Gdzie te chłopy?

[Rachel]

Gdzie te chłopy?

Cytat:O mężczyznach w Kościele, a właściwie o ich braku, o zniewieściałym duszpasterstwie z ks. Piotrem Pawlukiewiczem rozmawia

Ks. Tomasz Jaklewicz: Dlaczego w kościołach jest więcej kobiet niż mężczyzn?
Ks. Piotr Pawlukiewicz: – Proszę popatrzeć na rolę, jaką mają do spełnienia w praktyce wierni podczas liturgii. Mężczyźni odbierają to jako coś, co można określić hasłem „trzy razy »s«â€: stój, śpiewaj, słuchaj. A tego właśnie nie lubią. Może dlatego wielu z nich lepiej czuje się na stadionie piłkarskim, na polowaniu czy w ogrodzie na grillu.

[PS]

A ja mam osobiste wrażenie, że kobiety "naiwniej" wierzą; trudniej im utracić wiarę, bo się nad nią nie zastanawiają tylko stoją, śpiewają... A mężczyźni to sobie pomyślą: "to naciągane trochę" i powoli przestaje do nich przemawiać zazwyczaj lanie wody pięknymi słowami wyrażone.

[Polonium]

Sam się zastanawiam, czemu we wspólnotach przykościelnych byli mężczyzni i kobiety, a dzisiaj w większości żeńskie towarzystwo.

To niepokoi. U siebie w KSM-ie to widziałem, później także o Odnowę ta sytuacja zachaczyła. Pozostałem wtedy chyba jako jedyny mężczyzna niestety.

Uważam, że to kwestia otwartości i wrażliwości. Osoby płci żeńskiej i niektóre osoby płci męskiej bardziej wrażliwe i otwarte nie opuszczają wspólnoty, bo wrażliwość serca idzie w parze z wrażliwością religijną. Reszta mężczyzn wspólnotę opuszcza i nie angażuje się w nią, ani w modlitwy. O to tu chodzi, że rzeczywistość duchowa doświadczana we wspólnocie wymaga wrażliwości i otwartości wewnętrznej.

Duchowość jest tak subtelną kwestią, że bez wrażliwości i otwartości ani rusz.
Jeśli dom jest hermetycznie zamknięty to wiatr nie wleci nawet szparą. Z sercami bywa podobnie.

Zabieganiem nie ma co tłumaczyć. Studiowałem zaocznie w soboty i niedziele, ale dla wspólnoty zawsze miałem czas i nie wymawiałem się zmęczeniem (spotkania były w piątki).

[klapciu]

Kurcze przykra sprawa u mnie we wspólnocie wszyscy faceci prawie się wykruszyli... :-k

[Scott]

Jak facet usłyszy od Boga to co powiedział Dawidowi, Abrahamowi....To zrozumie sens trwania przy Jezusie. Bóg zaspokoi jego pragnienia, nie seks, kasa, samochód, komóra. To mu pełni szczęścia nie da. Widzieć to przez pryzmat Bożej mądrości, i wszystko sie porządkuje. I wie po co trwać przy nim.

[wloczykij88]

Hm..., generalnie to szkoda ze ich tak mało, ale niech wiedza ze jak szukac żony to tylko w kosciele
powodzenia :roll2:

[Stahs]

Tak tylko że jeśli chodzi o kobiety w kościele, to głównie mówimy tu o starszych paniach. Jeżeli chodzi o dziewczyny to takowe rzadko się trafiają, najmniej chyba jest kobiet w wieku 20 - 26 lat co wynika zapewne z faktu że większość studiuje. W przypadku mężczyzn jest podobnie tyle że na mniejsza skalę - biorąc więc pod uwagę wiek, wnioskuje że jest to duże przywiązanie do tradycji, właśnie głównie u starszych osób.

[wloczykij88]

he, no fakt

[Stahs]

Tak więc nie mowy o szukaniu żony w kościele Pielgrzymki to inna sprawa ale tam się rożni ludzie trafiają

[Rachel]

W Kościele przede wszystkim idzie się do Boga Więc można sobie przypomieć o części radosnej, odnalezienie Jezusa. To dzieje się w świątyni.

[Stahs]

Wiadomo ale temat poruszają też sami księża - u mnie ksiądz zastanawiał się nawet nad powołaniem biura matrymonialnego, więc problem istnieje.

[krzysiek_enoch]

To ciekawe, że u nas (protestanów) problemu przewagi kobiet (czy mężczyzn) w zborach zazwyczaj nie ma.

[Stahs]

Swoją drogą tutaj na forum także mamy chyba przewagę kobiet, więc to może niekoniecznie kwestia atmosfery Mszy Świętej.

[Talmid]

Według moich obserwacji we wspólnotach charyzmatycznych proporcje kobiet do mężczyzn 5:1.

Moim zdaniem przyczyną jest nuda.
Mężczyźni lubią działać, a w tych wspólnotach nic się nie robi, ludzie się modlą i idą do domu.
Takie klocki to nie dla mężczyzn.

Druga przyczyna to brak zaufania.
Mężczyźnie trzeba dać jakąś odpowiedzialność , jak się nie da, to szybko odejdzie.

[kredka198]

prawda..u nas faceci to zajmują się sprzętem muzycznym ,nauczają,albo graja.. albo animatorami są..nie ma chyba takich "wolnych" albo bardzo nie liczni.. Ci to składają i rozkładają krzesełka .Zresztą zaleca się aby każdy należał do jakiejś diakonii i coś robił..bo wspólnota to nie tylko brać ale i dawać