Akcja Wisła, Łemkowie, etc

[Mordimer_Madder]

Może inaczej - temat znam z autopsji... jako młody chłopak mieszkałem dwa lata w Bieszczadach... a właściwie na granicy tej krainy geograficznej i w weekendy malowaliśmy tam szlaki turystyczne w tzw."czynie społecznym".

Poznałem wielu rdzennych mieszkańców, którym udało się wrócić i na podstawie własnych doświadczeń zmieniłem zdanie, które na ich temat wpojono mi w szkole... aktualnie pozostaję w stosunkach koleżeńskich z człowiekiem, który zawodowo pomaga mniejszościom w odbudowie ich odzyskanych świątyń i czasem wraz z nim w nich bywam i rozmawiam z Łemkami a nawet Bojkami, których ponoć nie ma /sic!/... opowiadają mi, przez co przechodzą, chcąc odzyskać swoją własność i widzę także, w jakim stanie są owe świątynie, "pieczołowicie zadbane" przez KK...

Dziwnym trafem nie wracają te, w których funkcjonują kościoły rzymsko-katolickie - ale dla równowagi powiem, że widziałem także taką, gdzie odbywają się msze obu wyznań a ksiądz i pop zupełnie dobrze się dogadują... ale to wyjątek i nawet nie podam, gdzie to, żeby tamtejszemu księdzu nie wyświadczyć niedźwiedziej przysługi. :twisted:

Moje wątpliwości dotyczą - jak już wspominałem - moralnego aspektu współpracy KK z władzą komunistyczną i czerpanie z niej wymiernych korzyści, moralnego aspektu "przechrzczenia" świątyni z jednego obrządku w drugi a na koniec moralnego aspektu braku chęci zwrócenia tak zagarniętych "w opiekę" cerkwi prawowitym właścicielom... wszystko zaś razem w kontekście zawłaszczania przez KK roli supermoralizatora RP :!:

Rachel napisał(a):Bo jak na razie, to jest tylko szukanie przez twą osobę argumentów, że KK jest be .

... nie, nie KK - jego niektórzy urzędnicy i hierarchowie, a to nie to samo "KK" - to taki skrót myślowy...