Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
V Niedziela Wielkanocna: 20.IV.2008
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #1
V Niedziela Wielkanocna: 20.IV.2008
W dzień wybuchu II wojny w mig przestały istnieć środki pieniężne, zdeponowane w ZUSie oraz w bankach. Część z nich próbowano ukryć w Królewcu, w Rosji – łatwo się domyśleć, co się z pieniędzmi tam stało. Znaczną część środków zagrabiły faszystowskie Niemcy. Do dziś podejmuje się szereg starań, by dobra te odzyskać – jednak bezskutecznie. Pewne prawne zapisy stanowią, iż można było się o nie ubiegać gdzieś do roku 1970 – 30 lat od wybuchu wojny. Teraz sprawa podlega przedawnieniu. Dodam tylko, że mówimy tu o setkach milionów złotówek…
Podejmuje się dziś mnóstwo starań, by odzyskać różnorakie dobra, które gdzieś, w ciągu dziejów się zawieruszyły. I często się to udaje. Jedne wykorzystuje się dla dobra publicznego, społecznego, inne spełniają zachcianki egoistycznych koneserów dobrych wrażeń, a jeszcze inne wołają wręcz o pomstę do nieba, kiedy są pozyskiwane na zmarłych…
Mimo tak wielkich zabiegów, czy przemyślności – dalej istnieje w świecie bieda, głód; dalej wielu narzeka, nie będąc nawet świadomymi, iż naprawdę działa zasada: im więcej masz, tym więcej chcesz.
To są wielkie tematy, będące ponad nami. Jednak w kontekście przywołanych wyżej faktów, warto się dziś zastanowić, zapytać samego siebie: jaka jest droga, która ja zdążam?
Jesteśmy społeczeństwem, które do swej dyspozycji setki i tysiące rozmaitych ułatwień życiowych. Nie trzeba ich tu wyliczać. Jednak, jako wierzący spójrzmy wstecz, na czasy biblijne: problemy były te same, co i dziś: szemranie, szukanie dziury w całym, krytykanctwo, wzajemne upodlanie się, pokazywanie swojego widzimisię, i wiele, wiele innych tego typu spraw. Mimo tego wszystkiego, radzono sobie dość szybko i skutecznie z owymi niuansami prozy życia. Dwunastu Apostołów łupnęło mocno pięścią w stół, nie dając się podpuścić Grekom. Dokonali podziału obowiązków. Dotąd było tak, że Apostołowie byli chodzącymi orkiestrami: zatroskanie o dusze i ciała pierwszych chrześcijan, zwłaszcza tych najbardziej potrzebujących, przyczyniły się do tego, że przynajmniej według niektórych zaniedbywali posługę Głoszenia Słowa Bożego. Po ustanowieniu diakonów cała wrzawa ucichła. Oto rozwiązanie na drodze powołania człowieka: odczytywanie znaków czasu w duchu modlitwy i liturgii Kościoła. Trzeba widzieć i słyszeć, co się wokół dzieje, ale trzeba też umieć działać. Tylko w taki sposób możemy unikać błędów, których następstwem jest zniszczenie swego powołania.

Trudno zamknąć w całość rozważania o drodze, kiedy nie wiadomo, skąd ona bierze początek oraz dokąd zmierza. Ileż razy w ciągu tygodnia widujemy ludzi, którzy już nawet nie kroczą po drodze, ale się po niej szwendają. To ci wszyscy, którzy nie tylko nie wiedzą, dokąd się udać, ale co gorsza: nie wiedzą, dokąd wrócić! Dom rodzinny, ognisko domowe święcące niczym latarnia morska – to początek wszelkich dróg i ścieżek w życiu człowieka. Jeśli domu nie ma, ognisko wygasło – wówczas trudno nawigować w kierunku bezpiecznym, dającym wytchnienie.
Chrystus dziś kieruje do każdego człowieka słowa: Niech się nie trwoży serce wasze! Daje również zapewnienie, iż w domu Jego Ojca jest mieszkań wiele. Potwierdzeniem słów Zbawiciela są dla nas nie tylko rzesze świętych, ale również i radość tych, którzy w Chrystusie pokładając swą ufność, cieszą się z każdej chwili życia rodzinnego czy zawodowego. Mimo, iż borykają się z rozmaitymi bolączkami, jakie zdarzają się w codzienności, potrafią również wejść w treść innych słów Jezusa, jakie notuje Ewangelista: Ja jestem Drogą, Prawdą i życiem! Chrystus, jako Droga prowadzi do Ojca, jako Prawda wiedzie ścieżkami dalekimi od osądów i złorzeczeń, jako zaś Życie daje siłę i moc, o której sam mówi: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
19-04-2008 22:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daniela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 258
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
Post: #2
 
ładnie napisane i bardzo mądrze, ale czy i Ksiązd poczynia kroków aby pomóc tym szwędającym się owieczkom?

[ Dodano: Sro 25 Cze, 2008 22:14 ]
Czy jest Ksiązd obiektywny? nie szufladkuje? swoim podejściem do życia i ludzi nie oddala od Boga? nie wywołuje irytacji? nie ocenia po sposobie bycia a kilku zdaniach? Nie ma tutaj sugestii, ale tylko pytania.

[ Dodano: Sro 25 Cze, 2008 22:14 ]
na które wątpię, że wpłynie szczera odpowiedź o ile w ogóle wpłynie Uśmiech
25-06-2008 22:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #3
 
A do czego konkretnie masz zarzuty? Trudno mi bowiem odnieść się do całości.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
25-06-2008 22:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów