Drizzt napisał(a):Jeśli chodzi o sądy i kary, to socjologowie, psychologowie i pedagodzy nie od dziś i nie od wczoraj krytykują taką formę utrzymania ładu społecznego. Podkreślają, że karanie prowadzi jedynie do powstania "spirali zła" (jak to nazywają), czyli samonakręcającego się mechanizmu, który skutkuje nie zmianą mentalności winowajcy, a tym większym jego zniechęceniem do systemu, który tą karę mu wymierzył, i, w efekcie - wzmożeniem działań negatywnych.
Po częsci się z tobą zgodzę, ponieważ nasz system sprawiedliwości działa bardziej w oparciu o karanie winowajcy niż w oparciu o system wychowawczy czy resocjalizacyjny, który jakby nie patrzeć powinien prowadzić do zmiany postępowania człowieka, a tak naprawdę nie wiele zmienia a z naprawdę zresocjalizowanych ludzi wychodzi tylko jakaś mała część. Po za tym karanie często opiera się na opinii spoełczeństwa a nie na konkretnym schemacie, który mógłby zmieniać postępowanie człowieka.
Społeczeństwo słysząc kolejne wiadomości o różnych przestępstwach działa jak nakręcone myśląc tylko o tym, aby taki winowajca był surowo ukarany bo to najpeszy sposób na naukę lub konkretna kara za dany czyn. Tak naprawdę niszczy się w człowieku to co dobre, gdyż człowiek nie widzi żadnego oparcia w społeczeństwie a tylko ludzi, którzy chcieliby się pozbyć takich "wyrzutków spoełczeństwa" zamykając ich lub najlepiej karząc w ten ostateczny sposób, aby tylko nie zagrażali innym.
Często takie kary są odbierane przez takich ludzi jako powód do zemsty na systemie a także na społeczeństwie.
Trudno jednak zgodzić się do końca z piniami pedagogów, psychologów czy socjologów, ponieważ każdy człowiek jest inny, a po za tym nie każdy rodzic ma doświadczenie pedagogiczne aby właściwie wychować dziecko - bez karania, w oparciu o jakieś schematy pedagogiczne. Teraz może więcej jest takich materiałów naukowych, które są dostępne dla każdego i z których można czerpać wiedzę. Kiedyś tego nie było i wielu ludzi zostało wychowanych w inny sposób niż ten obecnie proponowany przez pedagogów, psychologów. Jednak przy takim wychowaniu opartym nawet na klasach czy mocniejszym karceniu wielu ludzi zostało wychowanych w sposób właściwy. A więc to nie tylko kara ma wpływ na właściwe wychowanie, ale przed wszystkim przykład i stosunek do drugiego człowieka.
Warto zauważyć, że nawet teraz, gdy tak często mówi się o bezstresowym wychowaniu dzieci jest znacznie więcej przypadków ich bicia, molestowania, porzucania, nawet zabijania. Kiedyś nie było aż tylu przypadków mimo możliwości karania, nawet gdy dziecko porządnie oberwało paskiem po tyłku to miało szacunek do rodziców i było też wdzięczne w starszym wieku, że rodzice nie pozwolili na wiele rzeczy karząc nawet w taki sposób.
Zatem karcenie nie jest do końca pozbawione sensu i Biblia to bardzo dobrze to tłumaczy i ukazuje, problem jednak istnieje w człowieku - często jesteśmy tak zaślepieni, że nie widzimy naszych własnych błędów w wychowywaniu, nie widzimy, gdzie kończy się granica normalności a gdzie rozpoczyna się przemoc oparta na naszej bezradności, naszym braku poczucia obowiązku względem dzieci, ich właściwego wychowania. Dzieci kształtuje się jak są małe ale dobry przykład daje się przez cały czas, nawet gdy są dorosłe, aby miały wzorzec na jakim będa mogły opierać swoje życie, swoje postępowanie.
Nawet przy braku wiedzy pedagogicznej można właściwie wychować swoje dziecko - aby widziedziało jak ma postępować i aby mogło rozróżniać co jest dobre a co złe. Jedni wychowają swoje pociechy bez klapsów, bez bicia czy kar a inni mogą to zrobić z karami. Ja obrywałem od rzodziów i jakoś przestępcą nie zostałem, wiem co to szacunek dl adrugiego człowieka. Wiem też, że dziecko musi wiedzieć co mu wolno a czego nie i tak staram się wychowywać swoje dzieci, Biblia jest wielką pomocą w wychowaniu, o ile madrze się z niej korzysta.
Narazie tyle, bo spać mi sie chce. :lol2: ;P Napewno wrócę jeszcze do tematu, bo jest bardzo ciekawy.
Pozdrawiam