M. Ink. * napisał(a):[
a czy Bóg dał kiedykolwiek człowiekowi zasadę "sola Scriptura", czy to wymysł człowieka...?
Bóg grzesznemu człowiekowi zaoferował zbawienie w Chrystusie, a nie takie czy inne zasady.
"Sola scriptura" jest wynikiem refleksji teologicznej, podjętej w Kościele w historycznie określonym czasie, nad sprawą czystego zwiastowania Ewangelii, czyli usprawiedliedliwienia grzesznika z łaski przez wiarę w Chrystusie; a nie czymś na kształt "prawdy wiary" danej przez Boga do wierzenia, czy coś takiego.
Cytat:krzysiek_enoch napisał(a):Swojej decyzji odejścia z KRK absolutnie nie żałuję. Jest mi żal, że tak wielu rodaków żyje i umiera w tym zwodniczym systemie
doprawdy... żal mi tych, którzy dali się uwieść zwodniczej zasadzie "sola Scriptura"...
Kościół Chrystusowy, jeden i niepodzielny, zyje dziś w wielu Kościolach i wspólnotach, także w Kościele rzymskokatolickim. Nasze Kościoły (a piszę tu o Kosciołach protestanckich w takim znaczeniu w jakim wyłożyłem to w dyskusji z Markiem
dyskusji z Markiem w innym wątku ) przyjmują oczywiscie konwersję tych, którzy ochrzczeni zostali w Kosciele o innej tradycji wyznawania wiary, jednak nie tyle z powodu przekonania o ich "zwodniczości", co o wartości dla konkretnej osoby własnych własnych przekonań, sposobu wyznawania wiary i oddawania Bogu czci, bez osadzania innych. Istniejące róznice także historyczne potepienia, sa zaś dzis dla nas przedmiotem dialogu, mającym wartość także dla nas samych.
Cytat:Dlaczego negujecie sens Sakramentów u nas katolików, skoro u Was też są sprawowane. Gdzie tu jest logika ? Wyjaśnijcie teraz
Jesli mowa o protestantach i Reformacji, to wyjasniam, ze to akurat nie my negujemy. Ani sensu, ani "wazności".
Cytat:Narodziny Kościoła mają miejsce w dniu Zesłania Ducha Świętego. Biblia jeszcze nie istniała, ale istniał Kościół czyli rodziła się też Tradycja. Właśnie. Tradycja zatem była przed Biblią. I co na to protestanci ?
A co maja do tego protestanci? Biblia i Tradycja są ze sobą nierozerwalnie zwiazane i kształtowały się razem. Tradycja jest "glinianym naczyniem" w którym niesiony jest "żywy głos Ewangelii" (jak pisali nasi Reformatorzy), o ktorym skutecznie swiadczy Pismo. Dla Kościołów reformacji nie formalne natchnienie decyduje o wartości Pisma, o tym, ze jest ono "święte", ale świadectwo o Chrystusie, ktore ono zawiera. Nie ma innego zbawczego objawienia, jak Chrysus, którego zwiastuje cały Zakon, Prorocy, Pisma i wreszcie świadectwo apostolskie. To Chrystus jest "punktem matematycznym Pisma" jak pisał Luter. Podobnie Tradycja: znaczenie starokościelnych symboli, orzeczeń Soborów czy pism Ojców nie leży w tym, że stoi za nimi formalny autorytet, lecz fakt że w nich znadujemy te samą zbawczą Ewangelię, tego samego Chrystusa, tę samą obietnicę, o której niezachwianie świadczy Pismo.
Cytat:Mając z jednej strony pewną, stałą, natchnioną i nieomylną Biblię i bliżej nieokreśloną "Tradycję", pełną wzajemnych sprzeczności wybieram Biblię.
Reformacja sprzeciwala się każdemu rozdzielaniu Pisma i Tradycji, jak i ich pomieszaniu. Dogmat chalcedoński musi być zawsze respektowany w chrzescijańskiej refleksji tak o Chrystusie, jak i o Jego Ciele.
Cytat:Dlatego Żydzi mają Tojre sze`bal`pe (Torę Ustną), a katolicy Tradycję.
W ten sposób ujmujac rzecz, można by dopowiedzieć "a prostestanci mają Chrystusa". W tym rzecz, iż rolę i miejsce jakie w judaizmie zajmuje Tora (w całym swym kompleksie, nie tylko jako tekst poszczególnych ksiąg), w chrześcijaństwie zajmuje nie Biblia, nie Tradycja, lecz Chrystus. Kosciół nie zwiastuje ani ksiazki ani samego siebie (choć oba pozostaja wazne i konieczne), lecz Chrystusa.
Cytat:Cytat:tradycję
może zdefiniujmy?
Dobra uwaga. W wielkim skrócie to byłoby tak. Tradycja - od łac. czasownika tradere = przekazywać. W przedteologicznym rozumieniu pojecie to oznacza sumę zwyczajów, procesów, działań, zachowań, poprzez które okreslone i nabyte przez społeczność doświadczenie historyczne (instytytucje, wiedza, umiejętności) są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Teologia chrzescijańska przejęła to pojęcie z antropologii kulturowej, i oznacza proces historycznego przekazu zbawczego Objawienia, Ewangelii Krzyża i Zmartwychwstania, poprzez pokolenia.
W kotekscie tutejszych dyskusji warto przypomnieć, iż jest to stosukowo nowe pojecie, nieznane ani Reformatorom ani Ojcom soboru trydenckiego; wówczas jeszcze nie istniała nawet historia. Oczywiscie iechodzi mi o to że "nie istniała Tradycja" (bo oczywiscie Ewangelia była nieprzerwanie zwiastowana) natomiast nie istnialo pojecie Tradycji, a wiec teologiczne narzędzie opisu rzeczywistosci, którym się dziś posługujemy, także na tym forum.