Grzech a wada

[aga]

Dobrze, ja wiem, że jestem p..... (podobno nie wolno tu używać wulgaryzmów). Ale chciałabym wiedzieć, co jest dziwnego, bo ja nie rozumiem i dlaczego jestem oryginalna?

[Ks.Marek]

aga napisał(a):ale jak ktoś pali, bo mu się wcale żyć nie chce i mu na tym nie zależy

No to jest krejzol i tyle :roll2:
Aguś, nie ma takiej wielkiej dziury, której by nie dało się załatać. Zaufaj staremu wydze 8)

[aga]

Ale ja chcę wiedzieć, dlaczego jestem dziwna według niektórych. Zaraz znowu się okaże, że mam urojenia i będzie kolejna zadyma :twisted:

[Ks.Marek]

aga napisał(a):Zaraz znowu się okaże, że mam urojenia i będzie kolejna zadyma :twisted:

No, Aguś, nawet nie zaczynaj. Złość piękności szkodzi. Po co grację i lico nadwyrężać podwójnie, przez żółć wylewaną na forum i dodatkowo przez nikotynę?

Szukaj pokoju, ładu, cichości.

[aga]

Na razie nie zaczynam i w ogóle stąd spadam. K...., zawsze jest to samo :evil:

[Ks.Marek]

Cytat:K...., zawsze jest to samo

Relax, take it easy Aguś. Nic co dobre nie dzieje się ot tak, natychmiast. Dobry owoc musi być zasiany, potem rośnie, aż na koniec owocuje, daje plon. Ty tez dasz radę. Wierzę w to.

[duszyczka]

aga napisał(a):e ja chcę wiedzieć, dlaczego jestem dziwna według niektórych.

Według mnie i

Ks.Marek napisał(a):krejzol

tyle)

aga napisał(a):Zaraz znowu się okaże, że mam urojenia i będzie kolejna zadyma :twisted:

E tam zadymy sa tylko tu ze mną :diabelek: :diabelek: Nie odbieraj mi mojej popularności w zadymach :diabelek: :diabelek: :diabelek: A tak na serio każdy ma jakis pogląd dziwaczny na niektóre sprawy i tyle. jak ja bym napisała tutej to wszystko to byście mnie wzięli za wariatkę...

[nordlys]

Ks.Marek napisał(a):Nałogowo fajczysz? To wada. Jak od przypadku do przypadku to grzech

Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem, to przestaje grzeszyć i gdy wleje w siebie kolejną powalającą z nóg porcję płynów, to tylko wada?

[duszyczka]

nordlys napisał(a):Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem, to przestaje grzeszyć i gdy wleje w siebie kolejną powalającą z nóg porcję płynów, to tylko wada

TAK

[Rachel]

Ale jak jest w podanym pojęciu, wada wynika z trwania w konkretnym grzechu. Ciągle czynienie tego samego grzechu jest powodem wady. Grzech nie znika, tylo staje się wadą, nałogiem, zniewoleniem.
Tak samo jak czynisz coś dobrego, wyćwiczysz się w konkretnej cnocie.

[nordlys]

Jak to jest z tą "wadą"? Trzeba się z niej spowiadać, czy nie?

Najpierw zrozumiałam z tych wpisów w postach, że wada jest czymś, co grzechem nie jest (choć powstaje przez notoryczne grzeszenie) >>dlatego nie trzeba się z niej spowiadać.

Jak przeczytałam to wszystko jeszcze raz, doszłam do wniosku, że wada jest gorsza od pojedynczego grzechu (kumulacja wielu grzechów) >>dlatego trzeba się z niej spowiadać.

Proszę o wykładnię przez duchownego, bo jakoś pierwsza wersja mi nie pasuje do tego co widziałam/słyszałam w mym życiu.
W dodatku, jeśli chodzi o picie "napojów" alkoholowych, przecież wypicie butelki piwa, czy lampki wina nie jest grzechem( przynajmniej o tym nie słyszałam)-natomiast alkoholikiem zostaje się raczej "z nienacka".

[Ks.Marek]

nordlys napisał(a):Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem

tak samo jak z każda chorobą...
A co do pytania, jakie stawiasz: Tak. Niemniej jednak powinien się z tego spowiadaćm tak jak z każdego grzechu
Nie zapominajmy bowiem, że wada od grzechu bierze początek.

[Rachel]

nordlys napisał(a):dodatku, jeśli chodzi o picie "napojów" alkoholowych, przecież wypicie butelki piwa, czy lampki wina nie jest grzechem( przynajmniej o tym nie słyszałam)-natomiast alkoholikiem zostaje się raczej "z nienacka".

Samo wypicie nie jest grzechem, dopiero upicie jest grzechem.

[nordlys]

Dziękuję Ks. Markowi za szybką odpowiedź-to było dla mnie b. ważne.

Rachel, tyle tylko, że "upicie się" to określenie względne. Jedna żona zbije wałkiem męża, który wypił 1 piwo, wg zasady: "śmierdzi, to upił się", druga pośle do sklepu syna po "pół litra", bo awanturujący się tatuś sobie życzy, a do zataczania się jeszcze mu trochę zostało.

Pewnie ktoś pomyśli, że się czepiam - ale to proza codziennego życia, a ja chciałabym wiedzieć dokładnie kiedy należy "zacząć" upominać "baranki młode", które jeszcze nie wiedzą, że będą jak z tej piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=6b5plCFJL...re=related

[Rachel]

nordlys napisał(a):Rachel, tyle tylko, że "upicie się" to określenie względne

Raczej można rozróżnić, gdyż upicie równa się z pewnym zachwianiem równowagi, urwanie filmu. Ale chodzi mi o sporadyczną sytuację. Po ciągle zaglądania do kieliszka to jest już poważny problem.