Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Liturgia - ogólnie
Autor Wiadomość
Anonymous
Unregistered

 
Post: #16
 
(tu też jesteś trollu :?: To nie czytelnia kopiuj wklej)
01-12-2008 13:01
Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #17
 
Serpico napisał(a):(tu też jesteś trollu :?: To nie czytelnia kopiuj wklej)

Dobre to :lol2: :lol2: :lol2: :hahaha:
02-12-2008 08:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
PK Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jul 2008
Reputacja: 0
Post: #18
 
Witam.

Czy jest prawna możliwość stosowania niebieskiego ornatu?

[Obrazek: 85765e596409dd0fba916b7507b47318.jpg]

"OGÓLNE WPROWADZENIE DO MSZAŁU RZYMSKIEGO"
ROZDZIAŁ VI
RZECZY POTRZEBNE DO SPRAWOWANIA MSZY ŚWIĘTEJ
IV. SZATY LITURGICZNE
346. Co do koloru szat liturgicznych należy zachować tradycję, mianowicie:
a) Koloru białego używa się w Oficjach i Mszach Okresu Wielkanocnego i Narodzenia Pańskiego; w święta i wspomnienia Chrystusa Pana, z wyjątkiem tych, które dotyczą Jego Męki; w święta i wspomnienia Najświętszej Maryi Panny, świętych Aniołów, Świętych, którzy nie byli męczennikami, w uroczystości Wszystkich Świętych (1 listopada) i św. Jana Chrzciciela (24 czerwca), w święta św. Jana Ewangelisty (27 grudnia), Katedry św. Piotra (22 lutego) i Nawrócenia św. Pawła (25 stycznia).
b) Koloru czerwonego używa się w Niedzielę Męki Pańskiej, w Wielki Piątek, w niedzielę Zesłania Ducha Świętego, w Mszach ku czci Męki Pańskiej, w główne święta Apostołów i Ewangelistów i w dni Świętych Męczenników.
c) Koloru zielonego używa się w Oficjach i Mszach Okresu Zwykłego.
d) Koloru fioletowego używa się w okresie Adwentu i Wielkiego Postu. Można go również stosować w Oficjach i Mszach za zmarłych.
e) Koloru czarnego można używać w Mszach za zmarłych.
f) Koloru różowego, jeśli jest taki zwyczaj, można używać w niedzielę Gaudete (3. Adwentu) i w niedzielę Laetare (4. Wielkiego Postu).
g) W dni bardziej uroczyste można używać okazalszych szat liturgicznych, chociaż nie są w kolorze dnia.
W odniesieniu do kolorów liturgicznych Konferencje Episkopatów mogą ustalić i przedstawić Stolicy Apostolskiej inne zasady, które by lepiej odpowiadały potrzebom i duchowi poszczególnych narodów.

Idąc powyższym tropem, to stosowanie niebieskiego ornatu jest niedozwolone, chyba że Konferencja Episkopatu Polski ustaliła, że można go stosować.
Jaka jest oficjalna wersja? Czy KEP pozwoliła na stosowanie niebieskiego ornatu?

Pozdrawiam!
05-01-2009 18:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #19
 
PK napisał(a):Czy jest prawna możliwość stosowania niebieskiego ornatu?
http://www.liturgia.dominikanie.pl/dokument.php?id=1582

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
05-01-2009 22:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #20
 
Na Światowych Dniach Młodzieży były stosowane specyficzne kolory szat i podobne były na Mszy Świętej na obozie rekolekcyjnym na którym byłem. Jednak te szaty nie były używane we wszystkich liturgiach.

Z niebieskim ornatem spotykam się po raz pierwszy. Niebieski jest kolorem maryjnym. Jest biała szata liturgiczna z jasnoniebieskim kolorem w centrum. Zauważmy, że flaga maryjna jest biało - niebieska. Zresztą Cudownemu Obrazowi NMP towarzyszy flaga barwy biało - błękitnej, zaś tron maryjny przygotowany dla Wizerunku był na niebieskim.

Co może oznaczać niebieski ? Zapewne skoro jest używany powszechnie nawiązuje do Ukoronowania NMP na Królową Nieba i Ziemi (zresztą jest nawet taka tajemnica różańcowa).
09-01-2009 20:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #21
 
Polonium, otwórz linka którego podałam i wszytko będzie jasne.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
10-01-2009 20:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #22
 
Nie do końca tam jest wszystko takie jasne, ale napewno można zrozumieć znaczenie niebieskiego koloru na ornacie. W komentarzach znalazłem kilka niezbyt mądrych stwierdzeń, ale to szczegół.
Natomiast samo wyjaśnienie ojca Michała jest dla mnie bardzo jasne i konkretne, no i właściwe.
Ja spotkałem się już nie tylko z kolorem błękitnym na ornacie, ale także z granatowym, jednak to tylko kolor pasa po środku ornatu. Z ornatem, który w większej cześci byłby niebieski to się jeszcze nie spotkałem, ale napewno są robione ornaty koloru złotego - które zakłada się w czasie większych dni świątecznych, takich jak np Bożego Ciała lub innych ważnych uroczystości.

http://www.liturgiczny.pl/index.php?prod...prod_id=20

Jestem raczej za trzymaniem się ustalonych kanonów liturgicznych a więc także za używaniem tych podstawowych kolorów liturgicznych.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
25-01-2009 15:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Acant Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 79
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #23
Zachowanie w Kościele
Jakże wielu praktykujących katolików nie umie zachować się odpowiednio w Kościele podczas nabożeństw.

Udział w niedzielnej Eucharystii to obecność na całej Mszy św., włącznie z pieśnią na wejście i aktem pokutnym, a na końcu z błogosławieństwem kapłana. Niestety, część wiernych nie rozumie, jak wielkim nietaktem jest spóźnienie się na audiencję u samego Boga.. Taki spóźnialski okazuje lekceważenie samemu Stwórcy. I nie powinien przystąpić do Komunii św., ponieważ nie był obecny w świątyni podczas aktu pokutnego, czyli nadal ma na swoim sumieniu grzechy lekkie (dodatkowo popełnił grzech zaniedbania przychodząc zbyt późno).

Gdy wchodzimy do kościoła lub tylko przechodzimy przed tabernakulum, należy przyklęknąć. Zazwyczaj wykonujemy wtedy jedynie jakieś śmieszne skłony, ugięcia kolan, inne gesty nie będące przyklęknięciem. Żałujemy Bogu odrobiny naszej życiowej energii. Królowie, cesarze i ludzie nieprzeciętnego pokroju klęczeli przed Najświętszym Sakramentem, ale my uważamy się za zbyt ważnych, aby wykonać z szacunkiem ten prosty gest świadczący o naszej pokorze.

Podczas najważniejszych momentów Eucharystii należy również przyjąć pozycję klęczącą i jeśli ktoś tego nie robi, tylko kuca w dosyć dziwnej pozycji, to jego zachowanie może, choć nie musi, świadczyć o tym, że nie chce przyjąć pokornej postawy przed Bogiem, bo dla niego Bóg nie jest tego godzien. Istnieje jeszcze jedna możliwość: ktoś nie klęka z powodu kłopotów ze zdrowiem. W takiej sytuacji jest to usprawiedliwione, ale wtedy lepiej przyjąć postawę stojącą, pełną szacunku, niż kucać w śmieszny sposób.

Gdy wykonujemy w świątyni pewne gesty, należy czynić to z szacunkiem i troską o ich jakość. Często nasz znak krzyża bardziej przypomina opędzanie się od natrętnego owada, niż świadomy gest będący najkrótszym wyznaniem naszej wiary. Nasze przyklęknięcie czy skłon głowy można często nazwać parodią gestu oddającego cześć i szacunek Bogu. A nasz śpiew i "głośno" wypowiadane modlitwy są często bardziej podobne do szeptu anemików leżących w szpitalu i czekających tylko na śmierć, niż do radosnego śpiewu tych, którzy pragną wychwalać Boga.

Następna sprawa to nasz ubiór, gdy idziemy na Mszę św. prawie na każdej Eucharystii niedzielnej, gdy rozpocznie się ciepły okres roku kalendarzowego można wskazać w świątyni osoby ubrane bardzo nieodpowiednio na tę uroczystą okazję. Widujemy w kościele osoby, ubrane w taki sposób, że można się przy nich zastanawiać, po co tu przyszły: pomodlić się czy przeszkadzać innym w modlitwie prezentując swoje wdzięki. Eleganckie restauracje nie zezwalają na wejście gościom, którzy nie posiadają odpowiedniego stroju. Na premierę do teatru, filharmonii, czy kina nie wejdziemy bez krawata i marynarki, ale do Kościoła, na spotkanie z Bogiem pchamy się w poszarpanych dżinsach i starych adidasach, lub stroju urągającym skromności.

Prosiłbym o krytyczne ustosunkowanie się do mojej wypowiedzi, bo może to ja jestem nieżyciowy?
09-03-2009 22:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nadinn Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 370
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #24
 
Acant napisał(a):Prosiłbym o krytyczne ustosunkowanie się do mojej wypowiedzi, bo może to ja jestem nieżyciowy?

Ja w pelni z Toba sie zgadzam, na ten temat co napisales wyzej. Niestety w wiekszosci
tak sie dzieje, co jest bardzo smutne.
Pare lat temu bylam na pielgrzymce w Ziemi Swietej, wiele wtedy bylo pielgrzymow z roznych zakatkow swiata. Do Kosciolow nie wolno bylo weisc tzw w bluzeczkach na ramiaczkach, czy w spodenkach dosc krotkich. O tym to wiedza wszystke grupy
pielgrzymkowe. Kazdy sie stosuje do tego regulaminu, ale polacy niestety lekcewaza, tak Swiete miejsca. Grupe polakow nie wpuscili, musieli kupic sobie spejalne chusty dlugie, aby sie okryc.
09-03-2009 22:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Acant Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 79
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #25
 
Hmmm, czyli nie jestem odosobniony w swych dywagacjach...

Dalsze uwagi:

Podczas przyjmowania Komunii św. często widać wiernych, którzy zaraz po otrzymaniu Ciała Chrystusa wykonują znak krzyża na sobie. Nie wiadomo, skąd się to bierze, bo żadna katechetka nie uczy takiego zachowania podczas przygotowania do Pierwszej Komunii św.

Również znak pokuty podczas podniesienia jest raczej nie odpowiedni.

Nigdy też nie należy wychodzić z Kościoła przed końcowym błogosławieństwem. Dotyczy to wiernych, którzy nie mogąc się doczekać zakończenia nabożeństwa udzielają sobie dyspensy z jego części i idą do domu, zanim kapłan ich pobłogosławi. Takie zachowanie jest egoistyczne, niekulturalne i może nawet bluźniercze wobec Boga, który jeszcze nie zakończył swojej audiencji dla nas i nie przekazał wszystkich darów. A jakiego słowa użyć na określanie takiej postawy wobec kapłana, który np. czytając ogłoszenia duszpasterskie widzi swoich "wiernych" wychodzących z ławek i ostentacyjnie wychodzących z Kościoła.
10-03-2009 02:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nadinn Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 370
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #26
 
Wiesz Acant, widzimy te bledy w naszym bliznim, ale zastanawia mnie jedno w tym Twoim opisie, napewno te wszystkie " potyczki" zauwazyles w czasie Mszy Swietej.
Kazdy z nas przed sadem Bozym bedzie za siebie odpowiadal, mamy sercem przezywac Eucharystie jestesmy na spotkaniu z najlepszym Przyjacielem, odpowiedzielismy na Jego zaproszenie.
Co do drugorzednej kwesti zachowania wiernych w czasie Mszy Swietej, wiadomo ze to strasznie przeszkadza i rozprasza wewnetrzne skupienie, ale mysle, ze te osoby przychodza do Kosciola tylko z przyzwyczajenia, tzw. "zaliczenie" niedzielnej Mszy Swietej.
10-03-2009 11:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
krzysiek_enoch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 622
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #27
Re: Liturgia - ogólnie
aga napisał(a):Chcę zapoczątkować wątek dotyczący różnych rzeczy, które "odbywają" się na Mszy świętej. Otóż kiedy czasem uczestniczę we Mszy tak bardziej "świadomie" różne rzeczy, gesty rodzą we mnie pytania. Okazuje się, że katolicy często nie rozumieją, co się na Mszy świętej dzieje. Dzisiaj siedziałam w kościele bardzo blisko ołtarza to miałam niezłe miejsce do obserwacji :wink: Kiedyś czytałam, co oznacza krzyż wyhaftowany na szatach liturgicznych kapłana. Jest on z przodu i z tyłu i każdy ma swoją symbolikę. Proszę o wyjaśnienie, bo zapomniałam.
A ja włożę kij do mrowiska i powtórzę to, co napisałem w innym wątku: zauważyłem, że im religia jest bardziej pusta wewnątrz, tym bardziej próbuje to zastąpić ceremoniami na zewnątrz. Msza jest ciekawa, ma wiele niuansów, które można miesiącami poznawać i analizować. Ale cóż z tego, skoro próbuje wyrazić nieistniejącą rzeczywistość. Ofiara krzyża Chrystusa jest skończona - miała miejsce 2000 lat temu i nie można jej powtórzyć ani "uobecnić". To po prostu nonsens.

Msza jest pięknym, napompowanym nonsensem.

I co z tego, że ludzie odczuwają w jej czasie "bliskość Boga", uniesienie i inne piękne rzeczy. Co z tego, że stają się lepszymi ludźmi. Takie same uczucia i reakcje towarzyszą buddystom, joginom, muzułmanom i innym religijnym ludziom. Uczucia nigdy nie są dowodem na cokolwiek. Historia jest pełna szczerych ale błądzących ludzi.


1Sa 15:22-23 bw napisał(a):(22) Samuel odpowiedział: Czy takie ma Pan upodobanie w całopaleniach i w rzeźnych ofiarach, co w posłuszeństwie dla głosu Pana? Oto: Posłuszeństwo lepsze jest niż ofiara, a uważne słuchanie lepsze niż tłuszcz barani.
(23) Gdyż nieposłuszeństwo jest takim samym grzechem, jak czary, a krnąbrność, jak bałwochwalstwo i oddawanie czci obrazom.

http://www.truthortradition.com/polish/
http://www.kalwin.info/
1509-2009: 500-lecie urodzin Jana Kalwina
14-05-2009 22:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #28
 
dobry ten cytat z 1 Samuela, zwłaszcza to drugie zdanie (23).

Cytat: zauważyłem, że im religia jest bardziej pusta wewnątrz, tym bardziej próbuje to zastąpić ceremoniami na zewnątrz.
naprawdę? mnie zwykle prześladowało co innego: puste protestanckie kościoły wydające się świadczyć o takim zracjonalizowaniu wiary, że nie ma tam już miejsca a osobistą więź z Jezusem. do tego pełne paradoksów, bo np. ciągle się słyszało potępianie kultu świętych, a niejedno takie miejsce zebrań zborów było pod wezwaniem jakiegoś świętego zupełnie jak katolickie kościoły...

Cytat:Ale cóż z tego, skoro próbuje wyrazić nieistniejącą rzeczywistość. Ofiara krzyża Chrystusa jest skończona - miała miejsce 2000 lat temu i nie można jej powtórzyć ani "uobecnić". To po prostu nonsens.
ale co jest tą nieistniejącą rzeczywistością? zbawienie w Chrystusie? odkupienie w krzyżu i zmartwychwstaniu? słowa Jezusa "chlebem który ja dam jest moje ciało za życie świata, kto spożywa ten chleb choćby i umarł, żyć będzie na wieki"? możesz dywagować czy to uobecnienie czy tylko wspominanie wydarzeń przeszłych, czy jeszcze co innego, ale wydarzeniom, o których tam mowa zaprzeczyć nie sposób - był krzyż? był, była ofiara i odkupienie? były. czy już są niedostępne i nie możemy ich w wierze, w Bogu doświadczyć? możemy.
tak przez analogie: jaki sens miała powtarzana przez żydów co roku pascha? znów próba wyrażania nieistniejącej rzeczywistości i nonsensowne cuda na kiju Bogu niemiłe? jakiś rodzaj "uobecniania" tam był, bo każdego roku, nawet wiele wieków po Egipcie i tej pierwszej passze były i są powtarzane słowa, że to "nas" a nie naszych pra, pra, pra, praojców w wierze Bóg wyprowadził z Egiptu i to "tej nocy" a nie w nocy paschy XXX wieków wstecz (czy ile to tam). a czy ich nabożeństwo było bez sensu, dorobieniem ludzkiej ideologii do czegoś pustego, czegoś czego nie ma? a w dodatku było Bogu niemiłe przez takie nieprawdziwe postawienie tego zjawiska a nie wspominanie autentycznie jak było jako wydarzenia historycznego? nie sądzę. w końcu z Jego woli to święto i tak a nie inaczej obchodzone. eucharystia też z nakazu Pańskiego, co do istoty i wraz ze słowami.
a czy w tej "nonsensownej pamiątce" naprawdę nic się nie dzieje? to po co se Bóg z ludzi jaja robił cudami eucharystycznymi? a może to ta sama grupa fałszerzy co zrobili całun w rzekomo XIII wieku, bo grupa krwi ta sama - może nawet przekazywali szczątki tego samego trupa, krople krwi i kawałek mięśnia sercowego. a swój "magiczny sekret" przekazywali w tajnym bractwie z pokolenia na pokolenie - jak zrobić, żeby co parę wieków w jakimś kościele "opłatek" i wino z wodą zamieniały się w autentycznie w ciało i krew, nie tylko jak zwykle co do istoty ale także co do szczegółów materialnych i zawsze ta sama grupa krwi; jak zrobić, żeby czy kładziesz na superczułą wagę jedną grudkę tej krwi czy 5 waga wskazywała to samo; jak zrobić, żeby w jednym z kościołów we wrześniu niemalże co roku do czasów obecnych zaschnięte od wieków grudki krwi bez wyciągania z fiolki podczas mszy przechodziły w płyn a potem znów zastygały, itd. itd.
no może - jakaś teoria spiskowa, dalej wśród nas żyją magicy jak kiedyś kapłani w Egipcie i robią nas wszystkich w konia z grupami niezależnych naukowców. a może wcale nie niezależnych tylko wszystkich (z wojującymi ateistami na czele) podpłacanymi przez Kościół (ach te skarby watykańskie!) kłamią na rzecz dyktatora-papieża...
można by jeszcze w tym temacie nawiązać do stygmatów "uaktywniających się" szczególnie podczas eucharystii, ale po co.
i wreszcie - czy to nazwać "uobecnienie" czy inaczej? to tylko nazwa. problem jak w ciasnym zracjonalizowanym umyśle i sercu przyjąć to co się tam autentycznie wydarza, jak to pojąć, jak potraktować, jak zrozumieć w świetle Pisma...
i pytanie, które mnie zastanawia od pierwszej styczności z Pismem (czyli dość długo już, choć mam mniej lat niż ty krzysiu to pewnie to dla ciebie może być krótko i masz odpowiedź, która nie będzie zwykłym spłyceniem tematu): skoro ofiara Chrystusa była jedna, doskonała i nic więcej nam nie potrzeba, bo dodać już do zbawczej ofiary nic nie można i w ogóle temat zamknięty, to po co Paweł napisał taką bzdurę, że dopełnia braki udręk Chrystusa? czy można czymś uzupełnić doskonałą ofiarę?
    Kolosan 1:24  Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
15-05-2009 09:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
krzysiek_enoch Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 622
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
spioh napisał(a):
Cytat: zauważyłem, że im religia jest bardziej pusta wewnątrz, tym bardziej próbuje to zastąpić ceremoniami na zewnątrz.
naprawdę? mnie zwykle prześladowało co innego: puste protestanckie kościoły wydające się świadczyć o takim zracjonalizowaniu wiary, że nie ma tam już miejsca a osobistą więź z Jezusem.
Nie wiem, co rozumiesz przez "puste" - czy to, że nie ma tam figur? Czy to, że przychodzi tam mało ludzi? Czy to, że są "puste" czyli ubogie intelektualnie lub duchowo?
Nie będę odnosił się do protestantyzmu tradycyjnego, o którym pewnie piszesz (tzn. luterańskiego), bo po prostu to nie jest mój zbór. Odpowiem na podstawie społeczności, do której chodzę.
Spotykamy się w budynku, który kiedyś pełnił świeckie funkcje. Tak naprawdę moglibyśmy równie dobrze spotykać się w jakimkolwiek budynku, mieszkaniu czy też na otwartej przestrzeni. To naprawdę nie ma większego znaczenia.
Znczenie ma nastawienie naszych serc. I tu ogromnie się mylisz spioh co do tego braku miejsca u protestantów na osobistą więź z Jezusem. To właśnie ta więź jest wszystkim. To własnie ona wypełnia nas tak, że nie musimy dodawać do niej żadnych substytutów, wymyślać żadnych zastępczych ceremonii, które można by wykonywać w miejsce osobistej relacji z Panem. Wystarczy, że w prostocie i pokorze spotykamy się by modlić się, śpiewać Bogu pieśni, słuchać Słowa Bożego, obchodzić Pamiątkę śmierci Pana i chrzcić tych, którzy powierzyli swoje życie Bogu.
Wszystko to, co robimy wynika z naszych serc i jest wyrazem naszej miłości do Boga oraz naszego posłuszeństwa.
spioh napisał(a):do tego pełne paradoksów, bo np. ciągle się słyszało potępianie kultu świętych, a niejedno takie miejsce zebrań zborów było pod wezwaniem jakiegoś świętego zupełnie jak katolickie kościoły...
Tu akurat widzę, że masz na myśli luterańskie zbory, które są tak naprawdę "mieszanką" katolicyzmu i protestantyzmu. Po prostu są one spadkobiercami zborów z początków reformacji, gdy proces oczyszczania nabożeństw był w bardzo początkowej fazie.

spioh napisał(a):
Cytat:Ale cóż z tego, skoro próbuje wyrazić nieistniejącą rzeczywistość. Ofiara krzyża Chrystusa jest skończona - miała miejsce 2000 lat temu i nie można jej powtórzyć ani "uobecnić". To po prostu nonsens.
ale co jest tą nieistniejącą rzeczywistością? zbawienie w Chrystusie? odkupienie w krzyżu i zmartwychwstaniu? słowa Jezusa "chlebem który ja dam jest moje ciało za życie świata, kto spożywa ten chleb choćby i umarł, żyć będzie na wieki"? możesz dywagować czy to uobecnienie czy tylko wspominanie wydarzeń przeszłych, czy jeszcze co innego, ale wydarzeniom, o których tam mowa zaprzeczyć nie sposób - był krzyż? był, była ofiara i odkupienie? były. czy już są niedostępne i nie możemy ich w wierze, w Bogu doświadczyć? możemy.
Absolutnie nie miałem na myśli ani krzyża ani zbawienia! Wprost przeciwnie. To one - wraz ze zmartwychwstaniem - są centralnymi wydarzeniami chrześcijaństwa, które wspominamy podczas nabożeństw.

Ale msza to nie jest zwykłe wspominanie śmierci Pana! To własnie "uobecnienie" i "ofiara". A na to już nie możemy się zgodzić.
Nie pozwalają nam na to słowa Biblii:
Heb 10:11-18 bw napisał(a):(11) A każdy kapłan sprawuje codziennie swoją służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów;
(12) lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej,
(13) oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego.
(14) Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni.
(15) Poświadcza nam to również Duch Święty; powiedziawszy bowiem:
(16) Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je,
(17) dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej.
(18) Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech.
Chrześcijanin nie potrzebuje nowych ofiar za grzech.

spioh napisał(a):tak przez analogie: jaki sens miała powtarzana przez żydów co roku pascha? znów próba wyrażania nieistniejącej rzeczywistości i nonsensowne cuda na kiju Bogu niemiłe? jakiś rodzaj "uobecniania" tam był, bo każdego roku, nawet wiele wieków po Egipcie i tej pierwszej passze były i są powtarzane słowa, że to "nas" a nie naszych pra, pra, pra, praojców w wierze Bóg wyprowadził z Egiptu i to "tej nocy" a nie w nocy paschy XXX wieków wstecz (czy ile to tam). a czy ich nabożeństwo było bez sensu, dorobieniem ludzkiej ideologii do czegoś pustego, czegoś czego nie ma? a w dodatku było Bogu niemiłe przez takie nieprawdziwe postawienie tego zjawiska a nie wspominanie autentycznie jak było jako wydarzenia historycznego? nie sądzę. w końcu z Jego woli to święto i tak a nie inaczej obchodzone.
Czy możesz mi przytoczyć słowa Biblii, gdzie mowa jest o tym "uobecnieniu" Paschy podczas jej corocznego obchodzenia?


spioh napisał(a):eucharystia też z nakazu Pańskiego, co do istoty i wraz ze słowami.
No właśnie nie - nie ochodzicie Pamiątki Śmirci Pana tak, jak one tego sobie życzył. Dodaliście wiele zupełnie obcych elementów. Zmieniliście zupełnie znaczenie tego, co powinno miećmiejsce podczas tej pamiątki.

spioh napisał(a):a czy w tej "nonsensownej pamiątce" naprawdę nic się nie dzieje?
Znowu przekręcasz moje słowa. Nonsensowan nie jest Pamiątka - nonsensowna jest msza, która nie jest w ogóle tą pamiątką, którą mieli obchodzić chrześcijanie "zwiastując śmierć Pańską aż przyjdzie". Msza stawia "kapłanów" w miejsce Jezusa i próbuje oszukać ludzi, że sprowadzają oni Jezusa z nieba do chleba i krwi. Że ten chleb i wino zmieniają się w ciało i krew. To nie ma nic wspónego ze wspominaniem śmierci Pańskiej!


spioh napisał(a):to po co se Bóg z ludzi jaja robił cudami eucharystycznymi? a może to ta sama grupa fałszerzy co zrobili całun w rzekomo XIII wieku, bo grupa krwi ta sama - może nawet przekazywali szczątki tego samego trupa, krople krwi i kawałek mięśnia sercowego. a swój "magiczny sekret" przekazywali w tajnym bractwie z pokolenia na pokolenie - jak zrobić, żeby co parę wieków w jakimś kościele "opłatek" i wino z wodą zamieniały się w autentycznie w ciało i krew, nie tylko jak zwykle co do istoty ale także co do szczegółów materialnych i zawsze ta sama grupa krwi; jak zrobić, żeby czy kładziesz na superczułą wagę jedną grudkę tej krwi czy 5 waga wskazywała to samo; jak zrobić, żeby w jednym z kościołów we wrześniu niemalże co roku do czasów obecnych zaschnięte od wieków grudki krwi bez wyciągania z fiolki podczas mszy przechodziły w płyn a potem znów zastygały, itd. itd.
no może - jakaś teoria spiskowa, dalej wśród nas żyją magicy jak kiedyś kapłani w Egipcie i robią nas wszystkich w konia z grupami niezależnych naukowców. a może wcale nie niezależnych tylko wszystkich (z wojującymi ateistami na czele) podpłacanymi przez Kościół (ach te skarby watykańskie!) kłamią na rzecz dyktatora-papieża...
można by jeszcze w tym temacie nawiązać do stygmatów "uaktywniających się" szczególnie podczas eucharystii, ale po co.
Nie mieszaj Boga do tych "cudów". On nie ma z nimi nic wspólnego! To oszustwo szatana aby zwodzić chrześcijan. Ludzie lubią oglądać cuda. A cud jakim była prawdziwa śmierć na krzyży Pana za nasze grzechy nie ma dla nich znaczenia. To taki paradoks.



spioh napisał(a):i wreszcie - czy to nazwać "uobecnienie" czy inaczej? to tylko nazwa.
To nie tylko nazwa!!! Za tą nazwą kryje się konkretna praktyka działań księży katolickich. To, co napisałem wyżej: próbują oni wmówić ludziom, że są kimś niezwykłym i że mają rzekomo wielką moc, któŸej nie mają zwykli ludzie. Niektórzy z nich dobrze wiedzą o tym, że to fałsz, bo wiedzą jak wygląda ich życie i że nie ma w nim mocy Bożej.


spioh napisał(a):problem jak w ciasnym zracjonalizowanym umyśle i sercu przyjąć to co się tam autentycznie wydarza, jak to pojąć, jak potraktować, jak zrozumieć w świetle Pisma...
Sprawiasz sprawę odwrotnie niż powinnaś - powinnaś wyjść od Pisma i zapytać siebie, czy to co dzieje się podczas mszy, to faktycznie to, czego naucza Pismo. Ty próbujesz to, co Ci wmówiono udowodnić jakoś Pismem. Tego nie wolno robić, bo to bluźnierstwo!


spioh napisał(a):i pytanie, które mnie zastanawia od pierwszej styczności z Pismem (czyli dość długo już, choć mam mniej lat niż ty krzysiu to pewnie to dla ciebie może być krótko i masz odpowiedź, która nie będzie zwykłym spłyceniem tematu): skoro ofiara Chrystusa była jedna, doskonała i nic więcej nam nie potrzeba, bo dodać już do zbawczej ofiary nic nie można i w ogóle temat zamknięty, to po co Paweł napisał taką bzdurę, że dopełnia braki udręk Chrystusa? czy można czymś uzupełnić doskonałą ofiarę?
    Kolosan 1:24  Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.
Odpowiem na razie krótko - gdzie Paweł pisze o tym, że uzupełnia ofiarę krzyża? Gdzie pisze, że uzupełnia nasze zbawienie? Może ktoś dał Ci ten werset próbując udowodnić nim mszę? Czy ten werset w swoim kontekście mówi o pamiątce śmierci Jezusa? Czy Ty wyciągasz z niego wniosek, że msza uzupełnia ofiarę Chrystusa?

Przepraszam, że kończę ale obiecałem córce, że pójdę z nią na spacer Uśmiech

http://www.truthortradition.com/polish/
http://www.kalwin.info/
1509-2009: 500-lecie urodzin Jana Kalwina
16-05-2009 11:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
spioh Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,219
Dołączył: Feb 2009
Reputacja: 0
Post: #30
 
Cytat:I tu ogromnie się mylisz spioh co do tego braku miejsca u protestantów na osobistą więź z Jezusem.
ja nie mówię, że tam nie ma miejsca, ja tylko się dzielę jakie wrażenie protestanci na mnie uczynili. jak się można mylić w rodzącym się spontanicznie odczuciu? wrażenia/emocje po prostu są.

Cytat:Odpowiem na razie krótko - gdzie Paweł pisze o tym, że uzupełnia ofiarę krzyża? Gdzie pisze, że uzupełnia nasze zbawienie? Czy ten werset w swoim kontekście mówi o pamiątce śmierci Jezusa?

Przepraszam, że kończę ale obiecałem córce, że pójdę z nią na spacer Uśmiech
a jakie udręki Chrystus znosił poza tymi zbawczymi? i jeśli chodzi o inne udręki to po co miałby je Paweł uzupełniać? jaki sens mogą mieć jeszcze udręki Chrystusa poza zanoszeniem ich jako zapłatę za nasze zbawienie?
ja ty sam rozumiesz ten tekst? (bo takie było poprzednio zasadnicze pytanie)

spacer z córką skończył się dość dawno, zatem chyba pora na dokończenie Uśmiech

Inteligentny wszystko zauważa. Głupi wszystko komentuje. Heinrich Heine

--== fundacja Barnaba ==--
[Obrazek: ub1959484.png]
31-05-2009 23:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów