Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czego nam brakuje pod czas ewangelizacji ?
Autor Wiadomość
Daidoss Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,079
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #16
 
Bóg sam powiedział parafrazując, ze gdyby nasza wiara była choć troche większa niż gorczycy ziarnko to powiedzielibyśmy górze przesuń się a ona była by nam posłuszna. Myslę, że mało z nas wogóle wie jak wygląda ziarnko gorczycy. Ja zobaczyyłem, je na zaszłorocznych wakacjach na kursie "Paweł". Jest to o wiele mniejsze od ziarenka maku.
Więc patrząc na to ziarnko widze jak mała musi byc moja wiara...

Jednak myslę, że aby świadczyc o Zmartchwywstałym Jezusie trzeba doświadczyc Go. Bo jak mozemy świadczyć o kims kogo nie znamy. Dlatego myslę, że to jest ważne.
09-04-2005 10:43
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
wuj zboj Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 88
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Bez wiary nie da sie zrobic nic sensownego. Ale sama wiara nie bedzie za nas pracowac. Duch Swiety nie jest zamiast nas, lecz dla nas. Pomaga, lecz nie zastepuje. Prowadzi, lecz nie popycha.

Jak napisal PTRek, musimy - podobnie, jak Apostolowie - rozumiec ludzi, do ktorych zwracamy sie z Dobra Nowina. Nie wolno nam liczyc na to, ze powtarzanie "uwierz Bogu", "Jezus umarl za ciebie", "Bog cie kocha", "Boj sie Boga" zrobi jakiekolwiek pozytywne wrazenie na ludziach, ktorzy Boga uwazaja po prostu za BAJKE DLA DZIECI. Ich umysly sa zamkniete na Boga, i naszym zadaniem jest znaleznenie klucza! Byc moze po to wlasnie zyjemy w takich czasach. Byc moze do tego jestesmy im potrzebni. Byc moze takie jest nasze zadanie - pomoc tym, ktorzy bladza w ciemnosciach w pelnym sloncu, bo maja zamkniete oczy i nie wierza, ze w ogole maja jakiekolwiek oczy...

Mam kontakt z ateistami od wielu, wielu lat. Kiedys sam tez bylem ateista. Obserwuje dyskusje miedzy ateistami i ludzmi wierzacymi i zwykle sa to smutne obserwacje. Bowiem ateista bez trudu znajduje argumenty obalajace argumenty osob wierzacych! Tak, obalajace, a jedyna obrona wierzacego (czy zas to ON ma sie bronic???) polega wtedy na rozpaczliwym "po smierci przekonamy sie, kto ma racje" - albo na odprawianiu "egzorcyzmow"...

Jest to smutne, bo w rzeczywistosci ateizm nie ma NIC na swoje oparcie. Nic, poza fantazja, i to fantazja psychologicznie chora.

Nie bede sie na sam poczatek zbytnio rozwodzil; mysle, ze o wielu sprawach bedziemy jeszcze rozmawiali. Chcialbym jednak podac link do tekstu, ktory niedawno napisalem w odpowiedzi na bardzo "przekonujacy" wywod prof. Dawkinsa, "wyjasniajacy" na poziomie dziesiecioletniego dziecka, dlaczego wiara w Boga nie ma sensu. Artykul moj ma tytul "Dobre i zle sposoby, by uczyc" i jest w zasadzie jeszcze w opracowaniu - ale link jako taki nie ulegnie zmianie i, jesli ktos uwaza to za stosowne, moze przekazac go dalej.

Acha, bylbym zapomnial... Serdecznie witam Forum Uśmiech

Zdrowko -- wuj zapominalski zboj

Jarek D?browski, http://wujzboj.republika.pl
?wiatopogl?dowe forum http://sfinia.fora.pl
Odpowiedzie?, nim si? wys?ucha, uchodzi za g?upot? i ha?b? [Prz 18:13]
10-04-2005 23:34
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #18
 
wuj zboj napisał(a):Jak napisal PTRek, musimy - podobnie, jak Apostolowie - rozumiec ludzi, do ktorych zwracamy sie z Dobra Nowina. Nie wolno nam liczyc na to, ze powtarzanie "uwierz Bogu", "Jezus umarl za ciebie", "Bog cie kocha", "Boj sie Boga" zrobi jakiekolwiek pozytywne wrazenie na ludziach, ktorzy Boga uwazaja po prostu za BAJKE DLA DZIECI.

Generalnie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, nie tylko z powyższym! Inkulturacja to jeden z nieodzownych elementów ewangelizacji, dodam nowej, o której wspominał nie jeden raz Jan Paweł II. Jednocześnie powtarzanie owych prawdziwych haseł "Jezus Ciebie zbawił" itd zawsze będzie elementem głoszenia, tylko zawsze powstaje pytanie - co zresztą podkreśliłeś - jak to zrobić? Jak to przekazać aby było zrozumiałe dla danej grupy odbiorców.

Twoje spostrzeżenia są bardzo skonkretyzowane, chyba stąd twoja uwaga, że sama wiara nie wystarczy. Wspominasz o ateistach, zatem konkret! Przyznam spoglądając na swoje doświadczenie mało takich spotkałem. Mogę zatem wnioskować, że takich 100% nie ma aż tak wielu. W ludziach jest jeszcze jakieś minimum duchowości, jest jakas podstawa, na której można budować. Jednak nie chcę bagatelizować, zapewne twoje doświadczenia to potwierdzają.

Aluzja do Apostołów równocześnie pokazuje, że wcale nie trzeba być niewiadomo jakim znawcą uwarunkowań społecznych. Św. Piotr czy Jan napewno nie należeli do światlejszych umysłów /św. Paweł z pewnością tak/ a jednak dawali radę. No nie było to "ślepe" zawierzenie Bogu w stylu "wszystko za mnie zrobi". To chyba jakaś wskazówka dla nas, że można podołać takim wyzwaniom.

[ Dodano: Pon 11 Kwi 2005 17:22 ]
wuj zboj napisał(a):Jest to smutne, bo w rzeczywistosci ateizm nie ma NIC na swoje oparcie. Nic, poza fantazja, i to fantazja psychologicznie chora

Tak, tylko aby wejść w dyskusję potrzeba trochę wiedzy, logicznego myślenia. Wiara poszukująca zrozumienia zapewnie do tego doprowadzi, tylko, żeby się to pojawiło to potrzeba tej wiary?! Z tym bywa różnie :roll:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
11-04-2005 17:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
wuj zboj Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 88
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
Dziekuje, Gregoriano.

Mysle, ze stuprocentowych ateistow nie ma w ogole. Ale ci, co sa, maja dostatecznie duzo procentow i dostatecznie skuteczne metody indoktrynacji, zeby mnozyc sie w zastraszajacym tempie. Mieszkam w Brandenburgii, i tu ateizm jest powszechny. Naturalnie, to spadek po NRD, ale zauwaz, ze w niejednym kraju (np. w Finlandii) ateisci stanowia wiekszosc, a w wielu stanowia znaczna czesc spoleczenstwa. Zauwazyc mozna niepokojaca tendencje: im wyzsze wyksztalcenie, tym wiecej ateistow. Koreluje sie to niekoniecznie wprost, bo i przez dobrobyt, ale jednak i u nas latwiej znalezc ateiste wsrod wyksztalconych niz wsrod ludzi prostych. A poniewaz nawet prosty czlowiek widzi, ze dzieki rozwojowi nauki zyje sie nam coraz lepiej, to biorac pod uwage fakt, ze to ateisci przywlaszczyli sobie "naukowosc" jako symbol i "uzasadnienie" swojego swiatopogladu, nie wolno nam dluzej uspokajac sie, ze "tych ateistow nie jest az tak wielu".

Jesli nie obalimy mitu "naukowosci" ateizmu, to znajdziemy sie na rowni pochylej: co swiatlejsi ludzie beda uciekali od wiary w Boga, i ucieczka ta bedzie nastepowala coraz szybciej. Bo im mniej bedzie wsrod nas ludzi zdolnych do obrony (tak, mowie o obronie, nie o ewangelizacji) naszej wiary, tym szybciej zwykli ludzie beda przechodzili na strone "niewiary" i tym czesciej beda pociagali za soba i tych naszych potencjalnych obroncow. Oraz im mniej intelektu bedzie u nas, tym mniejsza bedziemy mieli sile przyciagania dla inteklektu, i tym latwiej bedzie od nas oderwac ludzi myslacych. W koncu wiara w Boga stanie sie luksusem elit intelektualnych (bo te mysla samodzielnie) i domena ledwo myslacych (bo ci beda najdluzej trzymali sie tradycji i tych nadal bedzie najlatwiej skusic byle jak sformulowanymi obietnicami nagrody po smierci). A co sie stanie z reszta?

Naturalnie, wiara Bogu to rzecz absolutnie niezbedna do tego, by nie tylko powstrzymac lecz i odwrocic te niekorzystna tendencje. Najzwyczajniej w swiecie, potrzebna nam jest ROWNOWAGA pomiedzy intelektem, wiara, nadzieja i miloscia. Kiedys intelekt nie byl taki wazny, bo nie odgrywal wiekszej roli w zyciu spoleczenstwa i jego autorytet byl taki sobie, bardziej estetyczny niz praktyczny. Wiara, nadzieja i milosc niemalze wystarczaly (niemalze, ale nie calkowicie - toz Tomasz z Akwinu nie bez powodu wzial sie za konstruowanie spojnej teologii i integrowanie owczesnej wiedzy filozoficznej w system pozwalajacy rozumowo zaakceptowac prawdy wiary). Dzis czasy sie zmienily i intelekt wyrasta na glowny autorytet. Bez rownie silnej wiary, nadziei i milosci staje sie on - jak pisal Pawel w Hymnie do Milosci - tylko cymbalem brzmiacym. Ale brzmi on na tyle glosno, ze jesli i my nie bedziemy umieli na tych pogardzanych cymbalkach grac, to zostaniemy zagluszeni i zdeptani.

Wiem, "bramy piekla go nie przemoga" Uśmiech Trzeba wiec wziac sie do roboty, bo to my jestesmy tymi, do ktorych nalezy wykonanie tego proroctwa!

Zdrowko -- wuj leniwy zboj

PS. Jaki z tego moral? Ano, mysle, ze na poczatek kazdy z nas powinien pamietac, ze:
- ani ateizm ani wiara w Boga nie maja zadnego oparcia w nauce;
- ale tylko wiara w Boga ma oparcie w ludzkiej osobowosci;
- dlatego kazdy swiatly i dojrzaly emocjonalnie czlowiek bedzie wierzyl w Boga;
- ewangelizacja jest wiec dzis polaczeniem edukacji intelektualnej i uczuciowej.

A jesli gdzies w dyskusji z jakims ateista pojawia sie trudnosci i wrazenie, ze ow "niewierzacy" oponent znalazl argumenty przeciwko tym stwierdzeniom, to jestem do dyspozycji Uśmiech Moze to brzmi pyszalkowato, ale faktem jest, ze jeszcze nie spotkalem takiego ateisty, ktory by mi "podskoczyl". A ateistow spotkalem juz wielu...

Jarek D?browski, http://wujzboj.republika.pl
?wiatopogl?dowe forum http://sfinia.fora.pl
Odpowiedzie?, nim si? wys?ucha, uchodzi za g?upot? i ha?b? [Prz 18:13]
11-04-2005 23:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #20
 
Moje spostrzeżenia odnośnie domniemanych "obalaczy istnienia Boga" wywodzą się z innego środowiska. Póki co polskie społeczeństwo jak napisałem wcześniej zachowało minimum duchowości. Stąd moja różnica w ocenie! Aczkolwiek nie polemizuję tylko staram się "wejść" w sytuację.

Z całą resztą, którą napisałeś trudno się nie zgodzić :wink: Apologetyka to przecież wezwanie, które było ważne już dla św. Pawła! Tym bardziej teraz, kiedy jest to takie naglące. Twoje stwierdzenie, iż wśród osób wykształconych można spotkać wielu "ateistów" /no często okereslają siebie mianem agnostyków, bo to bardziej wygodne/ jest znamienne i nie trudno to zauważyć.

Może teraz osobiście mnie interesuje inny dział obrony wiary ale to o czym ty piszesz odnośi się do znacznie większego zjawiska.

Cytat:A jesli gdzies w dyskusji z jakims ateista pojawia sie trudnosci i wrazenie, ze ow "niewierzacy" oponent znalazl argumenty przeciwko tym stwierdzeniom, to jestem do dyspozycji Moze to brzmi pyszalkowato, ale faktem jest, ze jeszcze nie spotkalem takiego ateisty, ktory by mi "podskoczyl". A ateistow spotkalem juz wielu...

Trzymam Ciebie za słowo :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
12-04-2005 09:44
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Katolik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #21
Re: Czego nam brakuje pod czas ewangelizacji ?
Rasta napisał(a):Po słowach św. Piotra, objawiających moc Bozą, nawróciło się pięć tysięcy osób. Dziś pięć tysięcy kazań nie jest w stanie nawrócić chocby jednego człowieka :!: Czego nam brakuje :?: Mocy Ducha Świętego :?:
Całkowicie się zgadzam. Ale czy dzisiaj jeszcze się kogoś nawraca? Radzę przeczytać kazanie, po którym nawróciło się dużo ludzi. Czy dzisiaj ktoś jeszcze mówi kazania?
http://www.ultramontes.pl/segneri_xv.htm
albo to http://www.ultramontes.pl/Segneri_XIV.htm

[ Dodano: Sob 30 Kwi, 2005 13:37 ]
Dlaczego kazania dzisiejsze są nieskuteczne?
24-04-2005 13:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #22
 
Wiele osób jest ogłupianych "aeizującą" propagandą oferującą łatwe życie oraz podważającą zasadność nauczania Kościoła.
Jednak słowa, kazania oraz całe nauczanie Papieskie trafiają do przekonania Wiernych.
Najlepszy dowód - zahamowanie spadku ilości Wiernych i powrót do Wiary.
01-05-2005 09:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Katolik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #23
 
ddv napisał(a):Wiele osób jest ogłupianych "aeizującą" propagandą oferującą łatwe życie oraz podważającą zasadność nauczania Kościoła.
Jednak słowa, kazania oraz całe nauczanie Papieskie trafiają do przekonania Wiernych.
Najlepszy dowód - zahamowanie spadku ilości Wiernych i powrót do Wiary.
Gdzie?

Wierz? tylko w prawdy objawione. Bez wiary nie mo?na podoba? si? Bogu
01-05-2005 11:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #24
 
Poczytaj dokumenty i dane.

Znasz je ...

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
01-05-2005 12:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Katolik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #25
 
ddv napisał(a):Poczytaj dokumenty i dane.

Znasz je ...
Nie znam. Jakie dolumenty?

Wierz? tylko w prawdy objawione. Bez wiary nie mo?na podoba? si? Bogu
01-05-2005 12:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #26
 
Choćby ten:
Cytat:A jednak do kościoła

Pallotyński Instytut Statystyki Kościoła katolickiego w Polsce od 1978 roku prowadzi systematyczne badania udziału Polaków w praktykach religijnych, a zwłaszcza uczestnictwa w Mszy św. Są to badania prowadzone na szeroką skalę, które dostarczają unikalnego materiału, z którego wynika, że w ciągu ostatniego dwudziestolecia, mimo ogromnych przemian kulturowych, ustrojowych i gospodarczych, poziom niedzielnych praktyk utrzymał się na prawie niezmienionym poziomie (spadek sięga zaledwie 4 proc.).

W 1980 roku 51 proc. Polaków brało udział w niedzielnej Mszy św., a w 1999 procent ten wynosił 49,9. W ciągu tego okresu były też „wzloty i upadki”. Po wprowadzeniu stanu wojennego regularnie do Kościoła chodziło 57 proc. Polaków, ale już w 1985 roku procent ten spadł do 49,9.

Na udział w Mszach św. miały również wpływ pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. I tak, gdy w czasie pielgrzymki w 1987 roku, do kościoła uczęszczało regularnie 53,3 proc. wiernych, to wkrótce ich liczba spadła do 43,1 proc.

W 1993 roku nastąpił prawdziwy kryzys praktyk religijnych, które deklarowało tylko 43,1 proc. Była to najniższa w ciągu dwudziestolecia liczba osób praktykujących. Od tego momentu poziom praktyk powoli wzrasta. I tak w 1994 roku wynosi 45,6 proc., w 1995 – 46,8, w 1996 – 46,6, 1997 – 46,6, w 1998 – 47,5, ale w 1999 roku nastąpił nieznaczny spadek do 46,9 proc.
http://www.opcja.pop.pl/numer9/9Neh.html
poponuję również przypomnienie sobie treści dyskusji:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=28...sc&start=0
01-05-2005 13:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Katolik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
To ma byc wzrost?? Wobec 97% "katolików" w Polsce?

Wierz? tylko w prawdy objawione. Bez wiary nie mo?na podoba? si? Bogu
01-05-2005 13:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #28
 
O tym, że lefebryści doskonale wiedzą, co spowodowało spadek ilości wiernych w Kościele i że zaczęły się o wiele wcześniej niż Sobór.
Równie dobrze zdają sobie sprawę z faktu, że działania podjęte przez Sobór Watykański musiały trochę potrwać, by przynieść należyte efekty - rozmawialiśmy już o tym zarówno na "forum.wiara" jak i na "fidelitas".
Przymusowa ateizacja, w dbie marksizmu i komunizmu, II wojna światowa
- gwałtowny rozwój nauki i techniki oraz popularyzacja "konsumpcyjnego trybu życia" oraz rozwój sekt - to wszystko zaczęło się grubo przed rozpoczęciem obrad Soboru.
O błędach w XVI wiecznym Kościele, które doprowadziły do wysta=ąpienia Lutra już nawet nie chcę wspominać ...
01-05-2005 14:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Katolik Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 148
Dołączył: Apr 2005
Reputacja: 0
Post: #29
 
Kościół od początku walczył z diabłem. Jednak wobec tego, że szatan został wypuszczony z piekła w 1864r. działalnośc diabła stała się bardziej odczuwalna. Dlatego papieże świadomi nadchodzących zagrożeń, napisali encykliki; Quo pluribus; Snigulari quadam; Quanta cura; Pascendi domini gregis; Lamentabili; Syllabus errorum i inne. Kościól do SW II był walczącym z błedami i herezjami. Jednak wobec tego, że Sobór orzekł
Cytat:Obecnie Kościołowi nie zagrażają żadne herezje i dlatego celem Soboru nie jest — jak w uprzednich wiekach — konsolidacja własnej doktryny przeciw ewentualnym błędom oraz wyłączenie ze swej społeczności chrześcijan inaczej myślących. Stąd w zamiarach Jana XXIII oraz Pawła VI było ukazać światu pozytywne bogactwa nauki Chrystusa i jej wieczystą aktualność.
Wobec
Cytat:Ap 12: 17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa."
należy stwierdzić, że Kościół się poddał. Nie walczy już z herezjami i błędami i dlatego błędów w nim więcej niż wirusów w komputerze bez programu antywirusowego.
Czy to jest jeszcze Kościół Jezusa Chrystusa?

Wierz? tylko w prawdy objawione. Bez wiary nie mo?na podoba? si? Bogu
01-05-2005 14:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #30
 
Katolik napisał(a):Kościół od początku walczył z diabłem. Jednak wobec tego, że szatan został wypuszczony z piekła w 1864r. działalnośc diabła stała się bardziej odczuwalna.
Lepiej podaj skąd masz te wiadomości Duży uśmiechDuży uśmiechDuży uśmiechDuży uśmiechDuży uśmiechDuży uśmiech - a odpowiedź nasuwa się sama po analizie tekstu "objawienia".
A ja podam tylko pod rozwage jeden fakt.
Uczniowie dwóch ekskomunikowanych biskupów negują zdanie całego Magisterium.
Negują ównież zdanie postanowień Soborowych i atakują Wiernych Kościoła, który się odradza - na podstawie zmanipulowanych najczęściej faktów.
Zatem - Szatan opętał Kościół - czy też może tylko jedno bractwo ?
01-05-2005 14:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów