Cytat:jeszcze nigdy osoba o poglądach liberalnych nie zapytała mnie o plan Boży dla jej
życia
Nie musi pytać na poważnie. Wystarczy, że zechce ośmieszyć ewangelizatora w dyskusji, wiedząc więcej, niż ten myśli, że wie.
Nie musi to być ewangelizacja osoby nieznajomej, wystarczy zwykła dyskusja. Ironiczne pytanie: "to ma ten twój Bóg dla mnie super-plan, czy go nie ma"? Co odpowiesz?
Ja w ogóle patrzę na ewangelizację zupełnie inaczej. Jeżeli miałabym się zastanawiać co kiedy powiedzieć i w jakiej kolejności... Pewnie nic bym nie mówiła. To naturalne, że pewne elementy muszą się w tej rozmowie (absolutnie nie monologu) znaleźć, natomiast nie myślę o tym, czy mówić o planie, czy nie. Jeśli widziałabym, że osoba nie domyśla się, nie wie o tym, że rzeczywiście jej życie może wyglądać inaczej - ok, można powiedzieć. Większość ludzi jednak "teorię" chrześcijaństwa zna, więc o tym, że mogłoby być inaczej, doskonale wiedzą. Nie znają jednak Jezusa osobiście i na tym należy się skupić. Tak uważam.