M. Ink. * napisał(a):to dość naiwne stwierdzenie,zdradzające brak wiedzy o aktualnym stanie badań nad zjawiskiem subkultur
Zarzucanie mi braku znajomości tej subkultury jest dość groteskowe, bo tak się złożyło, że sam byłem punkiem przez dwa lata.
A potem z tego wyrosłem podobnie jak 100% moich kolegów z tej subkultury.
A jeśli ktoś siedzi w tym dłużej to zazwyczaj jest powód tego taki, że ma w tym jakiś interes np. z tego żyje, jak przykładowo muzycy grający w zespołach, sprzedawcy gadżetów, ciuchów itd.
M. Ink. * napisał(a):po pierwsze wielu współczesnych punków to trzydziesto-czterdziestoletnie "dziadki" (wystarczy jechać na dni chaosu do hannoveru, wystarczy iść na pierwszy lepszy punk rockowy koncert i przyjrzeć się uczestnikom ...z długimi brodami );
Jest dokładnie na odwrót.
Starsze osoby stanowią być może 10% nie więcej. Wystarczy pójść na koncert punkrockowy, czy choćby nawet na zbliżającą się paradę równości w Warszawie, gdzie to środowisko jest licznie reprezentowane.
Nie należy też mylić punków z anarchistami, bo to trochę co innego. Aczkolwiek oni często razem się trzymają.
Wśród anarchistów jest znacznie więcej osób starszych, ale też są w mniejszości.
M. Ink. * napisał(a):po drugie należy pamiętać, że punk ukształtował światopogląd wielu współczesnym ludziom (nie jest przypadkiem, że rdzeń światopoglądu - zgodnie z badaniami socjologicznymi - kształtuje się zasadniczo w okresie nastoletnim, a więc w okresie, w którym wiele osób jest podatnych na wpływy subkulturowe); nie biegają już z irokezami, ale nie znaczy to, że wyrośli z pewnych przekonań - szczególnie dotyczących konstrukcji i funkcjonowania społeczeństwa, a zwłaszcza instytucji i polityki (także polityki medialnej)
Z tym akurat się zgodzę, czego ja jestem w pewnym, niewielkim stopniu też przykładem.
M. Ink. * napisał(a):wymiar antysystemowy nie wydaje mi się naiwnością, ale raczej skutkiem współczesnego kryzysu autorytetów i powszechnego braku zaufania do polityki (czego najlepszym wyrazem jest niska frekwencja na wszelkiej maści wyborach); punk jest wręcz znakiem swoich - postmodernistycznych - czasów ...
Z tym też się zgadzam.