
Post: #34
 
Powiem z doświadczenia mojego życia, które diabeł przez okultyzm niemal zakończył, a żyję i jestem zdrowy tylko dzięki Jezusowi. Też tylko dzięki Jezusowi żyje i jest zdrowy bliski mi członek mojej rodziny, który również parał się okultyzmem (spirytyzmem też) - a rezultatem była między innymi ciężka choroba, której nie można było wyleczyć. Moja mama niestety nie przeżyła społeczności z tym czego ty Drizzt jesteś zwolennikiem czyli okultyzmem i magią. Nie jestem teoretykiem, parałem się tym czego Bóg nienawidzi a On uratował mi życie i wyrwał mnie z ciemności niemal sprzed bram piekła, i teraz pozwala mi doświadczać jak w praktyce wygląda walka o tych, którzy tak jak ja kiedyś idą w całkowicie złą stronę. Spirytyzm należy do dziedziny czarnej magii i jest jak najbardziej społecznością z demonami, ze wszystkimi bolesnymi konsekwencjami tego faktu... (żeby nie było: praktykowanie tzw "białej" magii sprowadza te same konsekwencje - tylko zwiedzenie jest większe, no bo jak "białe" to w końcu czyste, nie?) Jest złamaniem Bożych przykazań i tym samym przynosi przekleństwo do życia osoby, która go praktykuje (i nie tylko do jej życia, ale też cztery pokolenia do przodu). I to jest bardzo realne. Ponieważ "zabawa" w okultyzm staje się coraz bardziej modna wzrasta lawinowo liczba osób, które mają poważne duchowe problemy z tego powodu. Dzieci i młodzież są indoktrynowane przez kulturę masową, że magia i czary są w sumie czymś normalnym, w porządku, taką nieszkodliwą przygodą i w ogóle "nie dajmy się zwariować". I odbywa się to według przepisu na żabę z wody -> Żeby ugotować żabę trzeba ją włożyć do zimnej wody i powoli podgrzewać, jeśli ją wrzucisz do wrzątku, wyskoczy... Jeśli komuś zepsułem humor to trudno. Pozdrawiam

"...Ja jestem droga i prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie." J. 14:6
"Nikt nie może przyjść do Mnie jeżeli go nie pociągnie. Ojciec, który Mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" j. 6:44
08-07-2010 02:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #35
 
Mi, Shamar, na pewno humoru nie zepsułeś. Opisałeś swoje doświadczenia. Ja znam z kolei wielu innych, którzy, mimo dłuuugiej praktyki magii, mają doświadczenia z goła odwrotne. Tak więc słowo przeciw słowu, doświadczenie przeciw doświadczeniu. Nic wielkiego, czyste życie.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
08-07-2010 10:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #36
 
zgoła przeciwne czyli żaden z nich nigdy nie choruje, w co zainwestuje czas, uczucia, pieniądze to wszystko mu się spełnia, nieszczęścia nie dotyczą jego ani jego bliski a w rodzinie zawsze sielanka?

[ Dodano: Czw 08 Lip, 2010 13:32 ]
aha, no i zgoła odwrotne także w sferze duchowej, czyli mogą bez problemu szczerze i głęboko wierzyć, uczestniczyć w życiu sakramentalnym Kościoła oraz bez żadnych konsekwencji wyrzekać się zła, w tym magii?

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
08-07-2010 13:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rubinka Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 106
Dołączył: Sep 2007
Reputacja: 0
Post: #37
 
piano napisał(a):Nigdy nie uczestniczyłam w seansach spirytystycznych i nie czynię tego; natomiast byłam kiedyś w miejscu w którym urządzono wcześniej taki seans.. muszę przyznać, że bałam się bardzo... pierwszy raz w życiu widziałam działanie demona (w tym m.in. samoistnie przesuwające się przedmioty), ale nie tylko bo także.. jego wycie.... to było straszne Smutny

Piano i w taki sposób także powstają nawiedzone domy, mieszkania.
A naiwni ludzie wierzą, że do nich przemawia duch zmarłego.

"Wybrałem cię, gdy planowałem stworzenie świata."
Ef 1,11-12 Serce
08-07-2010 16:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #38
 
Spioh - zgoła odmienne, czyli uprawiają magię, będąc jednocześnie w pełni spełnionym zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym.

Mając problemy jak każdy człowiek, i magię, której czasami używają w celu rozwiązania, jak każdej normalnej i naturalnej zdolności.

Natomiast to, że magowie wszystko rozwiązują magią, że całe ich życie to magia, że uciekają od "zwykłego" rozwiązywania problemów w magię - to mit. Dla porównania, to, że mam samochód, nie oznacza, że będę jeździł nawet do sklepu oddalonego o 200m od domu.

A co do kwestii duchowych, to każdy z tych ludzi prowadzi bogate życie duchowe. W takim stylu i takiej formie, jaką uznaje za słuszną, czując się spełnionym. Nie absolutyzuj, że życie duchowe = życie katolickie.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
09-07-2010 07:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #39
 
czyli nie mają doświadczeń zgoła odwrotnych. po co więc rzucać słowa na wiatr...

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
09-07-2010 17:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #40
 
Spioh - mają. Powiedziane było, że ludzie uprawiający magię:

1. Mają problemy zdrowotne
2. Mają problemy w kontaktach z innymi ludźmi
3. Mają problemy psychiczne
4. Mają problemy duchowe.

A ja powiedziałem, że ludzie, których znam z kolei (ze mną włacznie):

1. Nie mają problemów ze zdrowiem innych, niż przeciętny człowiek
2. Nie mają problemów w kontaktach z innymi ludźmi
3. Nie mają problemów psychicznych
4. Nie mają problemów z praktyką duchową.

Punkty 1-3 są chyba jasne, i ODWROTNE do spostrzeżeń przedmówców. Jeśli chodzi o punkt 4, to, by mówić obiektywnie, trzeba powiedzieć, że trudno jednoznacznie "zdiagnozować" tenże punkt. Dlatego, że dla jednego problemem duchowym jest odejśćie od jakiejś ideologii, dla drugiego - problemem jest trwanie przy tej ideologii (kjakąkolwiek ideologię tu podstawimy).

Podsumowując, punkt 4 jest czysto subiektywny, nie może więc nigdy (ani przez jedną, ani drugą stronę) być używany jako rzeczowy argument.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
10-07-2010 15:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #41
 
w punkcie 3. trzeba by dopisać analogicznie do punktu 1., tj. nie mają problemów psychicznych innych niż przeciętny człowiek. (chyba, że przeżywają wyłącznie zdrowe pozytywne uczucia, żadnych zmartwień, problemów, rozproszeń etc.; i jak mniemam chciałeś podkreślić również iż ich skłonność do chorób psychicznych nie jest jakaś szczególna, czyli taka jak u przeciętnego człowieka)

skoro więc magia nic nie dodaje poza przeciętnością, to po ją stosować, skoro wiele religii (nie tylko chrześcijaństwo) wskazuje na magię jako na zagrożenie dla całego człowieka (nie tylko w sferze duchowej)? czy to nie jest już jeden z objawów życia wg innych danych niż zdrowy rozsądek który mówi: skoro nie masz korzyści a ryzykujesz to po co się w to pakować?

ps. punkt 4. wyżej pomijam, bo to pewnie kwestia na osobny wątek. powiem tylko tyle - subiektywny jest tylko dla tych, którzy nie uznają nic obiektywnego, i wszystko dla nich jest względne włącznie z własnym istnieniem.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
12-07-2010 12:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #42
 
Drizzt napisał(a):A ja powiedziałem, że ludzie, których znam z kolei (ze mną włacznie):

1. Nie mają problemów ze zdrowiem innych, niż przeciętny człowiek
2. Nie mają problemów w kontaktach z innymi ludźmi
3. Nie mają problemów psychicznych
4. Nie mają problemów z praktyką duchową.

Punkty 1-3 są chyba jasne, i ODWROTNE do spostrzeżeń przedmówców. Jeśli chodzi o punkt 4, to, by mówić obiektywnie, trzeba powiedzieć, że trudno jednoznacznie "zdiagnozować" tenże punkt. Dlatego, że dla jednego problemem duchowym jest odejśćie od jakiejś ideologii, dla drugiego - problemem jest trwanie przy tej ideologii (kjakąkolwiek ideologię tu podstawimy).

Czy ty myślisz ze gdy zły duch ma kogoś w garści to mu będzie źle robił ?
po co osobę która mu jest oddana ma sobie odbierać
Ale tylko spróbowała by odejść ........

"Światłość Chrystusa musi być głoszona, musi dotrzeć do wszystkich, aby przez Ewangelię światło padło na życie ludzi, aby zrozumieli jego sens i umieli je przeżywać w nadziei, która rodzi pokój i głęboką radość."

X Franciszek Blachnicki

"Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał: Walcz, Kochaj, Cierp "
12-07-2010 13:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
MSA Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 253
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #43
 
A po co ma odchodzić ? Skoro ma tak super-dobrze, to po co to psuć ? Duży uśmiech

spioh napisał(a):skoro więc magia nic nie dodaje poza przeciętnością, to po ją stosować,
Jak to "nic nie daje" Oczko. Ilość tzw. "niesamowicie korzystnych zbiegów okoliczności" w moim życiu już dawno przekroczyła średnią krajową. Koleżanka, która zajmuje się zupełnie inną dziedziną magii też nie narzeka.

Shamar, tylko jeden post na forum, niestety nie mogę uznać za wiarygodny. Przykro mi - jak napiszesz coś więcej i dasz się poznać jako osoba, zmienię stanowisko.

Rubinka napisał(a):Piano i w taki sposób także powstają nawiedzone domy, mieszkania.
A naiwni ludzie wierzą, że do nich przemawia duch zmarłego.

Są przyjemne duchy zmarłych i bardzo nieprzyjemne. Łączy je jedno - silne użycie magii w momencie śmierci (nawet nieświadome!) w celu przywiązania się do danego miejsca.
Nie wiem jak Drizzt, ale ja uważam, że w takiej sytuacji, przy odpowiednio silnych emocjach użycie "magii astralnej lub wysokiej" (teoretycznie 2 najbardziej zaawansowane, większość tanich wróżbitów nawet o nich nie słyszało Uśmiech) jest proste, nawet dla laika.

Oczywiście, rytuałem spirytystycznym też można zrobić coś podobnego, zwłaszcza jak się zbierze grupa osób. Im więcej naiwnych dzieciaków tym lepiej.
13-07-2010 10:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #44
 
spioh napisał(a):skoro więc magia nic nie dodaje poza przeciętnością, to po ją stosować, skoro wiele religii (nie tylko chrześcijaństwo) wskazuje na magię jako na zagrożenie dla całego człowieka (nie tylko w sferze duchowej)? czy to nie jest już jeden z objawów życia wg innych danych niż zdrowy rozsądek który mówi: skoro nie masz korzyści a ryzykujesz to po co się w to pakować?

Magia daje bardzo wiele. Po pierwsze, daje to, że człowiek żyje o wiele bardziej świadomie. Ma świadomość tego, jak różne jego działania wpływają na świat, nie tylko w sposób fizyczny, ale i "innymi kanałami" (że się tak w skrócie wyrażę). Dzięki temu, nawet nie stosując magii aktywnie (nie wpływając za jej pomocą na świat), można o wiele bardziej świadomie żyć, podejmować o wiele trafniejsze wybory etc.

Po drugie, magią można zdziałać wiele. To nie jest tak, że NIE MOŻNA. Można. Tylko mag, w toku rozwoju, coraz mocniej zdaje sobie sprawę, że nie tędy droga, by wszystko załatwiać za pomocą magii. Magia po pewnym czasie, pewnym stopniu dojrzenia i treningu, staje się opcją poradzenia sobie w sytuacji krytycznej, gdy inne możliwości zostaną wyczerpane. Ale trudno mi wyjaśnić prostymi słowami, dlaczego tak a nie inaczej - do tego po prostu trzeba duchowo dojrzeć.

Cytat:powiem tylko tyle - subiektywny jest tylko dla tych, którzy nie uznają nic obiektywnego

Problem jest w tym, że w tym jednym tylko zdaniu popełniasz już błąd logiczny. Jeśli coś trzeba UZNAĆ, wtedy siłą rzeczy jest to subiektywne. Jeśli UZNAJESZ, że coś jest obiektywne (nie ważne, co), wtedy automatycznie staje się to czymś subiektywnym - bo jedynie SUBIEKTYWNIE, uznaniowo zakładasz, że to coś jest "prawdą".

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
13-07-2010 13:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #45
 
Dla chrześcijanina argument jest prosty - Bóg mi tego zabrania, On wie co dla mnie dobre. Uśmiech Od tego wszystko wypływa, a jak ktoś "tonie" w morzu argumentów przeciwko Bogu i Kościołowi, no cóż, nie dość że robi sobie sam krzywdę, to wciąga w to innych...

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
14-07-2010 21:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów