Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Muzyka religijna ze względy na tekst czy ze względu na zespó
Autor Wiadomość
nordlys Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 509
Dołączył: Aug 2008
Reputacja: 0
Post: #16
 
Rachel napisał(a):Za oknem słychać świergot ptaków, świerszcze
Ach, to piękne cykanie świerszczy i cykad... już dawno ich nie słyszałam, podobnie jak kumkających żab.

Gdy byłam mała (wiekiem też), bałam się być sama w domu-moja wyobraźnia opracowywała koszmary, które widziałam we snach lub filmach dla ... dorosłych 8) (czyli różne horrory typu Frankenschtein).
Z wiekiem mi to minęło, choć podczas wielkiej burzy, czuję się co najmniej nieswojo :shock: i lubię zapalać gromnicę. Wtedy rzeczywiście warto zająć swój umysł dobrą muzyką, czy ciekawą audycją np. z radia (ale kable powinny być odłączone od gniazdek).

[Obrazek: 023096454b2384f3m.jpg] http://pl.youtube.com/watch?v=ccaNFnjGfp...re=related S.N.E. http://www.bogurodzica.ox.pl
01-10-2008 12:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #17
 
Bozy_wariacie, okej, nie będę z Tobą polemizować. Sama tak twierdziłam, ale przekonało mnie jedno - doświadczenie egzorcystów. Nie mam racjonalnych argumentów na poparcie tego, że tzw. "chrześcijański metal" szkodzi. Po prostu wiem, że takie sformułowanie to oksymoron, bo nikt nie może dwom panom służyć. Dobry cel, jakim jest ewangelizacja, nie uświęca niewłaściwych środków. Na końcu może się okazać, że tylko się zaszkodziło.

Przykładowo - co z tego, że do beatu techno doda się słowa "Jezus, Jezus, Jezus", skoro sam beat jest tak stworzony, żeby wprowadzać człowieka w stan podobny do transu i uzależniać od naturalnych hormonów, wydzielanych w organizmie w nienaturalnych dawkach pod wpływem beatu.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-10-2008 16:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #18
 
Omyk, kwestia taka, że zarówno Boży Wariat jak i ja współpracujemy z naszym diecezjalnym egzorcystą... To nasz duszpasterz Duży uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-10-2008 16:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #19
 
Annniko, tylko widzisz, jeśli mnie przestrzega się przed czymś, to "na wszelki wypadek" tego unikam. Tak po prostu, w ramach unikania pozorów zła.

A co do różnych egzorcystów... Ks. Amorth pisze tak:
Cytat:Chcę zaznaczyć, że słowo diabeł nie jest w Piśmie świętym ogólnym określeniem złego ducha, lecz zawsze oznacza Szatana, którego innym imieniem jest Belzebub. Według niektórych teologów także Lucyfer jest synonimem Szatana. Nie będę zatrzymywać się nad tym zagadnieniem, gdyż według mego doświadczenia chodzi o dwa rodzaje złych duchów.
Są sprawy, które nie są jeszcze pewne, i sądzę, że nie muszą takimi się stać, jeśli przestrzegamy zasady unikania nawet pozorów zła...

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-10-2008 17:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
klapciu Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 464
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #20
 
Czyli najlepiej zamknijmy się w pustym pokoju i to najlepiej nadzy z różańcem lub PŚ żeby nic innego na s nie kusiło. Do takich wniosków dochodzę czytając Twoje wypowiedzi Omyku. Jak dla mnie to paranoja i przeginanie w nie tę stronę co trzeba...
Wyluzuj bo nabawisz się nerwicy maniakalno-obsesyjnej!

"Szczescie mozna znalezc w najmniejszym ziarnku pustynnego piasku"

Madry mysli, co mówi
Glupi mówi, co mysli

[Obrazek: 51ae3b6768.png]
01-10-2008 19:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #21
 
Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny. I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła ognistego.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-10-2008 19:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #22
 
Obie panie proszę o wyciszenie. Kłapciu, wiele z kwestii Omyka jest słusznych. Natomiast ja też nie uważam, że trzeba widzieć wroga w każdym zagięciu firanki. Ostrożność wskazana, tu się z Kłapciem nie zgodzę, że "hulaj dusza diabła nie ma". Bo ewidentnie treści satanistyczne szkodzą. I to mocno. Natomiast do wersji chrześcijańskiej nie mam się czego przyczepić...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-10-2008 20:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
klapciu Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 464
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #23
 
Nie powiedziałam jak to ujęłaś:
Cytat:"hulaj dusza diabła nie ma"
Chcę zwrócić uwagę, że lekkim przegięciem jest twierdzenie, że każda muzyka rockowa, metalowa i pozostałe jej odmiany jest zła. Oczywiście są zespoły, które nawiązują do kultu szatana ale to nie tylko muzyka rockowa. Więc nie wysuwajcie tak daleko idących wniosków bo robi się to śmieszne. Koniec.

"Szczescie mozna znalezc w najmniejszym ziarnku pustynnego piasku"

Madry mysli, co mówi
Glupi mówi, co mysli

[Obrazek: 51ae3b6768.png]
01-10-2008 20:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #24
 
omyk napisał(a):Przykładowo - co z tego, że do beatu techno doda się słowa "Jezus, Jezus, Jezus", skoro sam beat jest tak stworzony, żeby wprowadzać człowieka w stan podobny do transu i uzależniać od naturalnych hormonów, wydzielanych w organizmie w nienaturalnych dawkach pod wpływem beatu.
Ja techna nie uważam za muzykę. Ona jest szkodliwa i raczej wrzucenie Imienia Jezus jej nie uświęci.
Ale w przypadku muzyki, to raczej człowiek musi rozeznać co na niego źle wpływa, odnośnie muzyki. Chodzi raczej o głośność i intensywności słuchania.
Też uważam, że muzyka sakralna, religijna jest spoko jeżeli głosi to co jest prawdą i ma na celu pomóc a nie szkodzić Duży uśmiech
Czyli chodzi o zwrócenia na przekazywaną treść w piosnkach.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
01-10-2008 20:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #25
 
Kłapciu, a co powiesz na sytuację, w której ktoś zostaje zniewolony przez muzykę zespołu, który gra metal tylko instrumentalny?
Tam nie można zwalić winy na satanistyczne słowa, bo słów nie ma.
A jednak szkodliwe działanie jest...

Rachel, posłuchaj świadectwa Leszka Dokowicza: http://majgot.wrzuta.pl/audio/vb1bphAzq2/
Tu nie chodzi ani o głośność, ani o preferencje osobiste.

Gdyby każdy był taki mądry, żeby rozeznać i gdyby to było takie proste, to nie byłoby głupich, którzy słuchają niewłaściwej muzyki i mają potem problemy duchowe...

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-10-2008 21:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bozy_Wariat Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 131
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #26
 
Omyk: być może Cię przestrzegano, gdyż może chodzi konkretnie o Ciebie, że dla Twojego dobra lepiej jest, żebyś nie słuchała muzyki rockowej, nawet chrześcijańskiej. Czasami tak jest, że jak ktoś się nawraca, to kierownik duchowy mu to z jakichś tam powodów zaleca. Nie wydaje mi się by sama w sobie muzyka rockowa (mam na myśli brzmienie była zła). Owszem jest to mocne, ostre brzmienie. Ale poza zespołami satanistycznymi, nie słyszałam, by muzyka ta stworzona została w jakimś konkretnym celu. Brzmienie jest mocne i może to np. u kogoś wywołać agresję, ale ja myślę, że to bardziej na zasadzie mocnego bodźca, a dla kogoś sam hałas może być takim bodźcem czy po prostu adrenalina, która się wydziela w mózgu (a jak wiesz źródeł adrenaliny jest dużo i jest ona w pewnych dawkach nam potrzebna). Przytoczony przez Ciebie przykład muzyki techno nie jest odpowiedni. Ponieważ muzyka techno to, co innego niż rock. Za imprezami techno-party stoją sataniści i ta muzyka ma rzeczywiście za cel wprowadzić w trans. (Tę informację zaczerpnęłam ze świadectwa chłopaka, który brał udział w organizowaniu tych imprez i został z tego uwolniony).
Przytoczony cytat: "unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" - w przypadku muzyki rozumiem tak, jak napisała Annnika, że nie można słuchać wszystkiego, bo są zespoły satanistyczne, których słuchanie jest szkodliwe, a także jak pisałam staram się ostatnio nie słuchać utworów, które prezentują inne wartości niż chrześcijańskie, tzn niezgodne z chrześcijańskimi. Ale trzeba umieć selekcjonować. Jak już pisałam nie widzę nic złego w słuchaniu rocka chrześcijańskiego. Wrócę jeszcze do tego, co pisałam wcześniej. Jak w takim razie wytłumaczysz, że ludzie na koncertach 2 Tm 2,3 padali na kolana i oddawali życie Jezusowi? Przecież to się działo w czasie słuchania muzyki rockowej.

[Obrazek: qw000003.gif]

"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
01-10-2008 21:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #27
 
Dodam tylko może tak: zespoły z teoretycznie "neutralnymi" treściami mogą być też niebezpieczne. Tu jest 50% ryzyka.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-10-2008 21:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #28
 
Nie Bozy_Wariacie, rozmowa była luźna, brało w niej udział kilka osób i nic o żadnych osobistych uwarunkowaniach, czy preferencjach nie było.
Bez urazy, ale to, że "nie słyszałaś, żeby..." to jeszcze nie znaczy, że tak nie jest.
Po raz kolejny już na tym forum przytoczę:

ks. Gabrielle Amorth, Wyznania egzorcysty" napisał(a):Działa w Stanach Zjednoczonych, rozszerzone później
na skalę międzynarodową, stowarzyszenie WICCA (w tłumaczeniu: Stowarzyszenie Czarowników i Spiskowców).
Ma ono wielu członków, posiada trzy wytwórnie płytowe, a każda płyta pochodząca z tych wytwórni ma za cel przyczyniać się do demoralizacji i dezorganizacji wewnętrznej psychiki ludzi młodych. Czlonkowie WICCA praktykują satanizm i sami poświęcają się szatanowi.
Każda ze wspomnianych płyt opisuje dokładnie stany
duszy, które odpowiadają uczniom szatana, i zaprasza słuchaczy do oddawania mu chwały, sławy, czci.

Sławna grupa, Rolling Stones, mająca zwolenników na całym świecie, także należy do sekty satanistów z rejonu San Diego.
Muzycy tej grupy rozpowszechniają w wielu piosenkach te same idee co wykonawcy z kręgów WICCA, ponieważ są osobami praktykującymi kult szatana.
Bardzo znana jest również inna organizacja Carry Funkell, która produkuje podobny typ muzyki. Wszystkie te stowarzyszenia i organizacje stawiają sobie przede wszystkim za cel popularyzowanie nagrań mających prowadzić młodych do satanizmu, czyli do kultu szatana.
Nagrania poświęcone szatanowi opierają się na czterech zasadach:
1. Mają specyficzny rytm, nazywany beat, który skłania do naśladowania ruchów charakterystycznych dla stosunków seksualnych. Nagle słuchacze czują się wciągnięci w pewien rodzaj szaleństwa. To dlatego zanotowano wiele przypadków historii spowodowanych przez ciągłe słuchanie takich nagrań. Jest to rezultat podrażniania instynktu seksualnego przy pomocy beat, o którym mówiliśmy.
2. W kompozycjach muzycznych używana jest określona intensywność dźwięku, wybrana z rozmysłem dla osiągnięcia siły 7 dB, przewyższających tolerancję systemu nerwowego. Wszystko jest dokładnie zaplanowane: kiedy - ktoś poddaje się tej muzyce przez pewien czas, narasta
w nim pewien typ depresji, buntu, agresji. Nie zdając sobie z tego w pełni sprawy, słuchacz dochodzi do stwierdzenia: "Tak naprawdę, to ja nie zrobiłem nic złego: słuchałem tylko muzyki przez cały wieczór" (w ten sposób myśli również wielu rodziców i wychowawców, zupełnie niedoświadczonych na tym polu). Jest to natomiast przewidziana i dobrze zaplanowana metoda do osiągnięcia konkretnego rezultatu: doprowadzenia słuchaczy do stanu zamieszania i nieporządku, który popycha ich do szukania realizacji - beat, czyli rytmu, którego słuchali przez cały wieczór.
W ten właśnie sposób dochodzi się również do rekrutacji nowych adeptów satanizmu, a jest to końcowy cel, jaki stawiają sobie autorzy wspomnianych kompozycji.
3. Trzecią regułą jest przekazanie sygnału podprogowego. Chodzi o przekazanie sygnału bardzo wysokiego, nie dającego się usłyszeć, sygnału naddźwiękowego, który działa na podświadomość. Jest to dźwięk ogłuszający, - rzędu okolo 3000 kilocykli na sekundę, którego nie można przechwycić własnymi uszami, właśnie dlatego, że jest ponad dźwiękowy. Wyzwala on w mózgu pewną substancję, której efekt działania jest dokładnie taki sam jak narkotyków. Słuchacz otrzymuje narkotyk naturalny, wyprodukowany przez mózg w następstwie tych bodźców, które zostały przekazane, nie zdających sobie z tego sprawy. W pewnym momencie czujemy się dziwnie. Ten osobliwy stan prowadzi człowieka do poszukiwania prawdziwego narkotyku lub do brania wyższych dawek, jeśli już ktoś jest uzależniony.
4. Istnieje również czwarty element: rytualna konsekracja każdej płyty w czasie czarnej mszy. Zanim płyta zostanie wprowadzona na rynek, zostaje poświęcona szatanowi poprzez szczególny rytuał, który jest prawdziwą formą czarnej mszy.
Jeśli parę razy zadaliście sobie trud przeanalizowania
słów niektórych piosenek (słów, które czasami są ukryte i dadzą się uchwycić jedynie przy słuchaniu płyty do tyłu, w kierunku odwrotnym), zorientowaliście się, że główne tematy są zawsze takie same: bunt przeciwko rodzicom, przeciwko społeczeństwu, przeciw temu wszystkiemu, co istnieje. Do tego dochodzi wyzwolenie wszystkich instynktów seksualnych, możliwość stworzenia państwa anarchicznego, aby doprowadzić do powszechnego zwycięstwa szatana. Istnieją również hymny bezpośrednio poświęcone szatanowi. Wystarczy wziąć na przykład piosenkę „Hair”, aby znaleźć w niej cztery części poświęcone kultowi szatana.

Po tym, co powiedzieliśmy, kto ośmieliłby się zanegować niebezpieczeństwo wpływu Złego, który ma wielu wspólników na drodze buntu i nienawisci? Czytamy w Księdze Apokalipsy: "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpoczął walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwa Jezusa" (Ap 12,17).

Jeśli weźmiesz jakąkolwiek piosenkę i będzie pod każdym względem w porządku, to słuchaj bezpiecznie i na zdrowie. Tylko pytanie, jak sprawdzisz beat, częstotliwość i natężenie dźwięku, przekaz podprogowy i intencje autora... Jeśli są co do metalu chrześcijańskiego wątpliwości (a są), to warto się zapytać siebie samego, czy słuchanie go jest mi potrzebne do życia... Jeśli jest, to coś jest nie tak. A jeśli nie - to czy nie warto z niego zrezygnować, jeśli nie dla własnego bezpieczeństwa, to po to, żeby nie gorszyć słabszych? Czy muzyka chrześcijańska nie obejdzie się bez mocnych, agresywnych utworów? Kiedy ktoś growluje słowo 'pokój', odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z osobą mającą rozdwojenie jaźni.

Cytat:Przytoczony przez Ciebie przykład muzyki techno nie jest odpowiedni. Ponieważ muzyka techno to, co innego niż rock. Za imprezami techno-party stoją sataniści i ta muzyka ma rzeczywiście za cel wprowadzić w trans. (Tę informację zaczerpnęłam ze świadectwa chłopaka, który brał udział w organizowaniu tych imprez i został z tego uwolniony).

No i właśnie tak samo, jak jest z techno, jest z metalem. Ten chłopak, a raczej mężczyzna, o którym piszesz, to właśnie Leszek Dokowicz, którego świadectwo wkleiłam wyżej.

Cytat:Jak już pisałam nie widzę nic złego w słuchaniu rocka chrześcijańskiego.
Przemówiło do Ciebie świadectwo Leszka, a gdybym ja napisała: Nie widzę nic złego w słuchaniu techno ze słowami "Jezus jest Panem"? Napisałabyś, że każde techno jest szkodliwe, prawda? A co w techno jest szkodliwe?
Czyż nie 1) linia melodyczna; 2) rytm (beat); 3) częstotliwość (beat); 4) intencje autora (satanistyczne obrzędy)? Jeśli szkodliwy jest w techno tekst, to jest to naprawdę marginalna część utworów, bo zdecydowana większość z nich tekstu nie ma wcale, albo zredukowany do minimum.
Czemu więc dopuszczasz szkodliwość poszczególnych "składowych" w muzyce techno, a nie dopuszczasz dokładnie tego samego w metalu i rocku?
Dlatego, że Leszek mówi bardziej wiarygodnie? Oczko Nie umiem tak ładnie mówić i Bogu dzięki nie mam takiego doświadczenia :mrgreen:

Cytat:Jak w takim razie wytłumaczysz, że ludzie na koncertach 2 Tm 2,3 padali na kolana i oddawali życie Jezusowi? Przecież to się działo w czasie słuchania muzyki rockowej.
Na pewnych rekolekcjach pewien ksiądz ustosunkował się do tego w taki sposób:
Czy wyznanie wiary uczynione w transie jest ważne i dobre? Czy uczynione pod wpływem emocji jest ważne i dobre?
Czy jeżeli na imprezie techno, kiedy uczestnicy są w transie, zamiast innych słów, które często prowadzący podają tłumowi do powtarzania w ramach "zabawy", zachęcano by do skandowania "Jezus jest Panem", byłoby to dobre? Wyobraź sobie osoby, które po całkowitym wyłączeniu muzyki, laserów i innych, oraz zapaleniu świateł, w ciszy i świetle "tańczą" jeszcze kilka minut (a takie eksperymenty były robione i ludzie znajdujący się w transie nie orientowali się, że impreza się skończyła), zupełnie nieświadomie krzyczą "Jezus jest Panem". Równie dobrze mogliby skandować "kocham coca-colę", albo "konstantynopolitańczykowianeczka". Czy takie wyznanie wiary jest ważne i świadome, czy może raczej jest parodią wyznania wiary? Komu zależy na parodiowaniu wyznania wiary?

To z myśli podsuniętej przez rekolekcjonistę, to może troszkę drastyczny przykład, ale warty do przemyślenia. Często natomiast i bez transu działa psychologia tłumu, gdzie ludzie rzeczywiście padają na kolana, tylko szkoda, że nie w konfesjonale.
Zazwyczaj (nie twierdzę, że zawsze) na koncercie się kończy, reszty życia na kolanach nie spędzają.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
01-10-2008 22:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #29
 
omyk napisał(a):Przemówiło do Ciebie świadectwo Leszka, a gdybym ja napisała: Nie widzę nic złego w słuchaniu techno ze słowami "Jezus jest Panem"? Napisałabyś, że każde techno jest szkodliwe, prawda? A co w techno jest szkodliwe?
Czyż nie 1) linia melodyczna; 2) rytm (beat); 3) częstotliwość (beat); 4) intencje autora (satanistyczne obrzędy)? Jeśli szkodliwy jest w techno tekst, to jest to naprawdę marginalna część utworów, bo zdecydowana większość z nich tekstu nie ma wcale, albo zredukowany do minimum.
Czemu więc dopuszczasz szkodliwość poszczególnych "składowych" w muzyce techno, a nie dopuszczasz dokładnie tego samego w metalu i rocku?
Dlatego, że Leszek mówi bardziej wiarygodnie? Nie umiem tak ładnie mówić i Bogu dzięki nie mam takiego doświadczenia
Mi nie jest potrzebne świadectwo kogo innego, przed nawróceniem słuchałam techna i wiem jakie ma skutki. Prawie się udusiłam przy słuchaniu. Poważnie! Muzyka oddziałowuje też na serce, i wywołuje arytmię. No a jak ktoś już jest wcześniej chory na serce, to może się pożegnać z życiem. I po tak mocnym doświadczeniu zaprzestałam słuchania dla własnego dobra. I innym mówię, techno niszczy całego człowieka!
I techno to nie jest muzyka de facto. :evil:
Rock jest ok, i nie należy wszędzie się doszukiwać czegoś złego. Moim zdaniem należy umiejętnie obserować siebie i reakcje na słuchane utwory.
Metal chrześcijański mnie nie pociąga, bo jak omyk napisała to jakieś rozdwojenie jaźni. Tak samo to odbieram.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
02-10-2008 08:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Bozy_Wariat Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 131
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #30
 
Omyk: to, co przytoczyłaś na temat WICCA z tym się zgadzam. Ale tam chodzi o zespoły satanistyczne. A my mówimy o chrześcijańskich. Więc w tym wypadku nie muszę sprawdzać bitu, rytmu, sygnału podprogowego, itp. Wyznanie wiary na koncertach Tymoteusza uważam za dobre i ważne a nie za trans czy psychologię tłumu. Bo wszyscy nie padają na kolana tylko Ci, których Bóg porusza. I sądzę, że Bóg jak najbardziej może się posługiwać zespołami rocka chrześcijańskiego. Sama mam doświadczenie takie, ze kiedyś będąc jeszcze daleko od Boga byłam na koncercie zespołu Armia. Na utworze "On jest tu, On żyje" już dawno nie czułam takiej obecności Boga jak w tamtym momencie. Namacalnie czułam, że "On jest tu, On żyje). I nie była to psychologia tłumu czy trans ale moje osobiste doświadczenie. A odnośnie innych utworów, trzeba badać poruszenia Ducha w momencie słuchania. Podam przykład. Pisałaś o metalu instrumentalnym, że ktoś słuchając go został zniewolony. Kiedyś dostałam link do kawałka instrumentalnego pewnego zespołu. Sam w sobie kawałek nie wydawał się zły: dzwony nawet wydawały się być w tle, ale ja czułam że coś jest nie tak. Poszukałam innych kawałków, były już ze słowami i poczucia czegoś nie tak, jeszcze bardziej mi towarzyszyło. Potem rozglądnęłam się w necie za tym zespołem i wyczytałam, że zespół ma coś wspólnego z satanizmem. Dlatego ważna jest wrażliwość na poruszenia Ducha Świętego w momencie słuchania. Jeśli czuję, ze coś jest nie tak, przestaje tego słuchać. Ale do rocka chrześcijańskiego to się nie odnosi. Mam pytanie: kto jeszcze oprócz Ciebie uważa, że rock chrześcijański szkodzi. Podaj mi konkretne przykłady tego w jaki sposób komuś zaszkodziło słuchanie rocka chrześcijańskiego.

[Obrazek: qw000003.gif]

"Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia"
02-10-2008 15:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów