Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przestałem być katolikiem.
Autor Wiadomość
marek_max Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 22
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #46
 
omyk napisał(a):To znaczy Marku_max, że nie wierzyłeś wcale Uśmiech
Skoro wierzyłeś tylko w to, co ci wmówiono.
Znam Jezusa. Rozmawiam z Nim. Doświadczam Jego pomocy, oparcia w Nim, bezpieczeństwa. Jest moim Panem. Jest Bogiem Mocnym, Który rządzi wszechświatem.
Ja o tym wiem Uśmiech

Porozmawiaj z dowolnym psychologiem i neurologiem - odpowie Ci na pytania skąd się to wzięło u Ciebie.

Wierzyłem, mocno. Też rozmawiałem, widywałem go w swoich snach, czułem wsparcie. Czemu? Bo jak w coś mocno wierzysz i jest podtrzymywane przez autorytety to niestety nawet największa bzdura może stać się prawdą.

Przykład? Podano ostatnio, że Vit C nie zapobiega przeziębieniom. Powiedz to swojej mamie, babci lub wujkowi, co codziennie popija przeciw przeziebieniu herbatke z cytrynka... Nie uwierzy, co wiecej - powiedzą Ci, że to dzieki vit C nie chorowali... bo WIERZĄ, czuli to sami, mają "swoje" DOWODY...
Czy widzisz analogie?


Co do samego KK, to co mnie najbardziej w nim odpychało:
- obłuda duchownych (jak ktoś ma mi mówić jak żyć jak sam podjezdża autem za 100tys złotych i na oświetlenie jego domu potrzeba tyle energii co na pół osiedla)
- RM i o. Rydzyk - to oceni historia ale kiedyś będzie porównywany do dyktatorów jak za czasów IIWŚ a w książkach z historii będą pokazywać go jako idealny przykład biznesmena
25-01-2009 18:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #47
 
marek_max napisał(a):
omyk napisał(a):To znaczy Marku_max, że nie wierzyłeś wcale Uśmiech
Skoro wierzyłeś tylko w to, co ci wmówiono.
Znam Jezusa. Rozmawiam z Nim. Doświadczam Jego pomocy, oparcia w Nim, bezpieczeństwa. Jest moim Panem. Jest Bogiem Mocnym, Który rządzi wszechświatem.
Ja o tym wiem Uśmiech

Porozmawiaj z dowolnym psychologiem i neurologiem - odpowie Ci na pytania skąd się to wzięło u Ciebie.

Co się wzięło? Nie wydaje mi się, by omyk potrzebowała takowej pomocy.
25-01-2009 18:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marek_max Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 22
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #48
 
Niestety obawiam się, że potrzebuje... jak każdy kto mówi, że rozmawia z Bogiem... Bo niestety swoje "prawdy" przekazuje dzieciom a to jest chyba najgrosze...

Mam nadzieje, że nikogo nie obrażam, wypowiadam tylko swoje odczucia i mam nadzieje, że da się z Wami dyskutować Uśmiech


Czekam na ustosunkowanie się do całej mojej wypowiedzi
25-01-2009 18:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #49
 
marek_max napisał(a):Niestety obawiam się, że potrzebuje... jak każdy kto mówi, że rozmawia z Bogiem...

Chyba źle pojmujesz sens owej "rozmowy" z Bogiem.
Człowiek podejmuje dialog z Bogiem, kiedy wsłuchuje się w Jego głos w sercu i odpowiada na Jego wezwania i natchnienia.
25-01-2009 18:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #50
 
Czy Chrystus ustanawia na soborach nowe dogmaty i nowe interpretacje Pisma?

Dogmat ustanawia się nie wówczas kiedy zostaje "wymyślona" jakaś nauka, a wtedy gdy Kościół uzna że należy przeciąć jakiś spór.
Dlatego tak, to Bóg mocą Ducha Świętego ustanawia od dawna znane Prawdy chrześcijańskie dogmatami.


Skąd twa pewnośc ,że Bóg?Ja wiem,że ludzie którzy sa tak samo conajmniej grzeszni jak ja, i którzy są skłonni do błędów. Pewnie tak powinno byc ale czy jest? Masz tą pewnośc? Jeśli tak to skąd?

Z Pisma oczywiście.
(Nawiasem mówiąc - co ma do sprawy że Ci ludzie są "grzeszni i skłonni do błędów" ?!
Ewangeliści też byli "grzeszni i skłonni do błędów" a jednak zgadzamy się że Ewangelie są nieomylne.
Podobnie w przypadku dogmatów - nieomylność nie jest zasługą "grzesznych i skłonnych do błędów" papieży, lecz łaską i obietnicą daną Kościołowi.
pafni napisał/a:
Cytat:
pafni napisał/a:
I w koncu czy Chrystus nie może się poczuc obrażony w swym sercu tym ,że w miejscu jego narodzin, gdzie ten kościół powstawał w jego zamysłach dzieje się jak się dzieje a zwierzchnik kościoła tylko ucieka się do delikatnej (bo może się narazic) dyplomacji?

A co powinien zrobić ?
Wysłać wojsko watykańskie ?

Nie no, przecież powinien dbac o Watykan przedewszystkim, co tam... niech mordują. Siedźmy cicho i się módlmy to napewno cud się zdarzy.

Nie odpowiedziałeś na pytanie - więc sprecyzuję dokładniej:
1. co według Ciebie konkretnie papież powinien zrobić ?
2. I po której stronie się wypowiedzieć ?

Cóż jeśli chodzi o ewnglie to jak zapewne wiesz są międzynimi nieścisłości, choc niektórzy twierdzą,że się uzupełniają.
No ale jeśli wierzysz w nieomylnośc ludzi tworzących struktury religii, to ja odpowiem,że niewierze w to, tak samo jak w to,że wszyscy polacy podczas chrztu polski z usmiechem przyjmowali nową wiare. I tak jak w przypadku chrztu polski było to podyktowane poltyką państwa, tak niektóre decyzje które zapadają w kościele są również uwarunkowane politycznie.

W kwestii papieza cóż odpowiedziec, pamietam jak niechciał przyjąc Dalajlamy z uwagi na protest władz Chin, władz Chin które to ciemiężą tybetańczyków. Więc jeśli nie wyciąga ręki do potrzebujących i boi się (jak wytrawny polityk) zadawac się z niewygodnymi mu ludźmi to jak to o nim świadczy? Czy to jest godne głowy papieskiej?
To są gierki polityczne w które watykan się już tak zamotał, że się raczej nie odmota.

W kwestii papieża.
Cóż powinien zrobic? Zaangażowac sie w ten kryzys. Widzisz jakieś zaangażowanie?
Czy jego delikatnośc w stosunku do Izraela nie jest brakiem woli?
Wygodnie siedziec w fotelu i modlic się. Wygodnie patrzec z okna jak na dole biją i kopią człowieka. Ja na jego miejscu byłbym konsekwentnym. Nie wysyłał bym armii ale też nie uwikłany bym był w sprawy możnych tyego świata i pewno by mnie otruli.
Ale bym był poważny.

Bo nie jestem marionetką , która przymyka oko na zło tego świata, ani lelum polelum pogodzonym ze wszystkim co mi ktoś wmówi.

Po której stronie powinien się opowiedziec, to proste, po obu.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
25-01-2009 18:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marek_max Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 22
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #51
 
aga napisał(a):Chyba źle pojmujesz sens owej "rozmowy" z Bogiem.
Człowiek podejmuje dialog z Bogiem, kiedy wsłuchuje się w Jego głos w sercu i odpowiada na Jego wezwania i natchnienia.


Dokładnie tak ją pojmuje i tak to widzę. Skąd masz pewność, że to 'Bóg' a nie wytwór twojej wyobraźni? Ludzie rozmawiają też sami ze sobą, nie ma w tym nic nadprzyrodzonego. Tak jak małe dzieci mają swoich "wyimaginowanych" przyjaciół. Spróbuj takiemu sześciolatkowi powiedzieć, że jego kolega "John" to tylko wytwór jego wyobraźni....

Każdy ma potrzebę "bycia wysłuchanym" i na tym m.in. opiera się wiara, że daje "gotowca" i schematy postępowania.

Mówię to z własnego doświadczenia bo sam przez to przechodziłem i potrafię na to naprawdę spojrzeć z perspektywy i obiektywnie.
25-01-2009 20:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #52
 
marek_max napisał(a):Skąd masz pewność, że to 'Bóg' a nie wytwór twojej wyobraźni?

A skąd masz pewność, że to wytwór mojej wyobraźni? Ja jestem pewna tego, w co wierzę.
25-01-2009 22:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marek_max Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 22
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #53
 
Droga Ago, to ja zadałem pierwszy pytanie :mrgreen:

A poważnie - to właśnie mnie jeszcze przeraża - niestety często religia pozbawia nas racjonalnego myślenia i spojrzenia na pewne rzeczy z dystansem.

Moim zdaniem samo słowo 'wiara' jest nienaturalne. Człowiek i zwierzeta to naturalne organizmy, które uczą się, doświadczają. Nie ma 'wiary' że ogień parzy, sam się przekonam, doświadczalnie. Uczę się, poznaję. Albo uczą mnie rodzice, bo sami się poparzyli, a nie dlatego, że od 40 pokoleń ktoś im tak mówił.

Zreszta sami podkreślanie w tym topicu, że KK=wiara. Ale jak ja mam wierzyć w KK jak oni robią takie rzeczy? Jak mam ufać komuś kto jest dwulicowy, kto za 'mszę za duszę' żada 'nie mniej niż xxx zł', jeśli o. Rydzyk jeździ autem za 1mln euro i nikogo z KK to nie rusza...
25-01-2009 22:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #54
 
Marek_max - Marku, nie gniewaj się, ale "psychologiczne" wyjasnienia religii były modne w XiX wieku - i dziś trochę trącą myszką.
Ale.,. człowiek jest istotą która istotnie ma potrzebę wiary. Jak się przestaje wierzyć w Boga, trzeba mieć inną wiarę - dla jednych jest to psychologizm (nie mylić z psychologią, która jest nauką) itp.
Niemniej nie widzę powodu by Cię tu przekonywać. Nie mam wątpliwości że jakiekolwiek argumenty będą w Twoim obecnym stanie przeciwskuteczne (zapytaj swojego psychologa, wyjaśni Ci dlaczego Uśmiech )


pafni napisał(a):Cóż jeśli chodzi o ewnglie to jak zapewne wiesz są międzynimi nieścisłości, choc niektórzy twierdzą,że się uzupełniają.
Tyle razy już o tym było...
Ja też zresztą o tym pisałem : Czy Biblia zawiera błędy ?
Cytat:No ale jeśli wierzysz w nieomylnośc ludzi tworzących struktury religii, to ja odpowiem,że niewierze w to, tak samo jak w to,że wszyscy polacy podczas chrztu polski z usmiechem przyjmowali nową wiare. I tak jak w przypadku chrztu polski było to podyktowane poltyką państwa, tak niektóre decyzje które zapadają w kościele są również uwarunkowane politycznie.
Owszem. Ale dogmaty to nie "niektóre decyzje".

Cytat:W kwestii papieza cóż odpowiedziec, pamietam jak niechciał przyjąc Dalajlamy z uwagi na protest władz Chin, władz Chin które to ciemiężą tybetańczyków. Więc jeśli nie wyciąga ręki do potrzebujących i boi się (jak wytrawny polityk) zadawac się z niewygodnymi mu ludźmi to jak to o nim świadczy? Czy to jest godne głowy papieskiej?
To są gierki polityczne w które watykan się już tak zamotał, że się raczej nie odmota.
Linki, konkrety - nie będe gadał o plotkach.

Cytat:Cóż powinien zrobic? Zaangażowac sie w ten kryzys. Widzisz jakieś zaangażowanie?
Czy jego delikatnośc w stosunku do Izraela nie jest brakiem woli?Wygodnie siedziec w fotelu i modlic się. Wygodnie patrzec z okna jak na dole biją i kopią człowieka. Ja na jego miejscu byłbym konsekwentnym. Nie wysyłał bym armii ale też nie uwikłany bym był w sprawy możnych tyego świata i pewno by mnie otruli.
Jak już skończysz kontemplować to jakim byłbyś wspaniałym papieżem, to może odpowiedz KONKRETNIE na pytanie jakie zadałem
Cytat:1. co według Ciebie konkretnie papież powinien zrobić ?
Aha, i może przy okazji - dlaczego akurat razi CIę "delikatność wobec Izraela" a nie "delikatność wobec Hamasu" ?
Cytat:Po której stronie powinien się opowiedziec, to proste, po obu.
To może KONKRETNIE ?

pozdrawiam
Marek
25-01-2009 23:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #55
 
Hehe nie Marku, nie ma analogii.
Jeśli idę z nogą w gipsie na Eucharystię, nie wyrabiam się czasowo i proszę Pana: "proszę, daj mi jakieś auto, bo wiesz, że nie zdążę inaczej, a idę do Ciebie" i momentalnie podjeżdża nieznajomy, proponując mi podwiezienie i oczywiście jedzie w kierunku kościoła, zabiera mnie i podwozi, tak, że zdążam na czas, to pewnie wg Ciebie PRZYPADEK.
Jeśli w tym kościele podchodzi do mnie kobieta, mówi, żebym jeszcze z nią usiadła w ławce i opowiada, że ona też miała nogę w gipsie i została przez Jezusa uzdrowiona, to pewnie dla Ciebie też przypadek. Ja wtedy wierzyłam, że Pan może uzdrawiać, ale nie sądziłam, że przy głupim skręceniu też będzie chciał ingerować. Myślałam, że uzdrowi sąsiada, koleżankę, ale na pewno nie mnie!
Jeśli jednak ja, sceptycznie bojąc się nawet oprzeć na chwilę ciała na nodze w gipsie, przez "przypadek" odkrywam, że odkąd pozwoliłam Panu działać tak, jak On chce, noga mnie nie boli (przez "przypadek", bo po prostu straciłam równowagę i odruchowo podparłam się nogą, aż się w środku skuliłam, czekając na ból, ale jego nie było!), odkrywam później, że mogę chodzić, następnego dnia zdejmuję gips i jest OK!! (a miałam i do dziś mam zdjęcia rentgenowskie i pisemną diagnozę, z zaleceniem noszenia gipsu przez 2 tygodnie), to chyba to nie jest przypadek, co?

Inne takie "przypadki"... A było ich dużo więcej, nie wszystkie sobie przypominam, było ich dziesiąt, lub set!
Idę z dwoma koleżankami na miejsce rekolekcji, było od stacji kolejowej do docelowego miejsca kilka km, szłyśmy z wielkimi plecakami, było gorąco, a my zmęczone... Autobusu nie było, nie miałyśmy jak załatwić żadnego transportu, nikt nie chciał wziąć na stopa 3 osób z wielkimi bagażami, a my rozdzielać się też nie chciałyśmy. Westchnęłam do Pana i do koleżanek tak pół żartem-pół serio, że teraz to uratowałby nas tylko pusty Volkswagen Transporter jadący prosto na Górę (gdzie było nasze miejsce docelowe) (akurat Volkswagen, bo w te samochody było wyposażone duszpasterstwo i zawsze mi się kojarzyły z transportowaniem ludzi z bagażami w większej ilości Szczęśliwy ).
Zgadniesz, co ujrzałam dosłownie za kilka minut?
Białego, pustego (nikogo, prócz kierowcy) Volkswagena Transportera, który zatrzymał się i powiedział, że jedzie właśnie na to miejsce, do którego miałyśmy trafić.

Inna rzecz, która mi się przypomniała...
Stałam z przyjaciółką w wielkiej kolejce przed rekolekcjami w odległym mieście, stałyśmy, żeby otrzymać "zakwaterowanie" na nocleg w jednej z 2 szkół. Nie było jednak pewne to, czy dostaniemy się razem do tej samej szkoły i czy w ogóle dostaniemy jakikolwiek nocleg.
Poprosiłam Pana, żeby ktoś nam zaproponował nocleg w domu, żebyśmy nie zostały pod gołym niebem, jeśli nie dostaniemy miejsc w szkole, zażartowałam sobie, że najlepiej niech to będzie starsza samotna pani, której dzieci nie mieszkają już z nią, żebyśmy nie narobiły jej za dużo kłopotu. Znowu pół żartem, pół serio.
Do dziś przechowuję w telefonie nr Pani Zeni, która podeszła do nas, proponując nam nocleg w swoim mieszkaniu, bo syn wyjechał i ma wolne miejsce noclegowe Szczęśliwy
Ostatecznie dostałyśmy miejsca w szkole i nie chcąc robić kłopotu, nie skorzystałyśmy z jej propozycji.

Podałam kilka sytuacji. Możesz skwitować, że to wszystko, wszyściutko przypadki. Okej. Pewnie gdybyś widział pięćdziesiątą, setną taką sytuację w moim życiu, zmieniłbyś zdanie. Niektóre z nich są bardzo, bardzo osobiste, niektórych nie pamiętam, o innych mogłabym pisać wiele.
Ciekawa jestem, co o tym mogliby powiedzieć psychologowie, czy neurolodzy, na których się powołałeś. Mam koleżankę - psychologa. Bardzo wierząca, jakoś nigdy nie negowała tego, co obie wyznajemy. Więc twoja teoria o 'każdym psychologu' niestety upada Oczko

[ Dodano: Nie 25 Sty, 2009 23:50 ]
Cytat:- obłuda duchownych (jak ktoś ma mi mówić jak żyć jak sam podjezdża autem za 100tys złotych i na oświetlenie jego domu potrzeba tyle energii co na pół osiedla)
- RM i o. Rydzyk - to oceni historia ale kiedyś będzie porównywany do dyktatorów jak za czasów IIWŚ a w książkach z historii będą pokazywać go jako idealny przykład biznesmena

Marku, jesteś bardzo młody, prawda? Uśmiech
Przepraszam, to nie jest zarzut, ale... Jeśli porównujesz o. Rydzyka do A. Hitlera, to niewiele znasz historii.
Nie mówię, że ja znam wiele, bo sama mam w tej dziedzinie wiedzy spore luki... Ale tyle wiem, żeby nie stawiać analogii między dyktatorami, a zakonnikiem, obojętne, jaki by on nie był (nie bronię go, bo nie znam, ale jednocześnie wiem, jaką nagonkę nakręcają media. proponuję, żeby każdy opierał swoje opinie na autentycznych wypowiedziach człowieka, a nie na komentarzach gazet i innych mediów).

Co do obłudy duchownych... Dlaczego generalizujesz?
Znam księży, którzy jeżdżą autami nie wartymi więcej, niż kilka, max. kilkanaście tysięcy, którzy ostatnie swoje pieniądze rozdają na dofinansowanie wyjazdu dla dzieciaków, czy na biednych, których nie stać na zupę.
Znam kapłanów, którzy służą całym sobą, nie patrząc na wygodę.
Przykro mi, że Twój proboszcz daje zły przykład. Nie znaczy to jednak, że winien jest temu Pan Bóg. To absurdalny wniosek.

[ Dodano: Nie 25 Sty, 2009 23:58 ]
Cytat:Moim zdaniem samo słowo 'wiara' jest nienaturalne. Człowiek i zwierzeta to naturalne organizmy, które uczą się, doświadczają. Nie ma 'wiary' że ogień parzy, sam się przekonam, doświadczalnie. Uczę się, poznaję. Albo uczą mnie rodzice, bo sami się poparzyli, a nie dlatego, że od 40 pokoleń ktoś im tak mówił.
A to jest kompletna bzdura Uśmiech
Nie tylko homo sapiens sapiens "wymyśla sobie religię".
Już u homo sapiens (nie pamiętam, czy wcześniej też), jak również u współczesnych im neandertalczyków występowały objawy religijności. Chowano zmarłych, odprawiano rytuały.
Biologicznie naturalna religijność człowieka jest to odpowiedź na strach, wywołany pojawiającą się świadomością śmierci.
Nie trafiłeś więc z twoją opinią, zakładającą nienaturalność wiary. Przeciwnie, człowiek jest z natury istotą religijną.
To, że pierwsze objawy religijności kształtowały się również na drodze ewolucji nie oznacza absolutnie, że nie jest to dzieło Boże. Owszem, jest Uśmiech Przecież Pan Bóg posługuje się biologią, to Jego narzędzie Uśmiech Bardzo wdzięczne zresztą.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
26-01-2009 00:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
marek_max Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 22
Dołączył: Jan 2009
Reputacja: 0
Post: #56
 
Mam prawie 30 lat, wiec młody już nie jestem. Niestety Uśmiech


Bardzo fajne opisałaś historie. I tak. Powiem, że to przypadek. Ja od dwóch-trzech lat jak jestem praktycznie ateistą, też mogę Ci opowiedzieć takie przypadki z mojego życia, ale ja nie szukam w tym mocy naprzyrodzonych.


Co do obłudy duchownych. Zdaje sobie sprawe, ze nie wszyscy tak postepuja jak napisałem. Ale niestety moim skromnym zdaniem - znaczna większość. Czy w Piśmie nie jest nic napisane o życiu w ubóstwie i w sposób skromny? Czy pokażesz mi jeden Kościół w sporym mieście, który podlega tej zasadzie?


Biologicznie naturalna religijność człowieka jest to odpowiedź na strach, wywołany pojawiającą się świadomością śmierci.


O widzisz, i tu się zgaszamy. Po raz pierwszy Oczko Tak, uważam, że cała religia, nie tylko katolicka, opiera się na strachu i zakazie myślenia. Może nie myślenia - raczej wyciągania wniosków. I dlatego ludzie 'wymyślili' religie, aby podawać gotowe schematy bo to jest proste i wygodne.

Przecież Pan Bóg posługuje się biologią, to Jego narzędzie
I tutaj się nie zgodzę. To jest dosyć typowe jak rozmawiam z osobami mocno wierzącymi. Każdy sposób interpretacji dowodów naukowych da się podciągnąć pod sformuowanie: 'narzedzie Boga'...

A mam do Was pytanie. teoretyczne, ale widzę tu sensownie myślących ludzi. Jaki dowód musiałby Wam zostać pokazany, abyście przestali wierzyć w Boga?
Uprzedzając pytanie: ja aby uwierzyc ponownie, musiałbym, razem z powiedzmy rzeszą innych osób ujrzeć Boga schodzącego na Ziemie lub dokonującego cudów na skalę opisaną w Biblii.


Co do o. Rydzyka to jak napisałem historia oceni. Ale dla mnie osoba, która się od tej "postaci" kategorycznie nie odcina, zasługuje na politowanie. Przepraszam za mocne słowa. Ale jak oglądam te wyprane mózgi starszych "czapek" Oczko to nóż się w kieszeni otwiera, mówiąc kolokwialnie Uśmiech
26-01-2009 01:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #57
 
Cytat:Czy pokażesz mi jeden Kościół w sporym mieście, który podlega tej zasadzie?
Proszę bardzo - mój kościół parafialny. Gdynia Oksywie, św.Michała Archanioła.

pozdrawiam
Marek
26-01-2009 01:38
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #58
 
Mógłbyś Marku zacytować te słowa Ewangelii, które mówią o życiu w ubóstwie? Uśmiech
Chciałabym zwrócić na coś uwagę... Owszem, bezsensowny przepych nie jest dobry. Owszem, opływać w luksusy, kiedy za oknem ludzie umierają z głodu, też nie jest sprawiedliwie. Chrześcijanin jednak nie musi znaczyć: dziad. Mamy pracować i owoce tej pracy pobłogosławione przez Pana umieć dobrze wykorzystać, dobrze zainwestować. Życie na dobrym poziomie materialnym nie jest grzechem. Złem jest bogacenie się kosztem cudzej niedoli, złem jest zamknięcie serca na potrzeby bliźnich, złem jest pokładanie nadziei w zbytkach.

Również w mojej parafii pieniądze traktowane są jako narzędzie, którymi można uczynić wiele dobra. Nie znaczy to, że wali nam się na głowę dach i wszystko oddajemy ubogim, jeśli to uważasz za uczciwe, to muszę Cię rozczarować, tak nie jest. Myślę, że znajdujemy jednak złoty środek między wydatkami na utrzymanie naszej parafii, a pomocą potrzebującym.

Cytat:Co do obłudy duchownych. Zdaje sobie sprawe, ze nie wszyscy tak postepuja jak napisałem. Ale niestety moim skromnym zdaniem - znaczna większość.
To dość nienaukowe podejście. Powiedziałabym nawet: nierzetelne, przepraszam, że tak wprost. Jeżeli operujemy pojęciami, typu "większość", "mniejszość", "wszyscy", "nikt", itp., należałoby robić to precyzyjnie, bo inaczej bardzo łatwo popaść w krzywdzące stereotypy. Jeśli więc przeprowadzono statystyki i wiadomo, że 69% duchownych żyje w zbytkach, to mamy prawo stwierdzić: "fakty są takie, że znaczna większość tak żyje".
Jeśli jednak żadnych danych nie mamy, a określenie "znaczna większość" wyciągamy z naszej wyobraźni, jak asa z rękawa, podpierając się w dodatku zaledwie własną, subiektywną opinią... No to przyznasz, Marku, że rzetelnym takiego podejścia do prawdy nazwać nie można.
Jak byś się czuł, gdybym powiedziała, że "znaczna część" Twojej rodziny jest nieuczciwa, na takiej podstawie, że kiedyś Twoja ciocia prawdopodobnie mnie okłamała?

Cytat:O widzisz, i tu się zgaszamy. Po raz pierwszy Oczko
...a jednak nie, bo:
Cytat:Tak, uważam, że cała religia, nie tylko katolicka, opiera się na strachu i zakazie myślenia. Może nie myślenia - raczej wyciągania wniosków. I dlatego ludzie 'wymyślili' religie, aby podawać gotowe schematy bo to jest proste i wygodne.
Ja tego nie napisałam Uśmiech Absolutnie się z tym nie zgadzam.

Cytat:Każdy sposób interpretacji dowodów naukowych da się podciągnąć pod sformuowanie: 'narzedzie Boga'...
Rozwiniesz temat? Co to znaczy "sposób interpretacji dowodów naukowych"? Gdzie w nauce jest miejsce na interpretację dowodów?

Cytat:Jaki dowód musiałby Wam zostać pokazany, abyście przestali wierzyć w Boga?
Sądzę, że żaden. Każdy uznałabym za zwodzenie szatana.
Prawdopodobnie przekonałabym się o tym dopiero po śmierci, a wg Ciebie raczej nigdy, skoro miałabym nie istnieć.
Bogu dzięki jednak, będzie całkiem inaczej xD

Dobrze, że uprzedziłeś pytanie, bo chciałam je zadać Uśmiech Czy gdybyś zobaczył cuda dokonujące się na taką skalę, jak opisane jest to w Biblii, uwierzyłbyś? Czy może raczej stwierdziłbyś, że to na pewno siła sugestii wierzących? Uśmiech
Sądzę, że cuda to za mało. Musiałbyś samemu doświadczyć potężnego cudu na sobie, w dodatku będąc sceptycznie nastawionym, albo... Albo po prostu doświadczyć Boga naprawdę Uśmiech
Osobistej relacji z Bogiem nie można z niczym pomylić i ten, kto jej doświadczył, ten wie, o czym piszę Uśmiech

Abraham powiedział: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" Uśmiech

Cytat:Ale dla mnie osoba, która się od tej "postaci" kategorycznie nie odcina, zasługuje na politowanie.
Jezus nie odcinał się od celników i grzeszników, ale jadał z nimi, bo nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy źle się mają Uśmiech
Chrześcijanom przychodzi miłować każdego i nie odcinać się od nikogo, z wyjątkiem złego. Każdy człowiek zasługuje na to, by służyć mu z miłością, darzyć go szacunkiem, głosić Ewangelię.
I ten najlepszy, i najgorszy. Nie wiem, do jakich zalicza się o. Rydzyk. Nie mnie to oceniać, pewnie za mało o nim wiem. Nigdy z nim nie rozmawiałam, słyszę jedynie to, co podają media. Kiepskie autorytety w dziedzinie prawdomówności. Niezbyt wiarygodne.
Nie chcę więc wyrabiać sobie własnej opinii, zresztą prawdę mówiąc nie bardzo mnie to interesuje.
Obojętnie jednak, jak by nie było, nie odcinam się od tego człowieka, ale jeśli będę miała okazję podać mu kubek wody - podam.
Możesz teraz okazać mi zasłużone politowanie xD

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
26-01-2009 02:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #59
 
pafni napisał(a):Cóż jeśli chodzi o ewnglie to jak zapewne wiesz są międzynimi nieścisłości, choc niektórzy twierdzą,że się uzupełniają.
Tyle razy już o tym było...
Ja też zresztą o tym pisałem : Czy Biblia zawiera błędy ? Nie? A jak sprawdzic,że nie?

Cytat:No ale jeśli wierzysz w nieomylnośc ludzi tworzących struktury religii, to ja odpowiem,że niewierze w to, tak samo jak w to,że wszyscy polacy podczas chrztu polski z usmiechem przyjmowali nową wiare. I tak jak w przypadku chrztu polski było to podyktowane poltyką państwa, tak niektóre decyzje które zapadają w kościele są również uwarunkowane politycznie.
Owszem. Ale dogmaty to nie "niektóre decyzje". Skoro owszem to jak sam widzisz trudno mi wierzyc w dobrą wolę rządzących KK.

Cytat:W kwestii papieza cóż odpowiedziec, pamietam jak niechciał przyjąc Dalajlamy z uwagi na protest władz Chin, władz Chin które to ciemiężą tybetańczyków. Więc jeśli nie wyciąga ręki do potrzebujących i boi się (jak wytrawny polityk) zadawac się z niewygodnymi mu ludźmi to jak to o nim świadczy? Czy to jest godne głowy papieskiej?
To są gierki polityczne w które watykan się już tak zamotał, że się raczej nie odmota.
Linki, konkrety - nie będe gadał o plotkach.

Musisz byc zamknięty przed światem nie związanym z KK skoro nie wiesz o Dalajlamie. . Albo unikasz świata jaki jest. Wierzysz we wszystko co masz na tacy podane przez KK. Kiedyś rozmawiałem tutaj na forum z ksiedzem akurat o tym jak to dzieci niechrzczone szły do otchłani a następnego dnia od północy juz szły do Boga, poprosił o link. Dałem mu ten link,że rzeczywiście KK to uchwalił. I zamknęli temat. Czy myślisz,że jak ktoś ma kawałek banana w uchu i mu powiesz - sory masz banana w uchu - to ci podziękuje? Raczej odpowie - sory nic nie słysze bo mam banana w uchu.
http://wyborcza.pl/1,76842,4708997.html
http://www.biznesnet.pl/ar/20/1912471/be...jlamy.html

Cytat:Cóż powinien zrobic? Zaangażowac sie w ten kryzys. Widzisz jakieś zaangażowanie?
Czy jego delikatnośc w stosunku do Izraela nie jest brakiem woli?Wygodnie siedziec w fotelu i modlic się. Wygodnie patrzec z okna jak na dole biją i kopią człowieka. Ja na jego miejscu byłbym konsekwentnym. Nie wysyłał bym armii ale też nie uwikłany bym był w sprawy możnych tyego świata i pewno by mnie otruli.
Jak już skończysz kontemplować to jakim byłbyś wspaniałym papieżem, to może odpowiedz KONKRETNIE na pytanie jakie zadałem
Cytat:1. co według Ciebie konkretnie papież powinien zrobić ?
Aha, i może przy okazji - dlaczego akurat razi CIę "delikatność wobec Izraela" a nie "delikatność wobec Hamasu" ?
Cytat:Po której stronie powinien się opowiedziec, to proste, po obu.
To może KONKRETNIE ?[/quote]

Zacytowac Izraelczykom aż ich zaboli !!
Mnie by się nie bał.
Razi mnie delikatnośc w dwie strony, nie ma dla mnie różnic czy jesteś żółty czy czerwony.
Dla mnie liczy się człowiek i prawda.
Jeśli jesteś takim zapalczywym katolikiem to ja jako Chrześcijanin Ci odpowiem dlaczego powinien opowiedziec sie po obu stronach. Bo Chrystus opoowiedziałby się w pierwszej kolejności za skrzywdzonymi, a tacy są po jednej i po drugiej stronie. Nie oglądał by się na narodowośc co juz świadczy. Po owocach ich poznacie. Watykan jest nieszczery w tym co robi bo jest zależny od świata polityki. Gdybybył niezależny wtedy jedynie mógłby obawiac sie o chęc przeprowadzenia ataków terorystycznych na swoim terenie, ale ze strachu tezby był dyplomatyczny, czy Chrystus był dyplomatą? Poprostu Watykan zdaje sobie sprawe jak zwykłe państwo z zagrożeń i woli przymykac oczy na pewne sprawy, i to jest dla mnie zaprzeczeniem tej misji. Czyli jak widzisz musi się opowiedziec po dwóch stronach.
a według ciebie jak powinien się opowiedziec?

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
26-01-2009 08:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #60
 
marek_max napisał(a):Co do obłudy duchownych. Zdaje sobie sprawe, ze nie wszyscy tak postepuja jak napisałem. Ale niestety moim skromnym zdaniem - znaczna większość. Czy w Piśmie nie jest nic napisane o życiu w ubóstwie i w sposób skromny? Czy pokażesz mi jeden Kościół w sporym mieście, który podlega tej zasadzie?
Jak też ateista musze wziąć w obronę księży. Nie jest tak jak piszesz - ja również mam trochę swoich "wtyk" w kapłaństwie i coś tam się orientuję (zaraz omyk wyskoczy z "a co się ateista może znać??!!" Duży uśmiech ). Jeśli chodzi o księży "szeregowych" - z tym jest różnie. Ja spotkałem mnóstwo księzy z autentycznym powołaniem i świetnym podejściem do człowieka i tylko jednego który się kompletnie nie nadawał - znałem go jeszcze jak był klerykiem, i już wtedy wykazywał widoczne oznaki zepsucia.
Jeśli chodzi o biskupów - tu myślę, że większości hierarchów sława, pieniądze i megalomania przesłoniły to co jest najważniejsze - człowieka. Akurat to widać, słychac i czuć, bo tych panów często mozna obejrzeć i posłuchać.

Cytat:A mam do Was pytanie. teoretyczne, ale widzę tu sensownie myślących ludzi. Jaki dowód musiałby Wam zostać pokazany, abyście przestali wierzyć w Boga?
Uprzedzając pytanie: ja aby uwierzyc ponownie, musiałbym, razem z powiedzmy rzeszą innych osób ujrzeć Boga schodzącego na Ziemie lub dokonującego cudów na skalę opisaną w Biblii.
Takiego dowodu nie ma, zresztą wiara nie polega na dowodach...


Cytat:Co do o. Rydzyka to jak napisałem historia oceni. Ale dla mnie osoba, która się od tej "postaci" kategorycznie nie odcina, zasługuje na politowanie. Przepraszam za mocne słowa. Ale jak oglądam te wyprane mózgi starszych "czapek" Oczko to nóż się w kieszeni otwiera, mówiąc kolokwialnie Uśmiech
Ojciec Rydzyk nie reprezentuje akurat nurtu nauczania Kościoła - można powidzieć, że jest niemalże schizmatykiem - księdzem głoszoącym włąsne poglądy niezgodne z nauką KK - któregi jednak mnóstwo ludzi się boi bo JESZCZE ma on siłę przebicia. O. Rydzyk pod płaszczykiem "ewangelizacji" prezentuje postawę "kto nie z nami ten przeciwko nam", "kto nie słucha RM ten nie Polak, ten Żyd, wróg Polski Wielkiej Katolickiej", wmawia ludziom rózne bzdury, po prostu robi wielką manipulację. On mówi ludziom "to nie Wy jesteście winni - wy Polacy - winny wszystkiemu jest Żyd/mason/ateista/komunista/Tusk/Michnik/Kwaśniewski/"Bolek" * ". W dodatku mając przeświadczenie o własnej wielkości, całkowitej nieomylności i byciu ponad prawem świeckim i kanonicznym. Niemal wszysyc księża, któych znam wypowiadają się o nim z dezaprobatą. Antomiast antyklerykałowie powinni mu przyznac jakiś medal - kto mi powie dlaczego?
Pocieszę Cię, że za te 10-15 lat RM będzie zwykłą, cichą, religijną rozgłośnią radiową - w dodatku słuchaną przez coraz mniej ludzi.
Ojciec Rydzyk należy do takiego swoistego "Panteonu Błaznów Kościoła" - jak np. Ks. pr. Jankowski. Tyle, że jeszcze ks. Jankowskiemu można wybaczyć, bo w czasach PRL działał aktywnie w opozycji. Gdzie natomiast w latach PRL był i co robił Wielki Antykomunista o. Rydzyk - o tym się nie mówi...

* niepotrzebne skreślić

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
26-01-2009 09:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów