Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Święci o walce duchowej
Autor Wiadomość
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #1
Święci o walce duchowej
Chciałbym zaproponować nowy temat: wpisywanie cytatów osób swiętych, błogosławionych, mistyków na temat walki duchowej. Można by zgromadzic tutaj sposoby walki, przeciwstawiania się złemu duchowi.
Jeśli moderacja zgodzi sie na taki - niedyskusyjny wątek - to chciałbym go zacząć i zachęcic innych do wpisywania tekstów. Czekam na odpowiedź moderacji.

Pozdrawiam

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 25 Paź, 2008 19:56 ]
Moderacja jest jak najbardziej "ZA" 8)

Proszę o dodawanie cytatów, wg sugestii Morii. Każda dyskusja z tego wątku poleci na śmietnik.

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
25-10-2008 14:49
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #2
 
Cezary z Arles napisał(a):Chrystus przyszedł i wyrzucił szatana z naszych serc, aby przygotować w nas świątynię dla siebie. Ile tylko potrafimy, starajmy się z Jego pomocą tak postępować, aby z powodu złych czynów świątynia ta nie doznała szkody. Kto bowiem źle postępuje, wyrządza krzywdę Chrystusowi. A zatem jak już powiedziałem, zanim Chrystus nas odkupił, byliśmy mieszkaniem szatana; potem dostąpiliśmy łaski, aby stać się mieszkaniem Boga; Bóg bowiem zechciał uczynić w nas mieszkanie dla siebie.
Toteż, najmilsi, jeśli chcemy obchodzić w radości rocznicę poświęcenia świątyni, nie wolno nam złymi czynami rujnować w sobie żywych świątyń Bożych. Powiem tak, aby wszyscy mogli zrozumieć: Jakim chcemy oglądać kościół, ilekroć doń przychodzimy, tak też powinniśmy przygotować nasze dusze.
Chcesz, aby bazylika była piękna? Nie zaśmiecaj swej duszy brudem grzechów. Jeśli chcesz, aby bazylika lśniła blaskiem, pamiętaj, że i Bóg pragnie, aby twa dusza nie była mroczna. Niechaj - jak mówi Pan - tak świeci w was światło dobrych czynów, aby uwielbiony był Ten, który jest w niebie. Podobnie jak ty wchodzisz do tego oto kościoła, tak Bóg pragnie wejść do świątyni twej duszy, zgodnie ze słowami obietnicy: "Zamieszkam i będę chodził pośród nich".

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
25-10-2008 20:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #3
 
dziekuje za akceptację

św. Efrem Syryjczyk († 373)

"Bądź prosty przyjmując przykazania Boże, a chytry odpierając intrygi diabła"

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
25-10-2008 21:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #4
 
"nie ustawajcie w drodze i walczcie jako przystało na mężna wojowniczki, gotowe umrzeć raczej, niż sprawy podjętej odstąpić" ś.Teresa z Avila

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
25-10-2008 21:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #5
 
"Po każdym naszym zwycięstwie nad szatanem Bóg jest uwielbiony, bo Jego żołnierz odniósł tryumf nad wrogiem orężem łaski."

bł. Michał Sopoćko († 1975)

[ Dodano: Pon 27 Paź, 2008 07:15 ]
"Modlitwa wierzących jest dla złych duchów największą męką i zgrozą."

św. Nil Synajski (V wiek)

[ Dodano: Pon 27 Paź, 2008 16:22 ]
"Szatan bowiem nie może dosięgnąć duszy ani poznać, co się w niej dzieje, jeżeli to nie dokonuje się za pośrednictwem jej władz części zmysłowej. To wszystko zatem, co dusza otrzymuje bardziej duchowo, wewnętrznie i w oddaleniu od zmysłów, mniej jest poznawalne i zrozumiałe dla szatana.

Wielce to więc jest korzystne i bezpieczne dla duszy, by jej obcowanie z Bogiem było dalekie od zmysłów jej niższej części, by one pozostawały w ciemności i nie kosztowały ani nie zaznawały tego. Przede wszystkim bowiem udzielanie się duchowe może być większe, jeśli nieudolność części zmysłowej nie przeszkadza swobodzie ducha. Po wtóre, dusza jest tu bardziej bezpieczna, gdyż szatan nie może przeniknąć jej do głębi. Do tego też możemy zastosować w znaczeniu duchowym słowa naszego Zbawiciela: "Niechaj nie wie lewica twoja, co prawica twoja czyni" (Mt 6, 3), czyli innymi słowy: o tym, co się dzieje w prawej, czyli wyższej i duchowej części duszy, niech nie wie lewa, czyli niższa i zmysłowa jej część. Niech to pozostanie sekretem pomiędzy duchem a Bogiem.”

św. Jan od Krzyża († 1591) Noc ciemna

[ Dodano: Sro 29 Paź, 2008 13:13 ]
Sługa Boży Jan Paweł II († 2005)

"Kościół, doświadczony nauczyciel ludzkości i świętości, podsuwa nam dawne i wciąż nowe narzędzia codziennej walki z podszeptami złego: są nimi modlitwa, sakramenty, pokuta, uważne słuchanie słowa Bożego, czujność i post."

17 II 2002 — Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański"

"W głębi serca każdego człowieka rozbrzmiewa głos Boga i podstępny głos złego. Ten ostatni usiłuje zwieść człowieka, roztaczając przed nim perspektywę fałszywych dóbr, aby oddalić go od prawdziwego dobra, które polega właśnie na wypełnieniu woli Bożej. Jednak pokorna i ufna modlitwa, umocniona przez post, pozwala przejść nawet najtrudniejsze próby i daje odwagę potrzebną, by zło zwyciężać dobrem."

9 III 2003 — Rozważanie przed modlitwą „Anioł Pański”

[ Dodano: Czw 30 Paź, 2008 09:10 ]
św. Franciszek z Asyżu († 1226)

RADOŚĆ DUCHOWA I JEJ POCHWAŁA. SMUTEK JAKO ZŁO

Święty zapewniał, że najpewniejszym lekarstwem na tysiączne zasadzki i podstępy wroga jest radość duchowa. Mawiał bowiem: „Wtedy diabeł najbardziej się cieszy, kiedy słudze Bożemu zdoła zabrać radość ducha. Nosi on kurz, żeby móc choćby w małych dawkach wrzucać go w jego sumienie i zabrudzić żarliwość umysłu i czystość życia. Natomiast, gdy radość duchowa napełnia serce, wówczas na próżno wąż wsącza w nie swój śmiertelny jad. Gdzie demoni widzą sługę Chrystusa pełnego świętej radości, tam nie mogą mu zaszkodzić. Ale gdy duch jest żałośliwy, opuszczony i zmartwiony, łatwo pochłonie go smutek, albo pociągną go radości znikome.” Dlatego Święty zawsze starał się mieć radość serca, zachować pociechę ducha i oliwę radości. Jak najbardziej starał się unikać najgorszej choroby - leniwego zniechęcenia. Skoro tylko poczuł, że choćby troszkę spadło mu go na serce, natychmiast uciekał się do modlitwy.
Mawiał: „Sługa Boży, gdy jest czymś zmartwiony, jak to bywa, zaraz powinien wstawać do modlitwy i tak długo trwać przed Ojcem najwyższym, aż wróci mu swą zbawienną radość. Gdyby bowiem przedłużał swe trwanie w smutku, wówczas zakopciłby się, jak ów babiloński kocioł, na którym z kolei utworzyłaby się rdza, chyba że obmyłby się łzami pokuty” (por. Ez 24, 6.11-12).


Tomasz z Celano "Życiorys drugi św. Franciszka z Asyżu", tł. O. Cecylian Niezgoda OFMConv., fragment

Św. Jan Bosko († 1888)

"Szatan boi się ludzi radosnych."

[ Dodano: Pią 31 Paź, 2008 07:52 ]
Św. Jan Chryzostom († 407) o Eucharystii:

"Od tego stołu odchodzimy, jakoby lwy ogniem ziejące,
straszni szatanom, rozpamiętując, kto to jest naszą Głową
i jak wielką miłość nam okazał... Ta Krew godnie przyjęta, czarta odstrasza,
aniołów do nas przywołuje,
samego Pana aniołów sprowadza...
Ta Krew przelana cały świat obmywa...
To jest ta cena świata; to jest cena,
za którą Chrystus Pan Kościół kupił...
To rozważanie nasze namiętności uśmierza...
Dokąd że tedy będziemy do rzeczy doczesnych przywiązani?
Kiedyż się obudzimy? Jak długo troskę o nasze zbawienie zaniedbywać będziemy?
Rozpamiętujmy tedy te dobra,
których nam Pan udzielić raczył, bądźmy Mu za to wdzięczni,
chwałę Mu oddający nie tylko przez samą wiarę, ale przez uczynki"

(Homilia do św. Jana XLVI: Migne PG L1X, 260 - 261).

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus († 1897)

„Gdy udało się diabłu oddalić duszę od Komunii świętej, zyskał wszystko”

Św. Jan Bosko († 1888)

"... Uczestniczyć w pełni we Mszy św. znaczy zrujnować cały dorobek diabła ..."

[ Dodano: Sob 01 Lis, 2008 07:28 ]
Ojcowie pustyni

Powiedział abba Antoni: "Zobaczyłem wszystkie sidła nieprzyjaciela rozpostarte na ziemi, jęknąłem więc i powiedziałem: "A któż się im wymknie?" I usłyszałem głos mówiący do mnie: "Pokora".

św. Jan Maria Vianney († 1859)

Pokora jest dla cnót tym, czym łańcuszek przy różańcu - zabierzcie łańcuszek, a wszystkie paciorki sie rozsypią... Usuńcie pokorę - a pogubicie wszystkie cnoty!...

[ Dodano: Nie 02 Lis, 2008 08:30 ]
św. Jan Klimak († ok.650 )

Odpędzajcie swoich nieprzyjaciół Imieniem Jezusa — poza Nim nie ma bowiem mocniejszej broni, ani na niebie, ani na ziemi.

Św. Tomasz z Akwinu († 1274)

Należy zaznaczyć, że to imię Jezus ma wielką i różnorodną moc. Jest bowiem ucieczką dla pokutujących, lekarstwem dla chorych, pomocą dla tych, którzy walczą, wsparciem dla tych, którzy się modlą, ponieważ udziela przebaczenia grzechów, łaski nawrócenia, zwycięstwa w pokusach, mocy i zaufania w otrzymanie zbawienia. (…)
Co do trzeciego (to znaczy, że jest pomocą dla tych, którzy walczą) mówi Pismo Święte: "Potężną twierdzą jest imię Pana" oraz "W imię moje złe duchy będą wyrzucać", a także "Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają". Dlatego dodaje Piotr z Rawenny: "Moc tego imienia Jezus zmusiła do ucieczki z opanowanych przez diabła ciał całą jego potęgę".


św. Wawrzyniec Justynian († 1456)

W przeciwnościach, w niebezpieczeństwach, w lęku - w domu, na drodze, na pustkowiu, na falach - gdziekolwiek się znajdziesz, wszędzie wzywaj Imienia Zbawiciela.

[ Dodano: Pon 03 Lis, 2008 10:05 ]
św. Hipolit Rzymski († 235)

"Starajcie się zawsze osłaniać swoje czoło znakiem krzyża. Jest to bowiem znak męki, dany przeciwko szatanowi, jeżeli ktoś czyni go z wiarą, a nie dla dogodzenia ludziom, ale żeby przez znajomość używać go jako pancerza. Wróg bowiem, widząc duchową cnotę wychodzącą z serca -- tak jakby dokonało się jawne obmycie -- drżąc poczyna uciekać, kiedy nie ustępujesz mu, a pobudzasz samego siebie [do Bożej służby]" (Tradycja apostolska 42).

św. Jan Chryzostom († 407)

„Od najwcześniejszych lat ochraniajcie dzieci bronią duchową – nauczajcie ich czynić znak krzyża, a jeśli nie potrafią tego zrobić sami, uczyńcie to za nich wy swoją ręką”

św. Teodor Studyta († 826)

O najcenniejszy darze krzyża! Podziwiajmy jego wspaniałość! Nie jest on jak drzewo rajskie, w którym zmieszane było dobro i zło, ale cały jest przepiękny i miły dla oczu i smaku.
Bo drzewo krzyża przynosi nie śmierć, lecz życie; nie mrok, ale światłość; nie wyrzuca z raju, lecz do niego wprowadza. Chrystus wstąpił na to drzewo jak na rydwan królewski, obalił diabła i jego moc śmiercionośną i wyzwolił ludzkość z okrutnej niewoli.
Na tym drzewie Pan się ukazał jako najznakomitszy wojownik; Jego ręce, nogi i bok zostały zranione w boju, lecz przez nie uleczył rany grzechów, zadane naszej naturze przez przewrotnego węża.
Kazanie na cześć krzyża św.

św. Paweł od Krzyża († 1775)

„…Jezus i Maryja i wszyscy w raju będą oczekiwali na wynik tej bitwy. Wystąp przeciw złemu duchowi, moja droga, uzbrojona w moc Jezusa Chrystusa i z lancą świętego krzyża. Z pewnością zatriumfujesz, a niebo będzie śpiewać pieśń twych zwycięstw, które ty przypiszesz mocy swego Zbawiciela. O, jaki pokój będziesz miała po walce! O, jaką koronę podaruje Ci Najwyższy Bóg ! Odwagi, moja droga. Jezus i Maryja oczekują tu na Ciebie i osuszą Twoje łzy." Listy

[ Dodano: Wto 04 Lis, 2008 07:41 ]
św. Cyryl Jerozolimski († 386)

„Wiara posiada taką moc, że nie tylko sam wierzący jest zbawiany, ale niektórzy są zbawiani przez wiarę innych”

św. Jan Chryzostom († 407)

„Słusznie nazywa Apostoł wiarę tarczą: jak tarcza jest trzymana przed całym ciałem, będąc jakby murem, tak też i wiara: wszystko odpiera. „Dzięki niej – powiada – zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego”. A nic nie może przebić tej tarczy (…) Pociskami zaś Złego nazywa pokusy i niegodziwe żądze. Słusznie też dodał określenie: „rozżarzone”, takie bowiem są żądze.” (In Epistolam ad Ephesios)

św. Jan od Krzyża († 1591)

"Szatan cieszy się bardzo, gdy dusza pragnie objawień i jest skłonna do nich; ma bowiem wówczas wiele sposobności, by ją łudzić i, jak tylko zdoła, umniejszać wiarę. W takiej bowiem duszy, jak już mówiliśmy, wielka jest nieczułość odnośnie do wiary. Cierpi ona również rozmaite pokusy i dochodzi do różnych niedorzeczności." Droga na Górę Karmel

„…dusza idąca drogą wiary postępuje naprzód ukryta i osłonięta przed szatanem…” Droga na Górę Karmel

„…wiara zaś jest pewniejsza niż wszystko, co można zrozumieć, spróbować, odczuć czy wyobrazić sobie.” Droga na Górę Karmel

św. Paweł od Krzyża († 1775)

"Powiem ci zasadę świętego Jana od Krzyża, wielkiego mistrza życia duchowego. On uczy nas by odrzucać wizje, objawienia i lokucje, szczególnie gdy są one częste, aby uwolnić się od jakiegokolwiek oszustwa (na wypadek gdyby o to właśnie chodziło). Ponieważ, jak mówi ten święty, jeśli są one od Boga, to nawet gdy zostaną odrzucone, ich wpływ i ślad są tak dobre i święte że na zawsze pozostaną. Z drugiej strony, jeśli zostały wywołane przez nieprzyjaciela, wtedy osoba, przez odrzucenie ich, uwalnia się od oszustwa." List do siostry Magdaleny od Świętego Józefa, 1758

"... nie szukam objawień - wystarcza mi wiara. Szukanie takich rzeczy, to narażanie sie własnowolnie na złudzenia podsuwane przez piekielnego wroga."

[ Dodano: Sro 05 Lis, 2008 07:39 ]
św. Jan Chryzostom († 407)

Nie upadek jest rzeczą najgorszą, lecz to, że ktoś po upadku leży i nie wstaje, trwa w złości i słabości swej woli pokrywa myślami zwątpienia. Do Teodora po jego upadku

Nigdy nie rozpaczajmy, bo żaden oręż szatana nie jest tak silny jak rozpacz. Dlatego nie tak cieszymy go grzesząc, jak rozpaczając. Homilia na słowa "Ciasna jest brama"

Jan z Karpatos (VII w.)

„Z całych swoich sił strzeż się, by nie upaść. Upadek nie przystoi bowiem temu, który jest silny i walczy. Jeśli jednak to ci się zdarzy, natychmiast się podnieś i na nowo podejmij dobrą walkę. Gdybyś nawet upadł niezliczoną ilość razy i utracił łaskę, to niezliczoną ilość uczyń to samo: podnieś się z upadku. I tak aż do śmierci. Napisano bowiem: Siedmiokroć upadnie sprawiedliwy – to znaczy w ciągu całego życia – to i siedmiokroć powstanie (Prz 24,16)…
Rozpacz jest czymś gorszym niż grzech. Gdy bowiem Judasz zdrajca, małoduszny i niedoświadczony w walce, popadł w rozpacz, wróg rzucił się na niego i założył mu sznur na szyję. Gdy Piotr natomiast, owa mocna skała, doznał straszliwego upadku, jako doświadczony w walce, nie uległ ani nie poddał się rozpaczy, ale poderwał się i z sercem skruszonym i pokornym płakał gorzkimi łzami. Kiedy dostrzegł to nasz przeciwnik, jakby porażony gwałtownym ogniem, natychmiast wycofał się i straszliwie krzycząc uciekł daleko.”
Sto rozdziałów zachęt 84-85

Wawrzyniec Scupoli († 1610)

Tych, którzy zdali sobie sprawę z tego, że prowadzą zepsute życie, i chcieliby je zmienić, szatan zazwyczaj zwodzi i pokonuje bronią, która nazywa się "później, później- łac. cras, cras" (tak kracze kruk). [...] Na tę przynętę złapało się wielu i wielu nadal się łapie. Powodem tego jest nasze zaniedbanie i niepokój, bo w sprawie, która dotyczy zbawienia duszy i czci Boga, nie sięga się z gotowością po jakże potężną broń, zwaną: "teraz, teraz". Dlaczego "później"? Teraz, już! Trzeba sobie powiedzieć: "Czy gdyby zostało mi udzielone >później< i >jutro<, czy drogą do zbawienia i zwycięstwa może być chęć odniesienia nowych ran i spowodowania nowych nieporządków?". [...] Jedynym sposobem uniknięcia tej pułapki oraz pokonania wroga jest natychmiastowe posłuszeństwo Bożym myślom i natchnieniom. Mówię o czynach, a nie o postanowieniach, bo tych ostatnich często się nie realizuje. Walka duchowa

[ Dodano: Czw 06 Lis, 2008 07:04 ]
św. Jan od Krzyża († 1591)

...samo oderwanie się przez ogołocenie pamięci, od wszystkich niepokojów i zmartwień jest już wielkim zyskiem dla duszy. Takie bowiem niepokoje i zmartwienia, powstające w duszy z niepomyślnych rzeczy i wypadków, nic nie pomagają dla złagodzenia tychże rzeczy i wypadków, lecz przeciwnie, zazwyczaj szkodzą nie tylko im, ale i samej duszy. W tej myśli mówił Dawid: "Zaiste, próżno trwoży się wszelki człowiek". I rzeczywiście, próżny jest wszelki niepokój, gdyż nie przynosi on żadnej korzyści. Choć więc wszystko na ziemi kończy się i ginie, i wiele rzeczy idzie na opak, próżne są wszystkie niepokoje, które raczej szkodzą, niż pomagają. Jeśli się zaś znosi wszystko z jednakowym spokojem, nie tylko dusza wiele z tego korzysta, lecz i same przeciwności może trafniej osądzić i skuteczniejsze przeciwko nim zastosować środki. Droga na Górę Karmel

św. o. Pio († 1968)

„Uważajmy, abyśmy się nigdy nie niepokoili z powodu jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, któremu możemy ulec, ponieważ ten ma zawsze swój początek w egoizmie i miłości własnej i nigdy nie jest wolny od niedoskonałości. Co więcej, kiedy nasze serce jest niespokojne, wtedy częstsze i bardziej bezpośrednie są ataki wroga, który wykorzystuje naturalną słabość, przeszkadzając nam podążać prostą drogą cnoty. Wróg naszego zbawienia wie aż nadto dobrze, ze spokój serca jest pewnym znakiem Bożego wsparcia i dlatego nie przepuszcza żadnej okazji, by doprowadzić serca do utraty pokoju. Miejmy się dlatego zawsze na baczności w tej sprawie. Pan Jezus nam pomoże."
List o. Pio do o. Augustyna, Pietrelcina, 1 lipca 1915 (fragment)

[ Dodano: Czw 06 Lis, 2008 10:43 ]
św. Ignacy Loyola († 1556)

Ćwiczenia duchowne [REGUŁY O ROZEZNAWANIU DUCHÓW]

[314] Reguła 1. Ludziom, którzy z jednego grzechu ciężkiego wpadają w drugi grzech ciężki, nieprzyjaciel zazwyczaj ukazuje pozorne przyjemności, sprawia, że sobie wyobrażają radości i przyjemności zmysłowe, żeby ich bardziej utrwalić i umocnić w ich wadach i grzechach. W tych samych osobach duch dobry działa w przeciwny sposób, kłując i gryząc ich sumienie zgodnie z naturalną zdolnością ich rozumu do poprawnego sądu.


[315] Reguła 2. U osób, które usilnie zmierzają do oczyszczenia się ze swoich grzechów i do coraz większej służby Bogu, naszemu Panu, dzieje się odwrotnie niż w pierwszej regule. Wtedy bowiem właściwością złego ducha jest dręczenie i zasmucanie i stawianie przeszkód, niepokojenie fałszywymi argumentami, byleby tylko nie postąpić naprzód. A właściwością ducha dobrego jest dodawanie odwagi i siły, pociech, łez, natchnień i spokoju, łagodzenie i usuwanie przeszkód, żeby postępować w dobrym.

Ćwiczenia duchowne [REGUŁY O ROZEZNAWANIU DUCHÓW]

[ Dodano: Pią 07 Lis, 2008 08:01 ]
św. Arnold Janssen († 1909)

"Do prawdziwego ubóstwa w duchu dochodzi się jedynie przez walkę duchową. Trzeba walczyć z próżną ambicją bycia czczonym, szanowanym, chwalonym i wyróżnianym."

[ Dodano: Sob 08 Lis, 2008 08:27 ]
św. Albert Wielki († 1280)

"Błogosławiona Dziewica jest "naczyniem wojska" straszliwego. W naczyniu tym znajdują się Boże zastępy niezliczonych aniołów, które czuwają gotowe do odparcia wrogów od każdego, kto prosi o Jej wstawiennictwo. Toteż czytamy w Pnp 3, 7n: "Łoże Salomona otacza sześćdziesięciu mocarzy spośród najmężniejszych Izraela, wszyscy wprawni we władaniu mieczem i wyćwiczeni w boju. Każdy ma miecz u boku, aby się nie bać w nocy." Błogosławiona Dziewica jest łożem, w którym Książe Pokoju znalazł wytworny odpoczynek. Z pokory stał się On niemowlęciem, a kwiatem poprzez swoje cnoty, i spoczął w Jej duchu i ciele. Godziło się bowiem, aby Chrystus, "kwiat z korzenia Jessego" (Iz 11, 1), narodził się w kwiecie dziewictwa - bo takie jest znaczenie słowa Nazaret - i żeby miał łoże ozdobione kwiatami, tak aby mógł z ochotą spocząć, korzystając "z owocu sławy i zacności" (Syr 24, 17).
To pokorne i ozdobione kwiatami łoże otacza "sześćdziesięciu mocarzy", czyli zastępy aniołów, przeznaczone wiernym jako ochrona. [...] "Wszyscy oni są wprawni we władaniu mieczem" - aby bronić nas przed nieprzyjaciółmi - "i wyćwiczeni w boju", zdolni do uśmierzenia wszelkich pokus."
"Tak więc Maryja w światłości swojej jest "groźna jak zbrojne zastępy" (Pnp 6,4), albowiem to "naczynie wojska" (Syr 43,8] swoja modlitwą wyprowadza świętym na pomoc wojsko anielskie. W ten sposób wypełniają się słowa Pana z Hi 38,33: "Czy znany ci porządek niebios i czy ty stanowisz wpływ jego na ziemię?" Otóż Błogosławiona Dziewica zna "porządek niebios". Swoimi zasługami i działaniem Ona skupia w sobie czyny i chwałę aniołów, a w ten sposób wpływa na ziemię, że aniołów najniższych aż do najwyższych skłania do pomagania nam i do przyjaźni."


[ Dodano: Nie 09 Lis, 2008 08:16 ]
św. Filip Neri († 1595)

„Jeśli sługa Boży wśród wielu pokus i okazji do złego chce wytrwać w dobrym, niech sobie obierze za Patronkę u Syna Bożego Pannę Błogosławioną, czci Ją świętym Różańcem, jeśli zaś nie może Różańca odmówić, to niech przynajmniej na różańcu zamiast Zdrowaś Maryjo mówi: Panno Maryjo Matko Boża, módl się za mną do Jezusa.”

św. Jan Maria Vianney († 1859)

„Jedno tylko Zdrowaś Maryjo dobrze powiedziane wstrząsa całym piekłem”

św. Ludwik Maria Grignion de Montfort († 1716)

"Matka Boża jest największą nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi"

św. Rafał od św. Józefa (Józef Kalinowski) († 1907)

"Żadne ataki nieprzyjaciół ludzkiej duszy nie mogą być straszne tym, którym za przewodniczkę do Chrystusa służy sama Matka Jego."

św. Josemaría Escrivá († 1975)

"Różaniec Święty to potężna broń. Używaj jej z ufnością, a skutek wprawi cię w zadziwienie."

[ Dodano: Pon 10 Lis, 2008 06:44 ]
papież Leon XIII († 1903)

Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom zlego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

bł. Bronisław Markiewicz († 1912)

Módlcie się szczególniej do św. Michała Archanioła, obok którego chcemy walczyć z potęgami piekielnymi i zwyciężać

bł. Michał Sopoćko († 1975)

Przyjmijmy Jego pokorne hasło: "Któż jak Bóg!"

[ Dodano: Wto 11 Lis, 2008 17:35 ]
Jan z Karpatos (VII w.)

Nie byłbyś w stanie stąpać po wężach i żmijach... (Ps 91,13), gdybyś – usilnie błagając Boga licznymi modlitwami – nie otrzymał od Niego aniołów, które cię chronią, podnoszą swymi rękoma i strzegą od złych myśli (Ps 91,11).

św. Piotr z Alkantary († 1562)

"Pomocna jest także pamięć o tym, że podczas modlitwy, jeszcze bardziej aniżeli gdzie indziej, u naszego boku znajduje się Anioł Stróż, gdyż ma on nam pomóc i zanieść nasze modlitwy do Nieba oraz bronić nas przed nieprzyjacielem."

św. Jan od Krzyża († 1591)

"Pasterzami duszy można również nazwać samych aniołów, gdyż oni nie tylko przedstawiają Bogu nasze dary, lecz przynoszą je również od Niego. Oni to, jak czujni pasterze, karmią nasze dusze słodkimi wieściami i natchnieniami, bo przez nich Bóg nam ich udziela. Oni strzegą nas i bronią przed wilkami, czyli szatanami." Pieśń duchowa

[ Dodano: Sro 12 Lis, 2008 08:34 ]
Św. Augustyn († 430)

Życie bowiem nasze w tym pielgrzymowaniu nie może trwać bez pokusy, ponieważ właśnie postęp duchowy dokonuje się przez pokusy. Ten, kto nie jest kuszony, nie może siebie poznać. Nikt też nie potrafi osiągnąć wieńca chwały bez uprzedniego zwycięstwa. Zwycięstwo zaś odnosi się poprzez walkę, a walczyć można jedynie wówczas, gdy się stanie w obliczu pokus i nieprzyjaciela. Komentarz do Ps 61

św. Leon Wielki († 460)

"Cnotliwe dzieła nie istnieją bez doświadczenia pokusy; nie ma wiary bez kontrastów; nie ma walki bez nieprzyjaciela; nie ma zwycięstwa bez walki. Nasze życie upływa pośród zasadzek i walk. Jeśli nie chcemy dać się oszukać, musimy czuwać; jeśli chcemy zwyciężyć, musimy walczyć" (Sermo XXXIX, 3).

św. Faustyna († 1938)

Każda walka mężnie zniesiona przynosi mi radość i pokój, światło i doświadczenie, odwagę na przyszłość, cześć i chwałę Bogu, a mnie ostatecznie nagrodę.

bł. Michał Sopoćko († 1975)

W walce z pokusą trzeba przede wszystkim czujności, a utrzymać się w niej najlepiej przez skruszenie serca. Dusza bowiem ożywiona tym świętym uczuciem ma się na baczności przed sobą, zna z doświadczenia swoje słabości i wzdryga się przed tym, co ją wystawia na niebezpieczeństwo ponownego upadku. Pod wpływem tej bojaźni ożywionej miłością czujnie unika wszystkiego, co by ją mogło odwrócić od Boga, który na nią dzień i noc spogląda. A ponieważ sobie nie ufa, ucieka się do Chrystusa i modli się w poczuciu skruchy; takie zaś usposobienie wzmacnia nas i odpędza napaści wroga.

[ Dodano: Czw 13 Lis, 2008 15:39 ]
św. Grzegorz z Nazjanzu († 390)

"Łatwiej oprzeć się złu w jego początkach niż zwalczyć je, gdy sił nabrało. Podobnie łatwiej trzymać kamień w garści, niż chwycić go spadającego z góry z wielkim impetem."

Św. Augustyn († 430)

"...jesteśmy wolni w takiej mierze, w jakiej służymy Bogu, o ile zaś idziemy za prawem grzechu, o tyle jesteśmy niewolnikami." In Iohannis Evangelium Tractatus, 41, 10: CCL 36, 363.

[ Dodano: Nie 16 Lis, 2008 07:29 ]
św. Jan Maria Vianney († 1859)

"Czy wiecie jaka jest pierwsza pokusa diabła wobec osoby, która zaczęła lepiej służyc Bogu? Jest to wzgląd na innych ludzi." Kazanie o pokusach

św. Teresa od Dzieciątka Jezus († 1897)

Mamy zaledwie krótkie chwile naszego życia, aby kochać Jezusa, diabeł wie o tym dobrze i chce, byśmy je strawili na trudach niepotrzebnych.

[ Dodano: Sob 22 Lis, 2008 17:13 ]
św. Katarzyna ze Sieny († 1380)

Bóg Ojciec do świętej Katarzyny:


Nikt nie powinien się bać walki z diabłem, czy jego pokusy, bo uczyniłem wszystkich silnymi. Dałem im męstwo woli, umocnionej w krwi Syna mojego. Woli tej żaden diabeł, ani żadna moc stworzona nie może zmienić. Jest ona wasza, tylko wasza, dana przeze mnie wraz z jej wolnością.


Jeśli człowiek nie wydaje diabłu tego miecza woli, to jest, jeśli nie przystaje na pokusy i nalegania jego, nigdy pokusa nie dotknie go i nie uczyni winnym grzechu. Raczej umocni go ona, otwierając oko umysłu jego, aby widział miłość moją, która pozwala mu poznać, że tylko z miłości dopuszczam was kusić - dla doprowadzenia was do cnoty i wypróbowania jej.


Istotnie zdarza się często, że diabeł wybiera właśnie czas modlitwy, aby niepokoić duszę i napastować ją. Stara się w ten sposób zniechęcić ją do modlitwy, mówiąc często: - Modlitwa twa nic nie jest warta, bo nie powinnaś myśleć o niczym innym, ani zważać na nic innego, prócz tego, co mówisz. Diabeł poddaje jej takie myśli, aby doszła do zniechęcenia, zamętu ducha i zaniechania modlitwy. Bo modlitwa jest orężem, którym dusza broni się od wszelkich nieprzyjaciół, jeśli trzyma go ręka miłości i jeśli walczy nim ramię wolnej woli, kierowane światłem najświętszej wiary.


Wiesz, że pycha diabła nie może znieść widoku pokornego ducha, tak samo jak wielkość mej dobroci i miłosierdzia mego, w których dusza prawdziwie pokłada nadzieję, jest nieznośna dla jego rozpaczy.
Diabeł bada, co dusza skłonna jest przyjąć i daje jej to, czego ona pragnie. ... Wtedy diabeł przybiera w tej duszy postać światłości. Już to przyjmuje kształt anioła, już to mej Prawdy, już to postać moich świętych. A czyni to, aby złowić tę duszę na wędkę radości duchowej, której ona szuka w widzeniach i rozkoszach ducha. Jeśli dusza nie podniesie się wtedy przez prawdziwą pokorę, odpychając z pogardą wszystkie ofiarowane jej radości, złowi się na tę wędkę i wpadnie w ręce diabła. Odrzucając natomiast z pokorą tę radość, jeśli z miłością wybierze mnie, który jestem dawcą, a nie darem, diabeł nie będzie mógł w swej pysze znieść ducha, który jest pokorny.


Prawda, że diabeł nie śpi nigdy. Niech to będzie nauką dla niedbałych, przesypiających czas, z którego mogliby tak bardzo korzystać. Ale czujność jego nie może szkodzić duszom doskonałym, gdyż nie może on znieść żaru ich miłości, ani woni zjednoczenia, którego dokonali ze mną, oceanem pokoju. Dusza nie może być oszukana, dopóki trwa w zjednoczeniu ze mną; diabeł ucieka od niej, jak mucha od kipiącego na ogniu garnka, z obawy, by się nie sparzył. Lecz gdyby garnek był letni, mucha nie bałaby się i wleciałaby do środka, ale często z niego ucieka, znajdując w nim większe gorąco, niż sobie wyobrażała. Podobnie dzieje się z duszą, która nie doszła jeszcze do stanu doskonałości. Diabeł sądząc, że jest letnia, wnika w nią przez liczne i rozmaite pokusy. Lecz dusza poznając właśnie w tej chwili siebie i gorąco żałując za grzechy, stawia opór i aby nie ulec, zakuwa się wolą w pęta nienawiści grzechu i miłości cnoty.


Niech się raduje wszelka dusza, która czuje te liczne napaści, gdyż to jest droga, która prowadzi do tego słodkiego i chwalebnego stanu. Rzekłem ci już, że przez poznanie siebie i nienawiść do siebie i przez poznanie mej dobroci dochodzicie do doskonałości. Dusza nigdy nie poznaje lepiej, czy jestem w niej, jak w chwili tych walk.


Diabeł zaprasza ludzi do wody śmierci, jedynej jaką posiada; oślepia ich rozkoszami i zaszczytami świata; na wędkę przyjemności chwyta ich pozorem dobra. W inny sposób nie mógłby tego uczynić; ludzie schwytać by się nie dali, gdyby nie znajdowali tam czegoś dobrego lub przyjemnego, bo dusza z natury swojej zawsze pragnie dobra.


“Dialog o Bożej Opatrzności czyli księga Boskiej Nauki ”

[ Dodano: Sro 26 Lis, 2008 07:37 ]
św. o. Pio († 1968)

Duch Boga jest duchem pokoju. Nawet wśród największych grzechów odczuwamy ból, ale pełen spokoju, pokory, ufności, bo zależy to od Bożego miłosierdzia. Natomiast duch szatana, przeciwnie, podnieca, zacietrzewia i sprawia, że odczuwamy gniew skierowany przeciw nam samym, a tymczasem w pierwszym rzędzie winniśmy okazywać miłość samym sobie. Stąd, jeżeli pewne myśli wzburzają cię, pomyśl, że to wzburzenie pochodzi od szatana a nigdy od Boga, który będąc duchem pokoju, obdarza ciebie spokojem (AdFP, s. 549)

św. Teresa od Jezusa († 1582) - objaśnia jak odróżnić pokorę fałszywą od pokory prawdziwej:

"Że ta rzekoma pokora jest sprawą złego ducha, to jasno widać z całego jej przebiegu: zaczyna się od niepokoju, zamieszania wewnętrznego i przez cały czas swego trwania trzyma duszę w nieustannym zamęcie, sprawia w niej ciemności i gnębiący smutek, oschłość i niesmak do modlitwy i do wszelkich dobrych uczynków. Dusza pod jej naciskiem, dusi się i ciało jest jakby skrępowane i do niczego niezdolne. Prawdziwa pokora przeciwnie, choć jasno stawia przed oczy duszy jej nędzę, nad nią boleje, złości swoje tak samo jak tamta maluje sobie w najciemniejszych barwach i prawdziwiej niż tamta je czuje, nie prowadzi przecież za sobą zamieszania wewnętrznego ani niesmaku, ani ciemności, ani oschłości, ale owszem, całkiem na odwrót, przynosi duszy wesele, pokój, słodycz i światło. Jest w niej ból, ale ból ten z drugiej strony duszę pociesza, gdy widzi, jak wielką łaskę Bóg jej czyni, sprawiając w niej ten ból i jak wielki z niego pożytek. Głęboki żal ją kruszy, iż obraziła Boga, ale z drugiej strony serce jej się rozszerza na wspomnienie o Jego miłosierdziu. Jasno widzi siebie, jaką jest i wstydzi się samej siebie, a zarazem wysławia łaskawość Boga, iż tak długo ją znosił. W tamtej rzekomej pokorze, którą sprawia zły duch, nie ma dla duszy światła do niczego dobrego. Boga przedstawia jej groźnego, tępiącego wszystko ogniem i krwią. Stawia jej przed oczy samą tylko sprawiedliwość, a chociaż dusza i wówczas wierzy, że jest i miłosierdzie, bo tej władzy diabeł nie ma, by jej odebrał wiarę, ale sposób, w jaki je widzi, nie zdoła jej pocieszyć, przeciwnie, wielkość tego miłosierdzia, im jaśniej je poznaje, tym bardziej jeszcze ją udręcza, bo tym jaśniej w świetle jego widzi, jak wiele winna jest Bogu.

Ten wynalazek diabelski jest jednym z najsubtelniejszych i najskrytszych, a dla duszy najboleśniejszych podstępów, jakich kiedy od złego ducha doznałam. Mówię też o nim dla przestrogi waszej miłości, abyś jeśliby nieprzyjaciel z tej strony cię kusił, miał niejakie światło ku poznaniu go, jeśli jeszcze pozostawi ci umysł swobodny, abyś go poznać zdołał. Bo nie sądź, Ojcze, by nauka i wiedza tu na wiele się przydały. Ja chociaż jej nie posiadam, przecież skoro otrząsnęłam się z tej pokusy, zrozumiałam, że jest to czcza mara. Zrozumiałam, że stało się to z woli i dopuszczenia Pana, że pozwolił diabłu kusić mnie, jak dopuścił mu kusić Hioba, choć - jako nędzną i grzeszną - nie pozwolił, by mnie kusił z taką jak Hioba ostrością."


[ Dodano: Sro 03 Gru, 2008 18:21 ]
św. Ignacy Loyola († 1556)

Ćwiczenia duchowne [REGUŁY O ROZEZNAWANIU DUCHÓW]

Reguła 13. [Nieprzyjaciel] zachowuje się jak uwodziciel. który chce pozostać w ukryciu i nie być ujawnionym. Albowiem człowiek przewrotny, namawiając do złego córkę jakiegoś dobrego ojca, albo żonę jakiegoś dobrego męża, chce żeby jego słowa i namowy zostały w tajemnicy; a przeciwnie bardzo mu się nie podoba, gdy córka ojcu, lub żona mężowi wyjawi jego chytre słowa i zamiar przewrotny, bo wtedy łatwo wnioskuje, że sprawy rozpoczętej nie będzie mógł doprowadzić do skutku.

Podobnie i nieprzyjaciel natury ludzkiej, kiedy poddaje duszy sprawiedliwej swoje podstępy i namowy, chce i pragnie, żeby zostały przyjęte i zachowane w tajemnicy; a kiedy się je odkrywa przed dobrym spowiednikiem albo inną osobą duchowną, która zna jego podstępy i złości, bardzo mu się to nie podoba; wnioskuje bowiem, że nie będzie mógł doprowadzić do skutku swego już zaczętego a przewrotnego zamiaru, bo odkryte zostały jego wyraźne podstępy.


św. Teresa od Dzieciątka Jezus († 1897)

"Szatan wzbudził we mnie pewność, że ono [życie w Karmelu] nie jest dla mnie, że oszukuję przełożonych postępując drogą, na którą nie jestem powołana... Jakże zdołam wyrazić udrękę mojej duszy?... Wywołałam więc [z chóru] swoją mistrzynię i z głębokim zawstydzeniem przedstawiłam jej smutny stan mojej duszy... Ten akt pokory spowodował ucieczkę szatana" Dzieje duszy

[ Dodano: Sob 06 Gru, 2008 09:55 ]
Jan Kasjan († 435)

"Wdziejcie też pancerz miłości (1 Tes 5,8) – albowiem to miłość okrywa i chroni życie serca, zasłania je przed śmiertelnymi ranami namiętności, przytępia wrogie uderzenia i nie pozwala aby strzały szatana przeniknęły do naszej duszy. Miłość bowiem wszystko znosi i wszystko przetrzyma (1 Kor 13,7)

Przyobleczcie jeszcze hełm nadziei zbawienia (1 Tes 5,8). Zadaniem hełmu jest ochrona głowy, a ponieważ naszą głową jest Chrystus, dlatego we wszystkich pokusach i prześladowaniach musimy nieustannie – jakby niezniszczalnym hełmem – ochraniać ją nadzieją przyszłych dóbr, tak, byśmy wiarę w Chrystusa zachowali nietkniętą i całą."


ROZMOWY Z OJCAMI, Rozmowa VII z Abba Serenusem; O zmienności duszy i złych duchach

[ Dodano: Pią 12 Gru, 2008 09:01 ]
św. Paweł od Krzyża († 1775)

"Kiedy byłem jeszcze zdrów i mogłem pracować dla zbawienia bliźnich, główną moją troską było nakłaniać ludzi do rozpamietywania cierpień Pana Jezusa. Uderzył mnie wówczas fakt, że ci, którzy wiernie oddawali sie tym rozmyślaniom, rychło osiągnęli poprawę, nawet jeśli byli niegdyś bandytami, lub prowadzili rozwiązłe życie."

"O, jak święta modlitwa parzy diabła!"

św. Bernard z Clairvaux († 1153)

"Post dodaje modlitwie powagi i czyni ją żarliwą. Modlitwa przez post nabiera siły, a post wyprasza łaski modlitwie"

[ Dodano: Pon 22 Gru, 2008 15:20 ]
św. Ambroży († 397)

"Niech wkroczy do twej duszy Chrystus, niech zamieszka w twych myślach Jezus, by zamknąć wszelką przestrzeń dla grzechu w świętym przybytku cnoty" Komentarz do Psalmu CXVIII

"Powstań, biegnij szybko do Kościoła: tutaj jest Ojciec, tutaj jest Syn, tutaj jest Duch Święty. On wychodzi ci na spotkanie, ponieważ słucha cię, gdy medytujesz w twym wnętrzu i w głębi twego serca. Gdy jeszcze jesteś daleko, On cię widzi i biegnie. On widzi w twoim sercu, zbliża się, aby cię nikt nie zatrzymał, i do tego bierze cię jeszcze w ramiona. (...) On rzuca się na szyję, ażeby podnieść tego, który leżał na ziemi, i sprawić, by ten, kto był przygnieciony ciężarem grzechów i pochylał się nad rzeczami ziemskimi, na nowo zwrócił wzrok ku niebu, gdzie powinien szukać własnego Stwórcy. Chrystus rzuca ci się na szyję, gdyż chce cię wyrwać z pęt niewoli i włożyć na twoje barki słodkie jarzmo" In Lucam VII, 229-230.

"Mamy dobrego Pana, który chce wszystkim przebaczyć" O pokucie

[ Dodano: Pon 29 Gru, 2008 08:43 ]
św. Cezary z Arles († 542)

"...daje świadectwo Chrystusowi, kto przestrzega, aby nie uprawiano wróżb, nie stosowano amuletów, nie szukano zaklinaczy i wieszczków oraz kto wypowiada się przeciw tym pokusom diabelskim."

"Zdarza się bracia, że do człowieka chorego przychodzi prześladowca, wysłannik diabła i mówi: "Byłbyś juz zdrowy, gdybyś zaprosił owego czarownika. Mógłbyś już otrzymać zdrowie, gdybyś zechciał przywiązać sobie te amulety". Jeżeli zgodzisz się z tym prześladowcą, poświęcasz się diabłu. Jeśli wzgardzisz, nabywasz chwałę męczeństwa."


św. Tomasz z Akwinu († 1274)

"wszelkie wróżenie posługuje się jakąś radą i mocą szatańską do poznania przyszłych wydarzeń. Niekiedy wróżbici wzywają tej pomocy wyraźnie, niekiedy zaś demony w sposób ukryty wpływają na poznanie rzeczy przyszłych nieznanych ludziom, im zaś znanych w sposób, który omówiliśmy gdzie indziej" ( Suma teologiczna, tłum. F. Bednarski OP, q. 94, a. 3)

[ Dodano: Pon 05 Sty, 2009 11:03 ]
bł. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej († 1906)

"Cóż jest lepszego, cóż cenniejszego od spowiedzi? Jezus ustanowił ją nie tylko po to, abyśmy mogli zyskać przebaczenie grzechów, ale także po to, abyśmy mogli ulżyć naszemu sercu."

[ Dodano: Sob 10 Sty, 2009 09:49 ]
św. Faustyna († 1938):

"Kto umie przebaczać, ten gotuje sobie wiele łask od Boga. Ile razy spojrzę na krzyż, tyle razy szczerze przebaczę" (Dz. 390)

św. Hilary z Poitiers († 367)

Wypadałoby przede wszystkim, żeby pobożni ludzie, stawiający ponad wszystko znajomość spraw Boskich, opowiadali się za tym, co głosi prawda ewangeliczna i apostolska, natomiast odrzucali zawiłe kwestie podstępnej filozofii naśladując wiarę mającą swe źródło w Bogu… Zatem obowiązkiem tych, którzy głoszą Chrystusa – jest przeciwstawianie się bezbożnym i błędnym doktrynom światowym posługując się wiedzą mądrej wszechmocy, zgodnie z powiedzeniem błogosławionego Apostoła: „Gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz ma moc burzenia dla Boga twierdz warownych. Unicestwiamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga” (2 Kor 10,4-5). Apostoł nie pozostawił wiary bezbronnej i pozbawionej argumentów rozumowych: i choć jest ona bardzo silna ku zbawieniu, to jednak jest przekazywana jedynie dzięki nauczaniu. De Trinitate

[ Dodano: Sro 14 Sty, 2009 12:48 ]
bł. Michał Sopoćko († 1975)

"Ufność daje męstwo i siłę do wytrwania w najtrudniejszych okolicznościach życia. Dlatego św. Jan Chryzostom nazywa ufność hełmem, który zasłania duszę przed pociskami nieprzyjaciół. Dowodem tego jest Dawid, który bez broni wystąpił przeciwko uzbrojonemu Goliatowi i w imię Boga Najwyższego zwyciężył. Ufność w Miłosierdzie Boże chroni nas przed atakami piekła. Wszystkie pokusy najłatwiej zwyciężamy przez krótki akt strzelisty, skierowany do Najmiłosierniejszego Chrystusa: "Jezu, ufam Tobie!"(...). Ufność usuwa smutek i przygnębienie, a wlewa do duszy nadprzyrodzoną pociechę i radość. (...) Radość jest jedną z największych potrzeb życia. Czym światło dla rośliny, powietrze dla zwierząt, a woda dla ryby, tym jest radość dla człowieka. (...) Otóż ufność w Miłosierdzie Boże jest źródłem takiej radości, albowiem podnosi duszę znękaną, a krzyż życia czyni lżejszym i milszym. Dlatego św. Paweł raduje się wśród trudów apostolskich: "Raduję się w cierpieniach za was"(Kol 1,24). "

[ Dodano: Czw 22 Sty, 2009 07:07 ]
Ewagriusz z Pontu († 399)

Kto ucieka od wszystkich światowych przyjemności, podobny jest do wieży, niedostępnej dla demona smutku. Smutek bowiem bierze się z pozbawienia przyjemności, czy to obecnych, czy to oczekiwanych. Niemożliwe jest jednak, abyśmy odparli tego wroga, gdy jesteśmy namiętnie przywiązani do czegoś na ziemi. Tam bowiem zastawia on pułapkę i sprowadza smutek, ku czemu, jak widzi, najbardziej się skłaniamy. O praktyce (ascetycznej)

[ Dodano: Sob 14 Lut, 2009 10:38 ]
św. Franciszek Salezy († 1622)

"Zniechęcenie to pierwsza przegrana bitwa na drodze do świętości”

Ewagriusz z Pontu († 399)

"Bądź wytrwały i módl się usilnie; odrzucaj nachodzące cię troski i myśli. Wprowadzają one w zamęt i niepokoją, aby pozbawić cię siły." O modlitwie

[ Dodano: Sro 18 Lut, 2009 08:13 ]
św. Izydor z Sewilli († 636)

„Nie więcej kusi wybranych diabeł, niż dozwoli Boża Wola. Kusząc zaś służy wzrastaniu świętych.”

„Liczni zwiedzeni zostali przez diabła i są nieświadomi, że zostali zwiedzeni, za świadectwem proroka Ozeasza obwieszczającym: Siłę jego pochłaniają obcy, a on nic o tym nie wie (Oz 7,9). Obcy bowiem oznaczają złe duchy, które pochłaniają cnoty umysłu, lecz tego nie rozumieją serca lekkomyślnych.”

„Najbardziej przeciw tym diabeł nastaje różnorodnymi pokuszeniami, którzy mogą i innych swoją użytecznością posunąć do przodu, aby gdy owych się powstrzyma, nie poczynili postępów i ci, którzy są pouczani.”

„Diabeł, kiedy zamierza kogoś zwieść, wcześniej próbuje jego naturę i stamtąd się podłącza, skąd wybadał skłonność człowieka do grzeszenia.”

„Nigdy nie próżnuje diabeł przeciw człowiekowi sprawiedliwemu. Albo bowiem pomnaża mu niepokoje serca, albo wzbudza smutki ciała. Stąd jest to, co Apostoł mówi: Dany jest mi oścień dla ciała, anioł Szatan, aby mnie policzkował (2 Kor 12,7)”

„Często umysł sprawiedliwego cierpi różnorodne smutne udręczenia za sprawą demonów, stąd i niekiedy bywa doprowadzony aż do małostkowej rozpaczy. Duszy zaś trwającej w Bożej miłości i sama taka trwoga jest pożyteczna ku zasłudze. Czy to bowiem w duszy, czy to w ciele cierpi sprawiedliwy poprzez bodźce duchów nieczystych jakiekolwiek przeciwności, z Bożego w każdym razie przyzwolenia to cierpi. I jeżeli to samo pokornie odniesie ku chwale Bożej i powie to, co na cielesne cierpienie Hiob powiedział: Jeżeli dobro przyjęliśmy z ręki Pana, dlaczegoż zła mamy nie przyjąć? (Hi 2,10), ów nie jest oddzielony od Boga, lecz zjednoczony, nieważne jakąkolwiek okrutną dręczony trwogą.”

Sentencje, księga III, rozdział 5

św. Grzegorz z Nazjanzu († 390)

„Jest on (zły duch) nienasycony, atakuje wszystko. Zaleca się pod płaszczykiem dobra, a kończy na złym. To jest jego sposób walki.”

"A sądzę, że do każdego z nas podchodzi (zły duch) najczęściej podstępnie i zdradliwie, chcąc zaś swoimi sztuczkami utworzyć sobie w nas jak gdyby pole działania, postępuje jak wojownik, który wpada na wojsko przez wyłom w murze lub przez wyrwę w szyku przeciwnika."


[ Dodano: Wto 24 Lut, 2009 17:09 ]
św. Josemaría Escrivá († 1975)

"Zwycięstwo chrześcijanina tkwi w Krzyżu, w wyrzeczeniu się siebie, ponieważ przez to pozwala, by działała Wszechmoc Boża."
Bruzda

"Ufaj zawsze twemu Bogu. — On nie przegrywa bitew."
Droga

św. Teresa od Dzieciątka Jezus († 1897)

Każdego ranka postanawiam ćwiczyć się w pokorze, a wieczorem stwierdzam, że popełniam jeszcze bardzo wiele uchybień z powodu pychy; na ten widok ogarnia mnie pokusa zniechęcenia, ale wiem, że to zniechęcenie także jest pychą; chcę więc, mój Boże, na Tobie samym opierać moją nadzieję.

św. Paweł od Krzyża († 1775)

„Twoja pokusa porzucenia ścieżki, którą zacząłeś jest wyciem nieprzyjaciela, który jest wściekły widząc jak idziesz drogą do raju. Musisz śmiać się z piekielnego potwora i czynić akty zaufania Bogu, a pokrzyżujesz szyki nieprzyjaciela.” Listy

[ Dodano: Czw 12 Mar, 2009 19:01 ]
św. Makary Egipski († 390)

Podobnie jak dom, jeśli nie mieszka w nim właściciel, staje się mroczny, zaniedbany i zniszczony, wypełnia się brudem i kurzem, tak też dusza opuszczona przez swego Pana, który przebywał w niej z chórem aniołów, wypełnia się ciemnością grzechów, brudem pożądań i wszelką brzydotą. Homilia 28

bł. Michał Sopoćko († 1975)

Bóg jest wierny w obietnicach swoich i nie dopuści, byśmy byli doświadczeni ponad siły. Jeśli walczyć będziemy jak Dawid, wzywając Imienia Bożego, zawsze wyjdziemy zwycięsko. (RiK, O ufności, s. 263)

Św. Faustyna († 1938)

Poznałam, jak bardzo szatan nienawidzi miłosierdzia Bożego, nie chce uznać, że Bóg jest dobry. (Dz. 1167)

[ Dodano: Czw 12 Mar, 2009 19:08 ]
św. Paweł od Krzyża († 1775)

„Jeśli chodzi o Twoje sny, nie zwracaj na nie wcale uwagi. Choć prawdą jest że Bóg czasami udziela się swoim ukochanym poprzez duchowe sny, to zawsze musimy lękać się oszustwa. Szatan to przebiegły drań i miesza się we wszystko i chce małpować wszystko, nawet najświętsze rzeczy aby tylko oszukać dusze. Na teraz lepiej jest odrzucać te rzeczy … i pozostać w wierze, szukając Boga samego i zatracając się w Nim w czystej i świętej miłości" Listy

„Jeśli chodzi o to co masz mi do powiedzenia o twojej modlitwie i suchości jaką w niej odczuwasz, powiem Ci że to skarb ukryty, a Bóg zamierza przez to odebrać Ci wszelkie Twoje zadowolenie ażeby jedynie Bóg był satysfakcją Twego spełnienia.” Listy

[ Dodano: Sro 25 Mar, 2009 20:12 ]
bł. Stanisław od Jezusa i Maryi Papczyński († 1701)

"Umysł wzniesiony nieustannie do Pana jest niedostępny dla sugestii nieprzyjaciela."

[ Dodano: Sro 25 Mar, 2009 20:21 ]
Jan Kasjan († ok. 435)

"Przede wszystkim zaś należy pilniej przestrzegać przykazania Ewangelii, że mamy się modlić do Ojca naszego, wszedłszy do izdebki swojej i zamknąwszy drzwi (zob. Mt 6, 6). Wypełnimy to przykazanie w sposób następujący: W izdebce naszej się modlimy, gdy odrywamy serce nasze zupełnie od zgiełku wszelkich rozproszeń i trosk i wyjawiamy prośby nasze Panu niejako tajemnie i poufnie. Przy drzwiach zamkniętych modlimy się, gdy nie otwieramy ust naszych, lecz w zupełnym milczeniu wzdychamy do Boga, który nie bada słów, lecz serca. W skrytości modlimy się, gdy jedynie sercem i gorącą myślą wyjawiamy prośby nasze Bogu samemu tak, że nawet moce wrogie nie zdołają poznać, o co prosimy. Dlatego mamy się modlić w najgłębszym milczeniu. Nie tylko nie powinniśmy przeszkadzać naszym szeptem lub wykrzykami współmodlącym się braciom, którym takie szelesty przerywają pobożne myśli, lecz należy także ukryć cel błagań naszych przed nieprzyjaciółmi naszymi, czyhającymi na nas szczególnie w czasie modlitwy". Collatio, 9,35

[ Dodano: Pon 30 Mar, 2009 15:13 ]
Abba Hilarion powiedział kiedyś: "Jeśli jesteś smutny, to prawie zawsze oznacza, że myślisz o sobie samym".

[ Dodano: Pią 03 Kwi, 2009 08:44 ]
św. Jan Bosko († 1888)

"... Wielką pomocą w drodze do nieba są sakrament Komunii Św. i sakrament pokuty; stąd każdy nieprzyjaciel waszej duszy, stara się was oddalić od tych praktyk naszej świętej religii ..."

"... Czy jest coś piękniejszego i droższego od spowiedzi świętej? Czy istnieje coś, co bardziej zbliżało by nas do Pana? Jeżeli mamy grzech śmiertelny na duszy, skazujemy się na piekło, a możemy się uwolnić od niego jedynie przez spowiedź. Masz więc szansę, czy zechcesz z niej jedynie skorzystać, gdy będziesz stary ? Pamiętaj jednak, że jesteś zawieszony ponad tym strasznym piekłem, a Pan jest tym, który przez swoje miłosierdzie trzyma cię w zawieszeniu. Jeśli będziesz Go nadal obrażał, może się zdarzyć, że zostawi cię samemu sobie i wpadniesz tam gdzie się bardzo starałeś - do piekła ..."

"... To co sprawia największą krzywdę diabłu, to czego obawia się najbardziej, to praktykowanie tego, co się postanowiło na spowiedzi ..."

"... Często odwiedzajcie waszego spowiednika, módlcie się za niego i kierujcie się jego radami. A gdy wybraliście spowiednika i wiecie, że jest odpowiedni dla potrzeb waszej duszy, nie zmieniajcie go bez potrzeby."


[ Dodano: Sro 08 Kwi, 2009 15:39 ]
św. Leon Wielki († 461)

„Ponieważ zaś my „wszyscy”, jak jest napisane, „w wielu rzeczach upadamy” (Jk 3,2), więc naprzód powinniśmy się przejąć uczuciem miłosierdzia, a w niepamięć puścić cudze względem nas przewiny, aby żądzą odwetu nie łamać tej umowy, jaką wiążemy się w modlitwie Pańskiej. Mówimy przecież: „odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” (Mt 6,12), nie bądźmy zatem trudni w przebaczaniu. Na odwet bowiem bywa odwet, a dobra wyrozumiałość zyskuje nam samym wyrozumienie. Nie mścić się na innych, ale swoje winy mieć darowane, oto na czym przede wszystkim powinno zależeć człowiekowi, ciągle na pokusy wystawionemu!” Mowa na Wielki Post 11

[ Dodano: Sro 15 Kwi, 2009 17:39 ]
bł. Michał Sopoćko († 1975)

Szatan to wytrawny psycholog, nie do wszystkich idzie ze wszystkim, gdyż wie gdzie, kiedy i w jaki sposób kusić odpowiednio. My nie zdajemy sobie sprawy, jak ważną jest praca opanowanego temperamentu, charakteru, skłonności. A diabeł uważa pilnie, jakie są temperamenty, wiek i charaktery. Inaczej zabiera się do duszy wesołej, inaczej do ponurej, inaczej do prędkiej, inaczej do powolnej, inaczej do mającej urząd jaki, a inaczej do zamiatającej korytarz. On karze swoim wysłannikom dostosowywać się do okoliczności życia wewnętrznego, czy dusza boi się grzechu ciężkiego, czy lekceważy powszedni, czy kocha Boga, czy zna siebie, czy ceni drobne rzeczy, czy nie pomija milczenia nakazanego?

On inaczej nie może się dostać do serca, jak przez nakłanianie do uchybień z początku drobnych, chce rozluźnić sumienie, uśpić je, patrzy czy jesteśmy dumni i pewni siebie,
czy cnoty tylko pozorne, czy jesteśmy leniwi lub pilni, czy ostrożni lub lekkomyślni.
Raz uderza gwałtownie, to podchodzi powoli i budzi zniechęcenia /Bóg mnie opuścił i nie chce mnie/. Przychodzi nieraz z głupstwem i przeraża bluźnierstwami, przedstawia bezowocność praktyk, by duszę zniechęcić. Wówczas dusze wystrzegają się tylko grzechów ciężkich, tolerują skłonności do mniejszych, otrzymują w ten sposób trujący zastrzyk, stronią od umartwień, odzierają się z nadprzyrodzoności, tracą delikatność i okrywają się warstwą jakąś nieczułą, przywiązują się do siebie, wyrabiają upór woli, słuszność własnego rozumu i kierują się same.
Aż wreszcie powoli diabeł nakłania do grzechu ciężkiego.
Przypatrzmy się własnej duszy, gdyby ona nie była takim skarbem, to by szatan nie kusił. Trzymajmy się na baczności i zmysły swe na wodzy, trzymajmy się reguł, powinności, a w razie pokusy otwierajmy swą duszę spowiednikowi, by się ustrzec samowoli wewnętrznej, będącej podatnym gruntem dla pokus szatana. (...)

Oto szatan za nikogo nie cierpiał i cierpieć nie będzie, a Chrystus gotów jeszcze raz umrzeć za każdego z nas i za mnie. Jakże to często zapominamy o tym i spełniamy wolę wroga Zbawiciela naszego. Manifest naszego Mistrza jest jasny: "Błogosławieni ubodzy duchem" zaprzeć się siebie; "Błogosławieni czystego serca"- czyli stać się jak dziecię. "Błogosławieni, gdy was prześladować będą"... "Radujcie się i weselcie"... (por Mt 5, 3nn).
Wylaniem krwi swej i łaską Chrystusa dopomaga nam, wzmacnia wolę i oświeca rozum.
Rzucił jakby pomost nad przepaścią, oddzielającą nas od Boga. Nie żałował największej ofiary, byle tylko pojednać nas z Ojcem. A ja czy szłam dotychczas drogą ofiary. Czy nie szukam wszędzie własnego zadowolenia? Wezmę duszę w swe ręce i będę się przypatrywać, czy ona odpowiada programowi Królestwa Chrystusa.


źródło:
REKOLEKCJE Z KS. MICHAŁEM SOPOĆKO
http://www.faustyna.eu/rekolekcje_pl.htm

[ Dodano: Wto 28 Kwi, 2009 09:32 ]
Izydor z Peluzjum († przed 451)

"Jeżeli bramy piekielne, czym są właśnie wszelkie ogniste pociski Złego (por. Ef 6,16), nie przemogą (por. Mt 16,18 ) wiary nienagannej i prawej, a niebezpieczeństwo, nagość, i śmierć nie potrafią nas oddzielić od Chrystusa (por. Rz 8,35), dlaczego, mężu osobliwy, tak źle znosisz małe ataki przypuszczone na ciebie z powodu Chrystusa? Stój niewzruszenie, a wtedy pokusy, które już ciebie dosięgły, zostaną uśmierzone, te zaś, które są przygotowywane, znikną, zanim ich doświadczysz. Niezłomność bowiem ducha pozbawi podstępy diabelskie skuteczności." List do subdiakona Palladiusza O mężnym znoszeniu wszelkiej pokusy

[ Dodano: Pią 15 Maj, 2009 19:10 ]
Z listu św. Ignacego Antiocheńskiego (+107), biskupa i męczennika, do Efezjan

Dołóżcie starań, aby się częściej gromadzić na dziękczynieniu i uwielbieniu Boga. Gdy bowiem zbieracie się razem, słabnie moc szatana i dzięki zgodnej waszej wierze rozprasza się zło, które on sprowadza. Nic cenniejszego od pokoju, który usuwa wszelkie wojowanie nieprzyjaciół ziemskich i duchowych.

[ Dodano: Pon 18 Maj, 2009 20:18 ]
św. Ignacy Antiocheński (+107)

“Przeto w jedności waszej oraz w zgodnej miłości dźwięczy pieśń Jezusa Chrystusa. Wy wszyscy stańcie do chóru, iżbyście zgodni i jednomyślni, nutę Bożą nucąc w jedności, jednym głosem przez Jezusa Chrystusa śpiewali Ojcu, by was posłyszał i poznał po dobrych czynach waszych, że jesteście członkami Syna Jego” (List Efezjan)

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
26-10-2008 08:01
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
rlisik1 Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 1
Dołączył: May 2009
Reputacja: 0
Post: #6
 
Bardzo jest mi bliski Jan Maria Vianney, święty proboszcz z Ars.
Jego bramą do nieba były m.in. trudności w nauce. Bardzo ciężko mu szła łacina, która była niezbędna do tego aby w tamtym czasie zostać kapłanem. Ileż On musiał trudu poświęcić żeby zdać egzaminy. Innym przychodziło to łatwo. Trzeba pamiętać, że liczy się przede wszystkim trud i poświęcenie włożone w to aby osiągnąć cel (zgodny z wolą Bożą) a nie tylko efekt, który niektórym przychodzi bardzo łatwo (zasługi są przez to mniejsze) bo Bóg dał im odpowiednie zdolności do tego.
Ja osobiście nigdy nie uważałem (ani moja rodzina) się za zdolnego, moje oceny też o tym świadczyły.Często poddawałem się i nie walczyłem z moimi trudnościami w nauce. Po prostu nie dość, że nie byłem zbyt zdolny to jeszcze leniwy. Szkoda, że wtedy nie znałem Jana Maria Vianney. Wiedziałbym, że ten trud nie idzie na marne, Bóg przecież by to docenił. Niestety, nie znałem wtedy Boga. Uważam za cud w moim życiu to, że zdałem mature i skończyłem studia. Pamiętam jak moja mama modliła sie do św. Judy Tadeusza w sprawie mojej matury:-)
Obecnie (jakimś cudem ) jestem inżynierem aktywnym zawodowo chociaż cały czas uważam, że byłbym lepszym kucharzem.
Nie wiem czy to jest moje powołanie ale jakoś radzę sobie. Chyba Bóg tak chciał ale cały czas temu nie dowierzam.

pozdrawiam
Rafal
18-05-2009 22:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #7
 
św. Paweł od Krzyża († 1775)

"Kiedy nadchodzą na mnie burze różnego rodzaju, mówię sobie: " Chcę kochać Boga jak najmocniej potrafię w tym momencie, jak gdyby to była ostatnia chwila mojego życia. Chcę cierpieć z radością teraz, bez myślenia o przyszłości. Duszo moja, wypełnij wolę Boga idealnie w tej chwili, jakby była twoją ostatnią. Więc, duszo moja, rób tak odtąd. Żyj Jezusem. Amen."

"skrótami, aby uzyskać prawdziwy pokój, który rodzi się z miłości Boga, a z którego płyną jak z chrzcielnicy wszelkie cnoty, jest przyjmować każde cierpienie i ból, doczesny i duchowy, lub też chorobę lub wypadki wszelkiego rodzaju, i brać je, mówiłem, bez żadnego pośrednictwa od kochającej ręki Boga, widząc i przyjmując każdą zdarzającą się przeciwność jako podarunek i skarb, którym Niebieski Ojciec obdarowuje cię, i powtarzać często święte słowa Jezusa: 'Tak, Ojcze, bo tak spodobało się Tobie!' W ten sposób będziesz świętował święto i radował się, że Odwieczna Święta Wola jest wypełniana w nas. W tym podsumowaniu dałem ci skrót do świętej doskonałości."

"Postarajcie się, aby Wasza modlitwa stawała się coraz bardziej wewnętrzna w czystej wierze. Wyrzeknijcie się samych siebie i nie szukajcie pocieszenia, ale Boga, który je daje."


[ Dodano: Pon 08 Cze, 2009 13:09 ]
św. Antoni z Padwy († 1231)

Kaznodzieje to bramy obronne. Mają oni bowiem opierać się nieprzyjaciołom jak mur w obronie Kościoła walczącego. Dom. V p. Pentecosten

[ Dodano: Wto 07 Lip, 2009 14:17 ]
Św. Jan Chryzostom († 407)

Oto fale gwałtowne i groźne burze uderzają; nie obawiajmy się jednak zagłady;wszak opieramy się o skałę. Niech szaleje morze, nie potrafi skruszyć skały;niech podnoszą się fale, nie zdołają zatopić Jezusowej łodzi. Czegóż mamy się lękać? Śmierci? "Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem".Powiedz, może wygnania? "Pana jest ziemia i wszystko, co ją napełnia". Może przejęcia mienia? "Nic nie przynieśliśmy na ten świat, nic też nie możemy z niego wynieść". Groźbami tego świata pogardzam, zaszczyty lekceważę. Ubóstwa się nie boję, bogactwa nie pragnę, przed śmiercią się nie wzdrygam, jeśli zaś pragnę życia, to tylko dla waszego pożytku. Z tego właśnie powodu mówię o tym,co się dzieje, i proszę, abyście nie tracili ufności.
Czyż nie słyszysz Pana, jak mówi: "Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośrodku nich". Czyż więc nie będzie Go tam, gdzie cały lud złączony jest węzłem miłości? Mam Jego zapewnienie: czyż liczę na własne siły?Mam Jego słowo. Oto moje oparcie, oto zabezpieczenie, oto spokojna dla mnie przystań. Choćby cały świat przeciw mnie powstał, trzymam się Jego obietnicy,odczytuję Jego słowa; oto mój mur warowny, oto moja obrona. Jakież to słowa?"Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata".

Chrystus jest ze mną, kogóż będę się lękał? Choćby wystąpiły przeciw mnie fale,choćby morza, choćby gniew możnych: wszystko to mniej dla mnie znaczy niż zwykła pajęczyna. Gdyby nie miłość, jaką do was żywię, nie wzbraniałbym się nawet dziś wyruszyć. Wszak mówię zawsze: "Panie, bądź wola Twoja". Wykonam to,czego Ty chcesz, a nie to, czego pragnie ten albo tamten. Oto moja twierdza,oto skała nieporuszona, oto niezawodna podpora. Jeśli Bóg tak chce, niech się dzieje. Jeśli chce, abym pozostał tutaj, dzięki Mu składam. Gdziekolwiek zechce mnie mieć, ja Jego błogosławię.

Gdzie ja jestem, tam i wy jesteście; gdzie wy, tam i ja. Tworzymy jedno ciało,i ani ciało od głowy nie może być odłączone, ani głowa od ciała. Przestrzenią jesteśmy oddaleni, lecz miłością jesteśmy złączeni. Takich więzów nawet śmierć nie może zerwać. Choć nawet umrze moje ciało, to jednak dusza będzie żyć i pamiętać o swoim ludzie.

Wy jesteście moimi współobywatelami, wy ojcami moimi, wy braćmi, synami,członkami, ciałem moim, dla mnie jesteście światłem, owszem, droższymi niż światło. Wasza miłość daje mi nieporównanie więcej radości niż promień słońca.Słońce potrzebne mi jest w życiu doczesnym, miłość zaś wasza gotuje mi nagrodę w życiu przyszłym.


(Ante exsilium, nn. 1-3)

[ Dodano: Pią 17 Lip, 2009 11:27 ]
Ewagriusz z Pontu († 399)

„W chwilach utrapień czyń dzięki, tym bardziej że dzięki nim lepiej uświadamiasz sobie łaskę Bożej pomocy. W ten sposób bowiem, dopóki czyniąc dzięki będziesz otrząsał się ze spadających na ciebie utrapień, dopóty nie zaciemnisz mocno jaśniejącego piękna wytrwałości” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 8, t. 2).

„Jeśli chcesz zwyciężyć smutek i gniew, weź w ramiona wielkoduszność miłości, zdobądź dla siebie radość płynącą z prawości” (Traktat dla Eulogiusza mnicha 7, t. 2).

„Jeśli więc zdobędziemy wśród trudów radość pełną pokoju, [to] przy jej pomocy odpędzimy przychodzące na nas rzeczy przykre, trwając w dziękczynieniu, i nie wpuścimy ryczącego demona smutku, który zwłaszcza w utrapieniach tworzy jakby przyczółek i atakuje duszę…”. (Traktat dla Eulogiusza mnicha 6, t. 2).

Kto kocha Pana, będzie wolny od smutku, bowiem doskonała miłość usuwa lęk” (O ośmiu duchach zła 12, t. 1; por. 1 J 4, 18).

„Nie złamie smutek, gdy nie ma innych namiętności, jak również więzy, gdy nie ma tych, którzy wiążą. […] Kto pokonał pożądanie, pokonał namiętności; nie będzie opanowany przez smutek” (O ośmiu duchach zła 11, t. 1).

„Wstrzemięźliwy nie zasmuci się z powodu braku pokarmu ani powściągliwy, jeśli nie osiągnie zbytecznej przyjemności, ani łagodny, jeśli wymknęła się sposobność do zemsty, ani pokorny, pozbawiony ludzkiej czci, ani też niechciwy pieniędzy, gdy poniósł straty”
(O ośmiu duchach zła 11, t. 1).

[ Dodano: Pon 27 Lip, 2009 18:22 ]
św. o. Pio (1887 - 1968)

"Kochajcie Maryję i starajcie się, by Ją kochano. Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi".

Podajcie mi moją broń - mówił Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. - Tym się zwycięża szatana - wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec.

św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673 - 1716)

"Obleczcie się w zbroję Bożą" (EF 6,11), przyodziejcie zbroję Różańca św., a zmiażdżycie głowę szatana, oprzecie się wszystkim jego pokusom.

św. Jan Bosko (1815 -1888)

„Różaniec jest przedłużeniem Zdrowaś Maryjo, którym można uderzyć, zwyciężyć i zniszczyć wszystkie piekielne moce”

[ Dodano: Pon 24 Sie, 2009 19:42 ]
Św. Bernard z Clairvaux (†1153)

„Na tym polega nasza łączność ze świętymi..., [aby] oni nam współczuli i walczyli dla nas świętym orędownictwem.” Sermo V in festo Omnium Sanctorum

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
29-05-2009 08:40
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Soltys Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 68
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #8
 
Strona 1 z 4
NIEZAMIERZONE POUCZENIA ZŁEGO DUCHA PODCZAS EGZORCYZMÓW


Opiszę pokrótce zjawisko, które możemy nazwać "niezamierzonymi" bądź "mimowolnymi" pouczeniami demona. Podane przykłady dotyczą przypadków prawdziwego opętania. Niektóre z tych wypowiedzi powtarzają się dość często i w sposób bezpośredni lub pośredni potwierdzają prawdy wiary chrześcijańskiej. Na przykład, demon potwierdza jednoznacznie, że jego główna działalność wśród ludzi to nie tyle opętanie, lecz kuszenie. Kiedyś, podczas egzorcyzmu, kiedy wypowiedziane zostały słowa Rytuału Rzymskiego "malorum radix, fomes vitiorum, seductor hominum, proditor gentium" (korzeniu zła, zwodzicielu ludzi, zarzewie cierpień") - podsumował swe działanie w sposób bardzo kategoryczny: "naszym obowiązkiem jest kusić. Zawsze, każdego bez wyjątku, wszędzie i bez względu na wszystko. Ktoś zawsze wpadnie w nasze sidła. Niektórzy wpadną na zawsze!" Podczas innego egzorcyzmu stwierdził, mówiąc o Bogu: "On chce, żeby dusze były wolne i święte, ja chcę, żeby były zniewolone". Jeśli chodzi o potęgę modlitwy, kiedy padły słowa "Sanctus, Sanctus, Sanctus, Dominus Deus Sabaoth" (Święty, Święty, Święty, Pan Bóg Zastępów) z drugiego egzorcyzmu Rytuału Rzymskiego, powiedział: "Gdybyście padli przed nim na kolana i wielbili go, tak jak to czynią aniołowie, nie mielibyśmy nad wami takiej władzy. Sami nam ją dajecie".
Podczas egzorcyzmów przejawia się zawsze pycha diabła. Pewnego dnia powiedział: "Moja pycha jest moją mocą i moim przekleństwem". Bardzo często przejawia się jego pragnienie odbierania czci, tak jakby był Bogiem. Nie chce pogodzić się z tym, że jest tylko stworzeniem. Żyje złudzeniem, że sam jest Bogiem i domaga się, by ludzie oddawali mu cześć należną tylko Bogu. Zdarza się, że podczas egzorcyzmów mówi: "Oddawajcie mi cześć! Ja jestem bogiem! Klękajcie na dźwięk mego imienia! Ja jestem wszechmogący! Wzywajcie mnie!". Kiedy padają tego typu słowa, jak sugeruje punkt 20 Normae observandae circa exorcizandos a demonio z Rytuału Rzymskiego, można odpowiedzieć cytując Pismo Święte, na przykład słowa Pana Jezusa wypowiedziane podczas kuszenia na pustyni: "Idź precz, szatanie! Jest napisane: Panu, Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu będziesz służył!" Albo słowa świętego Pawła: "Aby na Imię Jezusa zgięło się każde kolano, istot niebieskich, ziemskich i podziemnych, i aby każdy język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca" (Flp 1,10-11). Niektórzy egzorcyści posługują się słowami modlitwy spontanicznej w rodzaju: "Tylko Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty odbiera cześć i chwałę. Nie ma innego Boga. Ukorz się przed Nim i oddaj Mu pokłon!". Kiedy mówi się o czci należnej jedynemu prawdziwemu Bogu, odpowiedź demona jest zawsze gwałtowna, pełna wściekłości, pychy i zarozumiałości: "Nigdy, przenigdy! To ja jestem bogiem! Rozejrzyj się dokoła, popatrz jak wszyscy idą za mną! Jak wszyscy szukają tego, co chcę im dać!". Innym razem, kiedy powiedziałem mu: "Nie ma innego Boga! Jest tylko Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty... Mój Bóg jest także twoim Bogiem" - odparł: "moim bogiem jest władza, którą mam nad ludźmi". Praktycznie rzecz biorąc, wyznał, że uważa się za boga ludzi którzy są daleko od prawdziwego Boga i żyją w grzechu.
Innym razem, kiedy egzorcysta powiedział: "Oddaj cześć twemu Bogu, który cię stworzył, pokłoń się mu!" - demon zaprotestował: "Stał się człowiekiem. Wcielenie to najbardziej obrzydliwa i upokarzająca rzecz jaką mógł zrobić! Tylko my wiemy jaką odrazą nas napełnił, kiedy przyjął na siebie to wasze wstrętne ludzkie ciało!"
Zdumiewające jest to, co zaczyna się dziać, kiedy egzorcysta powtarza modlitwę, którą anioł przekazał pastuszkom w Fatimie. Zanim Matka Boża objawiła się Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji, mniej więcej rok przedtem, trzykrotnie ukazał się im anioł. Przychodząc do pastuszków po raz trzeci trzymał w ręku kielich, a nad nim Hostię, z której spływały krople krwi. Kielich i Hostia zostały jakby zawieszone w powietrzu, anioł zaś ukląkł pochylając się twarzą do ziemi i trzykrotnie powtórzył modlitwę: "Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty! W naj głębszej pokorze cześć Ci oddaję i ofiaruję Ci Przenajdroższe Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecne na ołtarzach całego świata, jako wynagrodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętność którymi On jest obrażany. Przez nieskończone zasługi jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi proszę Cię o nawrócenie biednych grzeszników". Kiedy egzorcysta zaczyna odmawiać tę modlitwę, diabeł reaguje bardzo gwałtownie. Reakcja nasila się przy słowach "jako wynagorodzenie za zniewagi, świętokradztwa i obojętność, którymi On jest obrażany" a także przy ostatnich słowach "proszę cię o nawrócenie biednych grzeszników".

Strona 2 z 4
Innym typowym zachowaniem demona podczas egzorcyzmów są groźby. Wyszydza wszystko co piękne, dobre, zdrowe, harmonijne. Grozi, że wszystkich zabije. Nie ukrywa swych zamiarów zniszczenia. "Niemało ludzi jest na naszych usługach. Dajemy im najwyższe stanowiska, skąd mogą dominować i niszczyć". Nienawidzi zwłaszcza sakramentu małżeństwa i życia rodzinnego. Gwałtownie reaguje podczas błogosławieństwa małżonków lub w chwili, gdy małżonkowie odnawiają obietnice małżeńskie. Kiedyś zdradził swą nienawiść do rodziny mniej więcej takimi słowami: "Nadal nie jestem zadowolony z tego, jak się ubierają kobiety. Muszą być coraz bardziej rozebrane, żeby seks był coraz ważniejszy. Wtedy będę mógł niszczyć więcej rodzin!". Innym razem określił organy płciowe używając metafory "centrum świata" (środek świata). Wściekłe reakcje zdarzają się także w sytuacji, gdy egzorcysta błogosławi narzeczonych, którzy postanawiają przeżywać swe narzeczeństwo w czystości. Ich wybór nazywa świństwem. Uderzająca jest czysta nienawiść, jaka przejawia się w jego satysfakcji, kiedy dzieje się coś złego. Kiedyś powiedział do egzorcysty: "Weź tę obrzydliwą Apokalipsę. Tam jest napisane o niewieście, która rodzi. A ja zawsze próbuję pożerać te Jej dzieci. Wiesz jak?" I tu, w sposób mrożący krew w żyłach, opisał zabijanie dzieci w łonie matki oraz przemoc seksualną i gwałty cielesne popełniane na dzieciach. Do tych odrażających opisów dodawał za każdym okrzyk: "ale ubaw!" Tak samo Wyraził się mówiąc o młodych ludziach, którzy przez narkotyki doprowadzają się do ruiny. Innym razem, podczas egzorcyzmów, ponownie wspomniał o aborcji, zaczął się perfidnie śmiać i powiedział: "Nawet ustawowe pozwolenie od was dostałem!".
Uderzający jest również sposób, w jaki odwraca do góry nogami całą rzeczywistość i podstawowe zasady moralne, uważając dobro za zło, a zło za dobro. Przykładowo, na widok relikwii krzyczał: "Ale smród! Tak cuchną ci, którzy wybrali Jego!" (Te słowa odnoszą się do Jezusa Chrystusa, przez nienawiść i pogardę prawie nigdy nie wypowiada Jego imienia). Na widok różańca powiedział: "Ten przeklęty łańcuch z Krzyżem na końcu". Kiedy ksiądz używał wody święconej, demon zaprotestował: "Nie chcę, żeby mnie myli w tej wodzie, która śmierdzi gnojem i mnie parzy". Na słowa "Pobłogosław Panie Boże naszego brata!" odparował: "Niech będzie przeklęty, zabiorę go ze sobą do piekła!". Na słowa Ewangelii: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię" (Mt 11,28), natychmiast odpowiedział: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy wesoło sobie żyjecie, przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście zepsuci i przewrotni, a ja was pokrzepię". Innym razem, kiedy egzorcysta wymawiał słowa Rytuału Rzymskiego "inimice fidei, hostis generis umani, mortis adductor" (nieprzyjacielu rodzaju ludzkiego, sprawco śmierci) diabeł taką oto metaforą wyraził nieodpartą chęć czynienia zła dla samego zła: "Tego dnia, kiedy odeszliśmy od Niego, powiedzieliśmy Mu: moc grzechu będzie naszym ołtarzem, na którym będziemy składać w ofierze dusze twych przeklętych dzieci. Po tym ołtarzu będzie spływać krew twoich przeklętych dzieci. Istnieje bóg dla tych, którzy nienawidzą i to właśnie on jest moim bogiem".
W wyzwiskach, które wykrzykuje, widać również, że demon nieustannie próbuje skłócić ludzi i podżega jednych przeciwko drugim. Lubi podkreślać, że podoba mu się nienawiść pomiędzy ludźmi. Łaknie ludzkiej złości i przewrotności, ponieważ, jak sam wielokrotnie wyznał: "to jest pokarm, który mnie pokrzepia i dodaje mi sił". "My chcemy niezgody, chcemy nienawiści i wojny. Nie ważne gdzie i z jakiego powodu". "Wiesz ilu naszych "potępieńców" krąży po świecie?" Innym razem, w momencie, w którym Rytuał Rzymski przewiduje zadawanie pytań demonowi, na pytanie jak się nazywa, odpowiedział, że nazywa się Sahaar i przychodzi z pustymi. Kazano mu wrócić na pustynię, skąd przyszedł. Wtedy egzorcysta usłyszał w odpowiedzi: "Ja noszę pustynię przy sobie!". [Te słowa można przetłumaczyć także: Przynoszę pustynię ze sobą]. Podczas kolejnych egzorcyzmów stało się jasne, że chciał w ten sposób wyrazić swe dążenie do wzniecania nienawiści, z której rodzi się oschłość, rozpacz i śmierć w relacjach ludzkich. A także pokazać, że cieszy go bezpłodność i pustka - zarówno fizyczna jak i duchowa.
W niektórych przypadkach jego wypowiedzi bywają dowcipne, pół żartem pół serio, jak na przykład sytuacja, kiedy egzorcysta usłyszał pod swoim adresem: "Każdy klecha przynosi nam pecha, zwłaszcza, taki który robi co do niego należy. Bo przez takiego nic nam się nie udaje!".

Strona 3 z 4
Szczególną nadzieją napawa Maryjne doświadczenie płynące z egzorcyzmów. Kiedy mówi się o Matce Bożej, demony reagują atakami furii. Nienawidzą Matki Bożej, nigdy nie odważą się wypowiedzieć Jej imienia. Mówią "ona", albo "tamta". Pada cały stek naj gorszych bluźnierstw pod adresem Matki Bożej. Uskarżają się, że niszczy ich plany. Demon reaguje gwałtownie na wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi. Wykrzykuje, że ten... taki nie taki (i tu mówi o Janie Pawle II słowami, których nie da się powtórzyć) poświęcił świat temu Niepokalanemu Sercu i że ten akt pokrzyżował piekłu pewne plany na skalę światową.
Jeśli chodzi o Różaniec Święty, kiedyś założono koronkę Różańca na szyję osoby egzorcyzmowanej. Demon zaczął krzyczeć: "przygniata mnie, jaki to nieznośny ciężar! Zabierzcie ten łańcuch z Krzyżem na końcu!". Egzorcysta powiedział: "Od dziś nasza siostra będzie codziennie odmawiała Różaniec". A diabeł natychmiast odparł: "I co z tego? I tak jest was niewielu! To nic nie znaczy, w porównaniu z całym światem! (mówił o osobach odmawiających Różaniec) W to mi graj! Przeszkadza mi, kiedy ją wzywacie, to mi przypomina jego życie" (ma na myśli życie Pana Jezusa, które rozważamy w Różańcu). Innym razem egzorcysta wyjął z kieszeni koronkę różańca. Demon natychmiast zaczął krzyczeć: "zabierz ten łańcuch, zabierz ten łańcuch!". "Jaki łańcuch?" "Ten z krzyżem na końcu. Ona nas biczuje tym swoim łańcuchem!". Z pewnością chodzi tu o swoistą metaforę, jednak pozwala ona zrozumieć, i to w sposób bardzo konkretny, jak wielka jest moc Różańca i jak bardzo demon się go lęka.
Innym razem, ku wielkiemu zaskoczeniu egzorcysty, kiedy podczas modlitwy odczytywane były wezwania do Matki Bożej, demon zaczął krzyczeć "Tylko Ona jest wszędzie. Ona mnie zabija. Zawsze mnie zabijała. Wszystko przewraca do góry nogami. Ten jej przeklęty płaszcz mnie dusi, za każdym razem. Żaden z nas tego nie wytrzyma". Wtedy egzorcysta zawołał: "Dziękuję Ci Matko, dziękuję Twemu Niepokalanemu Sercu!" Demon odpowiedział: "Zostaw to Serce w spokoju. Przebiliśmy je mieczem - a ono nie umarło. Ukrzyżowaliśmy Jej Syna, a ona nie umarła, dostała więcej dzieci!" Podczas innego egzorcyzmu, kiedy egzorcysta oddawał cześć Niepokalanemu Sercu Maryi, demon powiedział: "Jej Serce sprawia nam ból. Im bardziej przebijaliśmy to Serce, tym mocniej biło. Im bardziej miażdżyliśmy to Serce, tym bardziej Ona miażdżyła nas. Im bardziej cierpiała, tym bardziej cierpieliśmy i my. Chcieliśmy zrobić jej na złość, a Ona zabijała nas swoim płaczem. Jej łzy są ogniem, który nas zabija". Innym razem ten sam egzorcysta wzywał wstawiennictwa Niepokalanego Serca Maryi, a demon zaczął mówić o kolcach, które tkwią w tym Sercu (są one symbolem grzechów ludzkości) oraz o ludziach, którzy chcą ofiarować Maryi swe zadośćuczynienie. Powiedział wtedy: "Ludzie pomogli mi wbić w to Serce mnóstwo kolców, tysiące miliardów. Samiście mi pomogli wbić te wszystkie kolce. Właśnie wy! Ale im więcej kolców, tym większą ma siłę! Im więcej krwi, tym więcej mocy! Im więcej cierpienia, tym więcej chwały! Wasze grzechy zamieniły się w chwałę, bo wiele dusz poświęciło się Jej, żeby zadośćuczynić za zniewagi. Każda dusza, która jej się poświęca wyciąga kolec z Jej serca. A każdy taki wyciągnięty kolec jest jak ognisty pal, który przebija nasz mózg. My ich bijemy, pokonujemy ich, palimy, drapiemy, rozszarpujemy ich na kawały, a oni padają na kolana i się modlą. My im ubliżamy, szkalujemy ich, znieważamy - a oni padają na kolana i się modlą. Ta tortura nigdy się nie skończy! Ta tortura nigdy się nie skończy! Jest ich za dużo! Za dużo! Tylu głupców się Jej poświęca. Tylko na to czekają, żeby umrzeć dla tej... i dla jej Syna!" Podczas innego egzorcyzmu, demon chełpił się że zadał cierpienie niewinnym ludziom. Egzorcysta zaczął modlić się tymi słowami: "Panie Jezu Chryste, wydawało się, że zostałeś pokonany na Krzyżu - wydawało się, że moce ciemności zwyciężyły, a w rzeczywistości Ty odniosłeś decydujące zwycięstwo". Diabeł odparł: "To wszystko przez Nią! Wszystko z winy Jego Matki! Uczyłem tę idiotkę (mówił o osobie dręczonej) nienawiści do Niej, a Tamta i tak wygrała. Ona (tzn. Matka Boża) nieustannie się modli. Nawet przez chwilę nie siedzi cicho. I ciągle nas biczuje tymi swymi modlitwami". Z pewnością znaczy to, że Maryja wstawiała się u Boga za tą dręczoną osobą. Chodzi także o to, że ta kobieta coraz bardziej kochała Maryję. Podczas innego egzorcyzmu demon powiedział: "Za każdym razem, kiedy schodzi tu na ziemię, pogrążamy się coraz niżej. Każda Jej łza to dziura w naszej skórze. Każde Jej spojrzenie szarpie nasz mózg na kawałki. Każdy Jej krok to nasz koniec. Usiłujemy Ją powstrzymać, ale nie możemy, bo Ona jest silniejsza on nas. Zły nie ma nad Nią żadnej władzy".

Strona 4 z 4
Innym razem miał miejsce szczególnie wstrząsający epizod. Pewnego dnia, zwracając się w stronę wizerunku Matki Bożej znajdującego się w pomieszczeniu, gdzie sprawowany był egzorcyzm, demon zaczął krzyczeć: "Czemu wszystko ofiarowałaś temu? Dlaczegoooooo! Po cooooooo!" Egzorcysta zapytał: "Co ofiarowała?" A demon odrzekł: "Pod Krzyżem Tamtego! Ona cierpiała!" Niewątpliwie odnosi się to ofiary cierpienia którą Maryja złożyła Ojcu Przedwiecznemu w imieniu własnym i w imieniu Syna podczas ukrzyżowania. Wtedy egzorcysta powiedział: "Pamiętaj, że Maryja, u stóp Krzyża, ofiarowała Bogu Ojcu Jezusa i siebie samą wraz z Nim. Za nas ofiarowała to cierpienie, ponieważ jesteśmy Jej dziećmi". W tym momencie zaczęły się wrzaski nie do opisania. Nie mogąc znieść siły płynącej z ofiary Chrystusa i Maryi złożonej na Kalwarii, powiedział: "Dosyć! Dosyć tego! Nie przypominaj mi tego! Basta! Pali mnie to żywym ogniem!".
W Wielki Piątek 2006 roku, kiedy egzorcysta odczytywał fragment Ewangelii Świętego Jana, przy słowach, które Pan Jezus skierował do Maryi i świętego Jana: "Niewiasto, oto syn Twój"; "Oto Matka twoja!", demon nie wytrzymał i powiedział: "W jednej chwili umiłowała wszystkie swe dzieci. Przez wszystkie pokolenia. I znowu powiedziała "tak". Aniołowi powiedziała "tak", a pod krzyżem znowu powiedziała "tak" swemu Synowi. Po to, żebyście stali się Jej dziećmi". Egzorcysta zrozumiał, że demon wbrew swojej woli musiał wyznać coś, czego nigdy nie chciałby powiedzieć. Czytał dalej: "Od tej chwili uczeń wziął Ją do siebie". Diabeł, okazując wielką odrazę, która przejawiała się w tonie głosu i w całej postawie, dodał: "Czyste dusze przyjmują do serca Matkę Boga. Wasze ciało i wasz duch to dom Pański i do tego domu Ją przyjmujecie. Wszystkie dzieci Boże powinny wziąć Maryję do siebie. Tego was uczyła swoim życiem. W Maryi macie wielką pomoc, powinniście częściej z niej korzystać. Módlcie się, módlcie się do niej więcej. Weźcie ją do siebie. Ona towarzyszy każdemu z was". Egzorcysta, wiedząc, że Wielki Piątek jest dniem szczególnej łaski przypomniał wtedy ofiarę Pana Jezusa na Krzyżu poniesioną z miłości do nas, Jego rany, Jego krew i cierpienie, jego upokorzenie i ofiarę złożoną Bogu Ojcu, łzy i cierpienie Maryi u stóp krzyża i ofiarę, którą złożyła Bogu Ojcu łącząc się z ofiarą Syna. Kiedy modlił się wspominając te wielkie wydarzenia, demon stwierdził, ku wielkiemu zdumieniu egzorcysty: "My też staliśmy pod krzyżem. Podburzaliśmy niektórych przeciwko Niemu. Żeby Mu ubliżali, żeby go obrażali, żeby rzucali Mu wyzwania. Innych kusiliśmy wzbudzając w nich wątpliwości. Wmawialiśmy im, że to nie może być prawdziwy Mesjasz. Niektórzy poszli tam, żeby zobaczyć jakiś cud i przekonać się na własne oczy, że to On jest Mesjaszem. Co za durnie! Przepędziliśmy stamtąd mnóstwo ludzi. Przestali w niego wierzyć, przerazili się widząc jak umiera. Zostało paru niedobitków. Oni z kolei doszli do przekonania, kiedy już umarł, że to wszystko nieprawda. Bo skoro umarł, to już po wszystkim. Nic się już nie da zrobić. Kiedy zdejmowali ciało krzyża, kusiliśmy nawet Jana. Wmawialiśmy mu: "Zobacz, jak skończył ten wasz Mesjasz! Zobacz, jak skończył ten twój Mesjasz!". Kusiliśmy nawet jego Matkę. Miała rozdarte serce. Ale jednocześnie w tym sercu panował nieopisany pokój . Wszystkim przebaczała. Kochała i cierpiała. Jej przebaczenie było całkowite. Jej miłość była całkowita. Jej ofiara była całkowita. I to nas pokonałoooooo! Bezskutecznie podkopywaliśmy Jej wiarę. Ona nie przestawała się modlić. Tylko ona Jedna wierzyła w Zmartwychwstanie. Jej serce już wszystko wiedziało. I tamtego dnia o świcie, w dzień po szabacie, On przyszedł najpierw do Niej. Nie wiemy co do siebie mówili. Widzieliśmy ich. Widzieliśmy tylko, że to spotkanie promieniowało pokojem i nieskończoną miłością. Ale nie mogliśmy nic usłyszeć. Ich rozmowa była poza naszym zasięgiem. A potem zobaczyliśmy Magdalenę idącą do grobu".
Innym razem, kiedy podczas sprawowania swej posługi egzorcysta powiedział, że odprawi Mszę Świętą w intencji tej osoby, demon nie miał już sił, żeby zareagować, zbliżał się moment uwolnienia. Ale powiedział: "Nie mam pojęcia, co mu strzeliło do głowy. Skąd mu to przyszło, żeby się za was poświęcić. Za was, którzy nie jesteście niczym więcej, tylko cuchnącymi śmieciami i kupą gnoju. Jak on to zrobił! Jak On mógł! Poświęcić się za takie marne, paskudne, nic nie warte kreatury, które nic nie rozumieją. Nie wiecie jak bardzo On was kochał i jak was kocha, bo Go bez przerwy obrażacie. Jemu Msza jest niepotrzebna. On ma wszystko. Tylko dla was ją wymyślił. Tylko dla was. Żeby was do Siebie zbliżyć. Żebyście mogli Go mieć na co dzień. A wy, głupcy, plujecie na to. A wy nie przyjmujecie tego. Wy, którzy naprawdę moglibyście być tacy jak On. On chce was mieć przy sobie (te słowa demon wypowiedział z wielkim trudem). I każdego dnia daje wam to Swoje Ciało i Krew. Dla nas to coś obrzydliwego, ale dla was to wszystko. To jedyny środek zbawienia, żebyście nie poszli na zatracenie, tak jak my. A do was to nie trafia! Jak można nie zrozumieć? A wy nie rozumiecie. On tam jest i mówi do was: "Oto jestem! Weźcie mnie do siebie! Pójdźcie za mną". Do mnie powiedział: "Vade retro" (Idź precz!) A do was mówi: "Oto jestem, przyjdźcie do Mnie". Innym razem, podczas gwałtownej walki, egzorcysta zrozumiał, że demon nie chce powtórzyć czegoś, co Chrystus rozkazał mu powiedzieć. W pewnym momencie, zupełnie pokonany mocą Bożą, krzyknął: "On mi kazał powiedzieć: nie lękajcie się, wyjdźcie na spotkanie waszego Boga. Zostawcie wszystko, co was wiąże ze złem. Wypełnijcie swoje życie Bogiem. Niech w waszym miejscu będzie miejsce tylko dla Jezusa Chrystusa. Idźcie za nim w radości i w cierpieniu. Uwielbiajcie Go zawsze. On jest waszym zbawieniem". A potem demon zaczął przeraźliwie wyć.

Ks. Francesco Bamonte (tłum. z włoskiego)
http://swmarcin-jarocin.com/index.php?op...view&id=68
01-09-2009 22:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #9
 
Lepiej zbuduj posta z linkiem, zamiast wklejać Oczko

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
01-09-2009 22:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Soltys Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 68
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #10
 
Annnika napisał(a):Lepiej zbuduj posta z linkiem, zamiast wklejać Oczko
ekranu Ci szkoada :?: Duży uśmiech
02-09-2009 16:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #11
 
:offtopic:

Dziękuję za ten tekst, jest świetny! Pewne jego fragmenty są aż nieprawdopodobne.
Szczerze mówiąc nie wiem, jak ustosunkować się do kilku z nich, ale ogólnie całość świetna i na pewno będzie pomocna niejednej osobie w walce duchowej.

Tutaj więcej o walce św. o. Pio z diabłem: http://www.padrepio.catholicwebservices....Polska.htm

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
02-09-2009 19:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #12
 
To ja jeszcze podam link:

"Szatan istnieje naprawdę. Spotkałem go" Ojciec Benignus
http://www.katolik.pl/index1.php?st=ksia...68&id=2148

[ Dodano: Nie 27 Wrz, 2009 17:21 ]
św. Paweł od Krzyża (†1775)

"Kiedy idzie się do ogrodu, to nie po to aby zbierać liście, ale owoce; podobnie w świętym ogrodzie modlitwy, nie należy zabawiać się liśćmi uczuć i wrażliwego pocieszania, ale zbierać owoce męstwa Jezusa Chrystusa."

"W Sercu Jezusa, zachowujcie bez przerwy wewnętrzną kontemplację, żadna oschłość nie może się tam stać przeszkodą. Nie ma znaczenia posiadanie uczucia i smaku Boskiej obecności, ale znaczenie ma przebywanie w tej obecności przez czystą wiarę, pozbywając się własnej satysfakcji."


[ Dodano: Nie 04 Paź, 2009 19:17 ]
z życia św. Pawła od Krzyża (†1775):

Często był osaczony tłumami które gromadziły się na jego naukach, czasami ludzie przychodzili i przynosili do niego uciemiężonych i opętanych przez demona. W swoim oddaniu naszej Błogosławionej Matce, święty Paweł od Krzyża zwykł przykładać różaniec dookoła szyi tych osób nękanych przez demony i robiąc to mówił do osób stojących obok "Nie martwcie się. On/a jest chroniony/a przed demonami teraz. Jeśli modlimy się do Niej, nasza Błogosławiona Matka będzie go chronić." Potem, jeśli była taka potrzeba, asystował, pomagał w uwalnianiu tej osoby przez zwykłe sposoby Kościoła.
Nauką którą Święty Paweł dawał było oczywiście modlić się na różańcu do naszej Matki, prosząc Ją o opiekę i pomoc w walkach duchowych.

[ Dodano: Czw 05 Lis, 2009 18:31 ]
Z życia św. Jana Marii Vianney'a (†1859)

To jakie były jego kazania można chociażby wywnioskować ze słów opętanej:„Czemu nauczasz w tak prosty sposób. Uchodzisz za nieuka. Czemu nie głosisz w wielkim stylu , jak to robią w miastach. Ach jakże podobają mi się te wielkie kazania , które nikomu nie przeszkadzają”.

[ Dodano: Pon 30 Lis, 2009 08:10 ]
św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (†1716)

„Ja pokładam w Niej [Maryi] ufność, mimo warczenia diabła i świata i mówię za św. Bernardem: W Niej położyłem bezgraniczną ufność, Ona jest całą podstawą mej nadziei. (…) Przez Maryję będę szukał i znajdę Jezusa. List do mieszkańców Montbernage (fragment)

św. Paweł od Krzyża (†1775)

Z tej doliny łez zwróć spojrzenie stale na Boga, wciąż oczekując momentu kiedy będziesz zjednoczony z Nim w niebie. Często kontempluj niebo i żarliwie wykrzyknij: "O jak piękne mieszkanie jest tam na górze! Jest ono naszym przeznaczeniem!"

bł. Matka Teresa z Kalkuty († 1997)

Nie pozwólcie nigdy, aby smutek was ogarnął do tego stopnia, abyście zapomnieli o radości Chrystusa Zmartwychwstałego. Wszyscy pragniemy nieba, gdzie przebywa Bóg, ale mamy możność już teraz znaleźć się w niebie; wystarczy być z Nim szczęśliwym w chwili obecnej


św. Jan Maria Vianney (†1859)

Miłość lepsza jest niż trwoga. Dzieci drogie, są tacy, którzy kochają Boga, lecz w wielkiej trwodze. Budują oni życie tak nieszczęśliwe, tak cierniem wypełnione, że wzbudzają litość; idą do nieba, lecz nie trzeba postępować jak oni. Bóg jest dobry i zna naszą biedę. Trzeba, abyśmy Go kochali, byśmy chcieli zrobić wszystko, by Jemu się podobać.

Gdy idziemy się wyspowiadać, musimy zrozumieć, co w ten sposób zrobimy. Można powiedzieć, że wyjmiemy gwoździe ukrzyżowanemu Panu.

Gdy modlimy się do Jezusa za grzeszników, wówczas Chrystus rzuca na nich promienie światła, aby im wyjawić ich nędzę i nawrócić ich.


św. Franciszek Salezy (†1622)

Trwaj w pokoju, cierp w pokoju, czekaj w pokoju. Bóg zaś, który jest Bogiem pokoju, olśni cię swą chwałą wśród zamętu tego ludzkiego bojowania. Zbieraj bogate żniwo póki po temu pora, gromadząc skrzętnie błogosławieństwo przeciwności. W ten sposób w jeden dzień skorzystasz więcej, niżbyś o innej porze skorzystała w dni dziesięć.
Bóg przemówi za tych, którzy milczą, zwycięży za tych, którzy się trudzą, cierpliwość zaś uwieńczy zbawiennym wynikiem.
List do pani de Ballon, 1620 r.

Zachowaj zawsze świetą, serdeczną wesołość, która krzepi siły ducha i buduje bliźniego.

bł. Kolumban Marmion (†1923)

Dla możliwie najpełniejszego otrzymania owoców Krwi Jezusa stosuj następującą praktykę: każdego ranka łącz się z Jezusem, by razem z Nim ofiarować Ojcu Krew Chrystusa, która będzie ofiarowywana we wszystkich Mszach odprawianych danego dnia. Dokonuj jednak tego aktu z bardzo intensywną wiarą i miłością: w ten sposób będziesz uczestniczyć możliwie najpełniej w kielichu Jezusa, bo Krew Jego jest ofiarowywana we wszystkich Mszach „pro nostra omniumque salute” („Za nasze i wszystkich zbawienie” – por. modlitwę na ofiarowanie kielicha w kanonie Mszy świętej)

św. Jan Bosko (†1888)

„Drodzy młodzi, macie wielkie wsparcie, potężną broń przeciwko zasadzkom szatana w nabożeństwie do Najświętszej Maryi”.

"... W pokusach uciekajcie się środka, który ja wypróbowałem w mojej długiej praktyce i uznałem za potężny w zwalczaniu szatana: ucałować medalik Maryi Niepokalanej ..."

"... Jeśli się spostrzeżesz, że jesteś kuszony, zabierz się od razu do jakieś pracy i wzywaj Niepokalanej Maryi Wspomożycielki. Skromność i bezczynność nie mogą żyć razem ..."


Jezus do św. Faustyny († 1938):

"Prędzej niebo i ziemia obróciłyby się w nicość, aniżeli by duszę ufającą nie ogarnęło Miłosierdzie Moje."

bł. Michał Sopoćko (†1975)

"Jezu, ufam Tobie! ; to akt strzelisty, który winniśmy powtarzać w najtrudniejszych okolicznościach, wyryć go w sercu swoim głęboko."

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
03-09-2009 12:50
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów