Chrześcijaństwo powstało w Azji, a nie w Europie - ta religia ma korzenie w judaizmie (religii bliskowschodniej/północo afrykańskiej), a jej mesjasz (to jest Jezus) też 'żył' w Afryce. A to, że chrześcijanie zawędrowali do Europy to już tylko migracja ludności.
Polonium napisał(a):Ateizm rodzi konflikty między wierzącymi i niewierzącymi oraz sprzyja schizmom i apostazji, przez co jest realnie niebezpieczny.
Na tej samej zasadzie mogę stwierdzić, że katolicyzm rodzi konflikty... (np. inkwizycja, krucjaty, nawracanie siłą Indian itp , ... itd

). Nie mów, że jakiś pogląd rodzi konflikty i nie bezpieczeństwo, bo to jest chyba nieubłaganą rolą 'poglądu' - zawsze bowiem ludzie będą mieli między sobą konflikty, bo nigdy tak nie będzie, że wszyscy będą mieli jednakowe poglądy - no może po za utopijnym komunizmem hehehe

. Zgodzę się jednak z tym, że ateizm sprzyja apostazji - w końcu taka 'jego rola' :mrgreen: (sam planuję złożyć apostazje jak będę miał czas ;p).
Polonium napisał(a):Zakładamy, że w sytuacjach ekstremalnych przetrwają tylko jednostki najsilniejsze, w tym przypadku tylko osoby o mocnej wierze nie ulegną ateizacji i laicyzacji oraz nie popadną w okultyzm, a już się wydawało, że ta zasada tu nie obowiązuje. Tu nie straszę, ale nieugruntowana wiara i moralność naraża nas na realne niebezpieczeństwo.
No tak 'źle' jeszcze z religią nie jest. Powiedział bym raczej, że aby zostać ateistą np. w Polsce to należy mieć bardzo silny charakter - wiem to po sobie. Bez samozaparcia trudno przetrwać we własnych przekonaniach jeżeli zewsząd ogarnia nas brak akceptacji...
Komzar Eee? O jakim prawie boskim mówisz? Możesz sprecyzować swoją wypowiedź?
Pozdrawiam