Spoczynek w Duchu Świetym

[bashca]

omyk napisał(a):Cytat:
Cytat:
Nie możesz zapanować nad charyzmatem?


Jeśli chodzi o spoczynek w Duchu Świętym - nie.

Heej, spoczynek nie jest charyzmatem

Juz wiem że nni jest charyzmatem, bo ostatnio Gosiu pisałaś szukałam jednak w necie ,ale nie ma tam żadnych pewnych źródeł. Czym w takim razie jest spoczynek? #-o

omyk napisał(a):akcja była nieprzeciętna

Noo :hahaha:

Cytat:ale jeżeli Basia się modli np. "Duchu Święty przyjdź tak jak Ty chcesz, bo Ty wiesz najlepiej, co jest dla mnie dobre, nie jak ja chcę, ale jak Ty chcesz", to czy spoczynek byłby wbrew jej woli wyrażonej w modlitwie? Ja nie wiem, jak Basia się modli, ale wiele osób zostawia w ten sposób Duchowi Świętemu swobodę działania

Faktycznie modle się mniej więcej tak jak Gosia pisze,oddając się cała Jemu Bo mi cały czas wydaje mi się że byłoby na miejscu, „Panie spraw żebym nie spoczęła”? to już w ogóle byłoby komiczne, można to wtedy nazwać stawianiem barier D Św(?)Może nawet nie tyle działaniu ,ile w sposobie objawienia Jego działania.

siloam napisał(a):bashca napisał/a:
Ale nieraz to przychodzi gdy stoję i wtedy już za późno, bo jak mnie"zetnie" to leże.

Dziwne... czytałem, że ponoć można nad tym zapanować.

Ja coprawda nie czytałam,ale słyszałam jak kumpela ze wspólnoty mówiła że juz nauczyła sie konktrolować spoczynki....no nie wiem, przeciez często ten bezwład przychodzi tak prędko że nawet nie da sie odpowiednio zareagować.
chociaż czasami spoczynek faktycznie przychodzi stopniowo( czujesz że tracisz powoli równowagę ) wtedy ja np:tak asekuracyjnie rozstawiam szerzej nogi, albo po prostu klękam na posadzce tzn tak jakby siadam na piętach, też się pewniej czuje z tą równowagą. I to jest tyle co sama mogę zrobić żeby kontrolować spoczynek, ale nie zawsze to pomaga. mimo że prubowałam, zatrzymać sie tego nie dało - w pewnym momencie mięśnie odmówiły posłuszeństwa i gleba.
Ale czasami mnie zwala z nóg tak nagle ,że nawet nie zdąrze zareagować, wówczas nie ma mowy o jakiejś próbie zatrzymania spoczynku.