omyk napisał(a):Moim zdaniem uważać, że Jezus potrzebuje ładnego opakowania to jakby stwierdzić, że sam w sobie nie jest wystarczająco piękny, żeby przyjąć Go saute.
Jezus nie potrzebuje marketingu.
Gdyby tak było to wsztscy by już w niego wierzyli, a w Warszawie bardzo mało jest ludzi, którzy wierzą w cokolwiek. Sekularyzacja z każdym rokiem coraz większe.
Wskaźniki są już na poziomie krajów zachodnich.
Was zapewne też to wkrótce czeka.
A marketing jest po to żeby go używać do dobrych rzeczy. Zresztą są wypowiedzi KRK na ten temat. To jest poprostu narzędzie które można wykorzystywać dobrze lub źle.
omyk napisał(a):Nie wiem, czemu Talmid uważasz, że wiesz, co kręci nastolatków?
Z badań marketingowych na ten temat z przedziału 13-18. To jest bardzo istotna grupa docelowa dla wielu firm i jest dobrze badana, pod kątem zainteresowań i potrzeb, bądź możliwości kreacji tych potrzeb.
omyk napisał(a):Nie rozumiem chęci bycia bardziej młodzieżowym od młodzieży... Na wszystko jest swój czas.
Nie rozumiem skąd takie dziwaczne wnioski. :?:
omyk napisał(a):Wcale nie jest tak, że muzyka jest całym życiem nastolatka.
Niczego takiego nie napisałem
Zasygnalizowałem jedynie iż z punktu widzenia przekazu :* wydaje się to być najlepszym medium.
omyk napisał(a):Jeśli tak jest, to trzeba to właśnie zmienić i Jezus chce to uzdrowić, chce uwalniać również z uzależnienia od muzyki. Ale nie traktujmy Go jako dodatek do zniewolenia muzyką.
Nic nie można zmienić dopóki nie wytworzy się w świadomości człowieka pozytywnej konotacji :* dotyczącej Boga i Kościoła. Przed tym faktem człowiek poprostu tego nie kupi.