Ocena wątku:
- 0 Głosów - 0 Średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Jólka
Stały bywalec
Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób...poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zając się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet wlasne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemna karnacja i muskularnym cialem Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił.. jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi.Na poczatek zaproponował mu
Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...
[you] dobrze ?e jeste?
|
|
14-03-2005 12:48 |
|
Futrzak
Dużo pisze
Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób...poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zając się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet wlasne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemna karnacja i muskularnym cialem Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli
If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
|
|
14-03-2005 14:13 |
|
Daidoss
Stały bywalec
Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób...poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zając się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet wlasne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemna karnacja i muskularnym cialem Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków
|
|
14-03-2005 14:22 |
|
Ravenloff
Dużo pisze
Liczba postów: 626
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się ...
Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere!
|
|
14-03-2005 15:36 |
|
Futrzak
Dużo pisze
Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim
If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
|
|
14-03-2005 16:22 |
|
Jólka
Stały bywalec
Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci
Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...
[you] dobrze ?e jeste?
|
|
14-03-2005 16:29 |
|
Daisy
Stały bywalec
Liczba postów: 1,033
Dołączył: Nov 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur".
|
|
14-03-2005 16:46 |
|
Harpoon
Stały bywalec
Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im...
Only scars can remind us that the Past was real..
|
|
14-03-2005 16:48 |
|
Daisy
Stały bywalec
Liczba postów: 1,033
Dołączył: Nov 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
|
|
14-03-2005 16:50 |
|
Daidoss
Stały bywalec
Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa
|
|
14-03-2005 17:05 |
|
Daisy
Stały bywalec
Liczba postów: 1,033
Dołączył: Nov 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa więc mówi Daidos do trenera:
- chedźmy na kręgielnie
a trener na to:
-
|
|
14-03-2005 17:25 |
|
Futrzak
Dużo pisze
Liczba postów: 562
Dołączył: Oct 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa więc mówi Daidos do trenera:
- Chodźmy na kręgielnię!
A trener na to:
- Spiłeś się i głupio gadasz.
I wiedział Karol, że źle zrobił.
If Jah is for me, tell me whom I gon' fear? No i won't fear!
|
|
14-03-2005 17:48 |
|
Daidoss
Stały bywalec
Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa więc mówi Daidos do trenera:
- Chodźmy na kręgielnię!
A trener na to:
- Spiłeś się i głupio gadasz.
I wiedział Karol, że źle zrobił. I połamał mu dwa kregi szyjne
|
|
14-03-2005 17:56 |
|
Ravenloff
Dużo pisze
Liczba postów: 626
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa więc mówi Daidos do trenera:
- Chodźmy na kręgielnię!
A trener na to:
- Spiłeś się i głupio gadasz.
I wiedział Karol, że źle zrobił. I połamał mu dwa kregi szyjne, jak mu się zdawało. Na szczęście miał złe przeczucie i kręgi nie były złamane.
Alteri vivas oportet, si vis tibi vivere!
|
|
14-03-2005 18:48 |
|
Rasta
Dużo pisze
Liczba postów: 443
Dołączył: Jun 2004
Reputacja: 0
|
W zachodniej Polsce leży taka mieścina jak Sulechów. A w niej mieszka dzielny człowieczek imieniem Karol zwany Daidossem, który zna bardzo dużo osób z tego miasta. W szczególności z os. Zacisze, na którym się wychował i poznał znakomitych ludzi. Jego największym marzeniem jest umieć śpiewać, ale niestety kiepsko mu to wychodzi. Jednak postanowił coś z tym zrobić. Wziął udział w programie "Idol" i zaśpiewał piosenkę pt. "Małe pieski dwa", powalił tym komisję i wyrwał się z naszej małej mieściny. Przeprowadził się do Zielonej Góry, gdzie na deptaku śpiewał dla pieniędzy. I w ten oto sposób... poznał szczególną, prawdziwą, o wielkim serduszku... kobietę o niebieskich oczach imieniem... Hanna von Jungingen! Zakochał się od pierwszego wejrzenia w jej psie Mefistofelesie, ale zwierzę nie odwzajemniło uczucia i biedny Daidoss... po wydaniu wszystkich swoich pieniędzy na psią karmę dla Mefista. Postanowił wrócić w rodzinne strony aby zająć się rolnictwem i chodowlą bydła, otworzył nawet własne ZOO z wypchanymi owieczkami, ale nadal brakowało mu prawdziwego uczucia, którym mógł by kogoś z wzjemnością obdarzyć. Jednak pewnego dnia do jego drzwi zapukał przystojny, wysoki brunecik z ciemną karnacją i muskularnym ciałem. Okazał się on być trenerem Daidossa, który usłyszał o jego problemach i postanowił jakoś pomóc swojemu ulubieńcowi. Na poczatek zaproponował mu spacer przy blasku pełni Księżyca i niebie pełnym świetlistych gwiazd. Po tej romantycznej nocy poszli do lasu w Trzebiechowie na polowanie Futrzaków. Jednak na szczęście żadnego nie upolowali. Po czym zdołowani niepowodzeniem polowania udali się do sklepu spożywczego, aby orzeźwić się tanim ale za to najwyzszej jakosci musem marki "Tur". Jednak w sklepie zabrakło im inwenci twórczej na kupienie czegoś innego.
Zapadł zmrok a ich ciagle bolała głowa więc mówi Daidos do trenera:
- Chodźmy na kręgielnię!
A trener na to:
- Spiłeś się i głupio gadasz.
I wiedział Karol, że źle zrobił. I połamał mu dwa kregi szyjne, jak mu się zdawało. Na szczęście miał złe przeczucie i kręgi nie były złamane. Lecz z nosa nie zostało nic, więc
<>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <>< <><
|
|
14-03-2005 19:26 |
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości
Wróć do góryWróć do forów