aga, potrafię zrozumieć ból, z powodu utrudnień i żal który kierujesz do Pana Boga. To jest oznaka buntu z powdu stanu w którym się znalazłaś, ale jak pisze św.Jakub w swym liście
Cytat: Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli! Jest ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny! Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, by deszcz nie padał, i nie padał deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. I znów błagał, i niebiosa spuściły deszcz, a ziemia wydała swój plon.
Bracia moi, jeśliby ktokolwiek z was zszedł z drogi prawdy, a drugi go nawrócił, niech wie, że kto nawrócił grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje liczne grzechy.
Przez chorobę, bym prawie zrezygnowała ze studiów, ale spowiednik jasno powiedział że mam dalej studiować i ten czas powierzyć Bogu, bo On jest mocnym fundamentem. Tylko dzięki Jego wsparciu już jestem na 4 roku. A wiem, ze to nie jest Jego wina, że jestem w taki a nie innym stanie. Oczywiście, nie jest to proste ale z Bogiem mozna przenosić góry.
W tym roku przystąpiłam poraz kolejny w swym życiu do sakrametu chorych , i bardzo mnie Pan umocnij poprzez ten sakramet.
Czy korzystasz z tego daru ?