Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy liberalizm można "ochrzcić"?
Autor Wiadomość
o. Pacyfik Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 265
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Czy liberalizm można "ochrzcić"?
Cytat:Czy liberalizm jest sprzeczny z chrześcijaństwem i na ile można go schrystianizować? – zastanawiali się uczestnicy dyskusji panelowej „Ochrzcić liberalizm?”.

Dyskusja odbyła się 27 września 2008 na III Kongresie Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie....

...Ks. Mazurkiewicz dodał, że liberalizm faktycznie jest swego rodzaju „dzieckiem” chrześcijaństwa i nie mógłby powstać na żadnym innym gruncie. Jego „aksjologia” bowiem w dużej mierze odbija pewne zasady aksjologii chrześcijańskiej.

Tak więc do wartości wspólnie podzielanych przez liberalizm i chrześcijaństwo należą m.in. przekonanie o nienaruszalnej godności osoby, umiłowanie wolności, prawo do wolności sumienia i wyznania, neutralność światopoglądowa państwa, zasada pomocniczości, zasada pluralizmu społecznego, rządy prawa, uznanie dla demokratycznej formy rządów, poszanowanie własności prywatnej i pozytywna rola zysku.

Protokół rozbieżności – zdaniem ks. Mazurkiewicza – obejmuje natomiast m.in. spór antropologiczny, inne często rozumienie wolności, spór o granice sfery publicznej i prywatnej, nieraz spór o znaczenie religii dla życia publicznego.

Wiecej tutaj: http://ekai.pl/serwis/?MID=16232

Pytamy o wolne media, o wartosci, o liberalizm.... a gdzie w tym wszystkim Pan Bóg i Chrzescijanstwo (nasze osobiste).

Zapraszam do dyskusji...
28-09-2008 09:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #2
 
Odpowiedź jest bardzo prosta.
- Kochaj Bliźniego swego jak siebie samego!

Nie wymienia się tu kogo należy kochać i jakie ma spełnić warunki. Bądźcie więc prawdziwymi chrześcijanami i kochajcie liberałów, wolne media, wolność słowa, innowierców itd.

Cytat:Protokół rozbieżności – zdaniem ks. Mazurkiewicza – obejmuje natomiast m.in. spór antropologiczny, inne często rozumienie wolności, spór o granice sfery publicznej i prywatnej, nieraz spór o znaczenie religii dla życia publicznego.

A jakie znaczenie ma antropologia jak wcześniej uznaliśmy, że każdy ma prawo do swojego światopoglądu, jest więc obojętne co kto uważa w kwestii antropologicznej.
Jak można inaczej rozumieć wartości? Inne rozumienie oznacza inną wartość i inną nazwę.
28-09-2008 09:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #3
 
Komzar napisał(a):Nie wymienia się tu kogo należy kochać i jakie ma spełnić warunki. Bądźcie więc prawdziwymi chrześcijanami i kochajcie liberałów, wolne media, wolność słowa, innowierców itd.

Ale w miłości należy także karcić i napominać Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
28-09-2008 14:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #4
 
Miłość jest pojęciem wysoce nieprecyzyjnym i każdy dzieli się miłością na własną miarę, jeżeli w twojej kara zawiera się w pojęciu miłości to twój wybór i twoja sprawa, nie zgodzę się jednak, że należy to robić.
28-09-2008 14:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #5
 
Zgadzam się, owszem, co do miłości bliźniego, którą należy tu przywołać, i twierdzę zarazem z całym przekonaniem, że kochać oznacza pragnąć Dobra (przez duże 'd', czyli tego niezłudnego...), niejednokorotnie na tej drodze stosując rozmaite wyrzeczenia i upomnienia; folgowanie wszystkiemu nie jest miłością, która zakłada troskę o rozwój. Miłość posiada w sobie czynnik' karności', (sugestia powyższa ANNNIKI) który - moim zdaniem testuje jej jakość (czy jest tylko namiastką, przemijającym uczuciem, czy też nosi znamię wieczności i wierności Boga...).

Cytat:Protokół rozbieżności – zdaniem ks. Mazurkiewicza – obejmuje natomiast m.in. spór antropologiczny, inne często rozumienie wolności, spór o granice sfery publicznej i prywatnej, nieraz spór o znaczenie religii dla życia publicznego.

A jakie znaczenie ma antropologia jak wcześniej uznaliśmy, że każdy ma prawo do swojego światopoglądu, jest więc obojętne co kto uważa w kwestii antropologicznej.
Jak można inaczej rozumieć wartości? Inne rozumienie oznacza inną wartość i inną nazwę.[/quote]


Sądzę, że można inaczej rozumieć wartości, nie odchodząc czasem od ich istoty. Sens tkwi w procesie niejako ich 'konsumpcji' i tu obserwowałabym pułapki np. liberalizmu.
Zasadniczo: wolność jest wolnością...ale co z tym zrobi liberał, a co szanujący Boże prawo chrześcijanin to już mogą być dwie rzeczywistości. Istnieje bowiem wartościowanie pierwotne, teoretyczne w pewnym stopniu, i wtórne - jako efekt czynnego życia tymi wartościami, założonymi wcześniej, ale mogącymi ulec modyfikacji. Stąd prawdpodobnie ów przywołany motyw antropologiczny. Masz prawo do swego światopoglądu, ale nie każdy światopogląd prznosi ci korzyść...oto postawa chrześcijańska, zakładająca pewne kierownictwo dla twego dobra ( z miłości do ciebie). Liberalizm , cóż...pobłażliwość, brak rygoryzmu....itp, i tym samym: brak troski i autentycznej miłości bliźniego...


I jeszcze jedno - miłość, mam takie głębokie przekonanie, to jedno z najbardziej precyzyjnych pojęć, jakie istnieją pod słońcem, oczywiście dla światłego człowieka.... 8)
Cytat:
28-09-2008 17:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #6
 
Dla światłego może i tak, a na pewno dla świecącego co określany jest świętym potocznie Uśmiech

Poruszyłaś istotną kwestię
Cytat: Masz prawo do swego światopoglądu, ale nie każdy światopogląd prznosi ci korzyść...oto postawa chrześcijańska, zakładająca pewne kierownictwo dla twego dobra ( z miłości do ciebie).
i mnie się to podejście podoba i staram się stosować od jakiegoś czasu. Jest tylko pewien problem, jak określić te korzyści. Co jest korzystne dla mnie a co dla innych, to już trudniejsza sprawa i potrzeba czegoś więcej niż tylko znania definicji Miłości czy zasad etyki chrześcijańskiej, czy innej.
Proszę zwrócić uwagę na banał, który przewija się przez to forum co chwila. Jako ludzie mamy problem z określeniem co jest dla nas dobre (korzystne) więc uciekamy się do sprawdzonych metod i oddajemy się przewodnictwu na przykład Jezusa. Ileż czasu zajmuje nim cokolwiek zrozumiemy z tego co On chce nam powiedzieć i ile wewnętrznego nasłuchiwania jest i osobistej pracy nim zaczniemy sensownie postępować w swoim tylko przypadku.
Skąd więc takie przekonanie wielu z Was, że wiecie co dobre dla innych, jak z trudem odgadujecie co sami potrzebujecie. Odrzucacie tą przysłowiową magię i wiele innych zachowań takich jak homoseksualizm i zakładacie, że Ci ludzie nie próbują odgadnąć głosu swojego serca.
Niewielu chce celowo siebie zniszczyć, większość chce dla siebie jak najlepiej i choć w dzisiejszych czasach można obserwować wiele porażek, to widziałem niejednego szczęśliwego 'odmieńca'.
Doszedłem więc do wniosku, że puki sam siebie nie zrozumiem i nie poznam swojej drogi raczej nie będę jednoznacznie negował dróg innych bo zwyczajnie mogę nic o ich potrzebach duchowych nie wiedzieć.
28-09-2008 19:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #7
 
Cóż, współczuję Ci z serca, jeśli masz z tym takie problemy.

Mnie po prostu wystarczy Pismo Święte. Tam wszystko jest jasno napisane, co jest dobre, a co nie. Jak chcę - to korzystam z tego, po prostu( mam zawsze wybór, Bóg mnie szanuje, bo mnie prawdziwie kocha) ... I wtedy wiem, że na pewno osiągnę szczęście. Skoro np. homoseksualizm jest w Biblii potępiony jako grzech, to wiem na pewno, że nie prowadzi do pełni zamierzonego dla mnie przez Stwórcę szczęścia, to mogą być tylko jego pozory...

Cała chrześcijańska tradycja wyrasta z korzenia Biblii... Życzę przyjemnej lektury w chwilach wahań, warto! Polecam...
28-09-2008 21:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #8
 
Spoko, każdy orze jak może. Skoro tak cenisz sobie Biblię to radzę sięgnąć po oryginały bo to co czytasz to jedynie interpretacja a już najlepiej posłuchać oryginału (znaczy Jezusa) Uśmiech
28-09-2008 21:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #9
 
No wiesz, skoro tak cenię sobie Biblię, to jakże mógłbyś mnie podejrzewać że jej nie czytam w oryginale.....Staram się jak mogę, aby dotrzeć do Słowa w Jego formie pierwotnej, nieskażonej, w sposób rzecz jasna niezamierzony, translacjami. Kosztowało trochę nauki, ale opłaca się, choć muszę Cię zdziwić - czytając najnowsze przekłady prawie nic się nie traci, wiec możesz być spokojny 8)

A co do Pana Jezusa - cały czas do mnie mówi, przez Ewangelię i przez szum mojej krwi...,przepraszam za oryginalność tej metafory, ale tak to czuję, skoro On mieszka w mym sercu...to ciało moje i duch mój wciąz Nim się kieruje...nie może być inaczej, jeśli się kocha.... :aniol:

Nawet jak upadnę, On ...upodlony przez mój grzech( mimo że mnie ostrzega, ale -cóż-wielokrotnie moja nędza ludzkiej natury zwycięża, niestety)... On nie potępia, nie opuszcza mnie, dalej każe mi powstawać i iść , dalej mieszka w moim sercu i mówi, ze kocha... Ot, mądrość Boża...
28-09-2008 21:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #10
 
No to tylko pogratulować! O to właśnie mi chodziło, Ewangelie to jedno, ale dla mnie są drogowskazem co najwyżej, Ty nauczyłaś się już czytać między wierszami a nawet czujesz to w swoich żyłach Uśmiech. Sama piszesz, że etap na którym jesteś troszkę pracy Cię kosztował, tak więc uważam, że to co napisałem wcześniej i w twoim przypadku się sprawdza. Trzeba podjąć osobisty wysiłek by zacząć słyszeć "szum swojej krwi", ale słyszenie szumu krwi innej osoby to już inna bajka. Spróbuj posłuchać mojego a zrozumiesz jak różni jesteśmy, a przecież jestem takim samym stworzeniem bożym jak i Ty Uśmiech

Nie przesadzaj jednak z tym grzechem, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić jak własnymi błędami można Go upodlić.
29-09-2008 07:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #11
 
No, jeśli Pan pozwoli, to mogę w Nim wszystko - nawet usłyszeć szum Twojej krwi...Wystarczy szczera, gorąca modlitwa, a reszty On sam dokona. Mam takie przekonanie, ufność wiary, jeszcze się nie zawiodłam nigdy.

Biblii, drogi Przyjacielu nie czytam "między wierszami", a właśnie w wierszach, zaś wysiłek podjęłam, bo to Bóg mnie zainspirował, zgadzam się jednak, że jego podjęcie było z mej strony świadome i było wolnym wyborem, który doprowadził mnie do smakowania wielkiej radości. Ewangelia jest dla mnie drogowskazem i owszem- pokarmem Jego Słowa, które właśnie 'krąży w mojej krwi'...


Nie przesadzam... Jezus w sercu człowieka nieustannie podąża Krzyżową Drogą i o to mi chodziło.

Ale chyba trochę odeszliśmy od tematu...??? 8)

pozdr.
29-09-2008 08:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #12
 
Troszkę odeszliśmy, trudno Uśmiech, najwyżej skasują to co napisaliśmy.

W wierszach to można sporo wyczytać ale dużo za mało niż jest w życiu potrzebne. Nie ma tam na przykład przepisu na kiszone ogórki albo jaką mam decyzje podjąć w sprawie pracy, to jedynie zbiór ogólnych wskazówek z którego mało wnikliwa osoba niewiele skorzysta.

Cytat:Nie przesadzam... Jezus w sercu człowieka nieustannie podąża Krzyżową Drogą i o to mi chodziło.
O tym nie dyskutujmy, bo nie ma szans na kompromis, dla ciebie to pewnik a dla mnie to jedynie oblicze wiary katolickiej.


P.S. To o czym ta moja krew szumi? Uśmiech
29-09-2008 09:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #13
 
Komzar napisał(a):(...)

Cytat:Nie przesadzam... Jezus w sercu człowieka nieustannie podąża Krzyżową Drogą i o to mi chodziło.
O tym nie dyskutujmy, bo nie ma szans na kompromis, dla ciebie to pewnik a dla mnie to jedynie oblicze wiary katolickiej.


P.S. To o czym ta moja krew szumi? Uśmiech



Cóż, nie musimy dyskutować .... Oblicze wiary katolickiej, hmm ...ładnie to powiedziałeś Uśmiech : pamietaj, ze wedle tej wiary - to, co na obliczu to i w sercu. Życzę przyjemnej kontemlacji tego oblicza i to w aspekcie chrześcijańskim, nie- liberalnym, oby - jeśli to możliwe przyniosło Ci tylko same dobre owoce.

Ps. No wiesz, o czym ta Twoja krew szumi, to już raczej w prywatnej wiadomości :wink:
A tak na poważnie - cenna jest w oczach Bożych intymność człowieka, intymność jego uczuć, pragnień, oczekiwań... Czyż śmiałabym ją tu naruszać, na forum?

I jeszcze jedno - decyzję w sprawie pracy na przykład musisz podjąć sam, trudno,żebyś wyczytał ją w Biblii; tam Bóg wskaże Ci sposób, w jaki masz ją podjąć, zapewne. Zobacz, jak podejmowali decyzję bohaterowie biblijni i ucz się od nich. Sama decyzja to Twój wysiłek, no właśnie, już o nim wspominałeś...

Co do kwestii kulinarnych, czy ja wiem - mnóstwo ich w Biblii, trzeba się tylko wczytać ( w wiersze, nie pomiędzy) :wink:
29-09-2008 13:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Komzar Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 490
Dołączył: Apr 2007
Reputacja: 0
Post: #14
 
alexis napisał(a):Sama decyzja to Twój wysiłek, no właśnie, już o nim wspominałeś...
Ciesze się, że mnie rozumiesz Uśmiech

alexis napisał(a):A tak na poważnie - cenna jest w oczach Bożych intymność człowieka, intymność jego uczuć, pragnień, oczekiwań... Czyż śmiałabym ją tu naruszać, na forum?
Gdybyś naruszyła to faktycznie był by to jakiś problem, ale ponieważ wyrażam na to zgodę to nie naruszasz mojej intymności. Cokolwiek napiszesz na forum czy na PW będzie tylko rozważaniem istotnych rzeczy na konkretnym przypadku. Moja intymność na tym nie ucierpi, tym bardziej, że za bardzo nie mam co ukrywać.
Jak to mówią, prawda za bardzo światła się nie boi Oczko (i nie będę prosił o zamknięcie tematu bo jest dla mnie niewygodny :hm: )
29-09-2008 20:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alexis Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 42
Dołączył: Sep 2008
Reputacja: 0
Post: #15
 
Twoja zgoda -Twoją zgodą, zaś moje poczucie etyki, chrześcijańskiej - moim 8)

Nie masz nic do ukrycia, doprawdy..??? Niesamowite. Gratuluję przejrzystości. Tylko że wtedy ...treści brak...hmmm? "To, co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu" - rzekł niegdyś pewien miły francuski pisarz. Uśmiech

O, i jesteśmy znów w temacie - trudno "ochrzcić" liberalne podejście do tych rzeczy.
29-09-2008 23:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów