omyk napisał(a):A ja zauważyłam, że niektóre gitary brzmią wręcz lepiej, kiedy dostrojenie między poszczególnymi strunami nie jest idealne 
Jak ktos nie ma słuchu to pewnie ciekawie to brzmi
Ja np pamiętam jak te ze pięc lat te,mu nie mogłam wytrzymac jak słuchałam nagrań siewców lednicy, niedociągali i fałszowali, ale teraz jak słuch mi sie pogorszył, to sie od razu przyjemnej słucha :mrgreen: nie słyszę tak bardzo tych niedo ciągnięć
Tak dla tych którym trudno zapmiętać nazwy strun jest wierszyk. Trzba patrzeć od najniższej struny : Ewa Adamowi Dała Gorącą Herbatę Ekspresową
pierwsz litery- nazwy strun.
aleksab napisał(a):ja w tym roku na rekolekcjach poznałamm osobę ze słuchem absolutnym ..
ktos jej zagrał cos a ona wymieniała dokladnie jakie on dżwięki grał nie widząc instrumentu
Jesli chodzi o słuch absolutny , to jest faktycznie fajna sprawa
przynajmniej jak jest sie w szkole muzycznej idzie sie na prościznę . Jednym z przedmiotów jest Umuzykalnienie. Nauczycielka gra na pianinie, my zapisuje my nuty, opierając sie na interwałach, wystarczyło że pani zagrała dźwięk, wiedziałam czy to ais, g, czy es ;p nie musiałam analizować czy to seksta, tercja czy tryton
to nie było do końca uczciwe, no ale niektórzy tak mają i nic na to nie zrobią ;p
Teraz już tak nie mam, bo słuch mi sie kopnął.Ale z kolei na ostatniej pielgrzymce przy mikrofonie często byłami kiedy śpiwaliśmy różaniec to zawsze zaczynałam , potem włączała sie gitara i trafiałam zawsze w tonację - standarodwe D-dur -także może cos tam mi zostało z tego muzycznego,słuchu
Helmutt napisał(a):Wystarczy dostroic pierwszą strunę do E, a potem naciskasz kolejną na 5 progu i dostrajasz do pierwszej, potem trzecią na CZWARTYM progu i dostrajasz do drugiej i dalej już to samo tylko na PIĄTYM progu.
Ja mam taka metodę, że naciskam na strunę na odp. progu i trącam dwie naraz (tą i poprzednią) i słucham - jak dudnią to dostrajam, im rzadzsze dudnienia tym bardziej są dostrojone.
Tak większość stroi
Ja osobiście jednak wolę stroić gitarę oktawami. Prościej mówiąc e wysokie ma brzmieć tak samo jak e niskie, podobnie inne dźwieki d, do d, a do a...
Kolejnym sposobem ( ja często tak wiolonczele stroiłam) to za pomoca "flażoletów"
Flażolet gramy przez leciutkie dotykanie upuszkami struny na najwyższych progach. Strjenie wówczas też opiera sie na oktawach, ale nie trzeba kombinowac dociskając struny, tylko "raz dwa pyk pyk" i wszystko jasne, bo strojąc dana strnę, robimy flażolet na tej samej strunie tylko przy wyższych progach.
jeszcze jeden to za pomoca interwałów ( odległości dźwięków) wiemy że jest pięć kwart czystych i jedna tercja wielka(między struna g i h) ale tutaj trzeba mieć słuch nieźle wyćwiczony.. Tak dla ciekawostki kwarta to ten interwał od którego zaczyna sie piosenka " Była raz kózka" chyba jednak nie wszyscy ta piosenke znają.. ale może jakaś religijna mi sie przypomni to będzi łatwiej
/
Czy gracie na jakiś instrumentach?
