Sądzę, że poważnym problemem społecznym jest w dalszym ciągu stygmatyzacja chorych na schizofrenię, wynikająca przede wszystkim z braku zrozumienia choroby i lęku, a jest to choroba, którą można skutecznie leczyć, po epizodzie psychotycznym wrócić do normalnego życia społecznego, zawodowego, tyle że chorzy nie potrafią się odnaleźć w świecie zewnętrznym, gdyż brak im umiejętności społecznych, boją się świata zewnętrznego, dlatego tak ważna jest socjalizacja.
Chorzy na psychozę są bardzo sympatycznymi pacjentami
i są zazwyczaj lubiani przez personel medyczny (chyba że lekarze czy pielęgniarki się ich boją) - w przeciwieństwie do neurotyków. Są nastawieni altruistycznie. Kiedy byłam na oddziale nerwic, nasza pani salowa była bardzo niezadowolona z tego, że musi pracować na naszym oddziale, gdyż neurotycy są nastawieni roszczeniowo, agresywni, egocentryczni, no a schizofrenicy - zupełne przeciwieństwo. Pielęgniarki również mówiły, że wolą pracować na oddziałach psychiatrycznych niż na oddziale nerwic! Zatem schizofreników nie trzeba się tak bardzo obawiać, a mogą oni wiele ofiarować społeczeństwu - poprzez swoje bogactwo przeżyć, twórczość, wrażliwość, są też dobrymi pracownikami.