M. Ink. * napisał(a):osoby, które siedzą w tym od moich czasów są cały czas zachłyśnięte ideami; gdyby chcieli zarabiać pieniądze wybraliby bardziej dochodowe interesy
Chyba nie myślisz, że ktoś kto gra od kilkunastu lat gra punka, nagle zmieni styl i szybko znajdzie wystarczającą liczbę fanów, żeby się z tego utrzymać.
A dochodowy interes wcale nie jest tak łatwo rozkręcić. Znacznie łatwiej stracić niż zarobić. Lepiej się trzymać tego co się ma.
M. Ink. * napisał(a):Talmid napisał(a):Jest dokładnie na odwrót.
Starsze osoby stanowią być może 10% nie więcej. Wystarczy pójść na koncert punkrockowy, czy choćby nawet na zbliżającą się paradę równości w Warszawie, gdzie to środowisko jest licznie reprezentowane.
skoro "byłeś punkiem przez dwa lata", to niewątpliwie jesteś ekspertem: wybacz... 8)
Coś chyba Ci się czasy pokręciły.
Ja byłem punkiem w latach 80-tych, a pisze o czasach współczesnych.
A obecnie ta subkultura jest znacznie płytsza niż w w latach 80-tych, jak wszystkie zresztą.
M. Ink. * napisał(a):Talmid napisał(a):czego ja jestem w pewnym, niewielkim stopniu też przykładem.
nie możesz być w zbyt wielkim, bo w końcu był to tylko 'dwuletni sezon'
Zdecydowanie za długo, o dwa lata.
To był z pewnością najgorszy okres w moim życiu.
Aż się sam sobie dziwie, że mogłem być kiedyś taki głupi.
A tak na marginesie to zdecydowana większość osób zakończyła swoją "karierę" punkową po roku lub dwóch latach.
A zatem sam sobie zaprzeczasz, bo najpierw piszesz, że punk wywarł wpływ na przekonania generacji szczególnie dotyczących konstrukcji i funkcjonowania społeczeństwa, a zwłaszcza instytucji i polityki (także polityki medialnej) , a potem że bycie punkiem przez dwa lata nie wywiera dużego wpływu.
A zapewniam Cię, że większość osób nie była w tej subkulturze dłużej niż dwa lata.