dobry ten cytat z 1 Samuela, zwłaszcza to drugie zdanie (23).
Cytat: zauważyłem, że im religia jest bardziej pusta wewnątrz, tym bardziej próbuje to zastąpić ceremoniami na zewnątrz.
naprawdę? mnie zwykle prześladowało co innego: puste protestanckie kościoły wydające się świadczyć o takim zracjonalizowaniu wiary, że nie ma tam już miejsca a osobistą więź z Jezusem. do tego pełne paradoksów, bo np. ciągle się słyszało potępianie kultu świętych, a niejedno takie miejsce zebrań zborów było pod wezwaniem jakiegoś świętego zupełnie jak katolickie kościoły...
Cytat:Ale cóż z tego, skoro próbuje wyrazić nieistniejącą rzeczywistość. Ofiara krzyża Chrystusa jest skończona - miała miejsce 2000 lat temu i nie można jej powtórzyć ani "uobecnić". To po prostu nonsens.
ale co jest tą nieistniejącą rzeczywistością? zbawienie w Chrystusie? odkupienie w krzyżu i zmartwychwstaniu? słowa Jezusa "chlebem który ja dam jest moje ciało za życie świata, kto spożywa ten chleb choćby i umarł, żyć będzie na wieki"? możesz dywagować czy to uobecnienie czy tylko wspominanie wydarzeń przeszłych, czy jeszcze co innego, ale wydarzeniom, o których tam mowa zaprzeczyć nie sposób - był krzyż? był, była ofiara i odkupienie? były. czy już są niedostępne i nie możemy ich w wierze, w Bogu doświadczyć? możemy.
tak przez analogie: jaki sens miała powtarzana przez żydów co roku pascha? znów próba wyrażania nieistniejącej rzeczywistości i nonsensowne cuda na kiju Bogu niemiłe? jakiś rodzaj "uobecniania" tam był, bo każdego roku, nawet wiele wieków po Egipcie i tej pierwszej passze były i są powtarzane słowa, że to "nas" a nie naszych pra, pra, pra, praojców w wierze Bóg wyprowadził z Egiptu i to "tej nocy" a nie w nocy paschy XXX wieków wstecz (czy ile to tam). a czy ich nabożeństwo było bez sensu, dorobieniem ludzkiej ideologii do czegoś pustego, czegoś czego nie ma? a w dodatku było Bogu niemiłe przez takie nieprawdziwe postawienie tego zjawiska a nie wspominanie autentycznie jak było jako wydarzenia historycznego? nie sądzę. w końcu z Jego woli to święto i tak a nie inaczej obchodzone. eucharystia też z nakazu Pańskiego, co do istoty i wraz ze słowami.
a czy w tej "nonsensownej pamiątce" naprawdę nic się nie dzieje? to po co se Bóg z ludzi jaja robił cudami eucharystycznymi? a może to ta sama grupa fałszerzy co zrobili całun w rzekomo XIII wieku, bo grupa krwi ta sama - może nawet przekazywali szczątki tego samego trupa, krople krwi i kawałek mięśnia sercowego. a swój "magiczny sekret" przekazywali w tajnym bractwie z pokolenia na pokolenie - jak zrobić, żeby co parę wieków w jakimś kościele "opłatek" i wino z wodą zamieniały się w autentycznie w ciało i krew, nie tylko jak zwykle co do istoty ale także co do szczegółów materialnych i zawsze ta sama grupa krwi; jak zrobić, żeby czy kładziesz na superczułą wagę jedną grudkę tej krwi czy 5 waga wskazywała to samo; jak zrobić, żeby w jednym z kościołów we wrześniu niemalże co roku do czasów obecnych zaschnięte od wieków grudki krwi bez wyciągania z fiolki podczas mszy przechodziły w płyn a potem znów zastygały, itd. itd.
no może - jakaś teoria spiskowa, dalej wśród nas żyją magicy jak kiedyś kapłani w Egipcie i robią nas wszystkich w konia z grupami niezależnych naukowców. a może wcale nie niezależnych tylko wszystkich (z wojującymi ateistami na czele) podpłacanymi przez Kościół (ach te skarby watykańskie!) kłamią na rzecz dyktatora-papieża...
można by jeszcze w tym temacie nawiązać do stygmatów "uaktywniających się" szczególnie podczas eucharystii, ale po co.
i wreszcie - czy to nazwać "uobecnienie" czy inaczej? to tylko nazwa. problem jak w ciasnym zracjonalizowanym umyśle i sercu przyjąć to co się tam autentycznie wydarza, jak to pojąć, jak potraktować, jak zrozumieć w świetle Pisma...
i pytanie, które mnie zastanawia od pierwszej styczności z Pismem (czyli dość długo już, choć mam mniej lat niż ty krzysiu to pewnie to dla ciebie może być krótko i masz odpowiedź, która nie będzie zwykłym spłyceniem tematu): skoro ofiara Chrystusa była jedna, doskonała i nic więcej nam nie potrzeba, bo dodać już do zbawczej ofiary nic nie można i w ogóle temat zamknięty, to po co Paweł napisał taką bzdurę, że dopełnia braki udręk Chrystusa? czy można czymś uzupełnić doskonałą ofiarę?
Kolosan 1:24 Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.