Ankieta: czy zapędy Rosji stanowią realne zagrożenie dla przyszłej równowagi sił w Eurazji i na świecie?
tak
być może
nie wiem
nie
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wojna w Gruzji - luźne refleksje na temat zapędów Rosji
Autor Wiadomość
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #31
 
Helmutt napisał(a):chodzi mi o to, że pan prezydent RP jest "dogłębnie oburzony"
to napisz do niego list z zażaleniem

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
27-08-2008 21:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #32
 
M. Ink. * napisał(a):
Helmutt napisał(a):chodzi mi o to, że pan prezydent RP jest "dogłębnie oburzony"
to napisz do niego list z zażaleniem
Czytasz w moich myślach chłopie. Tak zrobiłem. Nie powinienem być za treść oskarzony "o obrazę" bo nie używałem słów - ale była to gorzka acz konstruktywna krytyka jego zakłamania, nieudolności i prymitywnizmu, to kto wie...?
Ale do tych co popierają działania prezydenta - napiszcie mi prosże, dlaczego bandycka napaść USA na Irak jest "dobra" a bandycka napaśc Rosji na Gruzję jest "zła".

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
28-08-2008 06:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #33
 
"A kto chce ruskich całować poniżej pleców".....a wielu ucałowało terrorystów albańskich i lekką ręką dało im we władanie rdzenne tereny Serbów, i muzułmanie po przegnaniu Serbów równają z ziemią wszelkie pamiątki wczesnego chrześcijaństwa na tych ziemiach.
28-08-2008 13:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #34
 
No niestety, zamiast trochę pomyśleć, nasz zakłamany prezydent woli z jednej strony obłudnie potępiać Rosję za atak na Gruzję, z drugiej strony brać udział w podobnej napaści u boku USA, z trzeciej strony uznawać niepodległość separatystycznego Kosowa a skołowanemu narodowi wmawiać, że to wszystko dla jego dobra. Jasne, to wszystko lezy w polskim interesie narodowym.... jak cholera :/
Obym był złym prorokiem, ale ten pan kręci sobie bicz na własny tyłek.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
28-08-2008 14:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
M. Ink. * Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,145
Dołączył: Jul 2006
Reputacja: 0
Post: #35
 
miał być temat o Gruzji a robi sie temat o Kaczyńskim, no ale jak już tak bardzo trzeba mu robić reklamę, to ja też powtórzę:

prezydent Kaczyński, prezydent Kaczyński, prezydent Kaczyński

oł jeah :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: Pią 29 Sie, 2008 20:07 ]
.
.
polecam artykuł:

Cytat:Historia wściekle przyspieszyła

Piotr Zychowicz

Rz: Właśnie okazało się, że chyba nie żyjemy w epoce końca historii.

To prawda. Historia wściekle przyspieszyła. Ona ma to do siebie. Przypomnę na przykład nudne lata 70. czy okres spowolnienia dziejów w latach 90. Ale są też okresy, gdy historia rusza z kopyta. Tak było w latach 1989 – 1990. Teraz mamy do czynienia właśnie z takim okresem. Jest takie chińskie przekleństwo: „Obyś żył w ciekawych czasach”.

Czasy są bardzo ciekawe. Rosja dokonuje rozbioru Gruzji.

Spodziewałem się tego. Od samego początku taki właśnie był cel rosyjskiej operacji. Można się cieszyć, że Rosjanie nie zajęli Tbilisi i nie obalili prezydenta Saakaszwilego. To także by mnie nie zdziwiło. Jak widać, rosyjska armia kontynuuje „wyzwoleńcze dzieło” Armii Czerwonej, a Putin okazał się nieodrodnym wnukiem Stalina. Skojarzenia są oczywiste. 17 września 1939 r. i „wyzwolenie” „zachodniej Białorusi” i „zachodniej Ukrainy”. W obu przypadkach mieszkańcy tych terenów zostali potraktowani przez Moskwę przedmiotowo.

Rosyjski najazd na Gruzję nie był jednorazowym incydentem?

Obawiam się, że to dopiero początek. Mamy do czynienia z imperialnymi planami Rosji, które zaczęły być realizowane za pomocą gwałtownych środków. Europa znajduje się w podobnej sytuacji jak w 1938 r. Wtedy egzamin oblała – nie powstrzymała Hitlera, gdy było to jeszcze możliwe. Niebezpieczeństwo to dostrzegał Józef Piłsudski, który w 1933 r. proponował Francuzom wojnę prewencyjną. Pozostało to jednak bez odzewu. Dziś także Polacy, ze względu na nasze doświadczenia historyczne, dostrzegają niebezpieczeństwo. O jedności Europy trudno jednak mówić w świetle prorosyjskiej postawy Włoch czy Niemiec. Historia nie uczy tylko głupców. Niestety większość polityków europejskich to głupcy, którzy nie patrzą w przyszłość i nie potrafią spojrzeć w przeszłość.

Panie profesorze, czy to nie za mocne słowa?


Nie, mówię to z całą odpowiedzialnością. Przypomnijmy choćby ludobójstwo rosyjskie w Czeczenii za rządów Władimira Putina. Rosja jest nieobliczalna. Żeby daleko nie szukać, można jednak wskazać inną analogię – w 1939 r. malutka Finlandia napadła na wielki Związek Sowiecki. To się teraz powtarza. Maleńka Gruzja „najechała” atomową potęgę. Malutki króliczek poruszył wąsami i sprowokował tygrysa. Niestety jest to tygrys ludojad.

Jaką rolę w rosyjskich planach strategicznych odgrywał Kaukaz?

Bardzo ważną. Zawsze gdy Rosjanie budowali imperium – czy to carskie, czy później bolszewickie – podporządkowywali sobie ten teren. To był naturalny kierunek ich ekspansji. Pierwszy raz Rosjanie najechali Kaukaz pod koniec XVIII wieku. Był to podbój wyjątkowo krwawy, wyczerpujący i morderczy dla narodów zamieszkujących ten teren.

Dzieła dokończyli bolszewicy.

Tak, po upadku Rosji Azerbejdżan, Gruzja i Armenia nie cieszyły się długo wolnością. W 1921 r. bolszewicy powołali w tych krajach rządy bolszewickie, które dokonały wewnętrznych przewrotów, a „na pomoc” zaraz przyszła Armia Czerwona z towarzyszem Sergo Ordżonikidze na czele. Po opanowaniu Kaukazu bolszewicy wymordowali wszystkie tamtejsze elity.

Chcieli wprowadzić na Kaukazie komunizm. A jaki cel przyświeca dzisiejszej Rosji?

Jeżeli uda im się w końcu obalić Saakaszwilego i osadzić w Gruzji marionetkowy rząd, przejmą kontrolę nad tym krajem. To z kolei będzie znaczyło odcięcie Azerbejdżanu i zdobycie kontroli nad jego potężnymi złożami energii. Czyli ostateczne i całkowite uzależnienie Europy od rosyjskich dostaw surowców. Chodzi również o uniemożliwienie przystąpienia Gruzji do NATO.

Do tej pory mówiono, że Rosja zdobywa wpływy za pomocą gazu czy ropy. Że bronią XXI wieku będzie kurek, a nie czołg.

Muszę się uderzyć w piersi. Też tak sądziłem. Myślałem, że Rosjanie czegoś się z historii nauczyli. Że doszli do wniosku, iż podboju można równie dobrze dokonywać środkami ekonomicznymi. Ale okazało się, że krótszą i skuteczniejszą drogą są czołgi, samoloty i bombardowania. Historia się powtarza. Gdy słyszę, że Moskwa ma „historyczne obowiązki” na Kaukazie, to są to obowiązki najeźdźcy, bandyty i zbója. Obecne wydarzenia pokazują, że Rosja znowu wkroczyła na drogę do budowy imperium.

Kto stoi jej na drodze?

Ukraina, państwa bałtyckie, Polska. Ale nie tylko. Niemcom chciałbym przypomnieć, że strefa wpływów Związku Sowieckiego do niedawna sięgała do Łaby. A apetyty – to ważna informacja dla Francuzów – po kanał La Manche.

Ale czy taka operacja mogłaby się udać na przykład na Ukrainie?


Wystarczy powołać rząd opozycyjny wobec prezydenta Juszczenki, zakwestionować wynik kolejnych wyborów, ogłosić powstanie niezależnej republiki w Charkowie albo ogłosić, że mieszkający na wschodzie Ukrainy Rosjanie znaleźli się w niebezpieczeństwie. Bo Rosja zawsze przystępuje do wojny w obronie słabych i uciśnionych. W tym miejscu warto przypomnieć o potwornym błędzie, jaki popełnił Zachód, uznając niepodległość Kosowa. To było nie tylko pogwałcenie prawa międzynarodowego, ale również dobrych obyczajów i zdrowego rozsądku. Rosja, choć oficjalnie obłudnie protestowała, tak naprawdę zacierała ręce. Właśnie ten precedens dal jej fałszywy mandat do takich działań jak rozbiór Gruzji.

Kosowo uznała również Polska.

Niestety. Podam przykład, który powinien przemówić do polskiej wrażliwości. To, co Rosjanie robią z Osetią Południową, to tak, jakby Niemcy w 1939 r. zamiast organizować prowokację gliwicką, ogłosili, że ludność Śląska chce przyłączenia do Rzeszy. Następnie Wehrmacht zająłby to województwo, a przy okazji doszedł pod Kraków i zbombardował kilka innych naszych miast. Jeżeli zaś chodzi o dzisiejsze czasy, to nie wykluczam, że nagle może się okazać, iż na naszym terenie znajduje się choćby „republika białostocka”.

Czy Polska naprawdę może się czuć zagrożona?

To, co się stało, to dla nas ważny sygnał. Niestety część naszych elit politycznych całkowicie go ignoruje. Gdy słyszę nawoływania, że nie możemy zaogniać stosunków z Rosją, to ogarnia mnie przerażenie. Nie mamy czego zaogniać. My tych stosunków nie mamy. Jeżeli słyszymy z ust rosyjskich dyplomatów, że Moskwa się z nami policzy, to strategią, którą powinniśmy przyjąć, jest strategia – wybaczy pan – Władysława Gomułki. Po kłótni podczas jednego z posiedzeń paktu warszawskiego, zaczął on wyklinać rynsztokowymi słowami Sowietów. Przerażony Cyrankiewicz zaczął mu pokazywać na żyrandol, gdzie miał znajdować się podsłuch. „Niech te ruskie sk... wiedzą, co o nich myślę. Z nimi można rozmawiać tylko językiem przekleństw” – odparł Gomułka. Niestety, wtedy akurat miał rację. Rosja rozumie tylko siłę. Adekwatnym sposobem reakcji na to, co się stało w Gruzji, byłoby zerwanie stosunków dyplomatycznych i gospodarczych. Całkowita izolacja Rosji. To jest jednak oczywiście nie do wyegzekwowania.

Co, zdaniem pana, powiniśmy więc robić?

Myślę, że powinniśmy zdać sobie sprawę z zagrożenia i mocno zewrzeć szyk pierwszego frontu. Czyli my, państwa bałtyckie, Ukraina i Kaukaz.

A co z naszymi sojusznikami z NATO? Myśli pan, że gdyby Polska, odpukać, została zaatakowana, to nasi sojusznicy wywiązaliby się ze swoich obowiązków?

Gwarancją bezpieczeństwa Polski nie są żadne papierowe układy. W 1939 r. też mieliśmy „twarde gwarancje” od Francji i Anglii, i jak się to skończyło? W 1939 r. nikt nie chciał umierać za Gdańsk. A w 2010, nie chcę być złym prorokiem, być może nikt nie będzie chciał umierać za Białystok. Realną gwarancją naszego bezpieczeństwa byłaby obecność na polskich ziemiach silnego amerykańskiego garnizonu. Dlatego pomysł umieszczenia w Polsce tarczy antyrakietowej był pomysłem zbawiennym.

Panie profesorze, ale czy pańskie argumenty nie są archaiczne? Żyjemy w XXI wieku, epoce innej mentalności i zbiorowych paktów bezpieczeństwa takich jak NATO czy UE.

Niech pan nie żartuje. Mamy też układ wiążący ze sobą państwa ONZ, który zabrania agresji na niepodległe państwo. Jakoś nie widziałem tej „innej mentalności” podczas rosyjskiego ataku na Gruzję.

Paweł Wieczorkiewicz jest profesorem historii i sowietologiem, pracuje w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego

Rzeczpospolita: http://www.rp.pl/artykul/2,182594.html
Gomułka... ten to Ruskim potrafił powiedzieć... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

"Bóg ukrył się dlatego, aby móc okazać miłosierdzie tym, którzy nie rozpoznali Jego ukrytej obecności".
29-08-2008 16:07
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #36
 
Jako prawdziwy Polak konflikt w Gruzji rozważam z pozycji takiej - jak on wpłynie na Polskę - no i niestety głównym tematem tutaj jest skandaliczna postawa prezydenta Kaczyńśkiego.

Dwa pytania do zwolenników jego pieniactwa i awanturnictwa skierowanego na Rosję:

1. W jaki sposób jego jawne groźby w rosyjską stronę i zaognianie i tak już złej sytuacji między naszymi krajami zadziałają na korzyść Polski?

2. Jak zwykle nazywa się osobę, która działa na korzyśc obcego kraju a na niekorzyść swojego i co dotychczas robiono z takimi osobami w razie stwierdzenia ich winy?

Pytanie dodatkowe - co dobrego dla Polski (ale REALNIE) przyniesie tzw "tarcza" i stachonowanie u nas sił USA?

Zaiste szkoda, że takie idywidua jak Kwaśniewski, Miller, Tusk i obaj Kaczyńscy nigdy nie staną przed jakimś trybunałem aby odpowiedzieć za wmieszanie nas w te "tarcze", "misje stabilizacyjne" i inne jankeskie bałwaństwa. Przypomina mi się historia o matce, która własną córkę głodziła, biła, znieważała i twierdziła, że to dla jej dobra...

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-09-2008 05:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #37
 
Helmutt napisał(a):1. W jaki sposób jego jawne groźby w rosyjską stronę i zaognianie i tak już złej sytuacji między naszymi krajami zadziałają na korzyść Polski?
Czyżbyś był agentem imperialistycznej Rosji i upominał się o swoje, czyli o to, by Polska jak ta blamtb siedziała cicho?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2008 07:23
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #38
 
Ks.Marek napisał(a):
Helmutt napisał(a):1. W jaki sposób jego jawne groźby w rosyjską stronę i zaognianie i tak już złej sytuacji między naszymi krajami zadziałają na korzyść Polski?
Czyżbyś był agentem imperialistycznej Rosji i upominał się o swoje, czyli o to, by Polska jak ta blamtb siedziała cicho?
Jakie WYMIERNE (nie ideologiczne) korzyści Polsce przyniesie - po pierwsze primo: wściekła rusofobia, po drugie primo: wazeliniarstwo względem USA?
Polska to biedny, zacofany gospodarczo kraj i przede wszytskim powiniśmy szukac korzyści wymiernych a nie ideologicznych czy moralnych... Na to jeszcze będzie pora.

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-09-2008 08:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #39
 
Helmutt napisał(a):Polska to biedny, zacofany gospodarczo kraj i przede wszytskim powiniśmy szukac korzyści wymiernych a nie ideologicznych czy moralnych... Na to jeszcze będzie pora.
Za takie sformułowania, 60 lat temu to i AK i AL by cię ubiły...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2008 08:22
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #40
 
Ks.Marek napisał(a):
Helmutt napisał(a):Polska to biedny, zacofany gospodarczo kraj i przede wszytskim powiniśmy szukac korzyści wymiernych a nie ideologicznych czy moralnych... Na to jeszcze będzie pora.
Za takie sformułowania, 60 lat temu to i AK i AL by cię ubiły...
Prawda jest taka jaka jest - jak to się mówi - z krowiego placka masła nie ukręcisz.... Odpowiedz mi na pytania z mojego poprzedniego postu.

[ Dodano: Pon 01 Wrz, 2008 11:40 ]
I po raz kolejny okazuje się, że Konstytucja RP nie nadaje się nawet do podcierania tyłka, bo papier za twardy..... Smutny

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-09-2008 08:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #41
 
Helmutt napisał(a):Odpowiedz mi na pytania z mojego poprzedniego postu.
O ile to pytanie jest zasadne. Dlaczego zawsze i wszystko mamy mierzyć w kategoriach wymierności, ekonomii i merkantylizmu?
POstam się jednak uczynić zadość twej ciekawości.
Helmutt napisał(a):Jakie WYMIERNE (nie ideologiczne) korzyści Polsce przyniesie - po pierwsze primo: wściekła rusofobia, po drugie primo: wazeliniarstwo względem USA?
Wg mnie, nie da się wyliczyć co do cala zysków z tego płynących. Co więcej - szybciej dostrzec można choćby tylko pozorne, ale jednak straty: w postaci pieniędzy wydatkowanych na uzbrojenie infrastruktury obronnej, terenów zaanektowanych na rzecz tejże infrastruktury. Jednak i pozytywy są znaczne, jeśli nie zasadnicze. Rosja działa wg mnie w schemacie aparatu terroru: były już różne dziwne zdarzenia w relacjach polsko-rosyjskich: napaści na Polskich turystów, blokada mięsa, prowokacja w wypadku z dziećmi, które pobite w Polsce zostały, etc. Uważam, że zasadniczym zyskiem i to jak najbardziej wymiernym jest fakt, że Polska wchodząc w alians z USA a wcześniej z NATO pokazała wyraźnie: nas nie rusza polityka w stylu strachy na lachy. Poza tym, poprzez politykę prezydenta Kaczyńskiego, wspartą działaniem premiera i MSZ w sprawie napaści sowietów na Gruzję pokazuje wyraźnie iż Polska racja stanu opiera się na sprzeciwie wobec tyranii i terroru.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2008 14:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #42
 
Ks.Marek napisał(a):Poza tym, poprzez politykę prezydenta Kaczyńskiego, wspartą działaniem premiera i MSZ w sprawie napaści sowietów na Gruzję pokazuje wyraźnie iż Polska racja stanu opiera się na sprzeciwie wobec tyranii i terroru.
Czemu zatem ta racja stanu swobodnie dopuszcza napaśc USA na Irak i okupację tego kraju przez jankesów? W dodatku pozwala brać w nim udział polskiej armii i to wbrew Konstytucji, co tylko potwierdza to co pisałem o tym dokumencie dwa posty wyżej?
To tylko chcę wiedzieć. Bo albo jesteśmy za pokojem i sprzeciwiamy się terrorowi i tyranii w każdym wydaniu, również tym zza oceanu - albo jesteśmy za wojną, również w każdym wydaniu. Już Jezus mówił, że albo sie jest gorącym albo zimnym - nie można być np "zakochanym w połowie".

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-09-2008 14:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #43
 
Helmutt napisał(a):W dodatku pozwala brać w nim udział polskiej armii i to wbrew Konstytucji, co tylko potwierdza to co pisałem o tym dokumencie dwa posty wyżej?
A w którym miejscu naruszona tu została konstytucja?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2008 15:06
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #44
 
Art. 116.
1. Sejm decyduje w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej o stanie wojny i o zawarciu pokoju.

2. Sejm może podjąć uchwałę o stanie wojny jedynie w razie zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub gdy z umów międzynarodowych wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji. Jeżeli Sejm nie może się zebrać na posiedzenie, o stanie wojny postanawia Prezydent Rzeczypospolitej.

Art. 117.
Zasady użycia Sił Zbrojnych poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej określa ratyfikowana umowa międzynarodowa lub ustawa. Zasady pobytu obcych wojsk na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i zasady przemieszczania się ich przez to terytorium określają ratyfikowane umowy międzynarodowe lub ustawy.


To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
01-09-2008 16:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #45
 
No pięknie. Jak zatem widzisz:
Helmutt napisał(a):Sejm może podjąć uchwałę o stanie wojny jedynie w razie zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub gdy z umów międzynarodowych wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji.
Helmutt napisał(a):Zasady użycia Sił Zbrojnych poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej określa ratyfikowana umowa międzynarodowa lub ustawa. Zasady pobytu obcych wojsk na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i zasady przemieszczania się ich przez to terytorium określają ratyfikowane umowy międzynarodowe lub ustawy.
że w związku z tym, iż jesteśmy państwem członkowski Paktu Północnoatlantyckiego, mamy zobowiązania z tego stanu rzeczy wypływające. Wojna w Iraku faktycznie była wojną wypowiedzianą przez Stany Zjednoczone. Jednak misja stabilizacyjna opiera się na walce z terroryzmem, który z Iraku między innymi swe źródła wywodzi.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-09-2008 17:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów